Recenzja 2. sezonu Arcane - artystyczne szaleństwo, rzemieślnicza dyscyplina i bardzo duże pieniądze (aktualizacja - finalna ocena)
1miliard PLN za 2 sezony animacji :) jakbym o tym nie przeczytał to bym nie uwierzył :)
No nie? Równowartość kilku klatek i masz sfinansowany porządny samochód. xd
Via Tenor
Cierpliwie poczekam na całość, choć wiem, że będzie ciężko, a wtedy obejrzę na jednym posiedzeniu z powtórką sezonu pierwszego.
Dzielenie sezonów na części ssie kule, więc oglądane będzie dopiero jak wypusczą całość, ale czekam. Pierwszy sezon bardzo fajny, choć w LoLa nigdy nie grałem i nie znam w ogóle tego uniwersum.
Dyskusje o przewagach jednej papki CGI & DEI nad drugą przypominają mi rywalizację dilerów samochodowych, bodajże merca i bmw w Stanach.
Rywalizację, którą zakończył Bentley.
Co ma wspólnego CGI z DEI? Co ma wspólnego DEI z Arcane? Co ma wspólnego twój post z tym tematem w ogóle?
Pierwszy sezon naklonil mnie do zainteresowanie sie blizej "uniwersum LoL", i o dziwo odkrylem skarb. :) A swoje lata juz mam. Skarbnica ciekawie napisanach postaci i tragicznych (czasem nie, ale w wiekszosci tak) historii. O dziwo roweniz calkiem dobrze napisanych.
W zyciu sie nie spodziewalbym ze to tak bogate uniwersum. Nawet sobie gram w Path Of Champions, ich karcianke PvE.
Tydzien temu dodano Warwicka i Ambesse Medarda. ;)
W LoL gralem 10 gier, 15 lat temu. ;)
Szkoda ze nie beda kontunuowac. Na taki serial zasluguje doslownie kazdy z 10/11 glownych regionow i znakomita wiekszosc postaci mialaby do opowiedzenia fajna historie.
https://www.youtube.com/watch?v=FGlhWPwrkDg&pp=ygUYdGFsZXMgb2YgcnVuZXRlcnJhIG5veHVz
Szczerze, to, co napisałeś, to chyba najlepsze co możesz z tą marką zrobić. Jest jeszcze ta gra od Gunshipów, ale okolice Yasuo i jego klimatów tak sobie mnie interesują. Zrobią coś takiego o Noxus albo Piltover - I'm in. Albo jeśli będą mieli ikrę pokazać ciemną stronę Demacji.
Wtopiłem zdecydowanie zbyt dużo godzin w LoLa swego czasu i powiem tak - na obecnym etapie albo jesteś prosem i wymiatasz, albo będą Ci towarzyszyć głównie negatywne emocje i poczucie straty, kiedy sobie policzysz, ile godzin przepaliłeś. I mean, sama gra, walka, taki moment-to-moment gameplay jest zawsze spoko, ale cała obudowa trzymająca Cię przy grze to trudny temat, który wielu rozkminiało.
Fun fact, na początku ten lore to był zlepek przypadkowych motywów, ale ładnych parę lat temu, gdy zaczęły się te estetyczne reworki, Riot wzięło i zaczęło porządkować cały świat.
Dlatego tak, karcianki, poboczne erpeżki, ten serial - to jest droga do nieba i poznawania fajnego uniwersum. LoL - szkoda czasu. Chyba chciałbym, żeby Riot zrobiło RTSa w stylu Warcrafta 3/Starcrafta 2, ma stronnictwa, bohaterów i całe zaplecze. Pewnie im się nie opłaca, bo RTS mało komu się już opłaca - ale jeśli komuś miałby wyjść, to chyba tylko im. Albo komuś, komu to powierzą razem z małą górką forsy.
Via Tenor
Albo jeśli będą mieli ikrę pokazać ciemną stronę Demacji.
Oj tak. Dobrze napisana Demacia wywolala by niemaly shitstorm. ;) Juz Mageseeker ma fajne story.
Jeden warunek, Lux musialaby byc dobrze napisana. To jest postac ktora moze kupic widownie albo zatopic serial. ;)
Zas jesli chcieliby zrobic cos lzejszego i odejsc od miedzyludzkich dram, na rzecz troche wiekszej rozpierduchy high fantasy to zdecydowanie Frejlord, a zaraz za nim Shurima.
