Mortal Kombat zrobił fatality sam na sobie. Wilczy przegląd bijatyk
na tym etapie zachowawczości to ja nawet zwykły gender swap cyborgów
Co ty wygadujesz? Jakie cyborgi? To już nie są nawet cyborgi, te kobiety są bardziej odpowiednikiem Ironmana niż starych cyborgów. Zwykła zbroja, z której wychodzą.
I kiedy NetherRealm pokazało MK1, ze swoimi sztywnymi animacjami, przestarzałym systemem sterowania
I znowu jakieś brednie, bez konkretów. W jaki niby sposób system sterowania jest przestarzały i gdzie niby masz te sztywne animacje? Animacje są ładne. Ludzie najbardziej narzekają na jednowymiarowe, dziwnie zbalansowane postacie i nielubiany system cameo. Większość lubi MK jako bijatykę czysto 1v1, a nie jakieś dziwne eksperymenty rodem z Marvel vs Capcom. W dodatku chciwy wydawca ubił pro scenę żałosnymi nagrodami, na tle konkurencji.
Co do singla. Gracze stricte singlowi dostali jeszcze gorszy tryb od tych żywych wież z poprzednich części. Te wielkie plansze mogą zanudzić największych maniaków serii. To chyba najnudniejszy tryb, jaki NRS wymyśliło do tej pory.
Fabularnie rozwijał się interesująco, żeby w pewnym momencie skręcić w stronę multiversalnego bullshitu i roztrzaskać jakikolwiek ładunek emocjonalny opowieści o ścianę mało oryginalnych wariantów z innej rzeczywistości i zamykania fabuły po łebkach, na szybko.
Tu się absolutnie zgadzam. Popsuli dobrze zaczynającą się fabułę i to kompletnie. Oprócz tego popsuli lore wielu postaci, to co zrobili z tożsamością Suba i Scorpiona woła o pomstę do nieba.
Od 9 seria MK miała najciekawsze fabuły wśród bijatyk (chociaż to bardziej świadczy o konkurencji). Były w miarę ok, chociaż moim zdaniem z każdą częścią się psuły coraz bardziej. Od 11 zaczęło się już mocno wyraźnie psuć (wątki z tytanami i równoległymi światami - tego wcześniej nie było i są to bardzo złe pomysły). Nowa "1" zamiast się od tego odciąć, to poszła już całkiem w ten marvelowy syf. I dokładnie z tego samego powodu DLC zupełnie się nie udało fabularnie, a jeszcze dodatkowo miało fatalne zakończenie.
Wydaje mi się, że 1 zabiła już całkiem swój hype. Tym bardziej że może nowymi postaciami ciekawie się gra, ale stare postacie nie zostały w żaden sposób usprawnione (niby kilku dodano tam jakieś ataki, ale zdecydowanie jest tego za mało).
Za innych mówić nie mogę, ale mnie do zakupu MK1 zniechęcił przede wszystkim nieciekawy roster postaci (w tej części, po raz pierwszy od czasów MK9, nie dostaliśmy ani jednej nowej postaci!) i ten cały system asyst. W sensie, technicznie nie jest on zły, ale psuje mi po prostu klimat pojedynków. Seria MK już od czasów "dziewiątki" nastawiona jest raczej na multiplayer i scenę turniejową, więc obecność jakiegoś czynnika wpływającego na większą nieprzewidywalność starć jest konieczna, inaczej mielibyśmy grę, w której X zawsze bije Y i koniec tematu. Stąd właśnie te eksperymenty, najpierw z predefiniowanymi wariacjami w MKX, potem z o wiele bardziej otwartą customizacją ataków w MK11, a teraz postawili na kameo. Sam pomysł jest ok, bo tym razem pula dodatkowych ruchów jest otwarta dla wszystkich, a więc np. kulą ognia zza ekranu może pierdyknąć każdy, tylko dlaczego musi się to odbywać za pośrednictwem dodatkowych postaci pałętających się po ekranie? Wiem, że zostało to zerżnięte z MK11 (tylko tam asysty uruchamiało się specjalnymi przedmiotami), ale można to było rozwiązać w mniej intruzywny sposób. Jaki? Np. przez specjalne amulety. Każdy wojownik wybiera sobie jeden przed walką, dzięki czemu ma dostęp do umiejętności danej postaci. Amulet Sub-Zero daje kilka ruchów Sub-Zero, amulet Scorpiona daje skille Scorpiona itd.
Strasznie też w MK1 okrojono customizację wizualną. Niby to lepiej, że jest trochę mniej grindu niż w MK11, ale tym razem alternatywne skórki wyglądają tak biednie, że ciężko mi wypatrzeć coś fajnego i utrzymanego w klimacie gry (a jest ich mało, więc nie za bardzo jest w czym wybierać).
Kiedyś pewnie zagram, ale póki co, nadal sobie pykam w MK11 i bawię się dobrze :).
Jak dla mnie, fana serii. Gram w Mk od 30 lat , to najlepszy Mortal jaki wyszedł.Jasna sprawa że grafika siłą rzeczy będzie lepsza od poprzednich części ale to i tak kwestia gustu.System cameo bardzo przypadł mi do gustu ponieważ przez asystę drugiej postaci można w nieskończoność tworzyć nowe komba.Gram od roku prawie codziennie i jeszcze mi się nie znudził.Ja jestem zachwycony tą grą i nie mam absolutnie na co narzekać.Gra cieszy się bardzo dużą popularnością w Stanach.Jest tam organizowanych dużo turnieji i chętnych nie brakuje.
Pozdrawiam wszystkich mortalowych świrów.