Rozwój Pathfinder: Wrath of the Righteous dobiegł końca. Gra otrzymała aktualizację 2.5 i doczekała się wydania GOTY
I kiedy grać w takie gry :D
Człowiek ma ochotę przejść grę raz ale żeby była pełna.
Generalnie wiem że gra była pełna już przy releasie i że to dobra gra. Ale potem stary człowiek z mała ilością czasu co lubi grać w gry ale nie lubi powtarzać raczej bo woli horyzontalnie poznawać gry, ale też jak najpełniej, chciałby od razu grać w wersje 2.5 ale też nie 3 lata po releasie.
Szacun za dodawanie wartości, bo nie mam na co narzekać. Po prostu czasem warto poczekać. Ale to dobrze mówi o twórcy i ze warto wspierać
Nie grałem jako Rój ale to musi być znacznie dziwniejsze niż granie Nosferatu w Bloodlines :) Ale rój to już pod postać skrajnie chaotyczną złą....
Ja mam cały czas zachowanego sejwa w miejscu, w którym podejmuje się kluczową decyzję dotyczącą mitycznej ścieżki Roju. :-) Chyba kiedyś sobie tą ścieżką zagram. Ona jest raczej skrajnym wyborem, ponieważ wszyscy towarzysze opuszczają definitywnie główną postać i musisz do końca gry być samotnym Rojem :-) No i jest możliwość dość oryginalnego zakończenia losów Areelu Vorlesh już na samym końcu :-)
Trzeciego Baldura ogram w grudniu, ale póki co uważam że Pathfinder: Wrath of the Righteous to najlepsza rzecz jaka w gatunku się pojawiła.
W przypadku WotR to z zagraniem można się było powstrzymywać przez bugi zaraz po premierze, ale płakać nad rozszerzonym contentem nie ma sensu. Złoty smok to tylko 1 z 10 mitycznych ścieżek, więc na dobrą sprawę mógłbyś grę przejść już nawet 9 razy i wciąż nie miałbyś okazji sprawdzić tego contentu nawet przed zapowiedzianym rozbudowaniem go w patchu.
" I am a gold dragon. My heart is full of compassion, but my spirit is relentless. I will allow those who want to leave to go in peace, but those who stay I will have to destroy. "
Cytujac klasyka:
Smoku, jestes piekny.
https://www.youtube.com/watch?v=vCpTyQU3Vt4
Zagralbym ale mam rozgrzebanego WH40k od Owlcatow, a dwoch naraz RPG od nich moj mozg nie wytrzyma. ;) Moze w przyszlym roku.
Niesamowicie się ta gra rozrosła. :-) Dla fanów RPG jest to gra typu "must have", klasyk gatunku. Jeśli ktoś był fanem BG2 oraz obu części Icewind Dale, to obowiązkowo powinien zagrać w oba Pathfindery.
Jeśli natomiast ktoś dopiero zaczyna przygodę z Pathfinderami, to niech najpierw przejdzie grę na łatwym poziomie, albowiem od poziomu "Core" bardzo szybko się odbije.
Zarządzanie Krucjatą zostało, to jest stały element podstawowej wersji gry.
Mozna chyba tak poustawiac ze to wlasciwie samo sie przechodzi.
A nawet jak nie, to sa ewentualnie mody zeby to pominac.
Przecież jest opcja wyłączenia ręcznego zarządzania krucjatą w dowolnym momencie na ekranie wyboru stopnia trudności. Po wyłączeniu komputer sam nią zarządza i nie można wtedy przegrać w tym aspekcie gry. Z tym, że jak już raz wyłączysz to do końca gry nie będziesz mógł włączyć. :)
Jeśli dobrze pamiętam to automatyczne zarządzanie krucjatą blokuje chyba niektóre zadania poboczne.
Manualne sterowanie krucjatą była dla mnie świetnym dodatkiem i urozmaiceniem warstwy przygodowej (do pewnego momentu).