Krysztaly hextech sa chyba ze Shurimy, wiec byloby spoko nawiazanie i polaczenie z Arcane.
Bardzo chcialbym zobaczyc "SHURIMA! Your Emperor has returned!" z production values z Arcane.
Ja to bym chciał, żeby każdy kolejny sezon dawał kolejny region, a potem mielibyśmy crossover jak w Ruined King (można nawet by po prostu zrobić adaptację Gry).
Ja prawie zawsze czekam na całość seriali żeby obejrzeć na raz, ale ten tytuł stanowi wyjątek. Będziesz syty na długo po obejrzeniu tego arcu
W nocy oglądam Akt I. Nie ma co czekać, zawsze jest szansa że ktoś coś zaspoileruje, plus zawsze jest większy hype jak się czeka na finał. No i można z kimś podyskutować o aktualnych odcinkach.
jedna z najlepszych nie-anime animacji w historii i TOP rzeczy w jakie zaangażowany jest Netflix, cudowna rzecz. (mówię o nie-anime, bo na anime nie znam się aż tak dobrze)
Próbowałem pierwszy sezon i ten sposób animowania nie pasuje mi kompletnie.Ale doceniam prace twórców,wole animacje Castlevani jakoś bardziej widowiskowo wchodzi
Ten spory odsetek ludzi, którzy nie oglądali Arcane.
Ja wiem, że gusta są różne itd, można nie lubić LoLa, sposobu animacji itd. Nie wiem co was blokuje przed obejrzeniem tego, ale zaprawdę powiadam wam, warto.
Spora liczba osób, która nie ma nic wspólnego z LoLem, nawet moja mama, która gardzi jakąkolwiek formą scifi/fantasy mówią, że to świetny serial.
Po prostu kogoś może ten gatunek nie interesować, nic złego w tym nie ma.
Zachęcająca recenzja. Pierwszy sezon był rewelacyjny. Właśnie siadam do oglądania drugiego.
Uczta dla duszy. Najlepsza rzecz jaką oglądałem w życiu (obok dragon balla oczywiscie).
Via Tenor
Szkoda, że tylko 3 odcinki, ale serial nadal trzyma cholernie wysoki poziom...
Obejrzałem te 3 odcinki jeden po drugim i są świetne. Dosłownie mistrzostwo. Spodziewam się, że będzie tylko lepiej i nie mogę się wręcz doczekać kolejnych epizodów.
https://www.youtube.com/watch?v=xtbvvnFJpy0
Czekam na więcej Viktora w Arcane
spoiler start
Scena Vi z Caitlyn wydała mi się sztuczna oraz wciśnięta na siłę - takie odniosłem wrażenie
spoiler stop
Gdzie jest opcja, nie gram w LoLa, ale w single w tym uniwersum już tak i lubię Arcane.
Jeśli któremuś z waszmości, wstrętna szerząca się wszędy dezynwoltura, zaś sercu bliskie recenzje, mające baczenie na analizę scen poszczególnych tedy zapraszam->
Po pierwszych 3 odcinkach drugi sezon wypada dość blado w porównaniu do pierwszego. Wciąż jest to uczta audiowizualna, ale brakuje jakiejkolwiek głębi i emocji z pierwszego sezonu.
Wygląda jak luźno połączone wątki, zero budowania postaci - taki posklejany teledysk. Myślałem, że tylko ja tak mam, ale czytając wątki w różnych serwisach widzę, że wiele osób podziela to zdanie.
Mam wrażenie, że w niektórych fragmentach jest trochu przerost formy nad treścią - dalej oczywiście ogląda się to dobrze, ale jakby czegoś czasami brakowało. Dla mnie postać Vi odstaje od reszty bohaterów - jej niezdecydowanie czy zmienianie zdania jest irytujące w oglądaniu.
Może nie aż tak drastycznie ale podobnie u mnie.
W pierwszym sezonie po 3 odc mieliśmy całowite przetasowanie kart. Mocne wydarzenia pchające historię.
W drugim wszystko wizualnie jest cudowne, ale nie ma się tego samego poczucia.
Tak sprawnie rozwija idee z pierwszej serii, że aż konflikt między Piltover a Zaun, tak ważny w pierwszym sezonie, w pewnym momencie zostaje praktycznie ucięty, odchodzi na dalszy plan i nie dostaje satysfakcjonującego zakończenia.
Naprawdę niezły serial, choć szczerze mówiąc finał pierwszego sezonu siadł mi bardziej.
