Dragon Age: The Veilguard schodzi na drugi plan. BioWare nie planuje żadnych dodatków i kieruje całą uwagę na Mass Effect 5
Nie chcę nowego ME od tych ludzi. Nie sądzę aby coś mnie miało przekonać, że coś dobrego z tego wyjdzie.
więcej woke, więcej drętwych rozmów, więcej błysków i numerków przy atakach, więcej zagadek na 8 latków, więcej robienia z graczy idiotów... Co się może nie udać? Niech wycisną jeszcze trochę z tej marki
Po tym jak wygląda DA Veilguard to obawy z kolejnym Mass Effect wzrosły o 150%...
Dlatego ja czekam na Exodus:
https://www.youtube.com/watch?v=WAKAZNQuLqw
Pora dostosować Mass Effecta do współczesnych standardów (czytaj. zniszczyć markę i uniwersum)
Najważniejsze żeby pamiętali o najważniejszym. Postacie z wodogłowiem i ideologia...
Będą "onu" Żniwiarze? Znowu jednu zaatakuję Ziemię i komandoru Shepard onu pokona?
Jak w nowym ME fabula będzie tak infantylna i nie ciekawa jak dla 12 letnich dziewczynek to ja nie chce takiego Mass Effect. Niech bioware sobie daruje i się zasłoni
więcej woke, więcej drętwych rozmów, więcej błysków i numerków przy atakach, więcej zagadek na 8 latków, więcej robienia z graczy idiotów... Co się może nie udać? Niech wycisną jeszcze trochę z tej marki
To nie jest decyzja, a brak wyboru, bo z gówna bata już nie ukręcą. Myślę, że już wystarczająco oberwali. 3mam kciuki za ME.
Zgaduje że ekipy są już tak wypompowane tematem dragon age przez ostatnich kilka lat, że nic dziwnego. Dużo problemów produkcyjnych, ciągłe zmiany, restarty to już lepiej zamknąć temat, zostawić parę osób do poprawek i coś innego.
Do bramy i się nie znamy.
Przecież to samo jest w FC, F1 czy WRC - błędy poprawimy w kolejnej części (w przypadku WRC - o ile w ogóle wyjdzie :)).
Nie chcę nowego ME od tych ludzi. Nie sądzę aby coś mnie miało przekonać, że coś dobrego z tego wyjdzie.
Najważniejsze żeby pamiętali o najważniejszym. Postacie z wodogłowiem i ideologia...
Po tym jak wygląda DA Veilguard to obawy z kolejnym Mass Effect wzrosły o 150%...
Dlatego ja czekam na Exodus:
https://www.youtube.com/watch?v=WAKAZNQuLqw
A ja czekam jakby mniej po tym, jak obejrzałem więcej materiałów, w tym te o jakichś przebudzonych zwierzętach.
OK, jako szczyl pamiętam taką kreskówkę w której ludzie kierowali za pomocą fancy elektroniki dinozaurami, ale...
Też niezbyt podoba mi się ten setting. Sami ludzie, super ludzie z przyszłości i ewentualnie zmutowane zwierzęta. Gorzej niż w ME Andromedzie. Główny przeciwniki? Źli super ludzie z przyszłości. Nuuuudy ;)
Wolę bardziej klasyczne Sci Fi. Dajcie mi tu Krogan, Asari, Turian, Raloi, Hanarów, Quarian, Volusów etc. czy ich odpowiedniki.
Ale mimo tego, na grę czekam. Przynajmniej poziom dialogów i towarzyszy powinien być dobry.
To, ze setting jest oryginalny, to nie problem, Gorzej, gdy ta oryginalność ociera się o groteskę i infantylizm - nawet jeśli misio jest duży, groźny i ma ostre kły.
Zwierzę sanitariusz zamiast robota? To jakiś ukłon w stronę "NASA-Punk"? Ale przecież roboty poruszają się już całkiem sprawnie, więc zostaje tylko kwestia zasilania... co takie misie jedzą na lodowym pustkowiu?
Z jednej strony jestem ciekaw lore tego świata, z drugiej mam spore obawy, że wyjdzie z tego jakiś mocno pokręcony misz-masz.
