Został rok do końca wsparcia Windowsa 10. System wciąż dominuje nad Windowsem 11 w popularności
Dzięki Microsoft.
Zawsze chciałem sprobować Linuxa, ale jakoś nie było okazji. Może już zostanę tam na zawsze. (choć znając życie pewnie okaże sie że trzeba wrócić do Windy...)
Windowsa 11 zainstalowało tylko ok. 35% użytkowników.
Oni od zawsze manipulują tymi statystykami, a zaczęło się od uśmiercania Windowsa XP. Natomiast tego Windows 11 to pewnie nawet realnie 15% użytkowników nie ma zainstalowanego i 11 nigdy by nie przegoniła 10 gdyby nie sztuczne wymuszanie przez Microsoft.
Ja mam W10 i W11, na głównym kompie W10, na lapku W11 i to wersje 23H2, nie będę beta testerem, niech sobie innych łosi znajdą do testowania tych nowych wersji.
A te 35 procent to posiadacze gotowców laptopów i stacjonarek do których ten system jest dołączany przy zakupie?
O problemach z jedenastką słychać co chwilę. Dziesiątka nie jest idealna, jednak bardziej poznana przez społeczność. W miarę łatwo jest wyłączyć albo odinstalować wszelkie niepotrzebne systemowe ścierwo.
Przynajmniej część osób nie ma czasu, ochoty, cierpliwości na męczenie się z kompem i z nowym systemem, bo coś nie działa, nie da się wyłączyć, albo pojawiają się większe problemy i błędy.
Ja będę korzystał z Windowsa 10 nawet wtedy, gdy skończy się dla niego oficjalne wsparcie. Przeniosę się na Win 11 dopiero wtedy, gdy podstawowe programy przestaną być wspierane, takie jak np. Firefox, Steam, itd. Być może do tego czasu "jedenastka" będzie już wystarczająco "załatana"...
Oczywiście, że dominuje, ponieważ 11 wymaga choćby TPM 2.0 (chociaż da się to obejść) i połączenia z siecią w trakcie instalacji (da się banalnie obejść, shift + f10 i komenda OOBE\BYPASSNRO) a patrząc na statystyki, większość siedzi na starym sprzęcie. Natomiast sama 11 jest obecnie chyba pod każdym względem lepsza od 10 - dużo spójniejsza, bardziej idiotoodporna, stabilna, przyjemniejsza w obsłudze. Na premierę jasne, jak przy każdej nowej wersji były pewne problemy, ale aktualnie? Nie widzę żadnego sensu, jeśli nie posiada się w domu muzealnego sprzętu, aby siedzieć na niższej wersji. Zwłaszcza, że upgrade do 11 można było zrobić za free.
No chyba, że to pokolenie podobne do tego od "nie zmienię XP na nic innego, będę na nim siedział do końca wsparcia i po nim co za skandal że już nowe gry mi nie działają", to nie ma w ogóle co dyskutować.
"Oczywiście, że dominuje, ponieważ 11 wymaga choćby TPM 2.0" - to jest powód dla którego wielu się nie przesiądzie do puki nie zmienią kompa czyli pewno jeszcze parę lat zważywszy że do oglądania filmów, prostych gier i internetu dobry komp z przed 10 lat jest nadal mocarnym sprzętem.
"nie zmienię XP na nic innego, będę na nim siedział do końca wsparcia i po nim co za skandal że już nowe gry mi nie działają"
hahaha były takie czasy patologia tym bardziej że W10 ( zwłaszcza wersje fanowskie Lite ) lepiej działa na starym sprzęcie niż ten XP testowałem :)
Ominięcie sprawdzania TPM jest proste https://www.tomshardware.com/how-to/bypass-windows-11-tpm-requirement :]
Losowy update bez twojej wiedzy resetuje klucz w rejestrze/usuwa niedefaultowe. Resecik i niespodzianka.
Gra niewarta swieczki.
Swoja droga jestem pewny, ze system bez mozliwosci zmian w rejestrze (globalny, nie jakis fork na telewizory czy pralki naprzyklad) to mokry sen Microsoftu atm.
