Witam,
Po 15 latach z Gruzem BMW, szukam nastepcy.
I tu caly problem, bo znowu szukam auta na 15-20lat , czy ktos inny oprocz toyoty produkuje proste niewyzylowane wolnossace silniki ?
Auto dla rodziny 2+2
Uzytkowanie glownie miejskie :
1x w tygodniu ~20km
2x w tygodniu ~3km
1x na 2 tygodnie "przepalenie" na trasie 100km
Wiekszosc czasu bedzie gnilo na parkingu pod blokiem.
budzet : do 150k
Glowne wymagania to niska awaryjnosc i nie wk@#@! wlasciciela przez wizyty u mechanika, ma przewiesc 4 litery z a do b, nie bede ukrywal ze corolla albo chr chodza mi po glowie, jezdze jak emeryt.
Z gory dziekuje za kazdy input :)
Ja kupiłem w tym roku nowe Suzuki s-cross, podobno trwałe i mało psujące się. Może o tym pomyśl? Kwestia czy Ci się podoba. Nie jest to cud piękności ale też właśnie wziąłem po prostu auto na parę lat bez konieczności (oby) częstych wizytach u mechanika
Jak wolnossące to chyba Mazda? Silniki mają zapas mocy więc nie są wyżyłowane.
Moja druga 6 ma już prawie 10 lat. Serwisowana regularnie i do tej pory wymieniałem to co się zużywa czyli olej, klocki hamulcowe i wycieraczki. Ja jeżdżę trochę więcej bo 4 razy w tygodniu po ok 40 km. I sporadycznie (1-2 do roku trasa powyżej 100km).
Z tym, że to inny klimat więc w kwestiach śniegowo-rdzowych to nie wiem.
Do tego to bardzo ładne auta. Szczególnie czerwone:)
Mazda 6. Bezawaryjna i najpiekniejsza. Nowe modele tez nie rdzewieją, choc warto na start sie zabezpieczyć
to nie lepiej w przypadku takich wymagań kupić kilkuletnie auto za 60-70k w dobrym stanie i za 10 lat kupić kolejne za 60-70?
Jak będziesz miał pecha, to z nowym autem też możesz się szybko bujać po serwisach, nawet jak zrobią na gwarancji to tak samo wkurzające.
I j. w.
Wolnossące to Mazdy i Toyoty. Ja się przymierzam do wymiany gruza Toyoty na Mazdę 3 lub 6.
W kilkuletnim jest juz rdza na podwoziu, a jednak chcialbym kupic nowy i odrazu pojechac do serwisu na kompleksowa konserwacje podwozia + wyciszenie
Pamiętaj, że Mazdy nadal mają problem z rdzą. Wprawdzie mniejszy niż wcześniejsze generacje, ale nadal nie udało się tego całkowicie wyeliminować. Kumpel parę lat temu kupił 6, to ruda zaczęła mu wychodzić po niecałym roku użytkowania. Co do awaryjności, to bywa z tym różnie, ale też nie jest to całkowicie pancerny model. W dieslach bywały problemy z wycierającymi się wałkami rozrządu, a ogólnie są problemy z elektryką i słabą jakością materiałów. Poza tym nowej 6-tki już nie kupisz, bo jakiś czas temu przestano ją produkować.
w tej wypowiedzi zabraklo jeszcze oskarzenia ze przez takich jak ja planeta umiera.
Nie chodzi tylko o planete a o twoj portfel, posiadając samochód koszty roczne wyniosą cię ponad 25 tys rocznie. 2 tys. złotych miesięcznie żeby zrobić 300km, czy to mądre? Korzystając z alternatyw, a kasę inwestując, mógłbyś spokojnie oszczędzić 300 tys złotych po 10 latach. Ale rób co chcesz, jak chcesz aby twoja kasa się rozpływa codziennie na parkingu pod blokiem to ci nie bronie.
Ale ten samochod to dla mnie raptem 2 lata pracy po uwzglednieniu kosztow zycia.
ps. i za co te 25k rocznie xD ?
Przede wszystkim utrata wartości pojazdu ale też eksploatacja i opłaty, kupisz to zobaczysz ile to kosztuje, nawet stanie w garażu. Twoja kasa to rób co chcesz, ale lepiej budowac poduszke niż kupować samochód za 150k. nie może to byc mały miejski samochód, który idealnie sprawdziłby się w twoich warunków, sąsiad musi widzieć że cie stać to kupie SUVa który będzie stał na parkingu przez 99% czasu, a co mi tam, ja zarabiam to mogę.
Zdaje sobie sprawe z kosztow ( ze niby co 3k ac + 1k gap + 1k przeglad to sie robi 25k ?) w koncu od 15 lat jezdze 1 BMW, jakbym chcial zeby sasiada dupy pekly, to bym nie jezdzil 15 lat jednym autem, tylko wzial w leasing i zmienial co kilka lat xd
A corolla czy chr to nie sa male miejskie samochody ?
Myslalem nad yarisem, ale corola jest w tej samej cenie...
Poszedlbym w Mazde ale nie podoba mi sie w silnikach skyactive( jak i tsi ) to deaktywacja cylindrow, ekologia ekologia, ale jezdzac po miescie na 2 cylindrach to niechce, niepotrzebna komplikacja.
