Jak wiadomo Trump wygrał wybory. Wiele obiecał i sporo osób też obawia się o wiele jego teoretycznych, przyszłych działań. Proponuję się pobawić, obstawić co się stanie, a co nie. Przy okazji następnych wyborów sprawdzimy kto miał rację :) Proponuję taką listę:
USA wyjdzie z Nato - tak/nie
Nato się rozpadnie - tak/nie
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - tak/nie
Skończy się wojna na Ukrainie - tak/nie
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - tak/nie
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - tak/nie
Jak macie jeszcze jakieś propozycje to podawajcie :)
Nie,
nie,
nie,
nie - pewnie sam by chciał ludzie choc trochę ogarniający gospodarkę nie pozwolą na jednoczesną wojnę celną na dwa fronty, co więcej mogą bać się odpowiedzi UE bo to wiązało by się z wypowiedzeniem umowy o handlu transatlantyckim. W ramach tej umowy poza niskimi cłami część amerykańskich korporacji cieszy się pewnymi ulgami i przywilejami w kwestii opodatkowania lokalnej działalności. Przykładowo Francja będzie mogła wprowadzić prawo przymuszające Microsoft, Mete czy Googla do rejestracji i rozliczania przychodów z Francji na terenie Francji (albo innym kraju UE).
wątpię by miało to miejsce szybko, powiedziałbym 60% na nie 40% na tak - Amerykanom ten konflikt choć kosztowny jest zbyt na rękę, a zbrojeniówka USA ma za dużo do powiedzenia w partii republikańskiej. Najpewniej pod kadencji zakończy.
nie - w rozumieniu przecież jest już wojna w strefie Gazy i nie prędko się skończy. Czy chodzi o tą z Iranem? Tutaj ciężko powiedzieć, obstawiam pewne tarcia i potyczki w stylu Indie-Pakistan ale bez pełnoskalowego konfliktu. Więc wszystko zależy jak zdefiniujemy wojnę i czy obecna się liczy?
nie.
Dorzuciłbym pytania o:
- wojnę celną z chinami
- wciąganie europy w konflikty w Azji
- wzrost kosztów życia w USA
- jeszcze bardziej absurdalny wzrost rozwarstwienia społecznego w USA (choć i tak jest jak w kraju trzeciego świata, ot tak nie rzuca się w oczy bo bogactwa do podziału dużo więcej)
- wielkie afery korupcyjne
- cofniecie cywilizacyjne USA i zastopowanie zmian społecznych (nie mam tutaj na myśli tych stricte kulturowych)
No i realnie obstawiam, że tak naprawdę Trump skupi się na trzech rzeczach:
- kwestia Chin i Tajwanu
- kwestie światopoglądowe
- pomaganie sobie i kolegom zarobić dużo kasy
Ogólnie doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że obietnice wyborcze obietnicami wyborczymi a praktyka praktyką.
USA wyjdzie z Nato - tak/nie - xD
Nato się rozpadnie - tak/nie - nie. Za dużo zagrożeń (Rosja, Chiny, islam)
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - tak/nie - raczej tak, mają do tego prawo (jakby UE nie miała ceł na produkty z USA)
Skończy się wojna na Ukrainie - tak/nie - tak, choć Ukraina nie będzie za szczęśliwa z wyniku
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - tak/nie - przecież już jest. A jeżeli myślicie że wygrana Trumpa coś zmieni, to myślenie życzeniowe. Ewentualnie można gdybać o wojnie Izrael-Iran
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - tak/nie - nie. Ten naród to imperialistyczni idioci, ale jednak nie samobójcy.
Fajny pomysł na wróżenie z fusów, pobawię się :P
USA wyjdzie z Nato - NIE
Nato się rozpadnie - NIE
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - TAK
Skończy się wojna na Ukrainie - NIE (w ciągu 24 godzin) TAK (w trakcie kadencji)
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - NIE (nie będzie NOWEJ wojny, Gazę to Bibi zrówna z ziemią)
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - NIE
Ja Wam wyjaśnię coś w prostych słowach. Wielu z Was uważa, że istotne z punktu widzenia Polski jest to, kto tam w Stanach rządzi. A tymczasem Polska po prostu potrzebuje oparcia w silniejszym sojuszniku i tam szuka protekcji.
W obecnych warunkach politycznych, to nie USA, a właśnie Rosja jest naturalnym sojusznikiem Polski w budowaniu jej bezpieczeństwa. I to tam powinna się udać Polska w poszukiwaniu długotrwałej stabilności.
