Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość „Stawianie na gry AAA to wyrok śmierci”. Były szef PlayStation krytycznie o branży i zniknięciu segmentu AA

17.10.2024 13:47
1
mrk46_23
26
Legionista

Co to k.. znaczy AAA I AA, a nawet ostatnio AAAA (ubi tak określił skull and bones). Czy jest jakaś definicja tych AA? Czym się charakteryzują i od czego zależy ile gra ma A?

post wyedytowany przez mrk46_23 2024-10-17 13:48:50
17.10.2024 13:58
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
tynwar
86
Senator

mrk46_23
No przecież możesz to wyszukać w internecie. Najważniejszą cechą jest budżet gry i tyle, to jest najważniejszy wskaźnik tych definicji. Czyli im więcej a tym większy budżet. Od wysokobudżetowych czyli aaa do gier indie czyli gry z niskim budżetem, a gry aa to chyba już sam się domyślisz (jakby co, to indie to odpowiednik a, dosłownie pojedyncze a).

post wyedytowany przez tynwar 2024-10-17 14:03:33
17.10.2024 15:24
2.1
pawel1812
62
Generał

Indie też odnosi się do innego aspektu. Większośc indyków to gry z małym budżetem, ale nie to definiuje gry indie, a to że studio je tworzące jest niezależne od wielkich korporacji. Czyli np. Sony czy Ubisoft nie może tworzyć gier Indie.
Za to niektóre gry AA mogą też powstać w budzecie AA.

post wyedytowany przez pawel1812 2024-10-17 15:24:58
17.10.2024 15:53
Persecuted
2.2
Persecuted
148
Adeptus Mechanicus

Technicznie rzecz biorąc, gra z największym budżetem w historii branży, czyli Star Citizen, też jest indykiem :).

17.10.2024 14:03
3
odpowiedz
4 odpowiedzi
mrk46_23
26
Legionista

No, czyli jaki budżet? W internecie znalazłem tylko informacje podobne do Twojej odpowiedzi, czyli nic konkretnego.

17.10.2024 14:05
3.1
tynwar
86
Senator

mrk46_23
A dlaczego chcesz znać szczegóły i dokładny budżet każdej gry? Bez sensu, to jest naprawdę oczywiste.

17.10.2024 14:10
3.2
FighterFighter
44
Pretorianin

Ja osobiście bym określił A, jako ilość Akcjonariuszy, którzy próbują decydować, jak ma wyglądać gra bez wiedzy na temat gry. Im więcej A tym więcej kasy i bardziej niestabilny pomysł na grę i jej spójność XD /s

Dlatego też ostatnio powstało określenie triple-I. Zamiast AAA, czyli gry z dużą ilością akcjonariuszy i kasy, mamy III, czyli gierkę Indie z dużą ilością kasy, ale bez Akcjonariuszy, którzy gówno wiedzą, a chcącymi decydować.

Takim III może być np. SuperGiant Games, który ma prywatnego inwestora, choć przy obecnych grach raczej są w pełni niezależni, a ostatni Hades 2 to raczej dzieło zarządzania, bo prawie cała gra to out-sourcing. Mimo wszystko niezależni z dużą kasą.

Podobnie tacy, jak Motion Twin, Evil Empire, i inni podobni.

Wszyscy mniejsi to już mocno low budget, a jak się jakaś perełka znajdzie, to zależy od jednego, może 3 ludzi, czy są ogarnięci i wykorzystają szansę.

17.10.2024 15:32
3.3
pawel1812
62
Generał

Nie ma jasnego rozgraniczenia i te liczby wraz z inflacją i rozwojem gier rosną.
To tak na oko się to określa. Gry AAA to budżet kilkaset milionów, a gry AA to raczej kilkadziesiąt milionów/kilkanaście milionów dolarów.
Mimo, że granica jest umowna, doskonale widać to rozgraniczenie, bo mało jest produktów pomiędzy. Bo gry AAA celują totalnie do masowego gracza, przez co wydatki na marketing idą w setki milionów dolarów (często marketing podwaja budżet na grę).
Gry AA najczęście celują w jakąś konkretną niszę. Ogólnie wydawac by się mogło, że więcej gier AA się udaje przez to, że celują do konkretnych graczy, ale równie dobrze można stwierdzić, że jest całkiem sporo flopów AA na rynku, w które nikt nie chce grać.
Tylko dla korporacji większym ciosem jest flop, który kosztuje 200-400mln dolarów, niż ten za 20-40mln.