Czekam na Exodus i jestem nastawiony pozytywnie po tym co widziałem i czytałem. Jestem niemalże pewien, że nie będzie to tylko jakaś kalka trylogii ME. Na marginesie, bardzo chętnie powitałbym kiedyś taką grę w uniwersum The Expanse.
Wzrosły? U mnie było inaczej. Już od początku miałem obawy i to na długo przed premierą. Dla mnie DA:V jest tylko potwierdzeniem obaw.
Ale też czekam na exodus.
BioWare skupia się w pełni na nowym Mass Effect.
Lepiej żeby nie zapomnieli dodać bardzo rozbudowanego kreatora postaci!
Pewnie czują, że ich czas się zbliża i po prostu chcą wziąć się jak najszybciej za drugą silną markę i jeszcze coś w niej zdziałać.
Kolejny ME ma wyglądać normalnie, Gamble już przed premiera DAV powiedział, że nie interesuje go taki styl graficzny. Co więcej nad serią pracuje kilka ważnych osób zaangażowanych w oryginalną trylogie:
EP, Art Director, Creative Director, Game Director are all trilogy vets.
link się nie publikuje wiec wpisałem go inaczej:
h ttps://x.com/GambleMike/status/1771588267013493047?ref_src=twsrc%5Etfw
Co z tego skoro zaraz przyjdzie woke mafia ze swoimi fantastycznymi pomysłami i nawet jak weterani firmy nie będą się z nimi zgadzać to i tak nie mogą się im przeciwstawić bo nazwą cię rasistą, homofobem i wywalą z roboty.
Tak to wygląda na zachodzie.
Może wyciągną wnioski z ostatniej produkcji i ograniczą manifest polityczny do minimum lub w ogóle nie zostanie on wprowadzony do gry. Zakładam, że producent ma jednak coś do powiedze UA w temacie projektu, który prowadzi.
OJ TAK PORA NA WOKE MASS EFFECTA XDDDDDDDDDDDDDD
BO ZA MALO ROZNORODNOSCI
*nie wierzcie w stare dane xd studio mass effect zostalo polaczone z woke ludzmi gdzies czytalem kiedys*
„gdzies czytalem kiedys xd” to moje ulubione źródło informacji.
Shepard mogła być w homoseksualnym związku już w pierwszej części. „Woke” zawsze było obecne w ME.
Promowanie ideologii dei / lgbt+, a zamieszczenie w grze postaci homoseksualnych robi dużą różnicę.
O, a czym to się różni w takim razie? Gdzie leży granica tego „promowania ideologii”?
Myśle, że w ME lub w poprzednich DA nie dochodziło do reklamowania takich zachowań, DAV natomiast, który poprzez stworzenie dziwnego języka, wybór orientacji postaci per se (a nie poprzez romanse) i możliwe dialogi z innymi osobami występującymi w grze, a nawiązujące do omawianej ideologii oraz „niektóre problemy” bohaterów jest świadectwem przegięcia w niepożądanym kierunku promowania omawianych tu zachowań.
Gadasz głupoty xd
Nie ma tu żadnego wybierania orientacji seksualnej. Po prostu możesz romansować z każdym z towarzyszy niezależnie od płci twojej postaci, czyli dokładnie tak jak w DA2 czy w Baldur’s Gate 3. Tam też było „promowanie ideologii”?
Nie wiem o jakie dialogi i „niektóre problemy” bohaterów konkretnie ci chodzi, bo nie podajesz konkretnych przykładów. Ale np. w Inkwizycji była postać transpłciowego najemnika. Można z nim było o tym porozmawiać i np. zapytać czemu nie skorzysta z magii do zmiany płci. Ta postać była ważna w wątku jednego z towarzyszy - Iron Bulla, który sam opowiadał o tym że wśród Qunari inaczej patrzy się na płeć i zupełnie normalnym jest identyfikowanie się inaczej niż płeć przypisana przy urodzeniu.
Gadasz głupoty xd
Nie ma tu żadnego wybierania orientacji seksualnej.
