Pierwsze recenzje Dragon Age: The Veilguard. Porządne RPG, któremu daleko do ideału i najlepszych gier BioWare
ktos jeszcze wiezy w te oceny?
portalom recenzyjnym obecnie blizej do portali reklamowych
Liczyłem, że gra będzie dobra lub bardzo dobra, niestety biorąc pod uwagę ilu portalon/dużym kanałom recenzenckim EA nie dostarczyło wersji recenzenckich myśle, że gra będzie słaba lub bardzo średnia, wystarczy posłuchać kanału Fextralife (1 mln + subów), po tym jak krytykowali gameplay itd. nagle nie dostali wersji recenzenckiej (mimo, że zawsze dostawali)
GameRany 10/10, Ign 9/10 - znaczy im dobrze zapłacili. Gra niestety będzie totalnym gniotem i oby tylko nie miała zbyt wielu bugów.
Sweet Baby Inc musiało grzecznie zaprosić recezentów chyba na kawę.
IGN – 9/10
Czyli jakieś 5/10 tak naprawdę. Nie istnieje chyba w świecie gamingu bardziej nietrafna ocena niż ta od IGNorantów.
Oceny dobre.
Więc mamy do czynienia przynajmniej z bardzo dobrą grą.
Czekam na czwartek.
Jak to są oceny te co myślę że są to ja też poczekam do czwartku ale przyszłego roku.
No cieszy, że otrzymaliśmy kolejną dobrą grę. Może nie ideał dla niektórych, ale nie każda gra może być przełomem i arcydziełem.
GameRany 10/10, Ign 9/10 - znaczy im dobrze zapłacili. Gra niestety będzie totalnym gniotem i oby tylko nie miała zbyt wielu bugów.
Dragon Age: The Veilguard is a triumph for BioWare in practically every way. It brings together the best bits of all the games that have come before it, pairing an intricately woven narrative ripe with genuine choice and consequences with a fast, frenetic and endlessly satisfying combat system. The Veilguard is, without a doubt, Dragon Age at it’s best.
Dragon Age: The Veilguard is a triumphant return to form for one of gaming's most loved developers.
This is the best Dragon Age, and perhaps BioWare, has ever been.
With Dragon Age: The Veilguard, BioWare manages to bring the series into the present: great technology, excellent playability, engaging story and characters and, above all, fantastic action combat make for an outstanding modern role-playing game.
Dragon Age: The Veilguard is a must-have RPG this holiday season. There is so much that Veilguard brings to the table that it's hard to find something to dislike.
Dragon Age: The Veilguard is a fantastic action-rpg that, after a bumpy start, delivers the best story in the series.
Dragon Age: The Veilguard is one of the best RPGs I've played in years, and can be compared head to head with the best exponents of the genre.
Recenzje sugerują raczej, ze to coś więcej niż tylko "porządne" RPG.
ktos jeszcze wiezy w te oceny?
portalom recenzyjnym obecnie blizej do portali reklamowych
Ja tylko rozwinąłem tą myśl dodając, że to praktyka stara jak świat w kupionych recenzjach, gdzie wydawca daje jasne wytyczne o czym w ogóle można pisać, co podkreślić i jakie minusy można delikatnie wypomnieć (oczywiście żadnych wyzwisk w moim komentarzu nie używałem, bo mnie to już nie dziwi).
Mój komentarz spadł z rowerka już po jakiejś godzinie. W ogóle nie podejrzane.
Game Rant – 10/10
IGN – 9/10
Wcfftech – 9/10
Push Square – 8/10
Shacknews – 7/10
Eurogamer – 5/5
GamesRadar+ – 4,5/5
The Gamer – 4/5
Dexerto – 4/5
The Guardian – 3/5
VGC – 3/5
Mi się wydaję, że oni nie lubią Arkadikussa, bo widziałem recenzję UVa do SW Outlaws wrzuconą w którymś temacie i nikt jej nie usunął. Przypominam, że UV nie jest już częścią GOLA więc wrzucanie jego recenzji tutaj też jest formą reklamy :D
Masz odpowiednią kategorię na forum, gdzie możesz wrzucać sobie linki do youtuberów. Wypadałoby też przeczytać regulamin, byś potem znowu nie płakał.
Mi się wydaję, że oni nie lubią Arkadikussa, bo widziałem recenzję UVa do SW Outlaws wrzuconą w którymś temacie i nikt jej nie usunął.