Serial ma też momenty absolutnego cringu,
spoiler start
Emo Vi miałem ochotę przewijać.
spoiler stop
ale wiele ich nie ma, da się żyć.
Gram w Lola w sumie od jego początku nie licząc drobnego przestoju bo zbierałem na bebeszi do swojego pc. Serial Arcane uważam za złoty majstersztyk. Czytając lore wszystkich bohaterów jak wychodzili... Przed zakupem czytana historia czy opis umiejętności bohatera ... Kurde nie sądziłem, że uda się wyciągnąć z Lola tak sporo. I to co tworzą do tej pory jest naprawdę genialne. Od zawsze fan World of Warcraft ale uważam że uniwersum Ligii może stać się dużo potężniejsze bo uwaga.... JEST NIESAMOWICIE PROWADZONE. Jeżeli doczekamy się filmów kinowych na podobnym poziomie to te śmieszne produkcję wowa nie mają żadnej szansy. Czy jesteś graczem czy po prostu czillujesz z dupeczką na netflixie, gorąco polecam ci czytelniku Arcane.
ale syf ten 2 sezon ostatnie 3 odc oczywiście tragedia a scena eko i jinx okropne nie ma nic gorszego
Obejrzałem całość i choć nadal jest to piękne i wciągające widowisko, warte każdej sekundy spędzonej przed ekranem, to mam wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z niepożądaną sytuacją, w której serial zaciąga kredyt emocjonalny sam od siebie, a potem ledwo udaje mu się go spłacić, i to raczej bliżej finału.
Pierwszy sezon poświęcił sporo czasu ekranowego na to, byśmy zdążyli lepiej poznać, a przez to też polubić (lub wręcz przeciwnie) konkretne postaci i zbudować z nimi specyficzne, nierzadko dosyć skomplikowane relacje (np. Silco nie był typowym "komiksowym złolem", tylko postacią tragiczną, czasem zimną, zdradziecką i okrutną, a czasem potrafiącą okazać wrażliwe oblicze, lojalne, szczere i zdolne do prawdziwej miłości, choćby za cenę osobistych poświęceń). Drugi sezon zaczyna się natomiast tak, że w zasadzie bazuje na dorobku emocjonalnym pierwszej części, oczekując od widza, że cały ten bagaż uczuciowy nosi on ciągle przy sobie. A przypominam, że minęły 3 długie lata!
Według mnie, trudniej jest się w to wszystko wkręcić, gdy w głowie kołaczą ci jedynie jakieś pojedyncze skrawki pierwszego sezonu i nie nie jesteś w stanie przypomnieć sobie kto zdradził kogo, kiedy, jak i dlaczego. Jestem tym samym przekonany, że oglądając całość ciągiem (zwłaszcza pierwszy raz), odczucia towarzyszące seansowi będą dużo bardziej pozytywne. Aż zazdroszczę tym, którzy do tej pory za serial się jeszcze nie zabrali.
Nie zrozumcie mnie źle, to nadal jest świetna historia, która ma wiele emocjonujących momentów, ale też nie do końca sprawdza się jak samodzielny rozdział, mający klasyczny początek, rozwinięcie i zakończenie. Początek był w pierwszej serii, tutaj mamy rozwinięcie i finał. No i w sumie trudno winić za to twórców, dali nam po prostu ciąg dalszy wcześniej rozpoczętych wątków, tak jak się kiedyś snuło opowieści podzielone na części. No właśnie, kiedyś.
To pewnie dlatego tak wiele współczesnych gier projektuje się tak, że nawet jak coś ma "dwójkę" czy "trójkę" w tytule, to stanowią one zamkniętą historię i można w nie grać bez znajomości wcześniejszych odsłon. Właśnie przez to, na takie gry jak np. trylogia Mass Effect, gdzie znajomość całości jest absolutnie konieczna dla czerpania przyjemności z tej opowieści, nie ma dziś już większych szans. Ale nie powinno nas to dziwić. Skoro produkcja AAA powstaje dziś minimum 3-4 lata, to na opowiedzenie całej historii Sheparda musielibyśmy poświęcić 9-12 lat! Przy takich odstępach, zakończenia historii niektórzy mogliby zupełnie serio nawet nie dożyć! No a poza tym, trudniej jest się emocjonować historią, która swoje początki miała tak dawno temu, a my, siadając do kontynuacji, jesteśmy już trochę innymi ludźmi.
Z serialami i filmami robi się niestety podobnie. Zbyt długie oczekiwanie osłabia emocje.