Zagraj w grę nim się wypowiesz. Już w edytorze tworzenia postaci wybierasz zaimki dot. twojej postaci, a poniżej w charakterystyce płci możesz wybrać postać niebinarną, dalej przy lusterku opcje tożsamości płciowej, a w nich możesz określić tożsamość jako transseksualną i to w celu odblokowania dodatkowych opcji dialogowych. Innymi słowy w wyborze tym stwarzasz postać transa, co ma raczej charakter promujący ideologie, a nie opcje wyboru realnie istniejących płci dla prowadzonej postaci.
No, czyli nie ma wyboru orientacji seksualnej XD
Bo zaimki czy tożsamość płciowa to coś zupełnie innego. Nie rozumiem jak to że MOŻESZ stworzyć postać transpłciową cokolwiek promuje. Możesz, a nie musisz. Tak samo jak w wielu innych grach (w tym poprzednich odsłonach DA i ME) możesz, ale nie musisz grać postacią homo/bi/pansekaualną. Więc czemu to nie było promowanie..?
Zresztą w takim Baldur’s Gate 3 też można stworzyć postać niebinarną albo np. wybrać głos niezależnie od budowy ciała. To jest promowanie, czy nie?
Transseksualność i transpłciowość nie są słowami zamiennymi, a w określeniu konkretnej orientacji seksualnej przeszkadza dysforia płciowa i wygląd nieodpowiadający płci faktycznej (biologicznej). Niektóre z osób transpłciowych są zdania, że określenie to nie oddaje ich tożsamości – i są to tzw. osoby queer, które często nie chcą określać swojej orientacji jako „gej”, „lesbijka”, „biseksualny”, maskując w ten sposób swoje preferencje seksualne, co ma miejsce w grze poprzez właśnie ich wprowadzenie. W tym rozumieniu jest to nic innego jak promowanie ideologu lgbt+, przynajmniej z mojego pkt. widzenia, sam możesz mieć inne zdanie.
No szkoda, aby granie osobą niebinarną było obowiązkowe.
Co do BG3 - to co mnie w tej grze najbardziej zawiodło, to kreator postaci. Żeby stworzyć żeńską postać taką jaką chciałem musiałem czekać na mody. Zreszta kreator postaci w DAV także nie pozwala stworzyć dobrze wyglądającej kobiety. Natomiast czy BG3 promuje treści lgbt+. Owszem tak. I do dzisiaj się śmieję, że wszyscy towarzysze są bi (tak mi się przynajmniej wydaje) - rozumiem, że tak było łatwiej, ale jest to zupełnie nierealne i spłyca możliwe dyskusje „gdyż jako gracz możesz romansować z każdym z nich”
Tylko żeby Sheparda nie wyciągali z grobu. Jeszcze będzie można nałożyć mu tęczowy skafander. Wtedy będę wiedział że czas umierać.
Było jedno zakończenie ME3, które nie kończyło się śmiercią Sheparda - czerwony guzik i uzbieranie co najmniej 7800 punktów Military Strength (w polskiej wersji była to Łączna Siła Zbrojna). Przy czym początkowo uzbieranie aż tylu punktów było możliwe tylko poprzez robienie misji kooperacyjnych on-line, dopiero po jakimś czasie ten wymóg usunięto i można było to zakończenie uzyskać, grając całkowicie solo.
Pora dostosować Mass Effecta do współczesnych standardów (czytaj. zniszczyć markę i uniwersum)
ME miał już ponad dekadę temu homo romanse jako opcję w grze, i wtedy mało kto narzekał.
Tu nie chodzi o samą obecność "homo romansów", tylko o fatalne pisarstwo w DA Veilguard, kiepską fabułę, słabe dialogii rodem z Kalifornii, rozczarowujący quest design, preaching, czy uproszczenia systemów RPG i wywalenie kamery taktycznej.
ME3 miał np. takiego Steve (pilot), który mimo bycia homo, był dobrze napisaną postacią. Homo go nie definiowało. Bo miał swój charakter i głębię. Mocno i słabe strony. I nie był chodzącym ideologicznym misjonarzem bez skaz jak np. Taash z DA Veilguard.
