Zdarzyły wam się w życiu jakieś zjawiska paranormalne? Mnie nie, ale może wy...
Metanol to ZŁO.
Ale...
Masz ochotę na hardcore? I tu nie żartuję:
Jakiś czas temu miałem sytuację podbramkową. Do śmierci kilka sekund.
Coś mi się wysypało i wiedziałem ze za parenaście sekund zginę. Tak naprawdę.
Wtedy - nie wiem jak to powiedzieć - usłyszałem głos/sugestie: zrób to i to w ten sposób.
Mówił to mój brat. W tamtej chwili WIEDZIAŁEM że to MÓWI mój BRAT. Zrobiłem. Przeżyłem.
Jestem jedynakiem.
Parę lat po tym wydarzeniu przez absolutny przypadek dowiedziałem się że moja mama niedługo po urodzeniu mnie zaszła w ciąże ponownie. Usunęła tą ciążę.
Ja wiem że to forum o grach - ale tłumacz to sobie jak chcesz.
To mój najbliższy kontakt z niewytłumaczalnym jaki zaliczyłem.
Ten głos w głowie - będę pamiętał na zawsze. I ten spokój.
Nie zmyśliłem tego.
Kojarzę jedną sytuację, wiele lat temu, byłem jeszcze małym smarkiem. W domu byliśmy w trójkę, z mamą i siostrą. Późny wieczór, ja i siostra byliśmy już w łóżkach, gdy usłyszeliśmy dźwięk jakby ktoś w drugim pokoju trzaskał drzwiczkami od szafki. Po kilku sekundach matka zaczyna się na nas wydzierać, które z nas wali tymi drzwiami. Do dzisiaj nie wiemy co to był za dźwięk i co go wywołało.
Zdarzyły wam się w życiu jakieś zjawiska paranormalne?
Byłem w Białymstoku (w okolicach dzielnicy Starosielce) i zauważyłem dziwną, wielką postać zmierzającą wprost na mnie. Miejscowi mówią, że to może być Mleczny Golem albo właśnie Fekalny Yeti.
Jadąc kiedyś rowerem, usłyszałem wołanie za sobą. Kompletnie je zignorowałem. Jednak gdy kolejny raz je usłyszałem, było zdecydowanie głośniejsze, więc zatrzymałem się, żeby sprawdzić kto ma jakiś problem. I dosłownie chwilę później przejechał pociąg. Zbliżałem się do niestrzeżonego przejazdu kolejowego. Widziałem zbliżający się pociąg, bo widoczność była bardzo dobra, ale mimo to nie mialem zamiaru się zatrzymywać, bo uznałem, że zdążyłbym przejechać. A może bym nie zdążył? Tego już się nie dowiem. Nikogo nigdzie nie było. Stałem w szczerym polu, można powiedzieć. Przez kolejne parę kilometrów szedłem, prowadząc rower i rozkminiałem, co się właśnie odpierdzieliło.
Koledzy w pracy stwierdzili, że słyszałem syrenę nadjeżdżającego pociągu, ale mnie to nie przekonuje.