STALKER nie był pierwszym FPS-em GSC Game World. Codename: Outbreak wprowadzało powiew świeżości do gatunku strzelanek
Pamiętam tą grę. Swego czasu ją przeszedłem i dobrze wspominam ale byłem przekonany, że to jest gra polskich twórców ;)
Pamiętam ten tytuł i co ciekawe, jak grałem w Stalkera to pewnie miejscówki jakby duchowo były zainspirowane tym tytułem.
Sam STALKER to początkowo miała być inna gra. W sieci jest jakaś wczesna wersja alfa o podtytule Oblivion. Zero Czarnobyla - jakieś Azteckie ruiny czy coś w ten deseń. Nie pamiętam już tak dokładnie.
Pamiętam Codename. Trafił w moje gusta. Rzeczywiście można nazwać go protoplastą Stalkera. Ten surowy, otwarty świat, który nie wybaczał błędów na polu walki, taktyka, skradanie się, wybieranie odpowiedniej drogi do celu. W tamtych czasach "czacha dymiła" od myślenia i kombinowania. Akcja w stylu "Rambo" kończyła się szybko ekranem załadowania gry. Grafika w tamtych czasach może i była dobra, ale dziś strasznie się zestarzała. Ja osobiście utknąłem na 5 lub 6 misji. Poziom trudności jest tu solidny, gra nie prowadziła gracza za rączkę z punktu A do B- wolna wola gracza i pomyślunek miał tu kluczowe znaczenie. Polecam wrócić do tej produkcji, bo warto :)
Nawet jeśli ją lubisz - jak ma się do wyboru to, a Stalkera, lepiej wybrać Stalkera. Można niby dla odskoczni, ale oni już stworzyli swój prawdziwy hit.
Było kiedyś dodane do Click! (magazynu o grach - RIP), pamiętam że gra nie urwała mi dupy ale jako że w tamtych czasach człowiek nie wybrzydzał to sporo się w to ciupało.
Oczywiście wtedy nie miałem pojęcia co to GSC i nie skojarzyłem że to ci od STALKERa, ale teraz to wszystko ma sens, klimat jest momentami bardzo zbliżony.
Tej grze przydałby się remake. Miała fajny koncept z bronią, która oferowała kilka trybów bez konieczności szukania nowych pukawek.
Do tego dość rozległe jak na tamte czasy mapy.
Dla mnie początkiem przygody z PC były dwie pierwsze części Quake'a oraz Half-Life. Pamiętam, że około 2010 roku próbowałem Outbreaka, ale niestety gra wyglądała już wtedy zbyt biednie i się odbiłem zaraz po jej uruchomieniu. Jednak to zdecydowanie Half-Life był dla mnie największym przełomem i opadem szczeny.
Chciałbym ujrzeć więcej takich taktycznych strzelanek gdzie mamy tylko jedną broń co strzela różną amunicją, bo to było bardzo pomysłowe, po co nieść cały arsenał jak wszystko masz w jednej sztuce broni.
Sam laser raczej nie był wykorzystywany jako broń bardziej jako narzędzie to rozwalenia świateł, i jeśli wróg nie miał noktowizora to można było na niego zrobić zasadzkę, wiadomo zaskoczony wróg to martwy wróg.
Szkoda, że gatunek taktycznych FPS-ów jest już przeszłością. Zagrałbym w nowego Ghost Recona w stylu Advanced Warfighter czy właśnie takiego Outbreaka. Zostaje tylko nowy Stalker, bo seria też jest w dużej części taktycznym FPS-em.
Pamiętam tą produkcję... mam do niej wyjątkowy sentyment dlatego że była to jedna z pierwszych gier w które grałem na PC... bardzo mi się spodobała i ukończyłem ją wiele razy... szkoda że tytuł nie doczekał się jakiejś kontynuacji albo jakiegoś remakea... na pewno bym z chcecią zagrał bo jak dla mnie Codename był bardzo niedoceniany, miał szereg ciekawych mechanizmów, od wszechstronnej broni, dobrej jak na tamte czasy sztucznej inteligencji, bardzo intuicyjne sterowanie dwoma kompanami, świetny klimat, swoboda w działaniu... jakby to przełożył na współczesne czasy i w oparciu o doświadczenie ukraińskiego zespołu to mógłby wyjść niezły hit