No, ale widocznie nie jest tak źle jak wypisujesz i ludziom się podoba, na steam oceny osób, które faktycznie grały, czyli tak z minimum 4h+ to jest ponad 80%, wiadomo, nie jest to 90%, ale 80% to nie jest dno i nie przypomina twojego opisu, bo wtedy by było z 50%.
jak było ponad 80%, to już jest 75%. Poza tym to za wcześnie, żeby po opiniach na steamie jednoznacznie stwierdzić, że to dobra gra. Szczególnie biorąc pod uwagę, że to zmienia się dynamicznie, ciągle nie jest stabilnie. Plus, pamiętajmy o tym, że to tylko %, stosunek, a liczba grających w grę nie jest imponująca, nawet nie jest specjalnie duża. A to o czymś też świadczy. Zresztą oceny na steam nie są jedynymi, jest wiele miejsc, gdzie można zobaczyć ocenę graczy.
Dokładnie! Steave'a dało się lubić, bo był naprawdę dobrze napisaną postacią, podobnie było z Traynor - jeśli chodzi od DA to takimi postaciami z kolei byli Iron Bull i Dorian - nie przypominam sobie aby był z strony tych postaci jakiś wielki nacisk, albo pouczanie ws. swojej orientacji (ten błąd popełniono przy Andersie z DA2 oraz kolejny raz jak widać przy trans qunari z DA:V)
Czy tym samym można było te gry obwołać grami "woke"? no nie, bo nie forsowały tak mocno tego trendu, a widać, że DA:V jest festiwalem "woke" z domieszką elementów z DA. Można to było zrobić ze smakiem, ale tak bywa jak do gry dorwą się narwańcy z LGBT, gdzie normalne osoby o odmiennej orientacji wstydzą się środowisk które ponoć za nich i dla nich walczą... są niczym piąta kolumna.
Zawsze te sama hipokryzja.
Oczywiście jest za wcześnie by ocenić czy gra jest dobra po recenzjach steam, ale absolutnie nie jest za wcześnie by stwierdzić, że jest guwniana co...
I nie, nie ma innych miejsc niż steam z ocenami graczy, miejsca gdzie ocena nie wymaga posiadania gry nie mają żadnego znaczenia i są bezwartościowe, bo w takich miejscach można dowolnie manipulować oceną.
Przecież niektórzy uzytkownicy tutaj ciągle podają statystyki aktualnie grających, chwaląc jakie to nie są one wysokie. Czyżby 80 tysięcy graczy w jednym momencie, podczas jednej z największych premier tego roku, w weekend, to nie było jednak zbyt dużo, mimo że próbowali zakłamywać rzeczywistość, że jest inaczej? Nie może być!
Będą "onu" Żniwiarze? Znowu jednu zaatakuję Ziemię i komandoru Shepard onu pokona?
Skoro nie robią dodatków, to znaczy, że nie widzą już perspektyw, aby jeszcze zarobić na tej grze. Wynikami sprzedaży też się jakoś nie chwalą, a mija już weekend, w który powinno się raczej sprzedać najwięcej kopii gry.
A niby tak się chwalili, że ich gra ma super odbór wśród graczy, super (ekhm kupione) recenzje i jest w top Steam jeśli chodzi o sprzedaż. No jak wiadać rzeczywistości nie da się zakłamać :)
Obecnie w tego DA gra około 50k ludzi, a największy skok to było 80k, porównując ten wynik do innych dużych marek i gier z kategorii AAA, to zachwytu nie ma.
W sumie wynik na steam porównuje się często do Baldura, a w peaku póki co nawet nie pokonało Divinity: Original Sin 2 (93k) :)
I dobrze. Gra powinna być jedna od intra dfo outra bez żadnych urwań fabuły. Jedna gra - jedna fabuła
No tak, można się było tego spodziewać. Gra usługa, tryb online, milion DLC po premierze, season pass = źle, gra tylko single player, kompletna gra bez żadnych DLC, zero mikrotransakcji = również źle.
Gdy gra jest dobra to chyba jest coś naturalnego, że gracze chcą w tej grze spędzić jak najwięcej czasu i bawić się w niej jak najdlużej. Tak było np. z Wiedźminem 3 i dodatkami do niego (tych dodatków spokojnie mogło być nawet więcej).