Masz rację, wydaje ci się. Już pomijam, że to nie była nawet recenzja, ale post z filmikiem UV-a został usunięty i to w mniej więcej tym samym czasie, co z twoim guru.
Moje dwa, podobne komentarze, również spadły z rowerka.. a zaraz za tym ranga na forum. Zaraz trzeba będzie pisać szyframi, przykre.
no tak, mi też raz skasowali jak zwróciłem komuś na to uwagę, bo jakiś biedak nie miał pojęcia o tym i widocznie chcieli, żeby tak zostało ^^
Kiedyś jak były popularne gazetki o grach, a internet był jeszcze młody, to tak nie było, wszyscy musieli się wysilić aby coś zarobić, bo w końcu od tego zależało czy ktoś kupi grę tak jak i czasopismo.
Liczyłem, że gra będzie dobra lub bardzo dobra, niestety biorąc pod uwagę ilu portalon/dużym kanałom recenzenckim EA nie dostarczyło wersji recenzenckich myśle, że gra będzie słaba lub bardzo średnia, wystarczy posłuchać kanału Fextralife (1 mln + subów), po tym jak krytykowali gameplay itd. nagle nie dostali wersji recenzenckiej (mimo, że zawsze dostawali)
oj, już od samego początku było widać, że coś nie teges z grą, że wiele rzeczy wskazywało na to, że to nie będzie dobra gra.
Bioware wysyła DMCA wszystkim serwisom i twórcom, którzy ośmielili się zamieścić jakiekolwiek materiały krytykujące grę.
Do premiery mogą sobie cenzurować co chcą ale to wyjdzie w praniu jaka gra będzie.
Sweet Baby Inc musiało grzecznie zaprosić recezentów chyba na kawę.
IGN – 9/10
Czyli jakieś 5/10 tak naprawdę. Nie istnieje chyba w świecie gamingu bardziej nietrafna ocena niż ta od IGNorantów.
Ekhm, Polygon
IGN ma lepsze lub gorsze recenzje, choc z reguły płyną z ocenami (im coś bardziej generyczne i nijakie ty wyżej oceniane). Ale Polygon jeżeli chodzi o ich treść i elementy, na których się skupiają to klasa sama w sobie (sławne już ataki na Wieśka 3 czy KCD za brak różnorodności rasowej).
Ta gra i tak jest martwa zanim wyszła. A skoro to jeszcze jest takie 7/10meh, to już w ogóle. IGN nikt na serio nie tratuje, a GameRant to brat-bliźniak Screen Rant, który obniżył Wukongowi ocenę za brak ekskluzywności, co już totalnie grzebie dla mnie oba gównoportale.
GameRant to brat-bliźniak Screen Rant, który obniżył Wukongowi ocenę za brak ekskluzywności, co już totalnie grzebie dla mnie oba gównoportale. Muszę to zapamiętać, aby przypadkiem na te strony nie wejść.
W porównaniu z tym mobilkowatym niby rpgiem, to zarówno Inkwizycja jak i Andromeda to produkcje na 10. BioWare to skorupa, tam może nie ma już talentu, za to jest wiele zaimków i płci. Coś za coś. Nie wiem kto się jeszcze sugeruje oceną acces mediów. Nie warto im wierzyć.
O grze się na razie nie wypowiem, ale ten smok z okładki trailera to mi się jakoś z tym skojarzył jak na niego patrzę:
CD-Action dało 6 a nie ma w zetawieniu ciekawe dlaczego chyba nie pasowało do tych poztywnych ocen.
"(niektórzy nie są przekonani np. do wyglądu mrocznych pomiotów)"
Ciekaw jestem ile z tych wymienionych wyżej recenzji poruszyło wygląd Qunari, nie sprawdzałem, ale jestem przekonany, że wszyscy ci co wypowiadali się negatywnie na ich temat nie dostali klucza :D
Cały problem polega na ty, że ta gra została zjechana jak zbity pies jeszcze przed premierą i niestety nie zapowiada się to wszystko dobrze.. wystarczy spojrzeć na grafikę z tej gry rodem z MMO na trailery, na muzykę i śmieszne karykaturalne postacie... przypomnijcie sobie na premierę trailery i muzykę z gry W3 lub Cybera ( tak na premierę samej gry były błędy a na ps4 cyber był nie grywalny ) ale jaka tam była otoczka i grafika albo jak przedstawiony był pięknie świat i postacie ... tu natomiast to wszystko leży...
styl graficzny jak w baldrus gate 3, ale tam to nie przeszkadzało. Po prostu gracze są uprzedzeni, nie ważne jak dobra byłaby gra to by narzekali, płatki śniegu.
