W jakiej grze bawiliście się w tym roku najlepiej? Nie musi to być tegoroczna premiera – może niektórym z Was udało się pozbyć trochę tytułów z „kupki wstydu”? A może czekacie jeszcze na jakąś premierę? Podzielcie się gifami i screenami w komentarzach! :D
Już jest podobny temat. Zamykam i odsyłam tutaj https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16625788&N=1
Via Tenor
U mnie grą roku jest Astro Bot, ale to też chyba jedyna gra z tego roku, w którą grałem. Chciałbym jednak na podium umieścić też Pentiment i Wolf Among Us, które nadrobiłem.
Via Tenor
Thank Goodness You're Here! to moje GOTY z tego roku, a z kupki wstydu to najlepsze było zdecydowanie Children of Morta.
Z około 20 ogranych tegorocznych premier najwyżej oceniam Lazaret, który klimatem bardzo przypominał mi pierwszą Amnesię. Atmosfera grozy utrzymywała się praktycznie przez cała rozgrywkę, co zdarza się w horrorach dość rzadko.
Natomiast najlepsza grą w jaką grałem w tym roku to Turbo Overkill - soczysty FPS w starym stylu, który nieznacznie wyprzedził lovecraftowski
Dreams in the Witch House i erpegowy Lunacid.
Jagged Alliance 3, to mój, tegoroczny, numer jeden.
A jako wyróżnienie - RDR2, które przeszedłem ponownie oraz Kingdom Come:Deliverance, w które zagrałem po raz pierwszy (pomijając krótki epizod, lata temu, kiedy się od tego tytułu odbiłem).
U mnie będzie to BG3. Bo choć kupiłem na premierę tak z braku czasu pierwsza rozgrywkę zakończyłem dopiero na początku tego roku, więc łapie się już na 2024 ;) Pus miałem jeszcze niepełne podejście numer dwa ale w sumie uznałem, że je przerwę i zacznę od nowa jednak za jakiś czas tym razem pełne podejście.
A drugą gra przy której spędziłem w tym roku sporo czasu jest Cyberpunk a konkretniej dodatek. W tym roku ogrywam (skończę pewnie w święta) dodatek po raz drugi i Cyberpunka po raz czwarty. Po prostu uwielbiam tą grę a do tego naprawdę mnie relaksuje.
Niezłe, mnie się nigdy (poza strategiami oczywiście) nie udało zagrać w tą samą grę więcej jak 1 raz. Owszem mam tytuły w które grałem i z kilka lat ale po ukończeniu ich wątku fabularnego nigdy już do nich nie wracałem. 4x w CP to naprawdę sukces.
Tylko będę tutaj szczery, czwarte podejście dopiero obecnie, a skończyłem 2 razy, drugie podejście było tak do 80% gry.
Teraz planuję trzeci :)
A lubię tą grę z racji na fajne możliwości gameplayowe jakie daje. Po prostu różnice w grze różnymi buildami dają giga frajdę. Temu też Wieśka skończyłem tylko dwa razy (raz na premiere i raz z dodatkami) bo tam niestety gameplay loop pomiędzy rozgrywkami jest bardzo zbliżony. Niby są pewne różnice ale znacznie mniejsze niż w CP2077.
No i są gry do których regularnie wracam co kilka lat, Gothic, częściej 1 niż dwójka, Planscape torment, arcanum, fallout 1 i 2, rzadziej baldury itd. Choć większości kolejnych podejść nie kończę, ot dochodzę do pewnego momentu i tyle.
No i są jeszcze gry paradoxu, ale z racji, ze to strategie to się nie liczą.
A czemu często ogrywam znane tytuły? Nostalgia za młodością, ale też fakt, że odpuściłem sobie już wiele gatunków. Od lat nie grałem w typową grę akcji poza Unreal Torunament (czasem paczką czasem sam) i CP jest tego najbliżej, nie gram już w gry sieciowe, wyścigi, zręcznościowe, totalnie nie odnajduję się w grach ciągnących się jak nowe Assasyny itd. Stary jestem i lubię to co znam, jakieś strategie (tutaj szeroko 4X, RTS, GSG, ekonomiczne) i RPGi.