Na sporo dalszym etapie staje się niestety powtarzalna (atakujące armie, wydarzenia, dekrety) ale przy odpowiednio rozstawionej obronie w kilku kluczowych miejscach (3 mocne armie) tylko się ją przeklikuje, więc gdy wszystkie zadania poboczne, które może ona zablokować, zostaną ukończone można przełączyć ją w tryb auto i przestać zawracać sobie nią głowę.
ta gra by zyskała +1 do oceny jakby nie te beznadziejne założenia jak zarządzanie zamkiem pseudo (w kingmakerze) i te głupie zarządzenie armią jak w WotR. Rogue Trader nie ma tego całego syfu i jest grą o klasę wyżej niż Pathfindery. Nie wiem po co to było wciskane na siłę psuło tylko grę.
To "głupie zarządzanie armią" (którego też nie lubię) jest OPCJONALNE i można wyłączyć więc dopieprzanie się o to to absurd.
Nie grałem w Kingmakera ale każde zarządzanie zamkiem jest spoko. Pojawiło się w drugim Baldurze i przeszło do innych gier, np. do Pillarsów (w dwójce zamiast zamku był statek, ale założenia podobne).
3 lata od premiery i co chwile dodatki i rozwijanie podstawki - takie zaangażowanie robi wrażenie, zwłaszcza na tle dużo większych studiów.
Ja póki co lichą grałem. Gdybym miał więcej czasu na pewno grałbym już kimś innym :)
Podepnę sie pod temat. Pograłem z 8h ukończyłem prolog bez większych problemów na poziomie normal. Teraz sobie latam po świecie początek aktu pierwszego. Czy poziom trudności jakoś nagle mocno podskoczy? Nie mam dużego doświadczenia z tego typu grami. Jedynie z kumplem przeszyliśmy we dwójkę Divinity 2.
Tak, poziom trudności w dalszych etapach nieco podskoczy :-) Będzie to widoczne przede wszystkim podczas walk z mini-bossami oraz bossami kończącymi dany akt. Warto więc mieć odpowiednio dobrany build i kompozycję drużyny. Powinieneś mieć postać w roli tanka, który jest w stanie wytrzymać mocne uderzenia, koniecznie potrzebna jest postać lecząca oraz usuwająca negatywne statusy. Jeśli trafisz na walkę, w której Twoje postaci będą tracić poziomy albo będą tracić wartość poszczególnych statów (np. wartość siły, zręczności itp.), a nie będzie w drużynie postaci to usuwającej, wówczas będziesz ginąć. Muszą być więc w drużynie postaci z odpowiednimi aurami, buffami, z większym przywróceniem, ze wskrzeszeniem itp. W przypadku najtrudniejszych walk warto próbować wybrać wersję w turach, gdy można się spokojnie zastanowić nad kolejnym ruchem.
Ja większość gry przechodziłem w trybie aktywnej pauzy, a tryb turowy włączałem tylko na najtrudniejsze walki. Jeśli jest się cierpliwym graczem, wówczas da się tę grę skończyć. :-)
Tak myślałem, że później będzie gorzej. Póki co to właściwie wszystko lecę na aktywnej pauzie nie ma potrzeby tur. Sama gra w sobie bardzo fajna, ale obawiam się o to skomplikwanie z tymi statusami/efektami.
Możesz w trakcie gry wybrać mityczną ścieżkę Anioła, która ma bardzo mocne umiejętności ochronne - zwłaszcza w dalszej części gry, gdy postać wbije większość poziomów mitycznych. Anioł daje niesamowicie dobre buffy i tarcze ochronne, które potrafią całkowicie ochronić przed negatywnymi statusami. Trzeba tylko te tarcze co jakiś czas odnawiać. Ja najtrudniejsze achievementy wbijałem właśnie na postaci, która ma mityczną ścieżkę Anioła. Co ciekawe, bodajże na 9 poziomie ścieżki mitycznej Anioł otrzymuje czar o nazwie Wrath of the Righteous, czyli odwołujący się do tytułu gry :-)
Ścieżka mityczna Anioła jest dla kogoś, kto wybrał bycie praworządnym dobrym, a więc jeśli chcesz sobie zagrać złą postacią, no to musisz wybrać zupełnie inną ścieżkę. Ale jak na pierwsze przejście gry, to ścieżka Anioła jest naprawdę dobra - właśnie ze względu na bardzo mocną ochronę dla drużyny.
