Recenzja gry Metaphor: ReFantazio - piękna baśń na 100 godzin zachwyca systemem walki, choć razi moralizatorstwem
Szkoda że nie wyszło po polsku jak Persona 3.
A i co to za minus od czapy?
"zbyt czasochłonne na dłuższą metę ustawianie archetypów i buildów postaci"
W grze rpg to plus jak najbardziej.
Co prawda pograłem na razie tylko z 12 godzin, ale to w zasadzie jest Persona po retuszu tak aby nie wszystko było dokładnie takie samo (chociażby to, ze teraz nie łapiemy Person jak pokemony tylko sama postać się w nie zmienia), ale struktura gry wydaje się być identyczna. Gra przede wszystkim jest strasznie brzydka jak na 2024 i też wydajność nie najlepsza. Kierunek artystyczny jest bardzo ok, ale technologicznie gra strasznie niedomaga. Stara już P5 wygląda sporo lepiej. Tekstury to chyba 20 lat temu były lepsze w grach. Gra trochę wygląda jak gra małego studia sprzed 10 lat. Świat i lore na plus ale już po pierwszym, pełnoprawnym dungeonie widać, ze gra może cierpieć na to samo co Persona, czyli przydługie lochy, po dłuższym czasie pojawia się nuda a fabuła momentami będzie stać w miejscu bo jak się zrobi dungeon od razu, to potem nic się nie dzieje przez x dni w grze. System walki jest solidny, ale nic więcej.
Stanowczo przegadana. Czasem przez 2h same cutscenki i rozmowy o niczym. Grafika ze wczesnego ps4, miejscami paskudna. Dungeony bez polotu, brak loadoutów przypisanych do klas, no i historia też często przynudza. Straszny średniak dla mnie, bezpieczny, ma jedynie momenty. Największą wadą jest brak możliwości wyjścia do menu czy załadowania zapisu podczas walki. Często pod koniec musiałem brutalnie wyłączać grę by lepiej przygotować się do walki, której nie dało się wygrać z danym zestawem archetypów.
tekst pewnie powinien się pojawić na premierę gry albo nawet jeszcze przed ową premierą, jednak nie czułabym się uczciwie, wówczas go wypuszczając.
O, to milo ze tacy ludzie tam jeszcze pracuja ;) Dobra recenzja ale nie zacheca mnie zeby zagrac, w tym rowniez ze wzgledu na modele postaci. Ostatnio Altus mnie nie porywa, budzetowe Soul Hackers 2 porzucilem po kilku godzinach. P5Tactica nawet nie dotykam. Czekam na Persone 6
"Baśniowy klimat sprawia, że choć filozoficzne rozważania subtelnie przewijają się gdzieś w tle, to ogólne przesłanie wyrażane jest tak dobitnie, iż zrozumiałoby je nawet dwuletnie dziecko. Demokracja – dobra. Dyskryminacja – zła. Wiara w siebie – dobra. Wykorzystywanie władzy – złe. Siła przyjaźni jako rozwiązanie wszystkich problemów świata – najlepsze i najważniejsze na świecie. Wszystko to zostaje nam podsunięte pod nos co najmniej kilka razy, jeszcze zanim wyruszymy z pierwszego miasta, i przewija się przez całą grę"
Absolutnie obrzydliwe spłycanie wartości jakie przedstawia gra. Metaphor to przedstawienie świata na wzór utopii Morusa, nawiązania do filozofii Platona. konflikt między faszystowskim podejściem do świata a demokracją czy próba zachowania tożsamości kulturowej w progresywnym świecie. To nie są tematy, które zrozumiałbym "2 latek". Absurd, żeby stawiać takie stwierdzenia przy tak ambitnym tytule. Autorka tego tekstu, znana szeroko z innej działalności, szokująco wręcz nie zrozumiała przekazu jaki ma Metaphor. Aleksandro - zawiodłem się. Infantylizm Genshina najwyraźniej odnisnął swoje piętno na umiejętności analizu tekstu (bo mówimy tutaj o grze na 100h).
Nie wnikam już w analizę systemu walki i archetypów, bo właśnie tutaj poradziłby sobie 10 latek. Zmiana archetypów i skilli na hardzie nie była specjalnie potrzebna. Gra jest bardzo umiarkowana pod względem trudności.
Cześć, tu Ola, autorka tekstu. Bardzo przykro mi czytać, że moje słowa odbierasz jako "obrzydliwe", myślę, że można rozmawiać o grach inaczej. Zaznaczyłam, że filozoficzne rozważania się przewijają, ale uważam, że to zajawka dla lore-freaków, bo nie są tak dobitne jak np. w SMT. W moim odczuciu głównej warstwie przekaz gry jest naprawdę bezpośredni, co może się jednemu podobać, drugiemu nie. Warto jednak zauważyć, że gra dociera do szerokiego grona graczy i przez to mając tę główną warstwę tak mocno wyeksponowaną, to nią do nich dociera. To recenzja całości gry, gdzie staram się liznąć choć trochę każdy aspekt gry, nie lore-dive, więc w taki sposób została też napisana. Z czym oczywiście możesz się nie zgadzać, fajnie, że dopowiadasz w komentarzu, bo zainteresowani sobie na pewno podejrzą jakieś analizy.
