Remake pierwszego Metal Gear Solid byłby trudniejszy niż odświeżenie MGS3, twierdzi Konami. Firma chce rozwijać markę przez kolejne 10-50 lat
'Byłby trudniejszy''??
Aaaa czyli wymagało to by więcej pracy a że to Konami, to im się nie chce, no tak.
Dokładnie. Musieliby zrobić grę od nowa a to już za trudne. Mi też się nie chce wydawać pieniędzy jak gra nie ma polskich napisów. A co, leniwy jestem jak twórcy...
Wystarczyłoby zrobić remake w postaci metal Gear, Metal Gear 2 i metal Gear solid jakoś jedna gra, nazwać to metal Gear solid part 1, ale wiadomo im się nie chce
Bez Kojimy to niech sobie ten Metal Gear w tyłek wsadzą. Nie ma to racji bytu bez Hideo, bez niego będzie to po prostu zwykła gra akcji typu Rising.
Przeciez jedyne co Konami moze teraz robic to odswiezanie starszych czesci. Juz raz probowali napisac nowa fabule w Survive i wszyscy wiedza jak to sie skonczylo :P Lore MGSa jest pokrecony jak baranie rogi, wiec bez Kojimbo pchanie sie w to po prostu nie ma sensu. A na przeprosiny raczej nie ma szansy. Ja po cichu licze na to, ze Sony wykupi IP od Konami :)
Prościej byłoby Konami zrobić duchowego spadkobiercę, bo seria MGS jest zbyt przesiąknięta Hideo Kojimą (dla sympatyków stylu będzie to "osobowość", a dla przeciwników - "ego"), by jakikolwiek reboot, remake i inny sequel wyszedł z jego cienia