10>11
Zwlaszcza dla tzw. powerusera i szczerze mowiac jak ktos moze twierdzic inaczej OGARNIAJAC temat jest dla mnie troche niepojete. Zwlaszcza "przyjemnosc w obsludze". No jesli odpalasz chrome i spotify i nara to moze i jest. Ale na tym sie konczy.
Losowy update bez twojej wiedzy resetuje klucz w rejestrze/usuwa niedefaultowe. Resecik i niespodzianka.
To akurat nie jest prawdą. Wiem, bo mam takie dwa kompy zrobione w ten sposób (jeden stacjonarny stary sprzęt i jeden nowszy ale wciąż stosunkowo stary laptop "gejmingowy" z którego aktualnie korzysta dziecko) i działają od premiery 11 bez żadnego problemu ze wszystkimi aktualizacjami włączonymi :] Jako ciekawostka - od premiery 11 NIC się z nimi złego nie dzieje, a jak przypomnę sobie przygody po premierze W10... :]
Zwlaszcza dla tzw. powerusera i szczerze mowiac jak ktos moze twierdzic inaczej OGARNIAJAC temat jest dla mnie troche niepojete.
No dla mnie jest totalnie odwrotnie, ale raczej nie dojdziemy do porozumienia w tym temacie, oczywiście mówiąc o wersjach Pro a nie Home, bo przecież poweruser nie korzysta z edycji Home z racji jej ograniczeń :]
To ze sie nim nic nie dziej teraz, nie znacy ze sie nic nie stanie w przyszlosci. Ale w sumie narazie jest tak jak mowisz, w wersjach nie-HOME ustawienia sa zostawiane w spokoju. Narazie.
Zreszta tez nie wszytkie bo np. zeby pozbyc sie nachalnych uaktualnien Edge i ogolnego mieszania przez edge w ustawieniach, oraz sciagania w kolko nowej wersji trzeba sie uciekac wrecz do polaczenia i edycji rejestru i ustawien grup i harmonogramu zadan i uj wie czego jeszcze bp juz nie pamietam. NIe wiem nawet czy nie tzreba byla zmieniac uprawnien ukrytych userow windowsowych (a troche ich jest) do folderu gdzie windows wrzuca update zeby sie tego gowna pozbyc. ;)
Tak intruzywnie to gowno jest zakodowane. ALe pozbylem sie i system smiga jak ta lala. Tak wiec napewno bylo mi potrzebne.
Tak jak mowie system z brakiem dostepu do rejestru i uprawnieniach admian na poziomie zmiany tapety i dzwiekow jest ich mokrym snem na tym etapie.
A jeszcze mi sie przypomnialo ze trzeba bylo reguly firewalla robic. Super system.
Akurat w domu na tych dwóch kompach jest wersja Home z którą nic się nie dzieje od premiery i nic się już nie zadzieje, w przypadku swoich sprzętów oczywiście tego problemu nie mam bo spełniają wszystkie wymagania wersji Pro.
Ale tak jak mowie system z brakiem dostepu do rejestru jest ich mokrym snem na tym etapie.
Nie wydaje mi się. Masę rzeczy włączysz tylko i wyłącznie w rejestrze, jak choćby coś tak podstawowego jak obsługa większych plików PST czy zwiększenie ilości obsługiwanych skrzynek współdzielonych w ramach jednego konta w exchange. Cały windows stoi rejestrem i lepszej alternatywy nie widać.
oraz sciagania w kolko nowej wersji trzeba sie uciekac wrecz do polaczenia i edycji rejestru i ustawien grup i harmonogramu zadan i uj wie czego jeszcze
Nie bardzo wiem o czym piszesz, ponieważ raz, że aktualizacje automatyczne można wstrzymać jednym kliknięciem, a wyłączyć całkowicie dwoma, a dwa - jeśli jakaś aktualizacja jest ściagana w kółko, to raczej jest to wina właśnie nieumiejętnego dłubania ;)
[edit] Jeśli chodzi natomiast o Edge, to nie wiem czemu w sumie miałby sie nie aktualizować, ale jeśli mimo wszystko chciałbyś mieć dziurę w jednym z kluczowych elementów systemu, to można to zrobić kilkoma kliknięciami w rejestrze, żadnych firewalli etc nie trzeba, automatyczne aktualizowanie zostanie wyłączone ;)
Ty wiesz swoje. Ja wiem swoje.