Ja tego co prawda nie wymyśliłem, ale tak uważa nowa potencjalna kandydatka do Dpt. Stanu ds kontaktów z krajami UE.
Ale przynajmniej lewaków tyłek boli.
Wydaje mi się, że u niektórych pojawia się takie myślenie, że: "dobrze, że wygrał Trump, ale też po cichu liczę na to, że okaże się kłamcą i nie zacznie realizować tego, co mówi".
Mało się w tym temacie wypowiadam, ale mnie tez juz pozostało głównie życzeniowe myślenie, że ktoś może mimo wszystko tam trzezwo myśli.
A odpowiadając:
Wyjście z NATO - zakładam, że nie
Cła - zakładam, że będą, ale z UE
Zgniły Pokój na Ukrainie i jakiś Mińsk 3.0 - najpewniej.
Marjorie Taylor-Greene? Mówisz poważnie? Czy to czasem nie jest "ta pani", która między innymi zastrzeliła swoje psy i chwaliła się tym, publicznie?
Poproszę linka....
...ale wesoło się zapowiada.
No, ale najważniejsze, że lewaki się zesrały :)
Nasz wspólny obserwowany, M. Meissner wspomniał. Bardziej plota, ale...
Autentycznie nie można sobie wyobrazić osoby, która ma większą pogardę do tej części świata.
O tym to nie wiedziałem.
Jeśli to prawda, przy niej nawet AFD wypada blado.
Juz rozumiecie, czemu Piłsudski myślał o sojuszu z Niemcami? ;)
Minas - no dosłownie. Nie można sobie wyobrazić kogoś kto bardziej gardzi UE i Europą w ogóle. Jeśli faktycznie ona będzie za to odpowiadać, to zapowiada się kurs kolizyjny USA vs UE. Miło już było.
W departamencie zdrowia natomiast ma rozgościć się antyszczep (to tak jakby u nas ministrem zdrowia została Justyna Socha), więc Amerykanie też będą mieli wesoło :)
Ale powtórzę jeszcze raz (i chyba dam to jako sygnaturę) - grunt, że lewakom dupy wczoraj pękły :)
Ja tego co prawda nie wymyśliłem, ale tak uważa nowa potencjalna kandydatka do Dpt. Stanu ds kontaktów z krajami UE.
Ale przynajmniej lewaków tyłek boli.
Aż mi się przypomniały ostatnie wybory we Francji. Mobilizacja Rosji przeciwko NATO jest zrozumiała bo przecież to zachód odbiera Rosji jej strefy wpływu, Rosja absolutnie ma prawo do aneksji Krymu. Ja tego co prawda nie wymyśliłem, ale tak uważa lider partii która wygrała we Francji wybory.
Ale przynajmniej prawakow dupa boli że Le Pen nie wygrała, nie? Czy zdanie nowej POTENCJALNEJ kandydatki do departamentu ds. kontaktów z krajami UE jest tak istotne? Ostatnio potencjalny kandydat na stanowisko prezydenta Polski stwierdził że doskonałym pomysłem będzie zestrzeliwanie przez Polskę ruskich rakiet nad Ukrainą, co ty na to? Tego sie nie boisz?
Ja to bym się posrał, ale ze śmiechu, gdyby w związku z polityką Trumpa Ukraina musiała oddać ruskim Donbas, a za jakiś czas ruscy to samo, co z Donbasem w Ukrainie zrobili u nas z Podlasiem i Suwalszczyzną oraz Warmią i Mazurami - normalnie tarzałbym się ze śmiechu, że polska psychoprawica trzymała kciuki za Trumpa i cieszyła się z jego zwycięstwa. A chyba najbardziej by mnie bawiło to, że dotknęłoby to pewnego podlaskiego barona, którego bawi, że zwyrole gwałcili dzieci. Co prawda trochę szkoda mazurskich jezior, ale co tam, na wakacje można jeździć, gdzie indziej - grunt, że lewakom dupy wczoraj pękły. Normalnie ubaw po pachy!
Qverty - po czynach ich poznacie. Dopóki Francja mówiła jedno, a robiła drugie było ok, to samo będzie z nową administracją USA. Nie mam zamiaru oceniać ich retoryki, jeśli za tym pójdą rozsądne czyny. A USA ma najwięcej do powiedzenia. Oczywiście nie mam zamiaru przemilczeć, że poprzednia administracja dala d* i podobnie było zresztą z krajami UE (zresztą i sama Ukraina ma swoje za uszami). Teraz jest nowe otwarcie i osobiście nie widzę powodów do radości. Ale niektórzy widzą i próbuję zrozumieć ten punkt widzenia.