Drugi powód to fakt, ze niewiele tytułów dzisiaj spełnia moje oczekiwania i nawet jak je próbuję to się odbijam albo kończę i nie wracam.
Jak to w Rejsie było? Najbardziej lubię te piosenki, które już znam. Ot koło 40 tak się człowiekowi odpala.
No i jest jeszcze jeden zarzut, który potrafię wybaczyć grą wybitnym jak BG3, ale naprawdę nielicznym. Gry dzisiaj są zbyt rozwleczone i za długie dla mnie. Takie staro szkolne RPGi miały po 30-40h długości zazwyczaj, BG2 był tutaj wyjątkiem na 80h i taka długość do 50h jest dla mnie optymalna. Jedyny wyjątek to gdy gra oferuje zróżnicowany gameplay na tyle bym nie czuł, ze robię w kółko to samo (dtąd często kiolejnych podejsć nie kończe bo gram póki bawię sie dobrze).
Co do CP: faktycznie widzę, że są osoby, którym ta gra się naprawdę podoba. U mnie było inaczej (i nie chodzi tutaj o fakt, że grałem w niego od dnia premiery gdy posiadał nieco bugów z których wiele było śmiesznych, ale niektóre - jak np. pojawiająca się z d. policja - wkurzające) - zwyczajnie nie spodobał mi się świat wiec ciągnąłem grę do końca lini fabularnej (jednak większość lub wszystkie z misji pobocznych ukończyłem) i na tym ją zakończyłem. Nigdy do niej nie wróciłem, zresztą moim zdaniem dlc było zbyt późno wydane gdyż dawno usunąłem wtedy z pamięci to, co zapamiętałem z rozgrywki bazowej.
W ogóle z dlc mam taki problem, że gdy się pojawią zbyt późno (tzn. gdy skończę linię fabularną bazowej gry) to nie jestem nimi zainteresowany. Przynajmniej tak mam od czasów DA inquisition (tez grałem od dnia premiery) kiedy to ukończyłem grę, ale przeczuwałem że z Solasem jest coś nie tak i brakowało mi wyjaśnienia tego tematu. Dopiero dużo później pojawiło się dlc dotyczące go bezpośrednio, ale wtedy już nie miałem save gamow z poprzedniej rozgrywki i nie chciało mi się tego ciągnąć od nowa (zreszta DAI podobała mi się, ale takie podejście producenta mnie zdenerwowało i od tamtej pory mam wywalone na dlc do gier fabularnych które już ukończyłem wcześniej).
Odnośnie TW3: wspaniała pozycja pod każdym względem - historia, grafika, muzyka, gameplay - jedna z ciekawszych przygód w grach. Mało która produkcja fabularna mnie tak zadowoliła (mógłbym lepsze rpg/arpg lub tak samo dobre wymienić na palcach niespełna 2 rąk: betrayal at krondor, fallout 1 i 2, PStorment, wymienione przez Ciebie Arcanum, DOS2, seria ME, Morrowind i pewnie ze względu na możliwości rozgrywki, mody i możliwości życia w świecie fantasy Skyrim, pewnie znalazłbym jeszcze inne gdybym się zastanowił). W Wieśka także grałem od dnia premiery, ale skończyłem go po 2.5 roku rozgrywki (w czasie rzeczywistym ponad tysiąc godzin) wiec wszystkie dlc (dwa duże i fajne oraz chyba z kilkadziesiąt mniejszych nie wpływających na fabule) „łyknąłem” nie jako „dodatki”, tylko kompletną fabułę wraz z wątkiem głównym - i taka właśnie rozgrywka najbardziej mi się podoba (rozumiem teraz dobrze dlaczego Larian nie wydaje dlc do swoich gier).