Co do ofc przytyku, ktry musial pojsc ze strony pana wielkiego ajtowca, czyli "nieumiejetne dlubanie", to po twoich paru postach tutaj i pierd... o ajfonach wiem ze nie dalbym ci u mnie nawet tapety zmienic nawet.
Okej. Nara. Rob sobie jak chcesz ale wiedz ze jak ktos ogarnia, to poprostu wie ze piszesz mega podkolorowane bzdury. Zreszta to samo za kazdym razem jak sie pojawi temat ajfonika.
Jeszcza mi napisz to co szanowny pan w artykule ze mam wrecz panikowac bo mi wylacza "support", ktory mi jest na uj potrzebny i mamy komplet.
Dejcie spokoj.
Posiadam 11 od premiery i na premierę, trudno było go polecić komuś. Były problemy.
Teraz, 11 to naprawdę świetny system. Czytelny, wydajny, nowoczesny. Jako użytkownik jestem bardzo zadowolony.
Linux niestety nie dla mnie - gry, karta nVidii, kierownica, Office, Affinity...
Dlatego zostanę na Windows 10 tak długo, jak tylko się da.
Ja mam podobnie. Mnie od kilku lat namawia znajomy(główny admin w sądzie apelacyjnym w Poznaniu), żebym przeszedł na Linuxa bo Windows to syf, no ale niestety ja też bardzo lubię grać, robić muzykę oraz parę innych rzeczy, których na Linuxie nie odpalę, więc lipa.
Linux to śmietnik. Nie wiem jak można to polecać komukolwiek na desktopie. Rozumiem, że może być fajną opcją dla administratorów środowisk *NIXowych, czy programistów, ale dla przeciętnego zjadacza chleba to tragedia. Nie bez powodu udział linuksa na desktopach wygląda tak jak wygląda i to pomimo jego oczywistych zalet.
On mi w sumie polecał, żebym sobie na swoim starszym kompie postawił linuxa, a nowego zostawił typowo do grania na Windolu, bo mu narzekałem, że mam dość tego, że system robi sobie co chce bez mojej wiedzy, i odpala te swoje aktualizacje i inne bzdety i procesy bez końca. Więc mi powiedział, że jak chcesz mieć pełną kontrolę to postaw linuxa. A co do mojego kolegi, to przyznaję, że jest dla mnie guru jeśli chodzi o tematy dotyczące szeroko pojętej informatyki, ma pozytywnie zryty beret, i naprawdę posiada ogromną wiedzę w tej materii. Ja mam tak samo z muzyką.
Tworzenie muzyki, edycja i montaż wideo, edycja grafiki? Przecież są na Linuksa(i przy okazji na Windows) programy, które do zastosowań przynajmniej domowych, hobbistycznych powinny być wystarczające.
Dźwięk/muzyka: Audacity, LMMS, Musescore, MilkyTracker...
Video: Kdenlive, OpenShot, Shotcut
Grafika: Gimp, Krita, Inkscape
Grafika 3D: Blender
itp.
AutoCAD, Photoshop, Premiere 3DMax i inne ze stajni Adobe, Autodesk itp.?
Przecież to są programy dla zawodowych profesjonalistów, którzy stanowią raczej wąską grupę społeczną, a których z racji wykonywanego zawodu, stać na ich legalne wersje(które nie są takie tanie dla typowego Kowalskiego) + Windows Pro w wersji BOX.
A pirackie wersje tych programów, to dla mnie żaden argument przeciwko Linuksowi.
"Tak czy inaczej warto pamiętać, że Windows 10 już wkrótce przestanie być bezpieczny ze względu na brak kolejnych aktualizacji zabezpieczeń" - realnie to pewno z 10lat będzie ok dla kompów do zwykłych gier.