Btw. Mam nadzieję, że uradowany Dugin posmutnieje, że ruskom w ich milgrupach na telegramie miny zrzedną i srogo się zawiodą na nowej administracji, bo Trump im taki numer wywinie.
No właśnie - myślisz, że wywinie?
Dugin to szaman jakich w Rosji pełno. Pozostaje do ustalenia czy FSB wystawiła go Ukraińcom czy sama planowała odstrzelić.
Jak chcesz wiedzieć co się kotłuje na Kremlu, to możesz czytać np. Dymitra Buniewicza, który otwartym tekstem nadaje:
"W tym przypadku Rosja powinna wykazać się rozsądną powściągliwością i przeciwstawić się irracjonalności Polski zdrowym pragmatyzmem i trzeźwą kalkulacją. Kreml ma potencjalnie silnego partnera w tym narastającym kryzysie – Brukselę, która podobnie jak Moskwa, nie jest zainteresowana szerszą obecnością wojskową i polityczną USA w Europie Wschodniej.
Rozmieszczenie amerykańskich rakiet średniego i krótkiego zasięgu w Polsce byłoby koszmarem dla Rosji i przywódców UE. Takiej możliwości nie można wykluczyć, biorąc pod uwagę prawdopodobne wycofanie się Stanów Zjednoczonych z Traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych krótkiego i średniego zasięgu (INF) i chęć polskiej prawicy do umocnienia strategicznego sojuszu z Waszyngtonem.
Ponadto przykład Polski pokazuje, jak bardzo nasi eksperci się mylą, zalecając władzom rosyjskim wspieranie europejskich narodowych populistów i liczenie na partnerstwo z nimi. Polska prawica żarliwie popiera „tradycyjne wartości” i przeklina „brukselskich liberałów”, co jednak nie zachęca ich do rozpoczęcia dialogu z Rosją. Wręcz przeciwnie, europejscy nacjonaliści wydają się preferować Trumpa, który chce izolacji Rosji i podzielonej Europy, która widziała by w nim swojego obrońcę. Tymczasem w ostatnich miesiącach pojawiły się sygnały, że Moskwa może wznowić dialog nie z «alternatywną», ale prawdziwą Europą, z tymi siłami w UE, które dążą do konsolidacji kontynentu i chcą położyć kres militarno-politycznej zależności Starego Świata od Stanów Zjednoczonych. Polska popełniłaby prawdopodobnie największy błąd w swojej powojennej historii, gdyby próbowała, opierając się na hipotetycznym wsparciu amerykańskim, stanąć na drodze tym rozwijającym się procesom."
"Rosja w globalnej polityce", październik 2018
Więcej w wąteczku
https://x.com/MrJohnBingham/status/1851884308467687785
Ty to jesteś niezły kawalarz, Caine.
Rozumiem, że sugerujesz, za twoim ruskim idolem, iż kacapom nie podobają się w Europie siły dążące do rozbicia jedności UE, do stworzenia Europy słabych ojczyzn ze swoimi partykularnymi interesami, uciekających z nadzieją pod amerykańską spódnicę - jedyną potencjalną gwarancję bezpieczeństwa - i nie podoba im się również Trump, w którego te siły są wpatrzone (a którym on rzekomo sprzyja i NA PEWNO im pomoże w ramach budowy imperialnej potęgi USA)?
Zamaist tego ruscy wolą siły dążące do silnej integracji europejskiej, ustalenia wspólnych interesów, być może wspólnej polityki obronnej itp. - bo za tym wszystkim stoją tylko i wyłącznie niemieccy zdrajcy, którzy dogadają się z Rosją?
Wiwat silna Europa małych ojczyzn, dla których jedynym realnym obrońcą jest USA! Pokażemy ruskim, co znaczy potęga :)
Fakt, to że Dugin jest szurem nawet jak na ruskie standardy to racja.
To, że ruskie upatrywały sobie sojuszy w Europie to też racja.
Natomiast przebija się jakaś wizja pokoju, gdzie mamy linię demarkacyjną, strefę zdemilitaryzowaną, gdzie wojska międzynarodowe miałyby stać na tym skrawku. Szkopuł w tym, że z tego co krąży w necie (znowu - ciężko mi powiedzieć na ile to jest w ogóle prawda) wynika, że to Europa miałaby pilnować tego grajdołu i beczki prochu, bez większego udziału USA.
