Nie tylko Ubisoft, Microsoft również mierzy się ze strajkiem. Protestujący obawiają się utraty pracy
Jak to nie wspolgra?
Wywala ludzi przed swietami na zbity ryj i kondycja firmy sie poprawi i prezesy beda mogli sobie wyplacic premie na koniec roku.
I tak dziala ten wesoly swiat GameDevu.
Związki zawodowe to rak współczesnego rynku pracy. W firmie, w której kiedyś pracowałem (duże centrum dystrybucyjne), związki namówiły kilka osób do zapisania, potem kolejne i tak spora część pracowników do tych związków należy. Efekt taki, że skończyły się wszelkie premie, które były normalnie dla wszystkich pracowników. Pracownicy dostają standardową podwyżkę co roku, mimo że wcześniej jak nie było związków, to te podwyżki w jakimś tam stopniu uwzględniały wydajność. Teraz nie. Zero dyskusji jest tyle i koniec kropa. Premie światecznie - koniec, premie dla niektórych działów - koniec. Jak były jakieś zgłoszenia od pracowników, że coś tam im nie pasje np. buty, to firma starała się ogarnąć inne, by sprostać oczekiwaniom. Teraz nie ma nawet opcji.
I można tak wymieniać i wymieniać.
Ubisoft i Microsoft. Juz nie wiem ktora z tych firm jest gorsza. To jak wybór między dżumą a cholerą.
Strajkujący zarzucają:
1. "ograniczanie pracy zdalnej" - przeszkadza im praca w firmie bo tam ktoś mógłby ich skontrolować i sprawdzić czy w ogóle coś wnoszą swoją pracą czy tylko doją firmę.
2. "niepotrzebne zlecanie testów jakości zewnętrznym firmom" - przeszkadza im kontrola jakości przeprowadzana na niech za ich pracę... bo wychodzi że się opierdalają i nic nie wnoszą poza wydatkiem.
KURTYNA