Shigeru Miyamoto nie lubi być nazywany geniuszem. „Myślę, że jestem całkiem zwyczajną osobą”
Trzeba byc "geniuszem" zeby zrobic gre o hydrauliku podrozujacym po grzybolandi i ratujacy ksiezniczke przed antropomorficznym zolwiem, dla mnie to brzmi jak trip po dobrym "towarze".
Sam Mario to postać z Donkey Konga. Tam też miał uratować Księżniczkę.