Nowe DLC do Alana Wake'a 2 otwiera drzwi do growego uniwersum Remedy - i sprawia, że nie mogę się doczekać Control 2
DLC to skok na kasę. Jeden poziom na 2h gry i nara. To drugie dlc jeszcze jako tako, ale pierwsze to nieśmieszny żart. Kto kupił season passa ten żałuje.
Jest na srepiku a nie na pc, nie po to usunąłem tam konto by teraz je tworzyć. Mają rakową politykę, i zamierzam korzystać z tej usługi mimo że z niej nie korzystam.
To usuń wszystkie konta z sklepów, konkurentów epica, sociali media, z gola, etc. bo to wszystko też ma rakową politykę ;).
Łączenie pozornie tylko spójnych światów w jedno "unwiersum" i marvelizacja to najgorsze, co mogło spotkać gry Remedy.
Ale jak się nie umie w marketing, a do tego wydaje "exy" pod skrzydłami a to MS, a to Epica, to trzeba potem kombinować, jak tu cokolwiek zarobić i na czym nieistotnym/głupim hype nakręcić.
A ja podejrzewam, że wyszło co najwyżej średnio.
Co innego easter eggi czy marginalne, nie do końca jasne sugestie, smaczki czy puszczanie oka do gracza, nie precyzując, czy to wszystko jest w 100% na serio - a co innego brnięcie na poważne w jedno wielkie uniwersum w takim settingu.
Skończy się na jednym wielkim bełkocie
Nie żeby Control i AW były same w sobie logiczne i nie wymagały wyłączenia myślenia, by chłonąć klimat i atmosferę, zwłaszcza ten drugi, ale co innego oddzielne dzieła, a co innego próba klejenia tego w jedną całość.
Podobnie zresztą jak jakieś historie o wspólnym uniwersum Dishonored i Deathloop itp.
Ot, takie marketingowe brednie i grafomaństwo dla dwunastolatków...
Tworzenie uniwersum z tych światów Remedy to najgorszy możliwy pomysł. Problem tkwi w tym, że wszystko może się zdarzyć, wszystko jest możliwe, ten syk, ten cień, czy jakkolwiek by je nie nazwać są tak wszechpotężne i tak niepodlegające jakimkolwiek regułom, że walka z nimi jest bezsensowna, bo co chwila mogą z byle czego wyskoczyć i zrobić cokolwiek.
Do tego to biuro kontroli to jest śmiech na sali, oni nic nie ogarniają, nie mają o niczym pojęcia, tylko gracza zarzucają masą bzdurnego tekstu, jak to igrali z ogniem i na koniec ten ogień ich poparzył - niespodzianka - a gracz wchodzi, by to posprzątać. Ile tak można?
Archiwum X opierało się jednak na rzeczywistym świecie, nie szło w meta bzdury i przeciwnicy nawet jak nie dało się określić powodu ich skazy, to można było ich normalnie powstrzymać.
Remedy z każdą grą bardziej zjada swój ogon i natłokiem słów przykrywa fakt, że nic konkretnego nie stoi za ich historiami. AW2 był świetny, ale w końcu trzeba po prostu jakąś normalną historię sensowną wymyśleć, a nie tylko zbitki zdań, gdzie dzieje się wszystko i nic i wszystko może się zdarzyć, a kiedy wszystko jest możliwe, to nic nie jest ekscytujące.
Lepiej bym tego nie ujął.
To jest ich kolejny problem, aktualny nawet bez prób budowania uniwersum.
Tyle że w osobnych produktach historie budowane w większości na strumieniu świadomości scenarzysty, atmosferze i pewnego rodzaju widowiskowości można jeszcze obronić, natomiast próba spinania tego w jedną całość...