I tu nie chodzi tylko o zainwestowane pieniądze, bo pieniądze są bezpośrednim odzwierciedleniem roboczogodzin spędzonych przy tytule... Czyli studio, które wydaje 1 wielką grę, mogłoby wydać 10 mniejszych w tym czasie i celować w to, że któraś przypadkiem sie uda. Ale to dane z excela i nie koniecznie tak to działa.

post wyedytowany przez pawel1812 2024-10-17 15:33:45
17.10.2024 15:54
Persecuted
3.4
Persecuted
148
Adeptus Mechanicus
post wyedytowany przez Persecuted 2024-10-17 15:54:42
17.10.2024 14:15
ZippoWujo
😉
4
4
odpowiedz
ZippoWujo
0
Centurion
Image

Na co stawia Shawn to wiadomo, ale na pewno nie na Profity.

17.10.2024 14:42
Judgment Day
5
2
odpowiedz
Judgment Day
8
Pretorianin

Oczywiście że, kreatywność jest zabijania bo gry robią pany w garniturach,dla jak największego zysku.
Dlatego, tak mało mamy nowego IP, bo większe ryzyko, że się nie sprzeda wystarczająco.
W gry wkładane są coraz większe pieniądze, niedługo branża uderzy w ścianę.

17.10.2024 15:31
Szefoxxx
6
odpowiedz
Szefoxxx
81
Doradca

Ale ten gość bredzi, sam sobie przeczy, to jest taki "ekspert" jak ci z DF, nie warty sekundy czasu na jego brednie.

17.10.2024 15:52
7
3
odpowiedz
pawel1812
62
Generał

Sony zachłysnęło się sukcesem Astrobota i z zazdrością patrzy na Nintendo, które sprzedaje takie gry ciągle.
Ja mam wątpliwości, czy stawianie na jeden typ gier ma sens. Przypominam szanownemu Sony, że jakiś czas temu ktoś stwierdził, że przestawianie całej firmy na tworzenie gier usług to będzie super pomysł.
Tego typu pomysły są idiotyczne.
Różnorodność na rynku gier jest rzecza dobrą.
Można oczywiście wypracowac sobie taką niszę jak Nintendo, że tanie w produkcji gry, które wyglądają, jakby wyszły 10-20 lat temu, sie sprzedają, ale to też nie jest takie hop siup. Bo jak ktoś chce grać w takie gry, kupuje Nintendo.
Sony przyzwyczaiło graczy do tytułów AAA takich jak TLOU, Horizon czy Uncharted. Jak teraz by zaczęli wyjeżdżać z tytułami jak ze Switcha, to raczej marny ich los.

Grupa odbiorcza Sony raczej nie będzie chciała takich gier.
Są oczywiście gry AA, które by się sprawdziły, jako pewniaczek sprzedażowy. Mam jednak wątpliwości, czy duża korporacja jest je w stanie produkować taśmowo. I to w studiach, które wcześniej odpowiadały za gry AAA.
Tego typu narzucane zmiany najczęściej kończą się katastrofą. Jeszcze raz przypomnę dążenie do tworzenia tylko gier usług.

W sumie wyszło, że Microsoft myślał perspektywicznie o tym, że inwestowanie w dalsze tworzenie exclusive'ów może nie do końca mieć sens.
Inna sprawa, że Microsoft dużo wcześniej dopadły problemy z ich produkcją i sprzedażą. I w sumie do tej pory sie po tym nie do końca pozbierali
Chociaż dzisiaj jest pokaz, to może jeszcze odszczekam to co powiedziałem.
Osobiście spodziewam się bardzo dużo po tym pokazie, ale nie koniecznie po grach ze stajni Microsoftu. Raczej któryś z partnerów zabierze show.

post wyedytowany przez pawel1812 2024-10-17 16:02:13
17.10.2024 17:26
MilornDiester
8
odpowiedz
2 odpowiedzi
MilornDiester
38
Generał

Studia wyrzucają setki mln $ na stworzenie gry trwającej 100h, która zostanie porzucona po 15h, zbudowanie ogromnego świata, którego przemierzanie będzie męką, przygotowanie tysięcy assetów, które już dawno są stworzone i utrzymanie własnego silnika, który nie oferuje nic czego nie oferowałyby konkurencyjne narzędzia.

Słowem - przepala się mnóstwo pieniędzy wymyślając koło na nowo i tworzący treści, które nikogo nie obchodzą.

Jednocześnie wydawcy przekonują nas, że MUSZĄ podnosić ceny do 350 zł za grę i wciskać do niej mikrotransakcje bo inaczej gra się nie zwróci, tylko po to by ta sama gra po roku-dwóch była sprzedawana za kilkadziesiąt albo i kilkanaście złotych (o ile nie rozdawana za darmo).