Dojście do porozumienia w tej sprawie w Europie wydaje się dość karkołomne.
To, o co gra się rozgrywa, to to czy na stole leży coś więcej niż kolejna wersja Mińska ze słabymi odstraszaczami dla Rosji. Potencjalny brak udziału Stanów w tym przedsięwzięciu sprawia, że to Europa musi się ogarnąć. I musi chcieć.
Edit: nie ma co analizować tego, co aktualnie krąży w necie. A wejście międzynarodowej misji stabilizacyjnej to już postulował Kaczyński wiosną '22 w Kijowie. I to jest "sprawdzam", które moim zdaniem w końcu powinno nastąpić.
Piąty punkt jest w pewnym sensie źle zredagowany. "Nie będzie wojny? Nie" rozumiem jako "nieprawda - będzie wojna", ale niektórzy chyba interpretują to inaczej. :)
USA wyjdzie z Nato - kek, nie
Nato się rozpadnie - nie
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - może
Skończy się wojna na Ukrainie - nie sądzę
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - jest i prędko się nie skończy
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - nie
Większość pytań bez sensu ponieważ Trump jako prezydent nic w tych kwestiach nie może zrobić. Potrzeba zgody kongresu dla wielu działań międzynarodowych. Co do wojny w Ukrainie czy ataku Putina na kraj NATO: ani prezydent USA nie ma na to wpływu ani o dziwo Putin. Pytania trzeba adresować do Pekinu.
Aby było do przypomnienia :] ---->
A co do pytań - najgorsze w Trumpie jest to, że jest nieprzewidywalny. Sam Vance wyzywał Trumpa od hitlera gdy ten kandydował pierwszy raz, jakże mu się nagle zmieniło... no ale przynajmniej lewakom trzaskają dupska
USA wyjdzie z Nato - nie
Nato się rozpadnie - nie
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - jakieś cła na jakieś produkty z UE wzrosną.
Skończy się wojna na Ukrainie - O Panie. Wojna na 100% skończy się w najbliższych 4 latach, Trump czy nie Trump.
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - Przecież już de facto jest. Będzie większa eskalacja.
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - Co to znaczy zaatakuje? Nie będzie pełnoskalowej wojny NATO-Rosja, będzie rosnące coraz więcej sabotażu i low-intensity conflict.
Trump dążył do konfrontacji z Chinami więc prawdopodobnie może być wojna na pełną skalę ale to duży plus bo obecnie Chiny, Iran i Korea Północna wspierają Rosję więc wojna sojuszników Putina przyspieszy klęskę państw autorytarnych.
Tak czy inaczej przewiduje, że za kadencji Trumpa może być jakiś większy rozpizd.
Trump nie może sam wyprowadzić USA z NATO, ani sam nie zaprowadzi pokoju na Ukrainie w postaci takiej, jaką on by chciał. Ukraina nie zgodzi się oddanie części swojego terytorium. Impas będzie trwał, Ruscy dalej będą się wykrwawiać na Ukrainie, co jest idealną okazją do otwarcia drugiego frontu i zaatakowania NATO. Szanse Putina na zyskanie czegokolwiek są prawie żadne, za to straty będą gigantyczne. Ma to sens.
Ten konflikt jest tak na prawdę na rękę i USA i Chinom, bo oznacza coraz większe pogrążanie się Rosji, militarnie i gospodarczo. W pewnym momencie Ping Pong wjedzie cały na biało i uratuje upadający kraj, robiąc oczywiście z Putina swój podnóżek. Tyle zyska potężny władca supermocarstwa, którym Rosja już od dawna nie jest.
Jeśli chodzi o Europę, to UE jest trzecią gospodarką świata, nieporównanie większą od rosyjskiej. Ma wszystko, czego potrzeba, aby zbudować własny potencjał obronny, więc najwyższy czas obudzić się ze snu zimowego i zacząć ten potencjał tworzyć, a w zasadzie odtworzyć. Trump z NATO pewnie nie wyjdzie, ale nie ma gwarancji, że sojusznik zza oceanu będzie do dyspozycji zawsze.
Wracając jeszcze do Trumpa, to jest to książkowy przykład narcyza, który chce pokazać, ile to on może i jak będzie rozstawiał wszystkich po kątach. Nie będzie.
