Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki
Ja pier.... dla czego tą grę recenzuje ktoś kto nie ma pojęcia o takich grach.
To gry logiczne, łamigłówki, pewnego rodzaju puzzle,
więc mnie ch*j strzela jak widzę, że typ narzeka, na stożkowe widzenie przeciwników albo to, że każda postać ma mieć oddzielne umiejętności chociaż może taki rzut kamieniem jest głupi w realu to w tym gatunku w każdej z tych gier jest, że jedna postać na pięć umie gwizdać, czy rzucać kamieniem, a druga korzysta z noża gdy trzecia z pięści i to są zasady stworzone, aby na danym poziomie trzeba było pogłówkować, że ta postać musi się dostać w jedno miejsce a druga w drugie, a nie ma sensu w takiej grze dublować umiejętności, żeby teraz każdy rzucał kamieniem, albo umiał przywołać wroga, bo by to ułatwiło grę, która stała by się banalna i dla niedzielnych graczy, którym bez wątpienia jest osoba powyżej, która uważa się za recenzenta.
Ja pier.... dla czego tą grę recenzuje ktoś kto nie ma pojęcia o takich grach.
To gry logiczne, łamigłówki, pewnego rodzaju puzzle,
więc mnie ch*j strzela jak widzę, że typ narzeka, na stożkowe widzenie przeciwników albo to, że każda postać ma mieć oddzielne umiejętności chociaż może taki rzut kamieniem jest głupi w realu to w tym gatunku w każdej z tych gier jest, że jedna postać na pięć umie gwizdać, czy rzucać kamieniem, a druga korzysta z noża gdy trzecia z pięści i to są zasady stworzone, aby na danym poziomie trzeba było pogłówkować, że ta postać musi się dostać w jedno miejsce a druga w drugie, a nie ma sensu w takiej grze dublować umiejętności, żeby teraz każdy rzucał kamieniem, albo umiał przywołać wroga, bo by to ułatwiło grę, która stała by się banalna i dla niedzielnych graczy, którym bez wątpienia jest osoba powyżej, która uważa się za recenzenta.
O kurczę. Słabiutka ocena - liczyłem na coś w przedziale 7-8. War Mongrels mimo początkowych bolączek na premierę było świetną grą.
dzierży on bowiem kij bejsbolowy, którym potrafi na kilka sekund ogłuszyć nienoszącego hełmu Niemca,
Juz lepsze niz SW Outlaws.
Po akapicie o "absurdach gatunku" przestalem czytac.
Jestem ciekawy jak przebiegal proces myslowy szanownego pana radachtura, ktory doprowadzil do wybrania wlasnie podstawowych realiow i "shenanigans" gatunkowych jako rzeczy do ktorej sie bedzie dopieprzac.
Bo to przeciez indyk. Trzeba cos wymyslic.
Czekam na recenzje MOrtal Kombat albo Tekkena, z 5000 znakami o tym ze jak to te postacie wstaja po skreceniu karku w ultra kombosie!!!!1111
A w nowej zeldzie jak sie spadnie to zabiera serduszko a nie trzeba wypelniac aktu zgonu!
JAK TO! JAK!!???
btw. absurdy, bledy i brak logiki w grze-skradance na 8/10 na filmiku.
https://www.youtube.com/watch?v=nWeuYoHs9hg&pp=ygUZc3RhciB3YXJzIG91dGxhd3Mgc3RlYWx0aA%3D%3D
btw. Ciekawe czy w Assasinie bedzie panu recenzentowi przeszkadzalo ze Jasuke ciska japonczykami jak szmatami, a ta laseczka nie moze. Przeciez kazda postac moze ciskac ludzmi jak szmatami, tak jak kazda powinan rzucac kamieniem!
Kogo ja oszukuje... nie, nie bedzie.
Czy ty porównujesz uniwersum, w którym elitarni żołnierze nie są w stanie trafić z 3 metrów do celu (podpowiem, chodzi o szturmowców imperium) do historycznej gry o powstaniu warszawskim?
Pewnie jednak oczekiwał czegoś innego od poważnej gry o powstaniu warszawskim niż inny recenzent od gry o wesołych przygodach kosmicznego pirata. Mógłbyś jednak doczytać tekst do końca i się przekonać. Bo, wiesz, to inni ludzie oceniający zupełnie inne gry.