Problemem branży jest OPTYMALIZACJA środków do uzyskanych efektów.

Nie każda gra musi (a nawet na to nie zasługuje) być kolejnym RDR2, W3 czy Skyrimem, w których rzeczywiście można się dobrze przez te 100h bawić.

Brakuje gier, które byłyby ładne (ale na zewnętrznym silniku), intensywne, z dobrze napisaną fabułą, której nie zapomina się przed ukończeniem oraz mechanikami, które dobrze do tej fabuły pasuje.

Zamiast kolejnego wyciągniętego do 100h kolosa z powtarzalnym gameplayem i napisaną na odwal fabułą, wolę dostać 4 gry po kilkanaście/dwadzieścia parę godzin, z których każda mnie wciągnie, pokaże mi coś nowego, zaproponuje ciekawą opowieść, możliwą do poznania w kilka wieczorów.

Potrzeba gier takich jak Plague Tale, Hellblade, Control, The Medium czy nawet ostatnie Tomb Raidery.

17.10.2024 19:19
Herr Pietrus
8.1
1
Herr Pietrus
230
Ficyt

Tak krótkich jak Plague czy Hellblade to niekoniecznie więcej, zwłaszcza takich jak ta druga - na nich nikt by się nie utrzymał, bo masa graczy poczeka, by kupić za gorsze lub przejść w abonamencie.
Ale Control czy dwa pierwsze nowe Tomby - o tak, takich mogłoby być więcej.
I jeszcze takich jak nowe Wolfensteiny...

17.10.2024 20:58
Persecuted
8.2
Persecuted
148
Adeptus Mechanicus

Wbrew pozorom, tworzenie dużych gier w segmencie AAA opłaca się bardziej od tworzenia tych mniejszych. Najwięcej kasy idzie na assety, które tak czy inaczej przygotować musisz, a rozmiar gry niekoniecznie wpływa na ich ilość czy jakość. No a mając assety gotowe, nie ma wielkiej różnicy z budżetowego punktu widzenia, czy przygotujesz z nich grę na 20 czy 200 godzin. Gdzieś nawet widziałem mniej więcej taki cytat, że pierwsze 20 godzin gry pochłania 70% budżetu na development, a każde kolejne 100 godzin już tylko 10%, bo po prostu budujesz z klocków, które już masz, a to jest relatywnie tanie. Dużą grę jest też łatwiej sprzedać (wielu ludzi racjonalizuje sobie zakup godzinami rozgrywki) i dłużej monetyzować za pośrednictwem mikro transakcji. Duża gra pomaga też ograniczać rynek wtórny (takie tytuły rzadziej są odsprzedawane albo następuje to później, w końcu to właśnie w ramach walki z rynkiem wtórnym powstały tzw. gry-usługi).

post wyedytowany przez Persecuted 2024-10-17 21:07:52
17.10.2024 17:46
raviel
9
odpowiedz
raviel
63
Centurion

Gówno prawda! Wysoko budżetowe gry to wcale nie jest ryzyko, wystarczy podejść do gry jak gracz, i tworzyć, piękną gre z ciekawymi historiami w ciekawym uniwersum i zrobić to zgodnie z prawdą, ksiązką, serialem, filmem ect. I masz pewniaka, ze będzie hitem. Dowodów takich gier i takiego podejścia jest mnóstwo, Larian, Cd Project. "Takie pier...nie ze to ryzykowne bo kosztuje tak dużo a może się nie spodobać publiczności" Jak zaczynacie wrzucać do gier poprawność polityczną, czy ideologie to sie nie dziwcie ze tracicie pieniądze, że sie nie spodoba (wg. statystyk 80% Białych graczy, bo to my jesteśmy większością w śród klientów), gra która jest tworzona żeby pozyskać nowych klientów mniejszości. No i niestety ta większość ma was w głębokim poważaniu.

17.10.2024 18:16
Felipe
😂
10
odpowiedz
1 odpowiedź
Felipe
9
Pretorianin

Co za bzdury. Jeśli się potrafi robić dobre gry to AAA nie jest żadnym ryzykiem czy wyrokiem. Wystarczy zobaczyć gry typu RDR2, Wiedźmin 3 czy Horizony itd. Chyba, że się pieprzy, że robi się grę AAAA, a wychodzi wiadomo co od Ubiszrotu XD.
Ach tak i te flagi dziwactw obok profilu typa na Xie jeszcze szkoda, że nie ma tam sierpa i młota i byłby komplet ^^. Może niech po prostu powie że mu przeszkadza, że LPG jest za mało w grach i jeszcze za mało są gry politycznie "poprawne" i muszą być bardziej i dlatego je krytykuje. Po co tak kłamać :))). Gra może być do bani, ale jak każda literka będzie miała w niej reprezentacje to od razu yebut dajemy jej GOTY, bo jak nie będzie to nawet jak gra będzie kozacka to przez małą "różnorodność" GOTY nie będzie ^^^.
Jedyne co jest wyrokiem śmierci to poprawność polityczna i cenzura.
Jak dobrze, że typo jest już "BYŁYM" szefem :))).