Bo nostalgia się im odpaliła... dla mnie osobiście DA Origins jest jedną z moich ulubionych gier, ale po tak długiej przerwie, po 10 latach ludzie oczekiwali Next Genowej grafiki, która przebije Cybera gdzie trzeba będzie mieć minimum RTX 3060/4060 a RTX 4090 aby grać w Ultra i niesamowitych rozwiązań, a niestety gra na obecne standardy i realia wygląda jak kasztan.
Franker Z --- za parę lat W4 zmiażdży i zmasakruje takiego DA4
Bo tam RPG odgrywało najważniejszą rolę, a nie styl graficzny. Kiedy to co najważniejsze w danej grze stoi na wysokim poziomie, niezauważalne stają się niedociągnięcia w innych sferach lub łatwiej się je wybacza.
Gdy wszystko zrobione jest słabo, to wszystko rzuca się też w oczy i nie ma niczego co mogłoby to zrównoważyć.
Stare to jak świat i funkcjonuje w wielu dziedzinach życia, grach również.
Gdzie to ma niby styl graficzny jak BG3 ? Jak to ma całkiem inny stył graficzny ten jest fornajtowy cukierkowy mobilkowaty ugrzeczniony. Zwłaszcza mroczne pomioty są tego świetnym dowodem jak wyglądają.
Niestety porównanie jakości postaci przed premierą gry jest raczej mało możliwe, ale proszę: Shadowheart
Pokuszę się o stwierdzenie, że wyznacznikiem dobrej gry RPG jest na dzisiejszy czas BG3 (przez niektórych producentów uważany za anomalię) i np. Pathfinder:WotR ustalające dla tego gatunku pewien poziom jakości.
Jak w takim razie traktować oceny 9/10 i 10/10 dla nowego Dragon Age? Jak w takim razie traktować rzetelność growego dziennikarstwa?
Tutaj bym się nie czepiał, bo na tej samej zasadzie można zjechać Mass Effect - dowolną część. Po prostu są gry RPG i action RPG.
Tylko że Mass Effect dalej ma masę bardzo istotnych wyborów wpływających na to jak dalej wygląda rozgrywka.
Veilguard tego nie ma w ogóle, a jest reklamowany jako gra RPG.
fakt, że większość decyzji podjętych w pierwszych trzech częściach nie ma żadnego znaczenia w „czwórce”.
Trudno żeby miały, jak nie występują tu praktycznie bohaterowie z poprzednich części serii i zdaje się jesteśmy w całkiem innej części Thedas...
Czyli potencjalnie kolejny krap w tym roku. Po inflacji ocen 7/10, to już naprawdę padaka.
Taki Avatar: Frontiers of Pandora dostał 8/10, to zbyt dobrze o DA nie świadczy.
Tylko, że gier nie oceniasz między-gatunkowo, a w obrębie swojej kategorii/gatunku.
Avatar: Frontiers of Pandora nie jest grą RPG, tylko grą akcji (z elementami RPG, a to robi różnicę).
Tak samo crap miał być Silent Hill a wszędzie same dziesiątki tylko na golu jedna jedyna szóstka. Dalej wierz recenzję Gola to daleko zajdziesz
,,Solidna ale nie wybitna,, tzn. jaka? bo nie kumam.albo cos jest dobre albo do bani. ktoś sie boi ze gra sie okaze gniotem i sie zabezpiecza?
Mam wrażenie, że największym grzechem Veiguard jest nijakość z domieszką bylejakości, ale to tylko moje domysły.
Silent Hill mnie nauczył, że wszystko co na golu ma 6,7 to w rzeczywistości ma 9 i 10, Czyli szykuje się mega fajna gra
Ja się natomiast nauczyłem, że jak widzę nazwę Benekchlebek to z automatu wiem, że zobaczę absolutnie debilny komentarz.
Tak jak w Silent Hillu, gdzie wyszlo na moje, a na twoje jak zwykle nie :)
Naprawdę pod koniec 2024 r. są jeszcze tacy, którzy biorą na poważnie recenzje, w tym oceny wystawiane przez "dziennikarzy" growych na różnych portalach i kanałach na YouTube (zwłaszcza w okolicach premiery), kierują się nimi, przywiązują wagę do ocen oraz uzależniają od nich swoją decyzję o wydaniu kilkuset złotych na pożyczenie gry?