Zważywszy że W11 24h2 jest jakimś badziewiem sprawiającym problemy w pewnych sytuacjach bo namotali to nie zazdroszczę przesiadki. Ja mam W11 22h2 lite i nie będę aktualizował do puki wszystkie gry działają, pewno jeszcze parę lat bo po update zawsze są problemy i coś przestaje działać jak powinno tak to M$ kiepsko w tych czasach robi. Większe prawdopodobieństwo jest problemów przez update systemu niż wirusa.
Realnie to będzie góra pół roku i hakerzy zaczną wchodzić do komputerów z W10 jak do siebie. Pamiętaj, że mówimy tu o najpopularniejszym systemie operacyjnym, używanym na setkach milionów urządzeń, których użytkownicy korzystają z różnego rodzaju usług, w tym bankowych. Dla cyberprzestępców to bardzo łakomy kąsek, więc rzucą się na ten system jak sępy.
Ja przejdę na Win11 jak już będę naprawdę musiał. Każdy kolejny Windows, to tylko coraz większa inwigilacja użytkownika. Heh..., bo w sumie do tego został stworzony przez Kill Billa i ekipę..
Każdy kolejny Windows, to tylko coraz większa inwigilacja użytkownika.
Z jakiego smartfona korzystasz? :]
Obecnie mam Windowsa 11, ale najmilej wspominam 7. Mogłem na nim odpalić prawie każdą grę. Dobrze, że zostawiłem sobie stary komputer z XP oraz 7.
Windowsy z wersji na wersję stają się coraz to gorsze. Win10 owszem, jest obecnie w miarę jako tako używalny, ale jest zauważalnie gorszy od takiej np. 7'ki. Co nowszy Windows, to coraz bardziej ograniczony, m.in w możliwościach jego ustawień i personalizacji.
Nie raz testowałem Linuksa(kiedyś go używałem jako jedyny system i da się!), ale teraz po kolejnych 10 latach, myślę o przejściu na niego już na poważnie i na stałe.
Za jakiś czas gry nie będą działać na Windows 10, za to jednak nadal będą działać na Wine a tym bardziej na Protonie. Tak samo wsparcie dla kart graficznych(i innego podstawowego sprzętu) na Linuksie najpewniej pozostanie, czego nie będzie można powiedzieć o Windows 10 - obecnie już na 7 jest z tym nie najlepiej.
Już teraz o wiele bardziej opłaca się używanie Linuksa + Wine/Proton niż Windowsa XP.
Co za idiotyczny pomysł MS'u, żeby odbierać użytkownikom coraz więcej możliwości ustawień? Przecież na takim Linuksie z KDE Plasmą można ustawić niemalże wszystko!
A Windows 12/13/itd.? System domowy wyłącznie w chmurze, w modelu subskrypcyjnym, na abonament z wymogiem bycia stale online? Ja(jak i każdy inny świadomy użytkownik) nigdy na to nie pójdę.
Windows 11, nawet bez tych błędów i bluescreena to już lipa w porównaniu do poprzednich Windowsów(zwłaszcza 7'ki)....
Już nawet Windows 8.1 po gruntownych ustawieniach + Classic/Open Shell był lepszy nawet od 10tki - używałem go ok 6 lat, więc coś o tym wiem.
Microsoft coraz bardziej traktuje swoich użytkowników jak idiotów.
Jeżeli trend co drugiego dobrego systemu zapoczątkowany XPkiem zostanie zachowany, to alternatywą dla dosyć dobrej 10tki będzie dopiero 12tka.
Tylko nie ma takiego trendu, ludzie po prostu mają wybiórczą pamięć. Idealizowano Windowsa 98, ale tak naprawdę dopiero po roku wraz z SE stał się porządnym systemem, tak samo jak Windows XP dopiero z Service Packami. Właściwie to dopiero od 7 każdy system jest ok i po czasie wraz z aktualizacjami staje się naprawdę dobry.