post wyedytowany przez Felipe 2024-10-17 18:25:03
17.10.2024 20:28
10.1
Terefere85
47
Pretorianin

Pełna zgoda - wystarczy przestać babrać się w politykę i zwyczajnie skupić się na robieniu dobrych gier.

17.10.2024 18:24
😂
11
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
Artur676
47
Generał

Gry AA wydane w ostatnim czasie: Atlas Fallen, Flintlock, Lords of the Fallen, Lies of P, Robocop, Ghostrunner 2,Remnant 2, Evil West, Sifu, Astrobot, Rise of the Ronin, Stellar Blade. Faktycznie, nie wychodzą gry AA.

post wyedytowany przez Artur676 2024-10-17 18:31:09
17.10.2024 18:58
Herr Pietrus
😜
11.1
3
Herr Pietrus
230
Ficyt

Z czego połowa to niezłe flopy.
Jak widać AA też nie gwarantuje sukcesu :)

17.10.2024 19:24
11.2
3
Artur676
47
Generał

Ale pisanie, że gry AA wymarły to przegięcie w drugą stronę. Mają się bardzo dobrze, a z tą połową to bym nie przesadzał.

17.10.2024 19:24
Korposzczurek
12
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Korposzczurek
34
Pretorianin

Mnie to w ogóle nie dziwi... jak słyszę, że drewniany generyczny z fatalnym projektem poziomów i map soulslite typu Lies of P zbiera dobre opinie graczy a genialny Death Stranding na wysokim poziomie artystycznym ma obiegową opinie graczy, że Kodżimba nie umie w gry i robi nudny symulator kuriera - to pozostaje tylko patrzeć jak będą nam wciskać bezpieczne gó*ienko owienięte w papierek z napisem "ReRemaster Remake"

17.10.2024 20:25
Herr Pietrus
12.1
Herr Pietrus
230
Ficyt

Bełkot Kodzamby są w stanie tolerować tylko najtwardsi otaku, więc nic w tym dziwnego, że nawet Lies of P ma lepszą opinię. :P

19.10.2024 14:12
Korposzczurek
12.2
Korposzczurek
34
Pretorianin

Herr Pietrus Masz racje... ja sam grając w gry Kojimby robie taki rytułał jak skakanie, klaskanie, machanie świecącymi pałeczkami i skandowanie haseł na jego cześć, żeby móc bardziej manifestować jego wielkość :D

post wyedytowany przez Korposzczurek 2024-10-19 14:16:46
17.10.2024 20:53
13
odpowiedz
Terefere85
47
Pretorianin

Problemem branży jest wszechobecna zachłanność, giełda (inwestorzy, którzy cisną na wyniki) i pchanie wszędzie ideologii - tworzenie produktu dobrego jakościowo i skupienie się na grupie fanów jakby całkowicie przestało istnieć.
Robi się gry dla nieistniejących grup społecznych i twórcy mimo niezliczonej już liczby flopów nie potrafią zrozumieć, że to nie działa.
Z jednej strony nieudolne, leniwe, napełnione mikrotransakcjami klony jakiejś popularnej gry multi, w które nikt nie będzie grał... bo gracze mają już swoją ulubioną grę i znajomych z którymi grają - tutaj trzeba naprawdę zrobić grę nieporównywalnie lepszą niż to na czym się wzorujemy.
Z drugiej gry singlowe zrobione dosłownie dla nikogo - setting jak pod małolatów (a Ci grają głównie w multi), tona ideologii, brak fabuły, nudny gameplay i kopiuj/wklej schematów, mechanik i grafiki z innych tak samo nieudanych gier, a na koniec narzekanie, że nikt nie chce w to grać.

No i najgorsze, to zastępowanie pracowników, będących pasjonatami i fachowcami, rzeszą krawaciarzy (nastawionych na zysk i słupki w Excelu), i "osób aktywistycznych", które zamiast pracować cisną ideologię i powodują, że ta nieliczna grupa fachowców idzie na skróty aby wyrobić terminy narzucone przez tych w krawatach.
Później zamiast kreatywności mamy leniwe animacje, kiepskie mechaniki i nudną fabułę... które pudruje się gigantycznymi budżetami marketingowymi, pochłaniającymi często połowę budżetu samej gry.