Drugi raz obecnie przechodzę i ogólnie ci powiem że tylko w niektórych momentach gra sie staje z dupy trudna. Grałem na standardowym i w sumie takie z lekka irytująco trudne walki natrafiłem kilka razy.
Ta gra zaczyna się robić trudna na hardzie, na niższych poziomach trudności sobie poradzisz bez problemu. Ja przechodziłem na unfair i tam już jest grubo.
w partie RPG grało mi się świetne, ale sekcja z mapą i walkami a'la Heroes dwa razy mnie odrzuciła, więc nie wiem co dalej i pewnie już nie spróbuję. Oh well.
Tyle że po wyłączeniu traci się dostęp m.in. do teleportowania po mapie świata i przez to klątwa z obszaru Worldwound staje się bardziej uciążliwa, a co za tym idzie potęguje backtracking by wracać do Drezen częściej. Nie mówiąc już o tym, jak ogólnie teleporty w PF są zarąbistym QoL. Jakby dało się i w Kingmakerze i w WotR wyłączyć niepotrzebne systemy zarządzania baronią/krucjatą bez utraty dostępu do podstawowych mechanik poruszania się w świecie na późniejszych etapach, bez utraty dostępu do przedmiotów od rzemieślników i z zaklinania, to bym się nawet nie zastanawiał. Albo jakby zrobili podróż jak w starych Baldurach, że klikasz na lokacje i przenosi tam drużynę, w mgnieniu oka upływa czas, nakładane jest zmęczenie, losowane randomowe spotkanie z wrogami itp. Lepsze to, niż oglądać jak pionek powoli przesuwa się po mapie i zmusza do odpoczynku co drugi nod. Połowa czasu spędzonego w tych grach to taka zapchajdziura, a nie przygody w systemie RPG.
Owlcat powinno uczynić to całkowicie opcjonalnymi feature'ami. Albo chociaż niech zrobią ankietę, jaki procent graczy rzeczywiście chce takich udziwnień w grze RPG, bo jak czytuję fora poświęcone KM i WotR, to nawet zagorzali fani albo wyłączają to modami albo odpalają automat, albo instalują jakieś mody na częściowy skip contentu, np. natychmiastowy autowin bitew w WotR - te bitwy to akurat najmniejszy problem, bo są banalne.
Lepiej aby Aen stracił dostęp do teleportacji niż do świetnej gry ;)
Co do klątwy i backtrackingu to o ile nie grasz na trudnym poziomie trudności i nie spisz co walkę to problem się nie pojawia raczej. Jedyne czego trochę żałuje po wyłączeniu zarządzania krucjatą to dodatkowe przedmioty, ale mówi się trudno. Grę ukończyłem bez nich świetnie się bawiąc, więc nie byłą to spora strata.
Albo jakby zrobili podróż jak w starych Baldurach, że klikasz na lokacje i przenosi tam drużynę, w mgnieniu oka upływa czas, nakładane jest zmęczenie, losowane randomowe spotkanie z wrogami itp.
No widzisz, a ja wolę rozwiązanie z patfinderów w których rozbijanie obozu ma jakieś znaczenie i pojawiają się podczas niego rozmowy pomiędzy postaciami. Moim zdaniem to krok naprzód w stosunku do BG.
Te rozmowy wydawaly mi sie generyczne i o niczym. Hmm, a automatyczna krucjata nie blokuje już dostępu do części mitycznych ścieżek?
Są o niczym, ale ja lubię rozmowy o niczym pomiędzy postaciami w drużynie ;)
Co do mistycznych ścieżek to nie wiem. Możliwe, że niektóre późniejsze są zablokowane z tego powodu. Za pierwszym i drugim razem grałem aniołem.
A do pierwszego kingmakera nie ma żadnego spolszczenia? :/
Było kiedyś spolszczenie maszynowe do Kingmakera, ale niestety słabe. Kiepsko wyglądały zwłaszcza te fragmenty, które tłumaczyły tekst dosłownie, bez uwzględniania np. angielskich idiomów. Było nawet dosłowne tłumaczenie nazw własnych - dość kuriozalnie wyglądało przetłumaczenie Stag Lorda jako Lorda Jelenia...