Tak się zastanowiłem teraz: Ty grasz kilka razy w 1 tytuł, a z tego co napisałeś wynika, że za każdą rozgrywką testujesz inny gameplay / inne możliwości. Praktycznie robię to samo (oczywiście w grach fabularnych, w których ma to zastosowanie) z tą tylko różnicą, że za jednym razem (podejściem) prowadzę 2 lub 3 rozgrywki z różnych save gamów (inni członkowie drużyny, inne decyzje i wybory, inne sojusze i sympatie, etc. - w zależności od możliwości gry) - każdego dnia zwyczajnie uruchamiam grę z innego savea, aby dnia następnego wrócić do poprzedniego i znowu sprawdzić inne możliwości. Oczywiście prowadzę grę z głównego save gamea gdzie działam tak jakbym to zrobił „w realnej sytuacji”, ale w pozostałych przejściach przyjmuję inne warianty. W takiego PST grałem prawie rok, w BG2 ponad rok, w Arcanum ponad 1.5 roku, w Fallout 1 i 2 ze dwa lata, etc. (to nie jest realny czas rozgrywki tylko okres czasu w którym prowadziłem grę w dany tytuł). W DOS2 grałem ponad rok (mam go na steam i licznik pokazuje ponad 1500 godzin realnego czasu, niestety w starszych grach nie mam jak tego już sprawdzić). W BG3 gram od premiery (nawet wcześniej gdyż js kupiłem w EA za chyba 180 zł, ale EA się nie liczy) i do dzisiaj nie skończyłem:( W taką andromede grałem - wg steam - prawie 500h, a tu prowadziłem zaledwie 1 rozgrywkę, nie chce nawet wiedzieć ile czasu spędziłem w trylogii ME - ale - uwzględniając MP w części trzeciej, to pewnie zajęło mi to ze 3-4x tyle co andromeda:( w takiego guild wars grałem kilkanascie tysięcy godzin - No ale to mmorpg (wiem niektórzy uważają inaczej) wiec się nie liczy w tej rozmowie.
Zmierzam do tego, że każdą grę, która mi się spodoba eksploruje do granic możliwości, dlatego po jej / ich zakończeniu nie ma dla mnie sensu wracać raz jeszcze do tego samego tytułu.
Drugi powód to fakt, ze niewiele tytułów dzisiaj spełnia moje oczekiwania i nawet jak je próbuję to się odbijam albo kończę i nie wracam. - w zasadzie rozumiem. Mam bardzo podobne zdanie, gdzieś od 2019/20 roku zauważyłem, że coraz więcej gier współczesnych jest dużo gorszych jak starsze (nie pisze tu o grafice i dźwięku, tylko o radości i emocjach z rozgrywki). Co gorsza uwaga ta nie dotyczy tylko gier fabularnych. Głównie gram w rpg (szeroko rozumiane) symulatory lotu i strategie (acz paradox - widzę w przeciwieństwie do Ciebie - od kilku lat sobie odpuściłem), czasem w strzelanki. Jednak faktycznie po początkowym zainteresowaniu, później już nie chce mi się grać - tak miałem z bardzo ładnym Dragon Dogma 2 (po ponad 30 godzinach przestałem grać) czy SW Outlaws (porzuciłem po 20 godzinach) lub Stalkerem 2 (przegrałem też ponad 30 godzin i tez dałem na wstrzymanie, nie chodzi nawet o błędy - poza jednym irytującym - zwyczajnie znudził mnie wiec wróciłem do War Thunder (to pole bitwy bardzo mi sie podoba, nawet tryb arcade jest fajny, tryb symulatora jednak to podstawa) aby odreagować:(
Co do assassin's creed: mnie Origins oraz Odyssey bardzo się podobały. Gameplay powtarzalny do bólu ale przyjemny i dający satysfakcję przez długi czas. Niemniej nie to jest w nich najważniejsze - to co mnie „powala” to odwzorowane zgodnie z realiami historycznymi lokacje i duże światy w których czuje podobna swobodę jak w Skyrim. Odpowiednio w Egipcie spędziłem 322 godziny i 540 w Grecji (wg steam). Valhalla - pomimo że wydaje się większa od Odysei - jakoś mi się mniej podoba. Być może brakuje mi w niej uroku klasycznych cywilizacji. O zakupie ac (black) shadows nawet nie myślę. Także bardzo podobała mi się ac black flag (chyba najbardziej ale grałem w nią wieku temu).