"Baśniowy klimat sprawia, że choć filozoficzne rozważania subtelnie przewijają się gdzieś w tle, to ogólne przesłanie wyrażane jest tak dobitnie, iż zrozumiałoby je nawet dwuletnie dziecko. Demokracja – dobra. Dyskryminacja – zła. Wiara w siebie – dobra. Wykorzystywanie władzy – złe. Siła przyjaźni jako rozwiązanie wszystkich problemów świata – najlepsze i najważniejsze na świecie."
Po takich wnioskach zaczynam wątpić, iż autorka recenzji na pewno ukończyła grę. Wnioski trafne co do konstrukcji fabularnej ale przy założeniu, że przechodzimy prolog a resztę fabułki czytamy piąte przez dziesiąte lub wszystko przeklikiwujemy aby jak najszybciej skończyć, napisać recenzje, mieć spokój i wrócić do cs'a.
spoiler start
Przecież demokracja nie była pokazana nigdzie jako coś dobrego w tym świecie, mamy jedynie rozważania bohaterów na temat utopijnego świata, gdzie każdy jest równy i ma taki sam głos w społeczeństwie. Jednak każdy kto przeszedł wie jakie jest zakończenie powieści na temat utopijnego świata. Sam zamysł turnieju w myśl demokratycznego wyłonienia zwycięzcy jest z góry ukartowany przez stronę organizującą, także gdzie mamy tą demokrację przedstawioną jako dobrą?
Natomiast jeśli chodzi o dyskryminacje to mamy przez całą podróż naszym bohaterów okazaną ją z każdej strony, nie ma tu dyskryminowanych i dyskryminujących, gra pokazuje, że każdy ma jakieś uprzedzenia wobec innych i dyskryminacja nie jest przedstawiana (oprócz początkowych faz gry) jako główny problem, tylko kwestie, które doprowadzają do tej dyskryminacji. Sama dyskryminacja służy jako przedstawienie zepsucia tego świata. Nawet główny antagonista, kierując się swoją własną moralnością, chce również walczyć z dyskryminacją, dlatego służą mu postacie ze wszystkich ras z tego świata.
spoiler stop
Reszty to nawet nie ma co komentować, bo rzeczywiście do takich wniosków mogłoby dojść dwuletnie dziecko traktując tak płytko tą historię. Najlepsze, że gra nigdzie dla gracza co myśleć i jakie mieć poglądy na dany temat, może nawet wybrać bad ending na podstawie swoich przekonań a autorka recenzji piszę jedynie o wybranych i powierzchownych rzeczach, nie próbując nawet zagłębić się dalej w tą historie, tylko wydając werdykt z góry po zobaczeniu kilku pierwszych scenek z gry. Zresztą nie wiem skąd taka ocena gry skoro gra fabularna ma płytką fabułę wg. recenzentki i jeszcze kilka innych minusów to dlaczego aż 8/10?
Bierzemy więc, w pełni logicznie, udział w demokratycznych wyborach, by utrzymać pozycję monarchii.
To nie są w pełni demokratyczne wybory.
spoiler start
Pewna grupa osób wymyśla sobie zadania akurat pod siebie, by ich słudzy je wygrywali.
spoiler stop
osadzoną w stylizowanym na średniowieczny, fantastycznym świecie.
To jest fantasy z domieszką steampunku w średniowiecznym settingu.
Co do antagonisty to nie rozumiem zarzutów autorki. Właśnie tutaj postawiono na coś innego w przeciwieństwie do person i jego charakter rysuje się przez mini detale z rozmów, jakie prowadzi, z innymi postaciami. W każdym razem ciężko byłoby mi go zaszufladkować jako "on jest zły i tyle".
A czy można być złym? W sensie zadźgać księciunia i samemu przejąć tron i zostać tyranem? Albo jakakolwiek inna opcja nie bycia miłym i pluszowym misiem?
Nie no co ty, w japońskich grach zawsze wszystko jest bezpieczne, ugrzecznione i do bólu moralizatorskie. Problem w tym, że tacy ludzie nie istnieją, jak party w grach/anime z mocą przyjaźni. Nie wiem po co są jakiekolwiek wybory podczas dialogów, skoro i tak scenariusz jest oskryptowany. Chyba po to żeby nie przysnąć podczas ciągnących się rozmów o niczym i czasem coś wcisnąć na odczepnego.