Vampire: Bloodlines 2 to kontynuacja wizji z jedynki, ale utrzymana w duchu RPG akcji. „Ludzie, którzy widzieli grę, porównują ją do Dishonored”
Niech się gość nie ośmiesza z tą wizją jedynki. Gdyby faktycznie szanowali pierwowzór to nie wywaliliby z gry całej muzyki skomponowanej przez Rika Schaffera (oryginalnego kompozytora jedynki). Istnieją dość wiarygodne plotki, że mimo iż wersja gry od studia Hardsuit miała już gotowy soundtrack to ignoranci z TCR nie użyli nawet jednego utworu skomponowanego przez Rika.
Klimat VTM to może i mieć będzie, ale raczej podręcznika V5, a nie Bloodlinesa. Niech lepiej zmienią podtytuł zamiast niszczyć klasyka.
Niech się gość nie ośmiesza z tą wizją jedynki. Gdyby faktycznie szanowali pierwowzór to nie wywaliliby z gry całej muzyki skomponowanej przez Rika Schaffera (oryginalnego kompozytora jedynki). Istnieją dość wiarygodne plotki, że mimo iż wersja gry od studia Hardsuit miała już gotowy soundtrack to ignoranci z TCR nie użyli nawet jednego utworu skomponowanego przez Rika.
Klimat VTM to może i mieć będzie, ale raczej podręcznika V5, a nie Bloodlinesa. Niech lepiej zmienią podtytuł zamiast niszczyć klasyka.
"Jedynka" to prawdopodobnie najlepszy cRPG w historii, może z wyjątkiem najnowszego Pathfindera. Dwójkę spierdolą, zakładam się o dobre wino że to będzie co najwyżej przeciętniak na 6/10. Albo i wielki szrot.
To samo można powiedzieć o Dungeon Master, Ultima VII, Final Fantasy 7, Fallout 2, Might and Magic VI, System Shock 2, Planescape Torment, BG2, Deus Ex 1, Morrowind, bo każda z wymienionych ma mocne papiery, by uznać je za najlepsze RPG w historii gier. No i nie zapominajmy o BG3.
Vampire: The Masquerade - Bloodlines tak wysoko zawiesił poprzeczkę, że twórcy sequela mają tak przechlapane jak twórcy remake'ów Silent Hill 2 czy Resident evil 2, które z góry były skazane na to, że okażą się gorszą wersją i tak się stało, bo cieżko mierzyć się z produkcjami ocierającymi się o ideał w swoim gatunku :)
W sumie jeżeli chodzi o najlepsze RPG to tutaj nie ma czegoś takiego jak wybór najlepszego, co najwyżej ulubionego.
Jeden zachwyci się się narracją Tormenta, drugi przedłoży nad niego coś bogatszego mechanicznie choc nie tak dobrego pod względem pisarstwa, dla trzeciego ważniejszy będzie będzie sposób narracji a dla innego mnogość i znaczenie wyborów. Stąd choć mój ulubiony Planscape Torment na listach często króluje tak rozumiem, że dla kgoś najlepszy może być Baldur (2 lub 3) dla innego V:BtM, dla innego Fallout 2 lub NV a dla jeszcze innego Wiedźmin 3, Gothic 2 lub Cyberpunk.
Nie ma czegoś takiego jak uniwersalnie najlepszy RPG, bo to gatunek, który ma zbyt wiele składowych (mechanika, fabuła, narracja, wybory, kwestia wolności w podejściu do misji itd.).
Tak mega poważnie to wiem że nie ma najlepszego cRPG dlatego jestem za listami alfabetycznymi :) Dlatego ranking na RPG Codex i głosowanie w nim mnie irytuje: jak mam ocenić Arcanum, w porównaniu z ukochanym Might and Magic VII: Za Krew i Honor (które to znowuż uważam za najlepszy M&M) ? Mniejsza o to. Bloodlines razem z kilkoma innymi tytułami jest arcydziełem gatunku. Nie powinien być tykany bo to zbyt wysoko postawiona poprzeczka. Twórcy sequela tylko narażają się na klapę, kompromitację.
Cieżko dokonywać takich jednoznacznych wyborów, bo zbyt wiele zmiennych. Przykładowo najbardziej czarujące z dungeon crawlerów są dla mnie Dungeon Master, Elvira: Mistress of the Dark, Eye of the Beholder II, Wizardry VII, Ultima Underworld, Lands of Lore. Wybrać najlepszy z nich to byłaby nie lada sztuka. Nie potrafiłbym :)
Deus Ex z 2000 roku jest dla mnie najlepszą grą w historii, a System Shock 2 jest w ścisłym Topie, bo to najlepsze w historii hybrydy gatunkowe z wybitnym gameplayem, ale czy są jako RPG lepsze od Ultima VII czy BG2? Ciężko powiedzieć.
