Polacy rozważają, skąd biorą się tak wysokie oceny dla strzelanki RPG Witchfire. „Może to zasługa tego słynnego algorytmu Steama?”
Bo mimo, że early access, to jest już ciekawsza i bardziej dopracowana niż nie jeden tytuł AAA. Tyle.
No proszę, a Brodaty twierdził, że na Steamie ta gra nie byłaby tak dobrze oceniana jak na Epicu.
Tylko co z tego, % na steam nie odzwierciedlają w ogóle faktycznej oceny gry, to nie jest skala 1-10 i nie da się tego na to przeliczyć nawet.
System działa tak, że zawyża w zasadzie oceny, a możliwe jest tylko ocenienie 0 lub 1, polecam, nie polecam.
To oznacza, że nie wiadomo jak wysoko gra jest oceniana, a nawet 100% nie oznacza nic po za tym, że wszyscy przynajmniej oceniają ją średnio lub lepiej, więc równie dobrze gra totalnie średnia może i mieć 100%.
To co, twórcy nie wierzą, że ich gra jest przynajmniej średnia? Oni doskonale wiedzą jak działają te oceny, więc rżną głupa.
Dokładnie. Kciuk w górę na Steam jest zarówno dla gry 6/10, czy 10/10. Niemniej gracze chwalą, że jak na early access gra jest już fajnie dopracowana - w końcu dłubią nad gra od 2017 roku. Tylko jeśli będą ociągać się z wydaniem wersji 1.0 i utkną na długo w early access, to średnia pozytywnych ocen będzie spadać.
Jeśli komuś taka gra naprawdę by przeszkadzała i była niewarta zakupu, to by nie dostała tej łapki w górę. Nawet gry 6/10 potrafią być warte zagrania, wszystko zależy od kontekstu.
Jak najbardziej. Nawet średniak potrafi dostarczyć jakiejś zabawy. Po prostu tweet twórców jest naciągany.
Na pewno jest to system lepszy niż taki metacritic, gdzie nie posiadając gry mozna ja ocenić. I nie ma znaczenia ocena gry przez gracza. Jeżeli ktoś polecam grę to jest ok, nie polecam to nie. Proste jak ... Ocena i tak jest obiektywna. To co jest dla jednego 6/10 jest źle i gry NIE POLECA a dla innego gra 6/10 jest czymś standardowym i grę POLECA. Więc tak, system Steamowy jest bardzo.ok i bardzo sprawiedliwy. No i jak ktoś patrzy tylko na ocenę... Zawsze może poczytać recenzje graczy na Steam
Bezsensowne, to są oceny liczbowe, bo co to tak naprawdę znaczy, że gra otrzymała 9 na 10? Że brakuje jej ileś tam procent do ideału? Bez sensu. Albo że jedna gra jest o tyle i i tyle procent lepsza od innej? Co to oznacza? Nic, ta liczba jest wystawiona "mniej więcej". Mało tego, dwie osoby, wymieniając podobne wady i zalety, mogą dać różne oceny końcowe, bo dla jednej wady będą istotne, a dla drugiej kompletnie bez znaczenia. Chcesz dowiedzieć się, czy gra Ci się spodoba, to przeczytaj dokładnie recenzję. O ile oczywiście taka jest i wyczerpuje w jakikolwiek sposób temat.
UV swego czasu gęsto tłumaczył się z "dychy" dla Skyrima. Dla niego była to gra na 10, bo wsiąkł w nią, jak w bagno, dla kogoś innego nie zasługiwała nawet na 6. Kto ma rację?
Gra może mieć takie czy inne wady, takie czy inne zalety, ale koniec końców liczy się to, czy chcesz w nią grać. Im więcej osób chce się bawić w danym tytule, tym jest on lepszy. Nie ma tu żadnego naciągania liczb i tego typu rzeczy. W dodatku, na Steam oceniają grę osoby, które rzeczywiście ją posiadają. Metacritic i tego typu strony, to ostatnio siedliska review bomberów i innych, którzy chcą się za coś wyżyć.
