„Dziwne, że ta marchewka działa”. Polski deweloper jest zaskoczony popularnością prostej, ale skutecznej metody na w...
Twórca gry w early accessie czepia się twórców AAA, którzy koszą kasę za możliwość zagrania parę dni wcześniej, co za ironia? Dobrze, że we wpisie w X nie pomylił się i zamiast play early nie napisał early access
W pierwszym kupujesz świadomie grę, o różnym stopniu niedopracowania, na długo przed jej premierą, nirzadko też taniej, i pomagasz (lub nie) w jej tworzeniu dzieląc się z twórcami opinią lub zgłaszając błędy.
W drugim przypadku masz możliwość zagrania tuż przed oficjalną premierą w produkt, który z założenia powinien być w pełni sprawny i ukończony.
*** **** ***
Tymczasem, od dłuższego już czasu, tak nie jest bowiem często dostajemy w dniu premiery produkty dalekie od bycia gotowymi i często niedopracowane, a co śmieszniejsze to ludzie dopłacają, by w te niedorobione produkty zagrać.
Więc jak wydawcy widzą graczy? Jako konsumentów, którzy nie dość, że są chętni kupić kota w worku (pre-order) to jeszcze dopłacą za to żeby z tym, rzygającym i robiącym pod siebie kulawym kotem pobawić się przed innymi.
Nie, kupujesz możliwość zagrania wcześniej niż inni w premierową grę. Jej stan nie ma absolutnie żadnego znaczenia, bo nawet jeśli wleci day one patch, to nie naprawi wszystkiego i cała masa ... pasjonatów, którzy kupili zwykłą edycję premierową, dostanie praktycznie to samo, tylko później.
(Tak, wiem, sejwy w SWO...)
Swoją drogą niezły bait, że akurat Chmielarz ma czelność krytykować patologie gamedevu. Ubrał się diabeł w ornat...
Przede wszystkim wspierasz też najczęściej twórców, którzy w innym wypadku nie mieliby wystarczającej kasy, by ukończyć tytuł. Coś podobnego do zbiórki na Kickstarterze na grę, tylko robiąc zbiórkę tam twórcy zazwyczaj nie mają naprawdę pieniędzy na nic więcej niż zrobienie kilku renderów pokazujących jak miałaby wyglądać gra...
No to STALKER 2 (jedna z moich absolutnie topowych serii) jest idealnym i najświeższym przykładem tej patologi czyli wypuszczania pół produktów za pełną kase czyli kupujesz pralkę...ale może obracać się będzie nieco później xD
:)
Nie zdziwiłbym się gdyby przemyślenia Chmielarza pojawiły się po premierze stalkera 2 hahah
Kupiłem Against the Storm I Furthest Frontier obie chyba na rok przed ich premierami. Były lekko niedopracowane ale bardzo grywalne. Coś jak Cyberpunk w wersji 1.0. No właśnie... Kupując grę w wersji 0.X wiem, że mogę mieć bugi a gra może mieć słabsze lub niezbalansowane momenty... Jednak jak wychodzi 1.0 spodziewam się dobrego pełnego tytułu i tak też powinna przez około rok kosztować.
Przyznaję rację temu deweloperowi.
Ja jednak ze swojej strony dziwię się, wszystkim kupującym gry z DRMem i wymogiem aktywacji online - które powodują, że bez internetu nie zagrasz ani nie zainstalujesz gry nawet posiadając lokalne pliki instalacyjne.
W życiu nie wydałbym na to kasy na cokolwiek z takim sztucznym ograniczeniem.
Kupując, wspiera się taką, bądź inną patologię na rynku gier.
To przecież zależy od gry. Np. Jak to powiedział prezydent Trump "everything woke turns into shit" I DEI położy nawet AAA. Jestem fanem Path of Exile. Na Mikołaja dali płatny dostęp do PoE2 EA. Co prawda dostałem klucz ale gdybym nie dostał to kupiłbym supporter packa. Dlaczego? Ponieważ producent dał tę grę za darmo a supper packi są opcjonalne. Był wobec mnie uczciwy przez wiele lat. Zrobił wysadzony w kosmos produkt. Dlatego kupiłbym EA bo chce jak najszybciej doświadczyć nawet nie do końca ukończonego produktu. Na premierę i tak ludzie będą mieli gratis. Producent daje mi szansę gry i wspólnie będziemy szlifować ten produkt... A pieniądze pozwolą mu bezpieczniej go rozwijać. Zapowiedź PoE2 oglądało na żywo 400 tys. osob. To oznacza że 6 grudnia pękną serwery. Ale tak mozna wynagrodzić twórców. Jak robisz gniota DEI i chcesz żeby ktoś ci jeszcze płacił EA... Szkoda słów.
Najlepiej to było widać przy premierze SW Outlaws. Idioci zapłacili za wcześniejszy dostęp po normalnej premierze wyszedł patch który wymagał rozpoczęcia gry od nowa...