Oczywiście. Skoro po zagraniu w daną grę, moje odczucia na jej temat (zarówno te pozytywne jak i negatywne), są bardzo zbliżone albo wręcz identyczne do tych, które miał taki czy inny recenzent, to czemu miałbym nie traktować jego kolejnych tekstów albo filmów jako cennej wskazówki, uprawdopodobniającej, że jakaś gra mi się spodoba? Dlaczego nagle miałbym przestać ufać recenzentom, których na przestrzeni wielu lat osobiście zweryfikowałem jako wiarygodnych, rzetelnych i kompatybilnych z moim własnym gustem?
Jeżeli nie recenzentom, to komu miałbym ufać? Losowym trollom czy troglodytom z internetu, którzy mają w tyłku dane dzieło, bo interesuje ich tylko toczenie durnowatych wojenek kulturowych i szerzenie nienawiści do wszystkiego, z czym się nie zgadzają? To ja już wolę profesjonalnych recenzentów, którzy przynajmniej mają coś do stracenia, bo podpisują się pod recenzją własnym nazwiskiem.
Bugfield też miał dobre recenzje, a zasługuje co najwyżej na 6/10. Czyli tu też mamy kupowanie recenzji.
Przesadzasz z tym kupowaniem recenzji.
Gra jest AAA, więc dla growych dziennikarzy z miejsca ma 7/10. (jechanie po premierach AAA to trochę sranie do własnego gniazda). Dodatkowo jest woke, więc +2 na IGN. Żadne kupowanie jest niepotrzebne, gdy masz pożytecznych idiotów.
Szczerze to te recenzje nawet nie są dobre, ea nie wysłało sporo liczbie redakcji. Taki wynik to porażka nawet jeśli gra jest średniakiem. Wróże to wyjątkowo źle temu tytułowi.
cóż, teraz recenzje bardziej służą deweloperom niż ich czytelnikom ;)
Nie ma co się kłócić, najlepszą odpowiedzią, będzie ilość grających po tygodniu, miesiącu i roku.
Ludzie przestańcie czytać te recenzje, sami zagrajcie i oceńcie. (Tyle opinii ile ludzi)
Aby zagrać to trzeba by było te grę kupić, a ja po takim wstępnym badaniu tej gry stwierdzam, że jest ona po prostu słaba. Nie mam zamiaru nikomu dawać moich pieniędzy za słaby produkt.
Jest jeszcze co prawda opcja piractwa, ale szczerze to nawet nie wiem czy chciałoby mi się marnować czas i pobierać tę grę z pirackich stron, bo z tego co widziałem to nie warto...
Czyli mam kupić grę i utwierdzić korporację w przekonaniu, że zrobili dobry produkt? Przecież oni mają w nosie co napiszę na jej temat skoro i tak ją kupiłem.
Po to są materiały przedpremierowe, a później recenzje abym nie musiał robić z siebie idioty.
a później recenzje abym nie musiał robić z siebie idioty.
w obecnych czasach to raczej kiepski wyznacznik "czy warto kupić"
Nie ma różnicy między recenzja na jakiejś tam stronie, a opinia randoma z internetu. To tylko kolejna opinia.
"w obecnych czasach to raczej kiepski wyznacznik "czy warto kupić"
Zastosowałem chyba zbyt duży skrót myślowy.
Według mnie nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje recenzji jako wyznacznik czegokolwiek.
Recenzje i opinie to tylko zbiór danych, na podstawie których sam analizujesz utwór, porównujesz z innymi danymi, by potem samodzielnie podjąć decyzję co zrobić dalej (np. zakup).
Jedynie głupcy ślepo wierzą w cudze opinie.
Sugerowanie się jednym głosem jest niemiarodajne i z dużym prawdopodobieństwem może wprowadzić w błąd. Przeczytanie i obejrzenie kilku (zwłaszcza obejrzenie, ponieważ widać wtedy taką grę w działaniu) pozwala stworzyć obraz tego czy produkt wart jest zachodu.
Dwie godziny to tyle co nic zwłaszcza przy grach RPG (jeśli tę grę można tak nazwać). Dodatkowo dosyć często jest tak, że te kilka pierwszych godzin gry jest lepiej zrobione, a nijakość gry wychodzi dopiero po np. 10 godzinach gry.