No mylisz się kolego. W biznesie od dawna funkcjonuje tak naprawdę jedna zmienna, która ma wymierną korzyść a jest łatwo badalna - czy polecasz produkt, czy nie. Innymi słowy, czy jesteś ambasadorem, czy nie.
Cała ta wirtualna buchalteria 1-10 czy 1-5 to właśnie bzdurka.
Z mojego podwórka, codziennie firmie, w której pracuje, ludzie wystawiają oceny. I nie rzadko zdarzają się "Wszystko ok, 3/5". Po prostu to nie jest skala obiektywna, wspólna wszystkim. Na pewno kojarzysz wieczne wojny komentatorów z recenzentami o to, że jakaś gra ma 6/10 a na innym portalu 8/10.
Pozdro, nie szukam zwady, ale nie bez powodu Polecam / Nie polecam, to jest to, co naprawdę się liczy.
Coś w tym jest duxdaro. Ja jeszcze sam nie grałem, ale kiedy oglądam gameplaye to odnioszę to samo wrażenie, że gra jest bardzo dopracowana i dobrze chodzi, pomimo że to dopiero wczesny dostęp. Solidny produkt się szykuje, ale nie ma co, z pewnością poczekam do oficjalnej premiery zanim po to sięgnę.
bardzo dobra gra i bardzo mądrze zaprojektowana.
jedyny minus to opóźnienie premiery, prawdopodobnie przez zbyt wiele koncepcji i zmian. wydaje mi sie, ze gra miala miec premiere finalnej wersji na jesień 2024, teraz jest to już jesień 2025.
Nie grałem, ale świetnie się prezentuje ta gra. Brak ostatnio dobrych strzelanek tego typu. Samemu miałem problem aby coś wybrać nie znudzonego i z tych braków spróbuje dokończyć far cry 6, któremu dałbym negatywa.
Stara gra (zasady) + nowoczesna grafika. Oczywiście że ludzie sobie chwalą.
Bo co jest u konkurencji? Setka godzin grindu zanim gra stanie się znośna mające zmotywować gracza do otworzenia portfela?
I jeszcze rzetelne, dopracowane wykonanie tych zasad jak i broni, jak i wszystkiego. Wystarczy spojrzeć na Soulslinger: Envoy of Death - gra ma podobne zasady, ale na pierwszy rzut oka widać, że sztywniejsza jest niż Witchfire, ma gorszy interfejs i mniej zróżnicowanych przeciwników.
eee...
na pewno grałeś w tę grę?
to nie są żadne stare zasady - gra nie jest liniowa, zawiera masę elementów rogalikowych i trochę soulslajkowych, przez to też zawiera sporo grindu.
ale faktycznie nie ma i nie będzie mieć mikrotransakcji.
eee...
na pewno grałeś w tę grę?
to nie są żadne stare zasady - gra nie jest liniowa, zawiera masę elementów rogalikowych i trochę soulslajkowych, przez to też zawiera sporo grindu.
ale faktycznie nie ma i nie będzie mieć mikrotransakcji.
Przez grę na "starych zasadach" rozumiem pojęcie odnoszące się do formy rozrywki wykorzystującej naturalne mechanizmy rozwojowe, czasem zawierającej też elementy kultury czy sztuki.
Raczej niż grę jako Kombajn Portfelowy czy ewentualnie Flex-machine, pod jakim wielu rozumie to słowo współcześnie...
Przekozak giera. Człowiek jest po prostu zaskoczony, że można zrobić taki tytuł, gdzie masz tyle swobody. Eksplorować można jak się chce i zazwyczaj do każdego z miejsc prowadzi wiele dróg. Design poziomów to jest istne mistrzostwo. Do tego sekrety i kozackie uzbrojenie. Na początek myślałem, że to przesada z tymi relikwiami i pierścieniami, ale teraz to już jedyna wada tej gry, to za mało kontentu. Rozwaliłem wszystkich bossów i wszystkie lochy ogarnąłem, a i tak czasem wracam, tak dla sportu porozwalać frajerów i ulepszyć jakieś bronie.
co do swobody to podoba mi się to, że praktycznie każda góra jest zbudowana tak, żeby z którejś strony dało się wskoczyć na jej szczyt, mapy są bardzo wertykalne.