W dalszym ciagu to jest gra video, a nie dokument na TVP historia.
Recenzent sobie moze oczekiwac, ja bede takie podejscie wysmiewal.
Choc to cale "oczekiwanie" jest i tak tylko po to zeby wscisnac slaba ocene.
Doczepianie sie do gamepayowych zasad gatunku w recenzji gry video, tylko dlatego ze akurat ta dotyczny kawalka historii bliskiej naszym sercom jest.... no glupie.
Nastepne Call Of Duty, w ktorym bedziemy masakrowac arabow z hip hopem w tle dajce zrecenzowac komus ze strefy gazy najlepiej.
Napewno bedzie sensowna "recenzja".
Koniec kropka.
A ja wciąż podtrzymuję, że gdybyś jednak doczytał tekst do końca, to dowiedziałbyś się, że recenzent nie zarzuca tu, że gatunek jest głupi, tylko że gra konstruuje kolejne wyzwania w sposób tak sztuczny, że ta konwencja po prostu przestaje być wiarygodna, bo zachęca do szukania exploitów, do cheesowania. Wiele innych gier z gatunku po prostu zrobiło to lepiej, i niestety 63 Days niewiele się od nich nauczyło.
Ciekawe czy w Assasinie bedzie panu recenzentowi przeszkadzalo ze Jasuke ciska japonczykami jak szmatami, a ta laseczka nie moze. Przeciez kazda postac moze ciskac ludzmi jak szmatami, tak jak kazda powinan rzucac kamieniem!
Kogo ja oszukuje... nie, nie bedzie.
Stary, nie rozumiem tego przeskoku myślowego. Uspokój się, odetchnij, przejdź się po parku, a potem wróć i ewentualnie skomentuj.
Nastepne Call Of Duty, w ktorym bedziemy masakrowac arabow z hip hopem w tle dajce zrecenzowac komus ze strefy gazy najlepiej.
I mean serio, Kwisatz, ja nie rozumiem, o czym Ty piszesz.
Recenzent sobie moze oczekiwac, ja bede takie podejscie wysmiewal.
Spokojnie, niczego od Ciebie nie oczekiwałem.
Och doskonale rozumiesz.
btw. Dzis sobie wieczor zagram w World Of Warcraft. Tam jedna postac rzuca fajerbola, a inna nie moze! Inna strzela z luku! A juz wogole druid moze latac! Jest nawet postac ktora ma "feign death", nie wiem czemu ale, "udaje martwa swietnie". O wiele lepiej niz tony trupow lezace dookola. Jak Helga. Wysle chyba ticketa, zeby mi zmienili imie postaci na Helga.
JEst tez tzw. agrro radius, ktory nie dosc ze mozna exploitowac, to jest calkowicie nielogiczny.
NIENORMALNE.
Cala recenzja napisana z zalozeniem ze suspension of disbelied nie istnieje/to cos zlego, w proba usprawiadliwienia takiego podejscia bo to "gra o powstaniu". I jeszcze "nie rozumiem".
W recenzji nie masz problemow z mentalna gimnastyka i abstrakcyjnymi porownaniami, zeby tylko poprzec swoje tezy, to nie powines miec problemow z moja.
Podsumowujac... Smiechu warte. Zreszta jak prawie kazda recenzja na tym portalu.
Kwisatza jeszcze rok temu dało się czytać, ale ostatnio coś ciężkiego spadło mu na głowę i odkleił się. Biedny.
Typowy Polski gracz.
Komentując jakąś gre MUSI BO SIE UDUSI dodać w wypowiedzi tytuł, który mu się ostatnio nie spodobał (tutaj Outlaws) i tak dodatkowo z czapy pocisnąć randomowy tytuł ubikacji przed premierą XD
Brakuje jakiegoś klasycznego porównania do Wiedźmina 3 albo goticzka
XDDDDD
No nie wiem, ocena surowa. Kluczowe wydaje mi się zdanie
Znacznie gorzej jest, gdy popatrzymy na 63 Days po prostu jako na grę jak każdą inną
No i właśnie, tylko czy niszowe stealth strategy można porównać do innych gier? Poprzez jakość wykonania (te braki dźwięków) czy zaangażowanie emocjonalne można, ale ocena głupotek gatunku jednak powinna być ściśle związana z innymi tego typu produkcjami.