Tylko tutaj raczej mamy do czynienia z odwrotną sytuacją, bo tutaj raczej każdy się cieszy, że Bioware porzuca tę grę i że nie będzie ona dalej rozwijana, bo nikogo ta gra nie obchodzi (a już na pewno nie fanów Dragon Age).
Szkoda tylko, że teraz Bioware uparcie dąży do zniszczenia kolejnej marki, a właściwie do jej dobicia po "świetnej" Andromedzie xD
Kolejna seria do zaorania i obrzydzenia, a przy dzisiejszej technologii można byłoby stworzyć coś naprawdę epickiego ale tutaj się tego po prostu nie da zrobić ponieważ to się po prostu nie dodaje gdyż piękna, epicka przygoda w kosmosie jest nie do stworzenia gdy 50% gry będzie stanowić poprawność polityczna.
Im szybciej tym lepiej. Dragon Age też lubię, ale ME to jedna z moich ulubionych franczyz wszechczasów i nie mogę się doczekać "piątki" :). Mam tylko nadzieję, że to nie będzie powrót do Sheparda i Żniwiarzy, bo to już domknięta opowieść, której nie ma sensu rozgrzebywać i rozmieniać na drobne.
No i fajnie byłoby tym razem móc zagrać nie-człowiekiem, choćby nawet Asari (z uwagi na bardzo humanoidalną fizjonomię, projektanci nie mieliby zbyt wiele dodatkowej roboty).
ME to jedna z moich ulubionych franczyz wszechczasów
Ale to nie będzie ME tak samo jak najnowszy DA to nie jest ten DA które znaliśmy, a tylko sama nazwa została.
Ale to nie będzie ME tak samo jak najnowszy DA to nie jest ten DA które znaliśmy, a tylko sama nazwa została.
A tego nie wiem, to się dopiero okaże. Dla mnie na przykład odejście od formuły Origins na rzecz tej z Inquisition i Veilguard było plusem, bo nie lubię klasycznych RPG z aktywną pauzą i zarządzaniem całą drużyną (psuje mi to immersję odgrywana postaci).
Marzeniem dla mnie byłaby gra w stylu Starfield'a, ale bez ekranów doczytywania, z ręcznie zaprojektowanymi lokacjami i dobrą fabułą. W ostateczności, gameplay w stylu Andromedy też ujdzie (co jest bardziej prawdopodobne), byle tylko tym razem lepiej napisali postaci i dialogi.
Marzeniem dla mnie byłaby gra w stylu Starfield'a, ale bez ekranów doczytywania, A dla mnie marzeniem byłaby gra przygotowana w stylu trylogii, ale z nową fabułą.
byle tylko tym razem lepiej napisali postaci i dialogi. Przecież te z DAV, którą widzę chwalisz są żenujące.
A dla mnie marzeniem byłaby gra przygotowana w stylu trylogii, ale z nową fabułą.
Spoko, każdy lubi co innego. Dla mnie ta klasyczna formuła ME była świetna w swoim czasie, ale obecnie jest już trochę przestarzała. Miała sens kilkanaście lat temu, gdy technologia była dużo uboższa i sporo trzeba było pozostawić wyobraźni gracza, ale dziś można już sobie pozwolić na o wiele lepszy poziom symulacji kosmicznego świata, więc oczekuję kroku właśnie w tym kierunku. Nie chodzi nawet o sandboxa, tylko o grę, która zaciera granice pomiędzy światami i potrafi zbudować iluzję bezkresności (w stylu SW: Outlaws). Skoro nawet seria z klockami lego potrafiła to zrobić w miarę dobrze (Skywalker Saga), to duża, poważna gra też powinna.
Przecież te z DAV, którą widzę chwalisz są żenujące.
Chwalę? Gdzie? Jak mogę chwalić, skoro nie grałem? Na podstawie recenzji i filmików mogę stwierdzić tylko tyle, że gra wygląda bardzo fajnie i w swoim czasie na pewno w nią zagram. Ale na chwalenie czy krytykowanie przyjdzie czas dopiero, gdy już spędzę z nią trochę czasu.
