Żniwiarze z Mass Effecta mogą okazać się niczym w porównaniu do „sadystycznych drapieżników” z Exodus, nowego RPG weteranów BioWare
Ale by się przydało takie nowe, soczyste uniwersum si-fi jak niegdyś Mass Effect.
Kibicuję mocno i wierzę że im się uda w końcu to weterani BioWare, czyli ci którzy nie dali sobie wyprać mózgów i odeszli z tego upadłego studia.
Nie powiem, klimatycznie to brzmi i wygląda, do tego koncepty graficzne widoczne na trailerze - miodzio. Oby tego nie schrzanili, bo kosmiczne RGP, space opera, takie jak Mass Effect, to czysty diament.
Klimacik jest. Jeszcze się okaże, że BioWare nie będzie miał po co wydawać nowego Mass Effecta, bo ich byli pracownicy pozamiatają tym Exodusem.
Tak naprawdę, to szkoda Mass Effecta, bo to naprawdę ciekawe i fajne uniwersum. Jeżeli będą zamykać Bioware (czy to przed, czy po wydaniu kolejnego Mass Effect'a) to fajnie gdyby tytuł do nich trafił i mogli rozwijać to uniwersum (równolegle do Exodusa, bo zapowiada się naprawdę ciekawie)
ci „sadystyczni drapieżnicy” żywią się strachem oraz czerpią satysfakcję z bólu zadawanego swoim ofiarom.
Zupełnie jak posty niektórych redaktorków z gola.
Ale by się przydało takie nowe, soczyste uniwersum si-fi jak niegdyś Mass Effect.
Kibicuję mocno i wierzę że im się uda w końcu to weterani BioWare, czyli ci którzy nie dali sobie wyprać mózgów i odeszli z tego upadłego studia.
Mnie mocno cieszy, że wydawcą jest Wizards of the Coast współpracujący ze Sweet Baby Inc.
Tak jak początkowo mnie to nie interesowało, tak lore i zapowiedzi wyglądają ciekawie; są za tym ludzie, którzy zdają się wiedzieć, co robią i - co ważne - stoją za nimi jakieś pieniądze. Może być naprawdę super.
Bo ja wiem? Byty pożerające całe życie w galaktyce trudno przebić, ale ja nie piszę baitowych nagłówków... Internet ogłupia już ludzi tak, że chce się wymiotować.
Aczkolwiek na samą grę bardzo czekam i pokładam w niej ogromne nadzieje.
Tylko, że Żniwiarze to były poniekąd zaprogramowane maszyny, które wykonywały jedyną słuszną ścieżkę i nie widziały w tym nic złego, a wręcz przeciwnie. Natomiast w Exodusie wychodzi na to, że M-Y świadomie dokonują czegoś makabrycznego i to sprawia im satysfakcję, tutaj w zasadzie trudno by było "przeprogramować" takiego wroga aby myślał inaczej.
Tylko, że Żniwiarze to były poniekąd zaprogramowane maszyny, które wykonywały jedyną słuszną ścieżkę i nie widziały w tym nic złego, a wręcz przeciwnie. Jeśli były maszynami li tylko, to nie miały odczuć wiec nie mogły widzieć „czegoś złego lub dobrego” gdyż nie miałyby świadomości. Tymczasem z treści ME wynika, że nie były maszynami tylko „bytem” AI, acz faktycznie z jednym tylko celem głównym.
Jestem bardzo zainteresowany tym tytułem, ponieważ ME to wyjątkowa seria ze swoim niepowtarzalnym klimatem, ale napalanie się w tej chwili na to nie ma sensu, bo z tego co wiadomo, to jeszcze kilka lat poczekamy na premierę.
Porównanie do żniwiarzy z dupy. Oni nie odczuwali emocji, nie byli sadystami. Ot, realizowali wspólnie jeden cel - zachowanie życia w galaktyce (Suweren: "Organic life is nothing but a genetic mutation") poprzez zebranie DNA i syntezę z maszyną (Suweren: "We are eternal. The pinnacle of evolution and existence.", żniwiarze: "It is the ideal solution. Now that we know it is possible, it is inevitable we will reach synthesis."). Archiwa "życia" zebranego na wieczne przechowanie, nim to życie stworzy AI, która dokonałaby totalnej zagłady wszelkiego życia.