Nie wiem jak poziom techniczny, demo prezentowało się nieźle, a widząc grę u UV na streamie też nie widziałem większych błędów (może nie uważałem za bardzo). Szkoda, że tu w kopii recenzenckiej było gorzej, bo brzmi to jak War Mongrels i jestem w stanie uwierzyć, że faktycznie jest kiepsko.
Mimo wszystko cieszy, że w swojej szczególnej i małej niszy gier o powstaniu warszawskim gliwickie studio Destructive Creations nie poradziło sobie źle, bo głównie na to liczyłem - że dostanę więcej tego samego.
matizawoj-> Grałem w Commandosy, grałem w Desperadosy, grałem w Robin Hooda, grałem w War Mongrels. Coś tam o tym gatunku wiem.
Piszę o tym zresztą w tekście - tu nie chodzi o samo stożkowe widzenie - chodzi o to, że łamigłówki zaprojektowano w taki sposób, że ZWRACASZ UWAGĘ NA SZTUCZNOŚĆ tych sytuacji. Da się to zrobić lepiej, co pokazuje właśnie chociażby Desperados 3.
I nie, nie zgodzę się, że oddanie podstawowych umiejętności wszystkim bohaterom uczyni tą grę łatwą - w D3 wszyscy mogą przenosić ciała, tylko różni się to sprawnością - jeden robi to wolniej, drugi szybciej, jeden w pozycji stojącej, a inny na kucaka, a trzeci potrafi przenieść 2 jednocześnie. O tym mówię.
OK, może byłem zbyt agresywny w komentarzu, wybacz, miałem wczoraj męczący dzień.
Przyznam że na razie grałem tylko w demo i widziałem już, że np desperados 3 zrobiło choćby lepiej sterowanie. 63 days już kupiłem i zamierzam ją dokładnie ograć.
Przyczepiłem się do detali, bo rzuciły mi się po szybkim spojrzeniu na artykuł i uznałem, że akurat te elementy, które wyszczególniłem to jest coś umownego co po prostu jest w tym gatunku ale nie czyni to gry słabej.
Poprzednia gra twórców mi się mega podobała i chyba wam też bo dostała 8 i mam nadzieję, że poziom nie spadł nagle o kilka oczek. Było by szkoda.
Fajnie jakby powstawały takie gry, bo niestety studio, które stworzyło na pewno lepsze desperado 3 już się zawineło.
Jestem oburzony niniejszą recenzją :D 63 Days to o wiele bardziej dopracowany tytuł niż WM poprzednio! Jest mi zwyczajnie przykro, że połowa artykułu jest defacto narzekaniem w kołko na brak logiki - gdzie dla ludzi grających w ten gatunek to coś zrozumiałego. Nikt nie chciał tu robić rewolucji - więc nie wiem skąd wynikają te oczekiwania w artykule. Chodziło o ewolucję - i jest - dodano combat mode i to np nie zostało należycie napomknięte w porównaniu do gier MIMIMI. Natomiast, mało zostało napisane o innych aspektach np audio-wizualnych, czy narracji w grze. Zdecydowanie autora stać było na napisanie trochę więcej o tym, niż jednego zdania które brzmiało mniej-więcej "fajne".
Dla czytających komentarze, lećcie na steam, pograjcie w demo i sami zobaczcie czy warto zaufać twórcom. Pozdro!
Bezpośrednio z tym brakiem obiektywizmu xD że za surowo to bym się prędzej zgodził
Ale nie o to chodziło, doczytaj komentarz który Maciej/Zmroku dodał później. Naprawdę trudno się nie zgodzić z tym, że skoro ktoś wcześniej wykonał element lepiej, to można było to uznać za standard, a nie wykonywać gorzej.
Autorowi chodzi chyba oto że nasza postać stoiy obok żołnierza bark w bark i ale gdy nie jest w polu tego stożka widzenia gdzie patrzy żołnierz to on nie widzi naszej postaci i on nie raguje.A powinien od razu regować i zmienić się kolor stożka na czerwony być skierowany na naszą postać.