Trzymam sie zasady KISS (Keep it Simple Stupid ! )
Też oddam głos na Mazdę.
Nie tak dawno sam wymieniałem autko i objeżdżałem dwie mazdy. "6" i Suva.
Skyactive to bardzo dobre silniki, do tego mało palą, a Skyacitve to chyba nie tyczy się wyłączania cylindrów (co w przypadku mazdy odbywa się przez cykl atkinsona). BTW - nie jest to odczuwalne, więc bez obaw - mocy w mieście nie braknie.
Jedyne co przy maździe trzeba zrobić, to antykorozja.
Toyotę CHR też testowałem i małe to g... jak dla mnie za małe na 2+2.
Kolejne niezawodny wolnossak to Mivec, jak np. w Outlanderach III. Ale to duży SUV i trochę pali. Chyba, że plug in, czyli Outlander PHEV. Też bardzo dobra. I tu masa miejsca na rodzinkę - jakby wiem z doświadczenia, bo mam wersję 7 osobową (nie hybrydę, zwykłego wolnossaka). Jak u każdego Japońca, warto walnąć antykorozję na podwozie.
nie bede odkrywczy i polece RAV4. Sztuka ktora kupilem nowa, ma juz 5 lat i teraz u szwagra stoi. Oprocz serwisu i zmiany opon nic nie bylo przy aucie robione
MiniWm --> Absolutnie się nie znam na autach więc nie wiem o co chodzi z tymi cylindrami ale 95% czasu jeżdżę po mieście i to z maksymalną prędkością 60km/h. Na brak mocy czy w ogóle problemów związanych z cylindrami nie zauważyłem (aczkolwiek nie noszę to może dlatego;). Sporadycznie jeżdżę CX8 żony (ten sam 2.5 silnik co w 6 i też zero negatywnych wrażeń).
Może SKODA KAMIQ
Tak czy siak przy Twoich potrzebach wydawanie 150 koła na to by auto zbierało liście z drzew wydaje się irracjonalne.
SKODA KAMIQ - Silniki TSI doladowane - odpada
Oj tam zaraz zbieralo liscie, po prostu no mam bliskie dystanse do pokonywania w wiekszosci, a nieche kupowac uzywanego auta ktore co rusz bedzie mi serwowalo niespodzianki.
SKODA KAMIQ - Silniki TSI doladowane - odpada
Te silniki przy Twoich potrzebach będą Ci służy bezawaryjnie 10 lat:)
Szczerze sam mam taki problem.
Żona jeździ codziennie do pracy 6 KM w obie strony a że uczy to tych dni w roku gdzie auto stoi pod domem z racji wakacji i innych dni wolnych jest jeszcze więcej.
Ja robię miesięcznie 200 może 300 km.
I żona pomyka sobie małym CLIO 1.2 z 2005 roku a moja krypa Audi A4B5 stoi od 2006 roku pod domem nie garażowana a siadam i jadę kiedy mam ochotę.
Teraz planujemy zlikwidować moje AUDi i jej CLIO i złapać jeden bo jednym jesteśmy w stanie nasze potrzeby obgonić tylko właście czy jest sens wydać 80 tys bo tyle planuje max na takie potrzeby ? moim zdaniem nie.
I właśnie w co to wpakować ? KIA ? MAZDA ? kto wie.
A tak na marginesie w 2021 roku brat w leasing wziął T rocka i dzisiaj buja z się ze skrzynią - rzekomo wada fabryczna.
To tak w kontekście tych niespodzianek o których pisałeś.
Nigdy nie wiadomo gdzie tam coś się rozleci.
Dziekuje za wszelkie odpowiedzi, mozna sie rozejsc.
Poczytam jeszcze o tych silnikach skyactive i moze sie przekonam :)
Szukasz auta na 15-20 lat. Jakby powedzial Czeski mechanik "To se juz ne wrati"... takich aut juz nie produkuja. Szukaj auta na max 10 lat, wg mnie 2-3 letniego z malym przebiegiem, po 10 latach szukaj nastepnego. Sugerowalbym jakis maly Japonski dupowoz.
Ostatnio bedac w Polsce w ukladzie 2+2 pozyczylem Toyote Yaris. Spoko dalismy rade.
Pamiętaj, że nowej Mazdy 6 już nie kupisz, UE i limity…
Ale też bym na Mazde głosował. :)
Bosze...
Dla kogoś "kto nie potrzebuje samochodu" i tym wszystkim co autor napisał to może nowy tani ale na lata choć to jednak nie zaspokoi ego posiadacza więc może coś w stylu jakaś wersja Dacii Duster?
PanSmok --> wydaje mi sie ze 1,8 Toyoty to wciaz stare dobre czasy, ot lozyc cyklicznie na konserwacje podwozia
Chyba jednak pojde w Toyote Corolle ( w zasadzie w cenie Yarisa)
to_ja_jarzabek --> Nie no wiadomo ze dla zaspokojenia EGO jezdze 15 lat jednym autem xD i szukam kolejnego na 15 lat :)
Raczej pewniaczek co do silnika, tylko jak ma być na lata, to bym pomyślał nad dobrą antykorozją na podwozie.