Graczy PlayStation wita komunikat „sieć PlayStation Network może być chwilowo zajęta” - spora awaria usługi Sony
Trudno, zdarza się. Nie ma co nad tym płakać. Dzień bez gier sieciowych nikogo nie zabije.
I tak ten problem był akurat u nas o godzinach, w której raczej się śpi/budzi niż gra, a ten komunikat został naprawiony tak mniej więcej o godzinie 8, więc dla mnie żadna strata (no chyba, że mieszka w innym przedziale czasowym).
Edit: No dobra, na krótko zostało naprawione, bo po wyjściu z gry (w moim wypadku Space Engineers) znowu wróciło. I tak mam ciekawsze rzeczy do robienia niż konsola.
W takiej sytuacji rozwiązaniem jest wejście w ustawienia sieciowe konsoli i ręczne wyłączenie połączenia z Internetem. Dzięki temu, włączając produkcję z nośnika fizycznego, będziemy w stanie grać offline, co zostało przez nas przetestowane na przykładzie Warhammera 40,000: Space Marine 2.
A jak nie mam gry na płycie, ale pobrałem wcześniej na dysk konsoli, to też zadziała, jak to jest w przypadku Steam chociażby, gdzie można włączyć tryb offline?
W ogóle dziwne rozwiązanie, że trzeba oszukiwać konsolę, dezaktywując połączenie. W Steam włącza się po prostu tryb offline i można śmigać bez sieci. Pomijam oczywiście gry, które, ze względu na swą naturę (MMO itp.), nie mogą działać w ten sposób, ale to raczej oczywiste. Wracają do Sony, to niby gierki są na nośnikach fizycznych, ale firma utrudnia używanie ich offline.
Na konsolach Sony też jest tryb offline, który działa bez oszukiwania konsoli, ale pod warunkiem, że wszystkie usługi PSN działają prawidłowo.
Na Steamie w przypadku wyłączenia usług byłaby identyczna sytuacja. Tak naprawdę jedynym wyjątkiem jest GoG, który pozawala uruchamiać gry bez potrzeby logowania się do Galaxy, nawet jeśli daną grę pobrało się przez aplikację. Wystarczy wtedy wejść do folderu gry i uruchomić ją plikiem exe.
Teraz widzicie, ile warte są te wszystkie cyfrowe biblioteki. Chciałbym zobaczyć lament ludzi w internecie, gdyby nagle padły wszystkie growe usługi sieciowe na każdej platformie.
Chwała fizycznym nośnikom!
Chwała fizycznym nośnikom!
Niby tak, ale patrząc z perspektywy:
- Dyski zajmują strasznie dużo miejsca (a niektóre wydania losowo niszczeją z czasem)
- Niektóre mocno mielą napędem, co jest problemem bo napędy CD/DVD coraz trudniej dostępne.
- Do tego w nowych kompach, konieczność zewnętrznego 5,25 potrafi mocno ograniczyć opcje jeśli idzie o obudowę czy też rodzaj/typ komputera.
Osobiście preferuje duży (bajty nie rozmiary) dysk i na nim gry np. z GoG'a.
Osobiście zapisuje sobie też dowody/potwierdzenia zakupu etc. -- ale to jest tylko taka moja paranoja, w bo w przeciwieństwie do tego co twierdzą niektóre oszołomy: gry kupione i ściągnięte z własnego GoGa to nie to samo co pirackie, bo puki jeszcze co udowadnia się przestępstwo a nie niewinność (a na to dlaczego to drugie jest też niemożliwe są setki opracowań)
No to już zakleży, kto ile gier kupuje. Ja staram się kupować wyłączenie te, w które chcę zagrać. Nie zależy mi na posiadaniu gigantycznej kolekcji tylko po to, żeby ją mieć, dlatego u mnie zajmują stosunkowo mało miejsca. Nie zbieram też big boxów, bo ich ceny sa absurdalne i na dodatek same zestawy są często w złym stanie. Oczywiście to samo tyczy sie kolekcjonerek.
Co do płyt, to oczywiście mogą ulec uszkodzeniu, ale jednak zdecydowana większość moich gier nadal działa bez problemu. Ogólnie przez ponad 20 lat grania zdarzyły mi się tylko 2 oryginalne gry, które tak się uszkodziły, że nie dało rady na nich grać.
Z samymi napędami faktycznie jest już trochę trudniej, bo dostanie porządnej obudowy posiadjącej kieszeń na napęd jest dzisiaj bardzo trudne, ale zawsze można kupić zewnętrzny na USB, Wiadomo, nie jest to idealne rozwiązanie, ale zawze jest to jakaś możliwość.
Też bardzo lubię GoGa. Jak kupuje coś cyfrowo na PC, to jest on zawsze moim pierwszym wyborem. I to nie tylko dzięki braku DRM, ale rownież dlatego, że dostosowują stare gry do nowych sprzetów. Nawet mi zdarza się kupić cyfrę na GoGu zamiast pudełka z tego powodu.