No jak ma być realistycznie, to powinno zależeć od głośności naszych kroków i otoczenia. Czasem naprawdę da się do kogoś podejść niezauważonym. Tak po prostu.
Gry nie bronię, bo nie grałem, i w ogóle nie lubię tego gatunku, nie podeszły mi ani Commandosy, ani Desperadosy, ani inne real time tactics stealth games.
Recenzja taka sobie. Za dużo czepiania się głupot. W RPG też mamy motywy, że np. mag nie użyje miecza, maczugi itp. A przecież machać tym każdy może. W grach taktycznych też jest taki podział na specjalne czynności poszczególnych członków drużyny. Może wydawać się to nielogiczne, ale to w sumie standard w grach taktycznych. W sumie w każdej grze można przyczepić się do dziesiątek nielogiczności. Natomiast w tej recenzji wybrzmiewają czepianiem się na siłę. Ponadto nie każdy podniesie drugą, nieprzytomną osobę. To nie jest takie hop siup. Tym bardziej z pełnym ekwipunkiem. Kobiety też miałyby problem przeciągnąć po ziemi nieprzytomnego delikwenta. Za dużo gier autorze ;)
Powstanie warszawskie to jakiś przeklęty temat jeśli chodzi o gry. Czy powstała chociaż jedna ponad przeciętna gra w takim settingu?
A tak serio, to chyba nie doczekamy nigdy w miarę przywoitej gry o tej tematyce.
Bo temat jest skomplikowany pod względem oceny społecznej więc większe i kompetentne studia trzymać się będą od niego z daleka. Jest po prostu na tyle niewygodny, że wkurzy się zawsze kogoś. Stąd dobra gra w tym temacie wyjdzie może za jakieś 30-40 lat, bo na razie za temat biorą się pasjonaci martyrologii co nie mają ograniczone pojęcie o gamedavie, o historii zresztą z reguły też.
Ale tu nie chodzi o kontrowersyjność tematu, tylko po prostu o samą jakość tych gier.
Pytanie do recenzenta - czy grał w War Mongrels, a jeśli tak, to jaką ocenę by wystawił tej grze.
Sądząc po recenzji pewnie nie. Ja grałem. Bardzo podobna, wydaje mi się trochę trudniejsza. Ale spokojnie mógłbyś tę grę potraktować jak DLC do WM. Ocena 7/10.
Recenzja w żaden sposób mnie nie zniechęca. Zagram na pewno - ale jak w przypadkach premier w obecnych czasach - pół roku/rok po premierze. Raz, że będzie tańsza, choć nie jest too czynnik decydujący, i dwa - będzie odpowiednio załatana i naprawiona.
Niestety, ale muszę się podpisać pod tą recenzją.
Doszedłem do piątej misji. Sporo bugów i glitchy, także dźwiękowych. W żadnej innej grze gatunku nie musiałem tak często wciskać klawisza quickloadu - przez AI przeciwników, przez AI bohaterów (zwłaszcza wybór trasy źle działa), przez błędy w działaniu stożków widzenia (AI widzi czasem za przeszkodami, czego widzieć nie powinno), niezbyt dobrze działa wybór postaci (zaznaczało mi inną, wielokrotnie). Autosave często zapisywał grę po wykryciu (?!). Poziom techniczny generalnie pozostawia mnóstwo do życzenia - coś poszło nie tak z testami?
Bardzo korytarzowo, na pięć misji tylko dwie miały elementy otwarte. Reszta tylko imituje otwartość. Szkoda, niewykorzystany potencjał, zresztą jak na grę o Powstaniu to jest go relatywnie mało (4 z 6 misji). O dziwo mało też jest wykorzystania kanałów jak na grę o PW, a mogła to być dodatkowa warstwa, szkoda. Podzielam uwagi co do umiejętności - nie są zbyt sensownie przypisane (rzucanie kamieniem, nóż, noszenie ciał). Brakuje niektórych QoL - jak przyspieszenie czasu.
Na plus grafika, dubbing, klimat i pomysł. Postacie mają charakter, polubiłem je. Gra wymaga poprawek technicznych, choć nie wszystko da się naprawić - np. projekt poziomów. Szkoda, po poprawkach mam nadzieję, że będzie lepiej.