Odnosnie ME. Miałem na myśli eksplorację (wzorem ME1), walkę i sposób rozgrywki w misjach. Faktycznie jednak w części otwarty świat Andromedy także mi się podobał (sposób realizacji, który dawał wolność wyboru w sposobie przyjętej przez gracza rozgrywki). Natomiast zwróciłeś pewnie uwagę, że ME1 a ME2/3 różniły się od siebie sposobem realizacji - w 2 i 3 zabrakło eksploracji na wzór ME1, a ta przy dzisiejszych możliwościach byłaby pewnie o wiele bardziej rozbudowana. Miałem także na myśli bohaterów, którzy w trylogii byli dużo bardziej ciekawi jak ci z MEA.
Odnośnie DAV. Mamy inne poglądy w temacie stylu artystycznego tej gry. Jak zagrasz to sam zobaczysz jak kiepskie są dialogi i questy, o bezpłciowych postaciach nawet nie wspominając. Przy nich te z Andromedy są naprawdę bardzo dobre. To jest oczywiście moje zdanie, Tobie może odpowiadać zupełnie co innego.
Rdzeń starego BioWare odszedł przed i w trakcie prac nad Anthem. Resztę wywalono po klapie tej gry. To oznacza, że obecny BioWare to tak naprawdę zupełnie nowe studio stworzone przez EA. Zmiany personalne są normalne w każdej firmie, ale proces ten jest zdrowy tylko wtedy, kiedy następuje stopniowo i nowi pracownicy są szlifowani przez bardziej doświadczonych kolegów. Tutaj czegoś takiego niestety nie było i to widać. Zerwano całkowicie z dziedzictwem serii, zmieniono docelową grupę odbiorców, a progresywne elementy fabularne wprowadzono z gracją słonia w składzie porcelany, nie licząc się zupełnie z tym, czy dobrze wpasowuje się to do lore świata. Krótko mówiąc, jeśli ktoś spodziewa się czegoś więcej po nowym Mass Effect, to srogo się rozczaruje.
Nic dziwnego jak gra wygląda słabo i jest nasycona LGBT, wygląda obrzydliwie i kijem tego nie tknę
Czyli spierdzieliliśmy Dragon Age, to teraz bierzemy się za niszczenie Mass Effect.
Śmieszy mnie, jak dorabiacie sobie filozofię do braku DLC. Przecież info o braku DLC było już przed premierą w wywiadach, gdzie PR-owo tłumaczyli to jako spójną historię domykającą cały rozdział w świecie DA, gdzie każdy quest wpasowuje się w główną narrację i nie chcą powtórki z Trespasser DLC, które z perspektywy czasu uznali za element nierozłączny i być może powinien trafić wówczas do podstawki Inkwizycji.
Czyli dostali wtedy ostrą krytykę za sprzedaż zakończenia jako DLC i nie chcieli ryzykować obecnie, bo pewnie byli świadomi, jak zapowiedzi spolaryzowały fanów DA w kontekście Veilguard.
Jednak dla samego EA takie marki jak DA, ME, DS, czy MoH nie są zaliczane do obecnie istotnych, wystarczy zobaczyć na czym teraz opiera się ich model biznesowy. Teraz priorytety to nowe Battlefieldy, FC (daw.FIFA), Simsy i inne gry-usługi, które przynoszą prawdziwe kokosy.
nie zdziwię się jak EA robi to celowo by pokazać jaki to kierunek jest teraz najlepszy dla współczesnego gracza.
Tak i dlatego w produkcji mają strategię w uniwersum SW, następną grę z serii Star Wars: Jedi, dwie gry singleplayer na licencji Marvela (Iron Man oraz Czarna Pantera), a do tego nawiązują współpracę z niezależnymi twórcami i wydają ich gry pod szyldem EA Originals.
Natomiast priorytety są jakie są, liczby dokładnie pokazują na czym dokładnie bardziej skupia się EA i co przynosi jej stały zysk. Czy się to komuś podoba, czy nie każde typowe korpo patrzy na grę jako na produkt, a mówiąc prościej, jeśli się nie sprzeda to marka odlatuje do krainy zapomnienia xD
To wiedzą, że słaby tytuł zrobili, że nawet dodatków nie chcą robić?