Wrath of the Righteous ma już naprawdę solidne spolszczenie. Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę warto zagrać w Kingmakera - choćby dla świetnej głównej fabuły, dla Amelii Tyler w roli Nyrissy. Wcale się nie dziwię, że Amelia Tyler została wybrana na narratorkę w Baldur's Gate 3.
Teraz pojawił się chętny, który zamierza przetłumaczyć Kingmaker wszystko od nową:
https://grajpopolsku.pl/forum/viewtopic.php?t=4200
Warto śledzić ten wątek.
Co zrobiłem dotychczas:
1. Nowe fonty z polskimi diakrytykami (od podstaw zrobione w unity)
2. Instalator
3. 48% tekstu zostało przetłumaczone/skorygowane
Niestety trzeba długo poczekać na to, bo jak sam pisał, że może w roku 2026. :P
Kurcze grałem w King Maker, i tam było spolszczenie maszynowe, liche bo liche ale coś tam dawało. Znam coś tam angielskiego, ale grajac w takie gry rozbudowane jak PF to czuję że tracę. I kurcze chciałem wrócić ale chyba usunęli skutecznie to spolszczenie bo nigdzie się już nie da go ściągnąć. A wie ktoś może jak z tą częścią ? Są jakieś spolszczenia ?
Tak, jest spolszczenie stale aktualizowane pod najnowsze patche: https://www.nexusmods.com/pathfinderwrathoftherighteous/mods/342
Jakościowo bardzo dobre, osobiście wyłapałem kilka drobnych literówek i zdarzyły mi się niewielkie fragmenty nieprzetłumaczonego tekstu ale było to zaraz po tym jak wyszło któreś DLC (z wiadomych przyczyn nieprzetłumaczone, ponieważ zawierało nową zawartość), mimo to nie przeszkadzało mi to w zabawie.
Znalezione błędy można zgłaszać tutaj: https://discord.gg/z76mu6hBv3
A można w ogóle olać Kingmakera i zagrać tylko w WotR? Czy wiele się traci? Mam klucz do WotR z bundla i w sumie nie wiem, czy aktywować.
Mozna.
Pod wgledem historii etc.. nic nie tracisz.
Pod wzgledem mechanicznym to i tak oba tytuly to jak zderzenie z meteorytem (nawet jak jestems zaznajomiony z mechanika ala D&D to tutaj wszystko jest "bardziej"), a dwojka ma wiecej qol i mniej mikromanagementu.
To jeden z lepszych RPG wszechczasow. Az sie dziwie ze nie grales. I ma wspaniala sciezke dzwiekowa. Spodoba ci sie.
W kingmakera nie grałem, ale z tego co czytałem to oprócz małych rzeczy co nawiązują do jedynki, to dwójka jest w stu procentach osobną historią, ja grając tylko w dwójkę fabularnie raczej nie czułem się zagubiony.
Wrath of the Righteous nie jest drugą częścią Kingmakera. Są naprawdę bardzo drobne nawiązania do Kingmakera - przede wszystkim stary elf Storyteller występuje i w Kingmakerze, i we WotR. Poza tym, pod koniec WotR możesz spotkać Jubilosta, który był członkiem drużyny w Kingmakerze.
Ale zdecydowanie warto zagrać w Kingmakera dla samej gry. Główny wątek rozkręca się dość mozolnie, ale gdy już się rozkręci, to naprawdę jest bardzo ciekawy. Towarzysze też są bardzo ciekawi, zapadają w pamięć. Dla mnie osobiście Kingmaker wcale nie jest gorszy od WotR. Różnica jest taka, że Kingmaker nie doczekał się dobrego spolszczenia i chyba miał gorszą reklamę niż później WotR. No i na samym początku Kigmaker był dość mocno zbugowany, ale po jakimś czasie błędy usunięto.
