Zarząd Intela nie chciał już swojego prezesa? Doniesienia sugerują, że Gelsingerowi nie pozostawiono wyboru
Niemniej w tym okresie Intel zaliczył jedne z większych wpadek. 2 nowych prezesów na jego miejsce nie wróży jednak nic dobrego.
Dwójka prezesów możesz mieć kilka uzasadnień:
1) rozmycie odpowiedzialności, bo wiedzą, że jest naprawdę źle
2) fakt, iż jedna z tych osób wie jak podejść do wyprowadzenia firmy na prostą wewnętrznie ale nie nadaje się uspokajania inwestorów i opinii publicznej, więc potrzebują jednego CEO na pokaz, i drugiego od brudnej roboty
3) kwestia podziału firmy na część corową, która musi zostać i część potencjalnie na sprzedaż/do poświecenia i chęć silnej separacji pomiędzy nimi
4) będą konieczne niepopularne decyzje i ktoś będzie musiał za nie odpowiedzieć, w tym wariancie jedne z CEO zostanie za rok czy dwa poświęcony i zostanie tylko jeden
Najniekorzystniejszy jest wariant pierwszy, bo oznacza, że jest naprawdę źle, kolejne oznaczają, że mają jakiś plan.
Dostał typowe hAmerykańskie zwolnienie, proszę się udać do biurka z ochroniarzem i zabrać swoje rzeczy
Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że on nie był wszystkiemu winien, prędzej jego poprzednik. Generacje procesorów nie powstają w tydzień, to jest kwestia długofalowego planowania i wdrażania od projektu do masowej produkcji i sprzedaży. Poprzednik pewnie opuścił okręt, bo już wiedział, że płynie na górę lodową, a Gelsinger przejął stery już na kursie kolizyjnym. Próbował szybko nadrobić tyły i wyszło jeszcze gorzej.