Ja sie bede jednak sugerowal recenzja SkillUpa ktory zdecydowanie twierdzi ze gra jest infantylna i nudna
Gdybym podstawił im bułkę i masło, to z rozpędu zrobiliby mi kanapkę :)
Wy tam w redakcji dawno nie graliście w RPG skoro to wynaturzenie nazywacie "Porządnym" . Polecam się dokształcić
A ode mnie komplement dla redakcji. Otóż od jakiegoś czasu, ciężko mi powiedzieć czy miesiąc czy może trzy ale widzę, że używacie w miarę pełnej skali ocen dla gier AAA a nie jak do niedawna skali zaczynającej się od 6 w górę, gdzie 6 dostawały gry z bardzo poważnymi problemami.
Ta inflacja ocen byłą już naprawdę irytująca bo powoli mimo, ze od 1 do 10 w teorii to zaczynała wymagać ocen w stylu 8 i 3/4 by oddać jakoś różnice pomiędzy grami.
Moje gratulacje.
Na razie to tylko pojedyncze ploty i przypadki, ale chyba będziemy mieć jeden z większych skandali że strony recenzenckiej w ostatnich latach. Rozumiem, że recenzenci chcą dobrych stosunków z wydawcami, ale w tym przypadku jest to tak oczywiste, że EA robi wszystko byleby tylko "kupić" sobie dobry PR przed premierą. Podobnie było przed Starfieldem, ale chyba nie było to aż tak głośne i oczywiste. Czekam na recenzję osób, które gry nie dostały bo to będzie chyba najbardziej przekonujące.
jeden z większych skandali że strony recenzenckiej w ostatnich latach
Ale co się stało?
Nigdy wcześniej nikt nie spotkał się z takim skandalem.
Z ciekawości: które firmy (i przy okazji których premier) nie wysłały wcześniejszych kodów tylko konkretnej grupie recenzentów (a nie np. wszystkim)? (Wyłączając CDRP przy okazji premiery CP2077).
Za to wybranie recenzentów, którzy je dostają to normalny case. Wystarczy wejść na strony oferujące dostępy recenzenckie i zobaczyć ile wymagań trzeba spełniać (keymailer np.). To nie tak, że jak kręcimy sobie kanał z gierkami, który nawet ma spore zasięgi to z instantu dostaniemy review code. I z osób, które do DA miały dostęp a nie są stricte potężnymi serwisami, znajdziemy też spokojnie osoby, które nie byłyby pierwszym wyborem dla firmy pod względem "pozytywnej" recenzji.
Ooo, sporo było przypadków, gdzie kwestie dostępu recenzenckiego były bardzo restrykcyjne. Np. z Doomem z 2016 - bardzo, baaardzo późna wysyłka iirc. Albo późne/ograniczone wysyłki były też chyba przy Marvels Avengers i Batmanie - Arkham Night.
Niezla mentalna gimnastyka. Jedna "pozna wysylka" (czyli nie ma nic wspolnego ze sprawa Veilguard) i dwa razy "chyba".
Tu nie chodzi o to ze "trzeba spelnic (formalne) warunki" itd... bo to jest oczywiste. Tutaj chodzi o to ze z tych, ktorzy spelnili te warunki niektorzy dostali, a niektorzy nie.
Albo dajemy kazdemu kto sie zglosi i spelnia zwyczajowe branzowe wymagania, albo nikomu.
A jak sobie wybieramy to wg przejrzystych i publicznie ogloszonych zasad, chociazby po to zeby zainteresowani wiedzieli co "zrobili zle" a potencjalni klienci widzieli ze nie ma faworytow i podzialu na "swoich i nieswoich".
Mentalna gimnastyka tego nie zmieni.
Raczej w dłuższej perspektywie zaszkodzi to głównie tym, co kody dostają, bo znowu będą oskarżenia, że sprzyjają wydawcom, żeby móc się pochwalić "jako pierwsi w Polsce" itd.
Jakiegoś wielkiego skandalu bym w tym nie widział, ot, dzień jak co dzień w giereczkowie.
Kamutoke, nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Nie znam drugiego takiego przypadku dzielenia recenzentów (profesjonalnych i zapraszanych uprzednio na pokazy) na "godnych" i "niegodnych" otrzymania wcześniejszego klucza dostępu z uwagi na to, jakie "pierwsze wrażenia" opublikowali. Jeśli znasz, to śmiało napisz. Jestem po prostu ciekaw, czy któryś z dużych wydawców zachował się kiedyś podobnie.
BTW, co najmniej dwóch istotnych
recenzentów, których czasem słucham, nie dostało kodu - ACG i Fextralife.