Gry dzisiaj są zbyt rozwleczone i za długie dla mnie. Takie staro szkolne RPGi miały po 30-40h długości zazwyczaj, BG2 był tutaj wyjątkiem na 80h i taka długość do 50h jest dla mnie optymalna. - dzisiaj może nie są o tyle „rozwleczone”, co nudne (w szczególności po kilkunastu godzinach rozgrywki). Natomiast co do długości gier kiedyś - te klasyczne rpg które oceniłeś na 30-40 max 50 godzin zapewniły mi kilkaset jak nie więcej godzin zabawy, każda z nich oddzielnie i to przy pierwszym (zarazem tez ostatnim) podejściu (niemniej jak mówiłem wyżej prowadziłem rownolegle po 2-3 rozgrywki oraz główną). Do gier na 30-40h to nawet nie chce mi się siadać (a jestem w wieku zbliżonym do Twojego).
Space Marine 2 - za to jak fajnie pruje sie z boltera do xenosow, za ciekawe i widowiskowe misje poboczne, za mase dobrej zabawy w coopie.
Another Crabs Tale - za to, ze przypomnial mi o bajce pt. "Fish Police" - a oprocz tego to solidny souls like.
Core Keeper - za to, ze gra tego typu, nalezaca do gatunku za ktorym nie przepadam, potrafila zatrzymac mnie przy sobie dopoki jej nie przeszedlem
Mocnym kandydatem jest tez WH40k: Rogue Trader. Dopiero zaczynam wiec ciezko cos wiecej powiedziec ale zapowiada sie baardzo dobrze.
Wyroznienia dla:
Tunic, Drova, Wasteland 3, Nine Sols (tez kandydat do TOP3 ale przerwalem w polowie i nie dokonczylem), No Rest for the Wicked (bardzo obiecujacy early access), Shadow of the Erdtree (DLC ale niemozliwe do pominiecia w zestawieniu)
Via Tenor
Soviet Republic wyszedł ze wczesnego dostępu w tym roku więc się zalicza. Długo co prawda nie grałem, bo jak na obywatela "naszego" kraju przystało, gdzie deweloper dewelopera patodeweloperką pogania, nie mam zamiaru myśleć nad zagospodarowaniem przestrzennym miasta, a tam jednak pogłówkować trzeba, ale doceniam całe to przedsięwzięcie.
Jak się zastanowić to w sumie nie mam gry roku 2024. Sporo ograłem ale żadna nie porwała mnie tak aby robić z niej goty
Silent Hill 2 bezapelacyjnie, ale jest jeszcze szansa u Indiego
Jakoś w tym roku nie ma za bardzo gry która jakoś szczególnie by mnie zainteresowała. Najbardziej pozytywnie zaskoczyła mnie Indika i to ją wymienię.
Tak szczerze to Red Dead Redemption na PC a jak się nie zalicza bo gra ma już kilkanaście lat to Dragon's Dogma 2 a z dodatków to na pewno ten do Diablo IV i Elden Ringa.
W żadną grę z tego roku nie gałem, ale ograłem parę bardzo fajnych gier, które miałem już dawno na oku. Ciężko wybrać mi jedną konkretną, więc wymienię przynajmniej kilka, w których świetnie się bawiłem. Każdą ogrywałem pierwszy raz:
Mafia: Definitive Edition
God of War 2 i 3
God of War 2018
Max Payne 2
Spyro: Year of The Dragon
Titanfall 2
Oprócz tego już po raz któryś skończyłem sobie takie cuda jak Gothic 2: Noc Kruka, Battlefield: Bad Company 2, czy klasyczny NFS Most Wanted.
Silent Hill 2
Cała reszta która mnie interesowała i która ograłem była w wiekszosci mocno srednia. Jak dla mnie to najgorszy rok growo w historii ever
Najgorszy to byl poprzedni. Poza BG 3 dla fanbojów nie bylo absolutnie nic wartego uwagi. Natomiast Indy ma szanse powalczyć z Unchartedem
RE4 Remake to dla mnie jedna z najlepszych gier ever, wiec mow za siebie
Do tego Alan Wake 2, Dead Space Remake.. Dla kogos takiego jak ja czyli uwielbiajacego thrillery i horrory to rok naprawde swietny (biorac pod uwage jak malo aktualnie gier AAA wychodzi w ciagu roku)
No i do tego Star Wars, dodatek do Cyberpunka, Spider-man 2, Mortal Kombat, Atomic Heart, Robocop
Z takich bardziej srednich to byl Hogwarts, Starfield, AC Mirage i Avatar
Wiec przeszedłem łacznie 13 gier, a w tym roku mam problem zeby top 10 skleic, a na drugim miejscu mam Nobody Wants to Die xD
Poczekaj na Indiego
Czy czasami na koniec roku nie będzie można obejrzeć swojego podsumowania na steam? Jeśli tak to wtedy napiszę co tam wyszło.