Do przejścia Kingmakera warto mieć dobry, szczegółowy poradnik. Ja korzystałem z poradnika na stronie Neoseeker.
Kingmaker ma dużo gorsze opisy i stworzonych towarzyszy ale całościowo moim zdaniem wypada lepiej niż WotR który może wręcz przytłoczyć skakaniem z kwiatka na kwiatek. Obie gry są dobre ale w życiu bym ich nie postawił na równi z najlepszymi. Dopiero Rogue Trader wybił się ponad przeciętność.
To dobrze, że można bo kingmaker mnie wymęczył i nigdy nie skończyłem, ba nie wiem czy do połowy doszedłem. Wotr leży na kupce wstydu i czeka na drugą połowę przyszłego roku.
Dopiero Rogue Trader wybił się ponad przeciętność.
Jaką kurwa przeciętność ? WoTR bije mechaniką, dialogami, towarzyszami i postaciami NPCów, a nawet romansami (a ja jestem wrogiem romansów w cRPG i to coś mówi) w zasadzie wszystko od Black Isle i Bioware, w sumie walki też są świetne, to jest poziom Pillarsów i Świątyni Pierwotnego Zła. Przeciętność....Nie wiedziałem że gra 9,5/10 (czy może nawet 10/10) to jest przeciętność.
Można, ja nie grałem w Kingmakera i nie widzę żadnych nawiązań a ludzie mówią że to osobne fabuły.
Dla mnie osobiście oba Pathfindery bardzo wybijają się ponad przeciętność. Jest to ścisła czołówka gier w historii tego gatunku - przypominają piękne dawne czasy Tormenta i Baldura 2, które niesamowicie wysoko zawiesiły poprzeczkę. Przy czym Pathfindery to raczej mieszanka Baldura 2 oraz Icewind Dale, ponieważ jest w tych grach dużo walki. Planescape: Torment nie był jakoś specjalnie nastawiony na walkę - wiele kwestii można było "przegadać", choć były miejsca, w których walki się uniknąć nie dało.
W niektórych aspektach oba Pathfindery są trochę lepsze od Baldur's Gate 3, a w niektórych aspektach BG3 jest troszkę lepsze od Pathfinderów - np. BG3 jest bardziej przyjazne dla nowego gracza. W BG3 na łatwym poziomie można sobie szybko przejść ponownie grę, pomijając wiele questów pobocznych. Na łatwym poziomie w BG3 można bardzo szybko przejść z 1 aktu do 3 aktu. Natomiast w obu Pathfinderach trzeba krok po kroku wykonywać poszczególne akty głównej fabuły i te gry są długie, znacznie dłuższe od BG3. Na pewno do obu Pathfinderów trzeba i więcej czasu, i więcej cierpliwości, ale te gry naprawdę są tego warte. Oba Pathfindery oceniłbym na 9/10, ewentualnie 9,5/10. Zresztą BG3 oceniam na takim samym poziomie, bo to również bardzo dobra gra.
Ajj ,gdyby tylko dało by się na konsoli wgrać te spolszczenie.... wgl jestem "u nich " na Discordzie ,żebym nie zapomniał ,że mam w to kiedyś zagrać ;-)
Bezwzględnie najlepszy klasyczny RPG ostatnich lat i jeden z najlepszych jakie powstały ever. Idealny przykład tego, że klasyczna formuła wciąż ma niesamowity potencjał. Mam olbrzymią nadzieję na kolejnego Pathfindera mimo, że nie zapowiada się na to w najbliższym czasie.
Słuchajcie, skończyłem WoTR jakiś rok temu, jak nie lepiej. Jak to teraz wygląda ? Te patche tyle dają? DLC takie fajne że warto je kupić ? Wszystko ładnie spolonizowane? Poczekać z trzy miesiące (czy coś w ten deseń aż ta aktualizacja 2.5 wejdzie w życie i to spolszczą) na tą nową aktualizacje i ściągać ponownie (bo ja wszystkie gry z GOGa ściągam profilaktycznie na dyski zewnętrzne) ?
Czy nieoficjalne spolszczenie jest zrobione dla całego contentu? Tj. ta GOTY edition jest cała spolszczona?