Strach pomyśleć, jak będzie nowy ME od nich wyglądać.
W sumie sama gra mnie nie interesuje. Nie grałem nawet bo czasu mało i szkoda mi kasy na abonament od EA. Jednak trochę obserwuję co sie dzieje i na chwilę obecną wychodzi na to, że oceny gry nie mają niemal żadnego znaczenia czy na steam będzie te 80% czy spadnie poniżej 70% z dość prostego powodu: liczba graczy naprawdę rozczarowuje. Poziomu BG3 się nie spodziewałem, ale te 250k wydawało mi się oczywiste w pierwszy weekend, tymczasem nie ma wciąż nawet 100k.
No widać, ze gracze zagłosowali portfelem i nie ufają recenzentom aż tak bardzo jak kiedyś (tutaj pochwały dla recenzentki GOLa bo recenzja wyda sie wyważona z punktu widzenia kogoś kto tylko widział fragmenty rozgrywki i inne opinie w sieci).
Nowy "Mass Effect" nazywa się Exodus i jest robiony przez prawdziwych pracowników oryginalnego Bioware (teraz Archetype Entertainment).
To coś o nazwie Mass Effect 5 to kolejna marna gra niszcząca znane IP, robiona przez dewelopera wydmuszkę, któremu została tylko nazwa po oryginalnym studiu.
Może znajdzie się jakiś odważny moder który unormalnii tą grę, choć modowanie frostbita to koszmar
A będzie niebinarny Wrex?...
W Exodusie za scenariusz odpowiada Drew Kapryshyn czyli twórca całego uniwersum Mass Effect. Szkoda tylko że premiera w 2027 roku.
Czy ten Kapryshyn napisał coś dobrego poza fabułą ME? Bo możliwe że raz mu coś wyszło i jego nazwisko wcale nie musi gwarantować jakiegoś poziomu jakości.
Przy BG1 nie pracował, za to robił jeszcze przy Neverwinter Nights i Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark, SW Knights of the Old Republic, Jade Empire i Anthem.
h ttps://en.m.wikipedia.org/wiki/Drew_Karpyshyn
W przypadku Exodus jest dyrektorem narracyjnym wiec co najwyżej jest współscenarzystą (choć wydaje się, że finalny scenariusz tej gry nie istnieje jeszcze i pracuje nad nim kilka osób).
Z tego co mogłem przeczytać do tej pory nie wyglada to jakoś wspaniale. Dodatkowo wydawca Exodus jest podmiotem Hasbro, co nie wróży specjalnie dobrze tej produkcji. Pożyjemy zobaczymy.
Glen Schofield skąd ta informacja? Po pierwsze byłaby to nienajlepsza rekomendacja, po drugie podaj proszę jakiś źródłowy link dla uwiarygodnienia.
Glen Schofield to było nawiązanie do tego, że autor, który sprawdził się przy projekcie X (i w sumie tylko tam), nie musi się sprawdzić przy projekcie Y (patrz Dead Space i The Callisto Protocol). Ostatnim udanym projektem Karpyshyna był ME2 z 2010 roku. Od 2011 do 2012 pracował nad MMO The Old Republic, a potem w 2019 zaliczył jeszcze pracę nad Anthem... i to tyle na poletku gier. Czyli ostatni jego sukces pisarski w branży gier video, miał miejsce 14 lat temu. Więc z całym szacunkiem dla jego dokonań, dla mnie jego nazwisko nie stanowi żadnej gwarancji sukcesu.
A, to sorry - nie zrozumiałem aluzji. Właśnie sam się dziwiłem, że ten gość mógłby być dobrym scenarzystą dla Exodus.
Odnośnie Karpyshyna - podzielam obawy. Scenariusza jak do ME nie robi się codziennie. Jednak był on tylko współtwórcą (choć żniwiarzy konkretnie wymyślił właśnie on), a całość została stworzona przez zespół BW, któremu „przewodził” Casey Hudson. Przynajmniej tyle mogę przeczytać na oficjalnej stronie.