Tu chodzi o porównanie z gigantyzmem wroga. Żniwiarze byli nie tylko ogromni fizycznie (więksi niż największe statki Cytadeli czy Przymierza) ale przede wszystkim byli gigantami zniszczenia. W zasadzie nie było możliwości przeciwstawienia im się. Tutaj potęga wroga - Mara-Yama - chyba ma być na zbliżonym poziomie. Chodzi o wroga "większego niż życie". Czuć tutaj że to robią byli pracownicy pracujący przy ME, bo zamiast wykombinować jakieś inne zagrożenie, także poszli w gigantyzm. Naturalnie motywacje wroga są jak widać zupełnie inne, ale ogrom jego potęgi przypomina Żniwiarzy.
Patrząc na to w ten sposób, rozumiem takie porównanie, w innym uniwersum, w Exodus, ma sens.
Nigdy nie rozumiałem za to potrzeby wymyślania jakiegoś nowego, potężnego wroga w uniwersum Masa Effect. Zawsze rozbrajały mnie komentarze jeszcze przed premierą Andromedy, że Bioware "trudno będzie wymyślić zagrożenie większe od żniwiarzy". Bogate uniwersum, w którym można opowiedzieć mnóstwo różnych historii, to nie, gracze muszą mieć kolejną opowieść o zbliżającym się końcu świata i o niemożliwym wręcz do pokonania ostatecznym złu.
Żniwiarzy tymczasem nic nie przebiło, tytuł artykułu dla laików. Dla mnie już sama współpraca z SBI dyskwalifikuje ten tytuł. Nawet samo zestawienie nazw „żniwiarz” v. „sadystyczny drapieżnik” brzmi komicznie.
Edit „żywią się strachem” - ściągnięte ze Smakosza, tak wiec zero oryginalności.
Edit „żywią się strachem” - ściągnięte ze Smakosza, tak wiec zero oryginalności.
Idąc takim tokiem rozumowania po prostu nie da się stworzyć w dzisiejszych czasach czegoś oryginalnego bo wszystko już gdzieś było...
Pewnie masz racje, ale to zapożyczenie jest tak „ordynarne”, że natychmiast zwróciło moją uwagę. Właśnie na tym polegała przewaga żniwiarzy, że - pomimo wielu luźnych nawiązań - nie byli kopią czegoś, co już wcześniej zostało stworzone.
Możesz dać jakiś dowód na temat że gra będzie kolejnym rpgiem (po BG3, gdzie tego typu wątki były normą, już mam dość współczesnych rpgów) przesyconym DEI? Nie chce mi się wierzyć że James Ohlen by na to pozwolił, no chyba że na starość przestawiła mu się "wajcha".
Wizards of the Coast jest właścicielem Archetype Entertainment oraz właścicielem marki Exodus. SBI współpracuje z firmą WotC od kilku lat i pomagali chociażby przy Dungeons & Dragons: Dark Alliance.
Powyżej Araneus wyjaśnił. Jest pewna szansa, że ta gra nie zostanie „zainfekowana” (wydawca v. dev team), ale sam nie mam zamiaru wspierać jakiejkolwiek firmy (producenta czy wydawcy), który współpracuje z SBI. Gdyby tak postępowało więcej graczy, to rynek gier byłby wolny od tego raka.
Może być ciekawe. Chociaż wciąż nie wiem czym ta gra ma być. Będzie Gameplay, to się oceni. Co do współpracy z SBI, to mimo że to obecnie toksyczna firma, powstrzymał bym branie wideł i pochodni, bo ostateczne "decyzje kreatwyne" nie należą do nich. Wszystko wyjdzie w praniu. Trzeba obserwować.
Słysze Mass Effect -słyszę:
https://www.youtube.com/watch?v=KdJaaQTij28&ab_channel=ClintMansell-Topic
oo to świetna wiadomość. Niech tylko dowiozą grę i pokażą twórcom z obecnego bioware jak się robi gry. To starzy deweloperzy mający doświadczenia w tworzeniu świetnych gier, więc na pewno zrobią lepszą grę :).
Troche zmieniając temat, teoretycznie żniwiarze byliby idealnymi przeciwnikami dla nich, nie czują strachu do przeciwnika ani nie czują bólu.