Nieistniejący Eidos dawno temu zrobił aferę o słabe oceny Kane & Lynch u recenzentów, też była gruba afera.
Jakiego skandalu? Widzę, że już odpowiednia narracja powstała do teorii spiskowej, że sprytne ĘĄ nie dało kopi recenzenckiej nikomu kto powiedział złe słowo o przedpremierowym pokazie gry. Niektórzy z tych, którzy po pokazie chwalili grę też nie dostali i narracja już się sypie.
Niezla mentalna gimnastyka
No tak właśnie widzę Twój post xD
Jeśli dla Ciebie odkrycie, że PRYWATNY WYDAWCA sam wybiera grupę osób do jakich przesyła kod (i nie są to JEDYNIE osoby mające z daną marką/firmą dobre relacje, czy łatwy rating - vide Mortismal) to coś wartego dramy, to nie rozumiesz jak działa świat.
Ja nie przygotowuję pracy naukowej, żeby podawać Ci dokładne przykłady, których wystarczająca ilość będzie dla Ciebie satysfakcjonująca - jednak Ty i Tobie podobni stwierdzacie, że decyzje o ograniczonej (rzekomo) puli recenzentów to zabieg mający działać na korzyść gry. A jednocześnie w pierwszym zdaniu nie zauważasz, że taki sam choć bardziej agresywny mechanizm to późna (i to naprawdę późna) wysyłka kluczy (o której było głośno, no ale po Tobie się nie spodziewam fact checkingu).
Myślę, że Twoją głowę ominą też takie rzeczy jak fakt, że wydawcy mogą kierować się różnymi, legalnymi kryteriami biznesowymi, a nie wymogiem absolutnej równości. Często zdarza się, że promują grę u wybranych twórców, których odbiorcy pasują do grupy docelowej - a to jest standard w tej branży.
Tymi wypowiedziami przypominasz mi dziecko we mgle, które idealizuje sobie każdy proces jaki zachodzi na świecie. Takie populistyczne pieprzenie „albo wszystkim, albo nikomu” pomija złożoność współpracy wydawców z mediami, jutuberami, influ, etc. która wymaga pewnej selektywności - czy to opartej na długoterminowych relacjach, zasięgach czy celach marketingowych. Standardy branży, a marzenia Maćka z forum o grach to dwie zupełnie inne rzeczy.
Ty prezentujesz to jako coś rzadkiego, godnego nagonki i afery, a tymczasem to standard po który chwyta się ogrom wydawców.
Tutaj chodzi o to ze z tych, ktorzy spelnili te warunki niektorzy dostali, a niektorzy nie.
Tzn. jakie te konkretne warunki spełnili? Pomijając fakt podstawowych gdzie rozmowa o dostępach recenzenckich się w ogóle zaczyna? Znasz te konkretne warunki, którymi kieruje się wydawca? Bo jak nie to wygląda mi to na mentalną gimnastykę.
"Raczej w dłuższej perspektywie zaszkodzi to głównie tym, co kody dostają, bo znowu będą oskarżenia, że sprzyjają wydawcom"
Oglądałem reckę na YT człowieka, który twierdzi, że jest to najlepsza część DA i dla niego zdecydowanie gra roku. Z jakiego punktu spektrum byś nie patrzył ta gra nie jest super a tu takie coś.
I akurat w wypadku Fextralife dopatrywałbym się czegoś innego w przyczynie tego, że nie dostali klucza. A mianowicie podejrzenia o ich manipulacje, granie pod SEO, viewbotting, i opieranie ogromu spisów wiki na AI.
Swego czasu było głośno o tym, że Bethesda (jako wydawca więc dotyczyło to też Doomów itd.) kopie przedpremierowe udostępniała tylko garstce zaprzyjaźnionych studiów by oceny na premierę były zachęcające. Redakcje niezależne mogły ocenić grę dopiero po premierze. Tak przecież było z Fallout 76, zauważ, że recenzje od dużych portali pojawiły się 2 do 5 dni po premierze.
Kupię tą grę jak będzie za 19,90 z 4-pakiem harnasia za darmo gdzieś kiedyś na jakiejś promocji, i zagram jako ciekawostkę... bo po recenzjach widać że to będzie paździerz roku 2024.
No, widzę, ze lubiany przez wielu Skill grę zezłomował.
W sumie trochę się dziwię, bo styl graficzny to jedno, ale gameplay wygląda sympatycznie...