Liczę że moje GOTY 2024 jeszcze przede mną, ale topka z tegorocznych tytułów które ukończyłem lub przynajmniej jako tako ograłem wyglądałaby tak:
1. Hellblade 2
2. Stalker 2
3. Persona 3 Reload
Liczę że o miejsce typ TOP3 powalczy Indiana Jones i Metaphor kiedy już je ogram.
The Elders Scrolls Online - powróciłem w ubiegłym roku, odszedłem w czerwcu mając 1550 godzin na liczniku
Warframe - pograłem sobie równo 70 godzin
Path of Exile - trochę pograłem w tym roku dobiwszy do 404 godzin
Cleo - a pirate's tale - bardzo fajna przygodówka stworzona przez pewnego Niemca, 8,5 godziny
Tiny Tina's Assault on Dragon Keep: A One-Shot Wonderlands Adventure - powróciłem i gram dalej, na razie 87 godzin
Poza tym różne dema i testowanie darmowych MMO, jak Albion Online. Na podstawie wersji demonstracyjnych tegorocznych premier na liście życzeń ostały się: KAKU: Ancient Seal, PRIM i Silence of the Siren.
Wydawało mi się, że ten rok jest growo stracony ale Wukong się okazał świetny.
Zacząłem grać gta 4 niedawno, co prawda dopiero przeszedłem z 10 misji, ale ta gra wymiata, całkowity sztos!
z tych które ja grałem w 2024 czy z premier 2024?
jesli chodzi o tą pierwszą kategorie to Metro: ostatnie światło. Genialny brudny radziecki klimat to pierwsze skojarzenie.
Wysoko oceniam też Portal i TC: The Division
Dla mnie były to azjatyckie produkcje: black myth wukong i stellar blade. Co ciekawe obie wolne od syfu SB Inc. Ładny świat ma także dragon dogma, ale po kilku dniach rozgrywki odczułem znudzenie tym tytułem i go nie ukończyłem. Także początkowo zafascynował mnie Stalker 2, ale po kilkudziesięciu godzinach emocje opadły i przeszły w frustracje związane z niektórymi mechanikami gry (gram teraz po patchu, zamierzając ukończyć jednak ten tytuł).
Najgorsze tytuły tego roku to SWoutlaws i DAveilguard. Oba odinstalowałem po kilku - kilkunastu godzinach. DAV to dla mnie w ogóle jedna z większych porażek rynku gier.
A czy next gen update dużo zmienia? I czy działają na nim mody które miałeś wcześniej?
Next gen dodaje kilka nowych questów, kilka nowych broni, mundur i nowy PW. Największy quest dotyczy Enklawy, i tu jest linia cała questowa(niezbyt długa i skomplikowana ale zawsze coś). Wszystkie mody które miałem wcześniej działają bez problemu. Kilka trzeba było uaktualnić. Ale nie zauważyłem problemów i przed ich uaktualnieniem :)
Gry które zrobiły na mnie wrażenie w tym roku to:
Horizon Forbidden West - nie tak odkrywcza jak Horizon Zero Dawn, ale wciąż bardzo fajna opowieść - zdecydowanie czekam na finał w kolejnej grze z serii.
Assasins Creed Valhalla - z reguły asasyny omijam szerokim łukiem - ale tutaj dałem się skusić i słusznie, gra jest bardzo fajnia i przyjemnie się wcielić w vikinga :)
Stalker 2 - świeżynka. Zabugowana jak cholera, ale klimatem ocieka i wciąga jak niewiele tytułów w ostatnich latach.
CoD Modern Warfare II - ostatnio ogrywałem kampanię single i tak się dobrze bawiłem że aż nockę zarwałem :) Zdecydowanie kupię przy jakiejś promce MW III i dam szansę.