Ja swojego kota kocham ponad życie. Czyszczę po nim kuwetę, daję najlepszą karmę, wyprowadzam na spacery na smyczy. Uważam, że moja relacja z kotem jest czymś nadzwyczajnym.
Czy wy również kochacie swoje zwierzaki i jakie to są?
Via Tenor
Kurde, wykryli mnie!
Nie wiem czy kogoś tutaj interesuje Twoja miłość do kota.
Tak czy siak powodzenia na terapii.
Tylko Pies bo to największy przyjaciel człowieka...
Brutalna prawda jest taka a właściwie Różnica między Kotem a Psem że jakby jedno i drugie zwierze powiększyć 10 razy To pies ciągle byłby wierny i cię bronił, a kot by cię po prostu zeżarł...
NAJLEPSZY https://people.com/man-killed-by-his-own-pit-bulls-in-compton-california-8584626
PRZYJACIEL, https://www.independent.co.uk/news/uk/home-news/xl-bully-dog-attack-owner-killed-b2599734.html
NIE https://blog.dogsbite.org/2024/07/man-killed-by-his-xl-bully-largest-sized-pit-bull-breed-variant.html
TO https://www.iol.co.za/news/south-africa/eastern-cape/three-pit-bulls-attack-and-kill-67-year-old-owner-in-the-eastern-cape-fb0bce8c-ae4b-496a-8784-ff0b4161c8b0
CO https://www.latimes.com/california/story/2024-02-21/13-pit-bulls-euthanized-8-puppies-compton-owner-fatally-mauled
TE https://www.norwoodnews.org/update-longwood-pitbull-kills-owner-inside-home-one-week-after-pitbull-concerns-escalated-by-cat-rescue-group/
WSTRĘTNE https://abcnews.go.com/US/pet-pit-bull-kills-pregnant-woman-pacifica-california/story?id=14289961
KOTY https://e.vnexpress.net/news/news/pit-bull-kills-owner-in-binh-duong-4606777.html
Dawać jeszcze jakieś generalizacje.
Raczej kolega a nie przyjaciel, przyjaciel nie funkcjonuje tak, że rzucasz mu darmową kiełbasę i cały jest twój.
A żeby zyskać szacunek u kota to trzeba naprawdę stanąć na głowie.
O cholera. Rozróżniam Was, ale słownik w telefonie musiał mi zmienić Amadeusz na Asmodeusz. Sorry :)
Zastanawia mnie czego ty szukasz w telefonie, ze slownik zmienil ci Amadeusza (np. Mozarta) na pomiot szatana, bilbijnego Asmodeusza. Ale nie mi oceniac XD
A po za tym spoko, no problemo :)
Marna próba
Tak na marginesie, istnieje forma terapii z kotem: https://felinoterapia.org.pl/terapia-kotem/
a kot by cię po prostu zeżarł...
Chyba trochę demonizujesz -> https://www.youtube.com/watch?v=DAbruroD-K4
WalfDale--- nich tak zrobi z dzikim
Koty podobno sikają też na rzeczy właściciela
Tak jak i psy, gdy mają problemy zdrowotne, albo coś im nie gra z miejscem do załatwiania swoich potrzeb. Normalny kot nie będzie Ci sikał na rzeczy.
Moja najstarsza 18 letni Jagoda jak sikała poza kuwetą okazało się, że ma infekcję pęcherza i dróg moczowych. Nigdy jednak nie ssikała się na meble a tym bardziej nasze ubrania. Druga sprawa, że starsze zwierzęta cierpią często na nietrzymanie moczu.
Nie przepadam za kotami, wolę psy. Nie mam żadnego zwierzaka, nie widzę potrzeby posiadania.
Nie przepadam za psami, wolę koty. Nie mam żadnego zwierzaka, nie widzę potrzeby posiadania.
Czy wy również kochacie swoje zwierzaki i jakie to są?
Kochacie bardzo swoje cztery kotołaki. Pieska obecnie nie mam ale kochałbym równie silnie.
Przy okazji przypomnę o wątkach:
KOTY i kocie sprawy cz. 4 - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15274648&N=1#post0-16575068
Animal stories miłośników zwierząt. - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16330054 (dla opiekunów każdego rodzaju domowych zwierzaków, niekoniecznie futrzaków)
byłem pewien że będzie to wątek o tym zjebie z Krakowa co na dniach kota skatował z kawałek boczku
Stwierdzono uszkodzenie nerwów łapy, które może skończyć się koniecznością amputacji. Do tego liczne cięte rany brzucha i grzbietu, przeciętą powiekę, uszkodzoną gałkę oczną i odcięty język.
Jakim trzeba być zwyrodnialcem, żeby w tak bestialski sposób potraktować zwierzę. Nie rozumiem, po co takie jednostki podejmują się opieki, chyba tylko po to, żeby się nad nimi znęcać.
"Stwierdzono uszkodzenie nerwów łapy, które może skończyć się koniecznością amputacji. Do tego liczne cięte rany brzucha i grzbietu, przeciętą powiekę, uszkodzoną gałkę oczną i odcięty język."
Co za sk..wiel, śmieć. Aż się nóż w kieszeni otwiera.
Kiedyś kochałem moje koty, ale jakoś mi z wiekiem przeszło i nie zdecydowałbym się już na kolejne zwierzątko w moim życiu. W sensie, dalej kocham i dbam, ale po narodzinach ludzkiego dziecka bardzo gwałtownie poleciały w hierarchii spraw znaczących
No to akurat jest całkowicie naturalne i zrozumiałe. Miałem odwrotnie z pojawieniem się najstarszej kotki, bo to akurat córka z żoną przyniosły Jagodę z przedszkola. Córka wyniosła się kilka lat temu ale jej miłość do kotki pozostała.
Koty toleruje ale mieć je w domu to kategorycznie nie.
Na placu niech sobie latają ale w domu nigdy, to sprzątnie sierści, ta śmierdząca kuweta w toalecie, ta myśl że mógł siedzieć na blacie w kuchni gdzie przygotowujemy jedzenie, leżeć na kanapie świeżo po kuwecie, sierść na ubraniach, nie nigdy ;)
Była nadzieja że kolejny średnio odkrywczy wątek z marną zajawką przejdzie bez echa.
Tymczasem chwyciło.
Także wśród starej gwardii która jęczy, że kiedyś to było :)