Im więcej czytam jednak o Exodus, tym bardziej nie widzę tego dobrze, przynajmniej na tyle dobrze żeby mógł to być jakikolwiek konkurent dla ME.
Moim zdaniem legenda Kapryshyna jest trochę sztucznie napompowana i obawy kolegów powyżej są dobrze uzasadnione. Dla przykładu często przypisuje mu się "pracę nad Baldurami" mimo tego, że dołączył do studia tuż przed premierą drugiej części i nie miał praktycznie żadnego wkładu w scenariusz 1 i 2. To nad czym pracował w tamtym czasie Kapryshyn to napisanie bardzo kiepsko ocenianej książki wydanej przy okazji premiery BG:II. Generalnie wielu graczy podkreśla, że za sukcesem Mass Effecta stoi to scenariusz pisany przez PISARZA Drew Kapryshyna, a uczciwie oceniając dorobek literacki (nie scenariuszowy) to Kapryshyn pisarzem jest raczej marnym (książki to typowe barachła wydawane kiedyś masowo na fali popularności gier i systemów RPG).
Natomiast trzeba też zauważyć, że po Mass Effect 2 pracował też przy SW: TOR, którego kampanie były świetnie napisane i bardzo dobrze oceniane przez graczy. A nawet warstwa narracyjna Anthem za którą odpowiadał nie była wcale zła. Sama gra poległa przez kiepską formułę rozgrywki i postawienie na zły model rozwoju, a nie scenariusz czy dialogi.
Im wiecej gier tworzonych dla modern audience tym szybciej zdechna tego typu produkcje. Mam nadzieje ze Mass Effect powstanie i pogrzebie Bioware o ile WokeGuard tego nie zrobil
Strach się bać o nowego ME, że przy hucznych zapowiedziach cała para pójdzie w gwizdek DEI.
Przy czym też padło, że nie dostaniemy też remasterów poprzednich DE, a jedynce i dwójce by się mocno przydał.
Tyle że tu problemem jest... silnik tych części. W Bioware nie ma już prawie nikogo, kto na nim pracował, także trudno byłoby tu remaster zrobić w takiej sytuacji.
Prędzej może kiedyś dostalibyśmy remake, bo innej opcji jak przepisać te gry na nowy silnik nie ma za bardzo.
Łysy musi być zadowolony. Znowu będzie mógł natrzaskać 50 filmów o tym samym.
A ma siedzieć cicho, jak próbują nam chłam dać? Wole już łysego od żyjących w bańce pseudodziennikarzy 10/10
No nie wiem.
Andromeda była słaba pod względem fabularnym (gra dla nastolatków) i z tego co czytam, to idą oni dalej tym tropem (nowy Dragon Age).
Szkoda, zagrał by człowiek w jakiegoś dobrego science - fiction.
Tęsknię za czasami gdy do bardzo dobrej gry pojawiały się co najmniej dwa dodatki fabularne które dodawały też coś do mechaniki tak że przejście gry raz jeszcze było dobrym pomysłem.
Mam sentyment do tej serii i myślę że BioWare ma dobry czas na przeanalizowanie odbioru nowego Dragon Age i świetną okazję by naprawić błędy i podarować dodatkową zawartość w rozszerzeniu.
Dziś jak nigdy wcześniej walczą przecież o pozycję na rynku.
Jak odrobią lekcje i się ogarną to otworzą sobie drzwi do nowego ME ale i też warto by wykazali się gra w świecie Jade Empire.
A brak dodatków w DA to powielenie błędów w braku dodatków do ME Andromeda który wymagał jakieś reakcji ze względu na ocenę graczy. A strategia „porzucenia” nie jest dobrym rozwiązaniem.
Już zdążyłeś przejść całą grę, że chcesz dodatek? Osobiście wolę brak dodatków, niż konieczność dokupienia DLC z zakończeniem, jak było w Inkwizycji. Bioware ma niechlubną tradycję wypuszczania treści kluczowej dla głównego wątku w formie DLC (From Ashes i Leviathan z DLC do ME3).
Ta gra to generalnie crap. Sprawdźcie sobie ostatnią opinię / recenzję na YT gościa Kolekcjoner CN. Wszystko w tym temacie.