Ma wszystko, czego potrzeba, aby zbudować własny potencjał obronny, więc najwyższy czas obudzić się ze snu zimowego i zacząć ten potencjał tworzyć, a w zasadzie odtworzyć.
Aha, czyli dokładnie to co Trump powtarza od kilku lat
No. Tylko co to zmienia w kwestii zapowiedzi zatrzymania pomocy dla Ukrainy czy wyjścia z NATO? No nic. Na Ukrainie giną ludzie, a Trump ma to gdzieś i jeszcze próbuje lawirować na rozmaite sposoby, że niby Rosji coś się należy i takie tam pierdolety. Rosja jest tutaj agresorem, a nie Ukraina czy zachód.
Didn’t help us in the second world war, they didn’t help us with Normandy.
Kogo tam jeszcze w Normandii poza Kurdami nie było?
Te 24 godziny w których ma się zakończyć wojna Rosji z Ukrainą to od kiedy się liczą? Dopiero od oficjalnego zaprzysiężenia? Jeśli tak to obstawiam że do stycznia to on już sam nie będzie o tym pamiętał.
Jakos to bedzie, bo jeszcze nigdy nie bylo zeby to jakos bylo.
Kolejny temat dla lemingów na poziomie podstawówki idź się może pobaw w chowanego.
Trump nie dogada się z Putenem, bo ten odrzuci jego propozycje. Co spowoduje że pomarańcza zrobi się czerwona i wejdą mu do głowy szalone pomysły co odbije się na Polsce.
Załeński już się Trumpowi zaczyna podlizywać. Teraz powoli będzie miał Bidena w czterech literach.
Moje zdanie jest takie, że jeśli chodzi o politykę zagraniczną USA to kursu na starcie gospodarcze z Chinami nie zmienią. Reszta to zobaczymy, nie liczą sie wszak słowa, a czyny. Trump powiedział, że nie chce wojen, chce je zakończyć. No to niech nie gada, a je Kończy.
USA wyjdzie z Nato - nie
Nato się rozpadnie - nie, prędzej kraje członkowskie w końcu wypełnią umowę i każdy będzie płacić 2% na wojsko
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - tak
Skończy się wojna na Ukrainie - pewnie tak, obie strony tego chcą, pytanie kiedy
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - a teraz nie ma wojny? Trampek jest ultraprożydowski, prędzej da im zgodę na jeszcze większe masakry, niż to, co obecnie żydzi tam odwalają. Pytanie powinno brzmieć, czy wojna z Iranem będzie i tu wielka niewiadoma. Za poprzedniej kadencji nie było, mimo ,ze było blisko
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - nie
Skoro bawimy się we wróżenie.
USA wyjdzie z Nato - tak/nie - NIE, absurd
Nato się rozpadnie - tak/nie - NIE, kolejny absurd
Cło na wszystkie produkty z UE w USA wzrośnie - tak/nie - niekoniecznie, to bym zostawił pod znakiem zapytania ale wątpię, żeby uległy drastycznym zmianom
Skończy się wojna na Ukrainie - tak/nie - jak obiecywał mur z Meksykiem za pieniądze Meksyku, tak w dobę skończy wojnę... trzeba być naiwnym dzieckiem, żeby uwierzyć w takie banialuki
Nie będzie wojny z udziałem Izraela - tak/nie - NIE, w sensie pełnej eskalacji konfliktu z Iranem, natomiast wojna w Strefie Gazy jest faktem
Rosja zaatakuje kraj z obecnego Nato - tak/nie - NIE, Putler jest dyktatorem i zwyrodniałym zbrodniarzem wojennym ale nie samobójcą
Podsumowując, nie jestem fanem Trumpa ale wierzę jednak w jego zdrowy rozsądek, nie mam jakiś większych obaw dotyczących gwałtownej zmiany kierunku polityki zagranicznej USA i stawiam na zachowanie status quo.
Pamiętajcie, Rosja na pewno nie zaatakuje Ukrainy, Putin jest dyktatorem, ale nie jest głupi :)
Podobno UE to potęga, a USA i Chiny to słabizna.
Wszystko na nie, oprocz ostatniego, gdzie jednak to moze sie zdarzyc.
Ogolnie Trump jest przereklamowany w obie strony (negatywna i pozytywna). To beda typowe chaotyczne rzady prezydenta, ktory pewnie jesli chodzi o zdrowie mentalne zbliza sie do Bidena.