Spirytysta z Diablo 4: Vessel of Hatred wymiata, a gracze nie chcą, by Blizzard to zmieniał. „Niektórzy nie dostrzeg...
Dodają nową klasę i do tego o dziwo jest fajnie zrobiona więc nie dziwota że 90% graczy zagrało tą klasą a oni teraz robią ankietę i są zdziwieni że ludzie chcą mieć dobrą postać jak do tej pory.
Najpierw nerf skoczka teraz kolejne nerfy... To jest tylko dowód na to że tam nikt nie gra i nie testuje tego co tam wymyślają, po prostu robią jakieś mechaniki a co z tego wyjdzie to już nas niezbyt obchodzi, ludzie potestują my nie będziemy na to marnować czasu a jak coś będzie źle to się najwyżej znerfi a to że ludzie się wkurfio to także mamy gdzieś.
Tak wygląda podejście Blizzarda do swoich graczy.
I płacz jest graczy w samej grze że na serwerach 80 % postaci to spirytysci xD nie dziwota, nie dość ze nowa postać to każdy był ciekawy to i najwyżej stoi w ustawieniach buildu jeśli chodzi o S tier.
W aktualnym stanie gry postać spirytysty jest po prostu wielokrotnie mocniejsza od innych profesji. Nie mam praktycznie ancestrali i mythiców, 230 paragon, parę unikatów, tylko jeden z perfect rollem, masterwork na 4 póki co, a robię 100 lvl pitów i pewnie mógłbym pushować dużo bardziej, ale byłoby po prostu wolniej. Gram buildem pod crushing hands.
Co ciekawe paragon lvl 284 to zaledwie połowa całego expa potrzebnego do wbicia 300. Przypomina mi to wbijanie 100 paragonu w Diablo 3, zanim w którymś patchu wprowadzono zmianę i usunięto capacity.