Tę strzelankę pamiętamy za wyrwy w ścianach. Red Faction próbowała zrobić rewolucję, ale nie do końca się to udało
Nie pamiętam już dokładnie i nie chcę mi się sprawdzać ale RF zaczął "trend" robienia dziur w ścianach ale do perfekcji na tamten czas doprowadził to tytuł "Devastation" z EMinemem (hie hie) jako głównym bohaterem ;)
Zacząłem od guerilla, potem armageddon, a na końcu jedynka. Wszystkie były świetne. Dowodzi to tego, że w grach wciąż jest pole do rozwoju i innowacji.
Ale nie, lepiej robić setny raz tego samego asasyna, dragon age czy call of gluty, a jedyną innowacją są rosnące zajmowane miejsce na dysku i wzrost wymagań przy jednoczesnym zatrzymaniu postępu graficznego przez ostatnie 10 lat.
Pograłbym sobie w to po lanie. Dobrze się strzelało i wyburzało ściany :)
Jeden z najcieplej przeze mnie wspominanych fpsów.
Szkoda, że seria jest chyba obecnie martwa. Chętnie zobaczyłbym jakiś rimejk.
Pamietam jakby to bylo wczoraj. To rozwalanie scian robilo wtedy wrazanie.
Jedynka to była i jest świetna gra, co jakiś czas do niej wracam. Niestety dwójka cofnęła się w rozwoju mimo że nawet ją lubię, ale gdy zestawi się ją z pierwszą częścią to człowiek zaczyna myśleć co poszło nie tak.