Gram na 11 pro od bety insider preview i jest calkiem przyjemnie. Interfejs mi sie bardziej podoba niz w 10 a reszta to w wiekszosci to samo. Da sie zmusic niemal wszystko do dzialania, da sie rowniez zablokowac lub wylaczyc co sie chce. Wiekszosc problemow da sie naprawic albo obejsc. Dodatkowo do gier retro mam jeszcze Linuxa i tez calkiem fajna sprawa. Natomiast jesli ktos sie az tak dobrze nie orientuje, nie ma na to czasu lub mu sie nie chce albo ma slaby/stary sprzet to nie dziwie sie, ze siedzi na tym na czym do tej pory dzialalo mu dobrze. 10tka byla przeciez udana, 7mka tez ale to juz raczej retro. Osobiscie wypatruje juz nastepcy 11tki oraz sprzetow kolejnych generacji zeby zlozyc cos nowego.
"Osobiscie wypatruje juz nastepcy 11tki "
Nie zdziw się, jak następca Windowsa 11 okaże się systemem działającym wyłącznie w chmurze, modelu subskrypcyjnym i na abonament - oczywiście wyłącznie w trybie online. Bo takie "ambitne" plany ma Microsoft.
A jak masz i używasz Linuksa, to przetestuj KDE Plasmę pod względem możliwości ustawień i personalizacji. MS powinien się od nich uczyć!
Już tak nie fantazjuj, co prawda możesz już korzystać z Windowsa w chmurze ale to byłby strzał w oba kolana MS i nikt normalny tam nie podejmie decyzji o możliwości używania systemu tylko w chmurze. Infrastruktura sieciowa na całym świecie nie jest jeszcze na to gotowa i długo nie będzie aby każdy Windows działał tylko online. Strumieniowanie gier nadal jest sporym problemem, a co dopiero system operacyjny który musi być płynny i stabilny w wielu zastosowaniach. Na razie pozostańmy że muzykę się słucha i filmy ogląda, bo system w chmurze to ciekawostka z którą już teraz możesz wypróbować i zobaczyć jak jest cudownie.
Ploteczki odnosnie okien tylko w chmurze znam od lat i mnie to nie rusza. Skoro mam i uzywam linucha to chyba oczywiste ze i rowniez kde/gnome/xfce. A na plasme patrze nawet w tej chwili.
Akurat o takich planach Microsoftu można było przeczytać na nie jednym portalu informacyjnym. Co prawda być może MS odwleka taką decyzję ze względu na sytuacje, które opisałeś, ale sam fakt, że mają takie "plany" i "pomysły", nie wróży dobrze użytkownikom na przyszłość.
10 miala byc ostatnia wersja a system mial sie zamienic w usluge live. Jak widac mamy 11 bez abonamentu a nieoficjalnie wiemy ze pracuja nad 12. Pakiet Office nadal mozna zakupic bez subskrypcji. W abonamencie i chmurze masz Windowsa 365 jako osobna usluge. Plany i koncepcje weryfikuje rynek i realia a MS jest akurat znany ze zmiany zdania.
Przesiadłem się na Win11 kilka miesięcy temu. Praktycznie nie widzę różnicy w operowaniu systemem.
W pracy już od kilku miesięcy jedziemy na 11, drugi wspólny komputer domowy AIO też ma 11 i w końcu na swoim laptopie też zrobiłem aktualizację. Po części z wygody, bo przyzwyczajenia z pracy i potem z użytku domowego przechodziły na siebie więc ujednoliciłem sobie stanowisko pracy. No i po prostu uznałem że już jest to na tyle stabilny system, że można mu zaufać. Choć po ostatnich doniesieniach o aktualizacjach co wysypują peryferia, licencje z niebieskimi ekranami na czele to chyba obdarzyłem błędnie Microsoft zbyt dużym zaufaniem. Po prostu ta ich kontrola jakości to jest totalne dno i z roku na rok jest coraz gorzej...
Chris Titus Tech ma fajne 2 video dotyczące Microsoft Recall w Windowsie 11, który został wciśnięty jako zależność Explorera więc szpiega nie usuniesz, możesz co-najwyżej wyłączyć (apką bo z czego kojarzę opcje usunięto z standardowych opcji)