17.10.2024 20:54
14
1
odpowiedz
endaro
7
Legionista

Myślę, że w tym przypadku "upadku gier AA" sporym problemem są oczekiwania recenzentów/graczy. Obecnie gry startują w przynajmniej 3 kategoriach "wagowych" (AAA, AA + indyki). Mam wrażenie, że dostaje się najwięcej (zarówno od recenzentów jak i graczy) tym AA. Indyki zawsze mają taryfę ulgową, ale trudno wytłumaczyć, że jakiś tytuł miał mniejszy budżet, chociaż wypuścił go znany wydawca, a przecież i to (AA), i to wygląda podobnie (AAA).

17.10.2024 21:09
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
Super vegeta
53
Centurion

Pierd*lenie aż szkoda słuchać. Można robić wysokobudżetowe ale dobre gry co pokazuje Larian chociażby.

17.10.2024 22:02
Nirgar
15.1
4
Nirgar
51
Pretorianin

Larian akurat był na skraju upadku, a po sukcesie i tak mieli wewnętrzne problemy. Niedobry przykład

post wyedytowany przez Nirgar 2024-10-17 22:04:39
18.10.2024 03:17
15.2
laki2217
133
Generał

Kolejny problem to już Larian nie będzie robił projektu typu baldur a stawia na swoje marki, które wielkością mają być mniejsze. Bardzo zły przykład.

post wyedytowany przez laki2217 2024-10-18 03:17:52
17.10.2024 22:03
Nirgar
16
1
odpowiedz
Nirgar
51
Pretorianin

AI wszystko zmieni, trzeba czekać… zaraz gry stanieją… dla inwestorów XD

18.10.2024 00:40
prawdziwy
17
odpowiedz
prawdziwy
20
Pretorianin

Co za idiota z tego ceo. Prawie wszystkie gry soulskie to gry AA, jest znacznie więcej udanych gier AA ni AAA a do tego najwięcej udanych gier, gier, które market gier odżył to gry indie.

18.10.2024 02:23
18
odpowiedz
zanonimizowany1373278
11
Legionista

Jest cała masa gier czy filmów w które nikt nie gra i których nikt nie ogląda. Ja wolę zagrać w 1 dobrą grę, która wciągnie mnie bez reszty niż w 10 gniotów. To samo dotyczy filmów i seriali. Jestem zdania że ci którzy są naprawdę dobrzy w tym co robią, przetrwają. Niszowe gry które będą innowacyjne i mega grywalne też dadzą sobie radę na rynku. Nie przetrwają jedynie słabi, nastawieni na komercję i szybki zysk, kosztem jakości. Jak to się mówi, rynek nie znosi próżni. Być może na ich miejsce przyjdą inni z ciekawszymi pomysłami. Tak więc, nie dramatyzowałbym tak.

18.10.2024 06:49
BFHDVBfd
19
odpowiedz
BFHDVBfd
162
Ezio Auditore

Z grami AAA z gigantycznym budżetem wiąże się taki problem że ten co daje kasę na to nie chce ryzykować i nie pozwala twórcom na rozwinięcie wizji artystycznej i stworzenie czegoś nowego i ciekawego.
Widzi taki inwestor z czego jest najwięcej kasy (gry usługi) i chce to samo ewentualnie sequel jakiejś sprawdzonej duzej marki (Assassins creed, call of duty)

18.10.2024 06:50
BFHDVBfd
20
odpowiedz
BFHDVBfd
162
Ezio Auditore

.

post wyedytowany przez BFHDVBfd 2024-10-18 06:52:24
18.10.2024 17:44
21
2
odpowiedz
Ratanok
48
Konsul

Z jednej strony rozumiem - koszty produkcji rosną itd. Z drugiej natomiast pojawia się pytanie czy to nie jest tak, że współcześnie korporacje pokroju Ubisoftu pakują masę pieniędzy w zbędne rzeczy i stanowiska i to przez to te koszta rosną do tak niebotycznych sum? Drwal Rębajło niedawno pokazywał w swoim materiale ile mają działów nie związanych bezpośrednio z produkcją gier. Może też gdyby ograniczyć rozdmuchany marketing to nagle okazało by się że te sumy nie są już takie ogromne.

18.10.2024 21:08
😁
22
1
odpowiedz
Assassinek06
104
Konsul

Dlatego właśnie Sony idzie w samograje AAA dla 12-latków. To się sprzeda, to bezpieczny biznes.

Wiadomość „Stawianie na gry AAA to wyrok śmierci”. Były szef PlayStation krytycznie o branży i zniknięciu segmentu AA