w zasadzie wystarczy obejrzeć ten gameplay ich co wrzucili kilka miesięcy temu i widać, że nie tego ludzie chcieli
Ehhhh elathir zwaliles sprawe. Jeszcze chwila a mialbys tu pojedynek wszechczasow o wybor najlepszego RPG miedzy Iselorem a Wiedzminem - nic tylko wcinac popcorn. A tu lipa :(
Szkoda że jedynka pod koniec gry polegała na niszczeniu wrogów, twórcy nie wyrobili się z czasem aby dopieścić grę, mimo tego ta gra to jest prawdziwy sztos, zagra się w dwójkę na przecenie jakiejś
Ehhhh elathir zwaliles sprawe. Jeszcze chwila a mialbys tu pojedynek wszechczasow o wybor najlepszego RPG miedzy Iselorem a Wiedzminem - nic tylko wcinac popcorn. A tu lipa :(
Nie zrobię ci tej przyjemności. Tak naprawdę nawet Vampire the Masquarade Bloodlines jak i Pathfinder: Wrath of Righteous, mimo że mam je za arcydzieła, mają swoje wady. Nie. Uważam że jest jakieś 20 (około) tytułów na takim samym lub zbliżonym poziomie i każdy z nich zasługuje na nr 1. Dlatego wolę listy alfabetyczne.
Mnie akurat takie porównanie cieszy, bo oczekuję właśnie immersywnego symulatora wampira w świecie mroku :). Najbardziej podoba mi się zaś fakt, że tym razem gramy jako starszy, a nie "cienkokrwista" popierdółka, która magicznie (bez diabolizacji) zyskuje moc pozwalającą jej na równanie się z wampirami z dużo niższych generacji.
Inspiracje maja dobre ale Dishonored to tez wysoko zawieszona poprzeczka. Szkoda ze Arkane nie zrobilo takiej gry zamiast Redfall.
Nie wiem dlaczego, ale od bloodlines bardziej podobała mi się historia miłosna z vampire the masquerade redemption.
Ludzie, którzy widzieli grę, porównują ją do Dishonored
To pewnie ci sami ludzie co porównują Star Wars Outlaws, do dobrych skradanek.
a jednocześnie przypominać serię Dishonored.
A nie może zamiast tego przypominać Bloodlines 1? RPGa z krwi i kości, z wyborami, rozbudowanymi dialogami i klimatem?
Nie spełniają oczekiwań graczy, a później zdziwienie czemu gra się nie sprzedała.
Chyba, że są gotowi poświęcić starych fanów i liczą że fani Dishonored się na to masowo rzucą, w co wątpię.
Tak czy inaczej, wywalili wszystkich twórców Bloodlines 1 włącznie z kompozytorem i jego (już skomponowaną) muzyką, co pokazuje ich brak szacunku do marki Bloodlines.
Jak to wyjdzie to bedzie wiekszy trainwreck, niz w umysle przecietnego Malkaviana (ktorymi jak przypuszczam nie bedzie sie dalo grac, bo za trudne do napisania).
Niestety masz rację. Potwierdzili cztery grywalne klany: Tremere, Brujah, Ventrue i Banu-Haqim. O ile trzy pierwsze były do przewidzenia jako generyczny mag, wojownik, bard (postać oparta o retorykę) to Banu Haqim trochę mnie zaskoczył, spodziewałem się Gangrela jako łotrzyka. Ale brak grywalnego Malka i Nosferatu to jest dramat. Tym bardziej, że wprowadzenie Nosferatu byłoby łatwiejwsze niż w Bloodlines 1, w piątej edycji maskarady Nosferatu nie są tak potworni, wciąż zdeformowani i brzydcy, ale nie na tyle by łamać maskaradę samym swym widokiem. Ogólnie im dalej w las, tym mniejsze oczekiwania mam wobec tego projektu.
Ja też wolę Redemption, mimo że obie gry ukończyłem kilka razy. Czekam na Bloodline 2 ale mam obawy, szczególnie po słabym Swansong.
Coś w tym jest. Jak grałem w Dishonored to miałem skojarzenia z Vampire: the Masquerade - Bloodlines. Nawet niektóre odgłosy otoczenia np. szczurów były podobne, jeśli nie identyczne.
Pierwsza część vampira bloodlines mnie ujęła ze względu na genialny klimat któremu moim zdaniem będzie trudno dorównać drugiej części
Dishonored nie przypadło mi do gustu. Gry z seriee VtM uwielbiam za ich RPGowe elementy. Obawiam się kosztem większej ilości akcji i widowiskowości możemy stracić RPGowe elementy jak rozbudowa ekwipunku, zróżnicowanie różnych klas postaci czy rozbudowana, wielowątkowa fabuła... Jestem zmartwiony na tą chwilę, a tyle już czekam na tą grę.