Hideo Kojima zaprezentował Death Stranding 2: On the Beach podczas specjalnego wydarzenia. Gra ma być jeszcze dziwniejsza niż część pierwsza
Śmieszkowałem z Death Stranding, że to symulator chodzenia. Dziwiłem się, jak taka gra może być w ogóle ciekawa dla kogoś, kto stawia gameplay na 1 miejscu, bo nawet historia tej gry nie uratuje, skoro to FedEx Simulator. Znajomi chwalili i namawiali, bym spróbował. Po co? Nie ma sensu. To na pewno nie jest gra dla mnie. Nie grałem w żadną grę Kojimy, nie rozumiałem kultu jego osoby.
W końcu uległem, zagrałem. Efektem tego była platyna i ponad 100h spędzonych na dostarczaniu paczek, udoskonalaniu tras itd. Świetna gra. Niesamowity klimat budowany przez widoczki inspirowane krajobrazem Islandii i mocno melancholijny soundtrack. Nie wątpię, że dwójka będzie co najmniej równie dobra.
Pan Redaktor nie zauważył (nie usłyszał, być może nie zna), że na trailerze Death Stranding 2 jest grany nasz polski Chopin! A dokładnie fragment sonaty b-moll op. 35.
Pewnie więcej włożono pracy i serca w ten Photo Mode niż sam gameplay, co dobitnie to pokazuje zresztą fakt, że chwalą się nim a nie gameplayem.
Znając życie dodadzą jakiś "gimmick", a fabułę wrzucą do niszczarki i wleją do miksera i wyjdzie taki zlepek niczego jak w DS1 albo gorszy, a potem będzie pisk "Kojima Bóg gamingu" "Kojima Wizjoner" "Kodżambo Mesjaszem" .
Chłop jest RIP po MGS 3 i tyle. *HQ Out*
Animacje postaci w tym photo mode wyglądają świetnie! Ale czekam na normalny gameplay. Dalej Kojima... Dawaj coś! :D
Wspaniały, rewelacyjny, zachwycający - nie będę mógł spać w nocy. Hideo, mój mesjaszu gamingu. Robisz tak dużo tak wspaniałych, nowatorskich i nienudnych gier, pokaż znowu światu na co ciebie stać. Wielbi dusza moja Kojimę, i raduje się duch mój w Kojimie, moim zbawcy rynku gier komputerowych. Magnificat dla ciebie zaraz odspiewam.
Te kurtki pewnie będą w sprzedaży jako gadżet za jakieś 1000 baksów.
Liczyłem na normalny zwiastun z gameplayem, ale cóż. Czekamy dalej.
Boję się, że pójdą w kierunku MGS 5 (rozwój bazy) zamiast DS 1 (rozwój sprzętu postaci i ciągła podróż).
a co było złego w rozwoju bazy w MGS5 ? dla mnie to było całkiem fajne, zwłaszcza werbowanie spadochronem ;)
Śmieszkowałem z Death Stranding, że to symulator chodzenia. Dziwiłem się, jak taka gra może być w ogóle ciekawa dla kogoś, kto stawia gameplay na 1 miejscu, bo nawet historia tej gry nie uratuje, skoro to FedEx Simulator. Znajomi chwalili i namawiali, bym spróbował. Po co? Nie ma sensu. To na pewno nie jest gra dla mnie. Nie grałem w żadną grę Kojimy, nie rozumiałem kultu jego osoby.
W końcu uległem, zagrałem. Efektem tego była platyna i ponad 100h spędzonych na dostarczaniu paczek, udoskonalaniu tras itd. Świetna gra. Niesamowity klimat budowany przez widoczki inspirowane krajobrazem Islandii i mocno melancholijny soundtrack. Nie wątpię, że dwójka będzie co najmniej równie dobra.
No i ogólnie gry Kojimy, wbrew pozorom to nie są filmy z doklejonym prostym gameplayem, jak gry od Telltale albo Quantic Dream. Mimo sporego zacięcia filmowego, to nadal są to pełnoprawne gry z masą systemów i mechanik
Polak to stan umysłu
No właśnie, w jedynce u Heartmana też grała ta sama chopinowska nuta, po cholerę ciągle się podniecać, że POLSGAGUROM.
Zresztą w pierwszej części było więcej polskich wątków, niektóre piosenki tej klimatycznej kapeli, której wokalista już niestety nie żyje, a która przygrywała podczas naszych podróży były nazywane w polskim języku. Z tego co pamiętam to nagrywali swoje przeboje właśnie w naszym kraju dlatego tak nas "uczcili".
Czyli mniej tego co było dobre, więcej tego co przeszkadzało. Czyli gaming lat 20stych!
Schizoidalno-paranoiczno-narkotyczne wizje Kojimy przewijałem waląc w klawiaturę, chcąc zacząć chodzić i łączyć. Jeśli teraz zrobi z gry film, który da się oglądać tylko na fenatylu, to se będzie sam w nią grał.
Racja, kodżambo jak by nie utrudniał w grach zrozumienia fabuły tylko "szokował" swoją dziwną wizją której zapewne sam nie rozumie to by było na prawde spoczi
Dla mnie pierwszy Death Stranding to straszny przerost formy nad treścią z niezbyt ciekawym gameplayem, Kojima totalnie odleciał.
Przeszedłem całość co zajęło mi 80 godzin cały czas licząc, że mnie historia jakoś wciągnie albo zaskoczy, ale od tego przeintelektualizowania przewracałem tylko oczami.
Dwójkę i tak pewnie spróbuję mimo wszystko na jakiejś promocji grubo po premierze, no ale nie podzielam zachwytów większości tutejszej społeczności.
Sony nie jest wydawcą tego tytułu? Czekam na grę, zobaczę, co tym razem Kojima zmajstrował.
Nie wiem jak on wyliczył to 30-40%, ale po tych słowach to ja szczerze wątpię w tę premierę w następnym roku :(
Po namówieniu znajomych gdzie ja stwierdziłem, że gra jest nudna, gra o chodzeniu mnie znudzi, zgodziłem się i zagrałem hmmm.... no znudziła mnie ta gra nie miłosiernie, nic nie ma w niej wyjątkowego.
Miałem to samo jak odpaliłem heroes of might and magic, tylko klikasz, żadnej "dynamicznej akcji", wynudziłem się po godzinie. Okazało się potem, że to była gra nie dla mnie.