CipSoft „popsuł Tibię”. Kultowe MMORPG boryka się z licznymi problemami, a gracze są źli na deweloperów
Czasem mnie nachodzą myśli, że popykałoby się znowu w Tibię, ale potem sobie przypominam że nie jestem już nastolatkiem i nie mam nieograniczonej ilości czasu a sama gra została zniszczona przez inflację i postacie z 2000+ levelem robiące niewiarygodny exp i profit na godzinę przez co gra w sumie nie ma sensu. 2008-2012 to były czasy.
Czasem mnie nachodzą myśli, że popykałoby się znowu w Tibię
A ja sobie puszczam na drugim kompie 4x boty. Bez bota szkoda czasu.
Wstawaj, zesrałeś się. W Tibii nie ma botów od wielu lat odkąd jest BattlEye. Era iBota, WindBota i innych popularnych botów na których dawniej cisnęło 90% graczy minęła z 7 lat temu.
postacie z 2000+ levelem robiące niewiarygodny exp
A to gra się dla kogoś czy dla siebie? Długo zwykły gracz nie będzie expił tam gdzie oni, miejsca jest dostatecznie dużo dla wszystkich.
Chodzi o to, że to zniszczyło jakąkolwiek przyjemność z progressu w grze. Pamiętam jaką przyjemność sprawiało kiedyś wylootowanie boots of haste, steel bootsów czy DSM. Teraz lootując takie itemy nie czujesz nic bo 30k golda jest absolutnie nic nie warte. Takich knight armorów wartych 5K i ważących dość dużo nieironicznie nie opłaca się podnosić z ziemi. Pamiętam koło 2012 roku bicie Drakenów Abomination żeby wylootować Shield of Corruption albo Deeplingów i nadzieja że może spadnie foxtail warty kupę kasy.
Zawsze był ten dreszczyk emocji na huncie czy wrócisz do depo z czymś fajnym co cię ustawi mocno do przodu, a teraz nie czujesz już nic.
Tymczasem gracze z 2000 levelem masowo biją potwory z których lecą nawet crystal coiny i robią 10kk profitu na godzinę.
tam problem jest bardziej rozległy :) Z jednej strony monotonne expienie wkoło w jednej lokacji, bo inne są albo wiecznie zajęte, albo nie opłacalne, albo za paywallem gildii dominando, z drugiej strony na odblokowanie wszystkich questów, inbuingów, robienie bossów itd nie ma chętnych ludzi, albo trzeba zapłacić gildii dominando albo jedno i drugie albo szukaj tydzień chętnych na mniej zaludnionych serwerach, gdzie wpadnie Ci ktoś z dominando i zablokuje robienie questa bo nie zapłaciłeś :) Do tego wszechobecne P2W. To wszystko sprowadza nas do jednego - Tibia to jest maszynka do zarabiania pieniędzy dla najwyższych leveli, a nie gra. Tutaj nie chodzi już o cieszenie się grą, wbijanie poziomów, robienie questów i tworzenie społeczności, tylko o farmienie ton golda, aby sprzedawać np. za bliczka, nic innego się nie liczy, bo choćby nie wiadomo jakbyś grał i poświęcał swój czas, w pewnym momencie jako zwykły szarak utkniesz w martwym punkcie, gdzie do wyboru będziesz miał robienie wkoło jednego i tego samego, bo nowy content jest "nie dla ciebie".
I mówię to jako gracz, który zaczął w to grać w 2001 roku i z przerwami grał jeszcze do tego roku...
czyli dobrze, że mój czas w tej grze minął xD z rok czy dwa temu, ściągnąłem nawet i byłem w szoku że nie ma już rooka tylko jakieś gówno.
Kadrion, a takich problemów nie ma na OTS. Wchodzisz i grasz dla funu. Masz przyspieszony exp i skill ale bez przesady bo ja gram od 2018 roku czyli już 6 lat i najlepsza moja postać to knight 800 ze skilem 162 sword bez itemów.
Jedyny problem to boty ale sporo miejscówek jest wolnych i sobie można pograć ręcznie bez spiny. Najwięcej botów to siedzi na amazonach itd czyli wszystkie itemy pod imbu.
Za handel za realną gotówkę jest perm ban.
Człowieku daj spokój z OTSami xD Zawsze się liczyła tylko i wyłącznie real Tibia, OTSy powstają i upadają a real stoi od ponad 25 lat jak stał. Jak twoje doświadczenia z Tibią to granie na OTSach z x10 expem to prawdziwej Tibii nie znasz.
Mi się najlepiej w Tibię grało około 2008-2012 tak jak wspominałem wyżej, w 2012 miałem 360 level EK co w tamtym czasie dawało mi bodajże top 30 na serwerze, a top levelem w grze był Maurolkit który dobijał 600 level. Niestety na tamte czasy składało się wiele fajnych czynników które już nigdy nie wrócą (dużo czasu jako nastolatek, fajne community nie nastawione tylko na expienie 3 godziny dziennie i wylogowanie żeby naładować premium staminę, poziom trudności i tak dalej).
Dla mnie taką linią graniczną pomiędzy fajną Tibią a Tibią idącą w stronę OTSów była aktualizacja która dodała Roshamuul w 2013 czy tam 2014 roku. To była pierwsza miejscówka na której dało się robić chory exp/h jednocześnie wyciągając mega profit i to był też czas kiedy zaczęło się niesławne "dominando" czyli nękanie graczy bo "ten spawn jest tylko dla zarządu panie Areczku".
Dobrze powiedziane, ja ostatni raz wróciłem do gry w 2020 jak zaczął się COVID i miałem dokładnie te odczucia. Community zniknęło, nie ma już ludzi stojących w depo i rozmawiających na world chacie, nikt nie robi razem questów co najwyżej raz na jakiś czas jakiś koks z 1500 levelem czyści POI czy Inquisition solo (to nawet nie jest żart), inni ludzie nie są ci do niczego potrzebni, możesz wbić 300 level i z nikim nawet nie rozmawiać. Ta gra się składa z high leveli farmiących golda żeby kupić za niego tibia coiny i sprzedawać je na allegro i z garstki graczy która jest ich klientami i te tibia coiny kupuje. A całe community sprowadza się teraz do pisania na world chacie że szuka się teamu do ubicia daily bossów na dźwigniach.
zacznijmy od 2000+ postacie ? i wczym oni ci niby przeszkadzaja na spotach gdzie oni expia to twoja noga nie powstanie bo bys padl od jednego moba, druga sprawa to ze se kreca expa i kase jest rowniez zalezne od spota, zawsze w tibi bylo tak ze czym wiekszy poziom tym wiecej expa na godzine krecisz i wiecej kasy zarabiasz. gra jest skonstruowana tak ze gracz na kazdym poziomie ma jakies respy do wyboru ktore musi katowac do wybicia sie wyzej, dodatkowo kto ci kaze siedziec przy gierce dniami sugerujac ze nie masz czasu ? a miales czas przejrzec ten artykul ? i napisac komentarz ? wiec tez bys znalazl czas na gre, jak to mowia chciec to moc
W dodatku taki 2000 lvl zaburza równowagę ekonomiczną na serwerze, na serwerze na którym grałem 2000 lvl wykupił wszystkie tibia coiny z marketu za kilka miliardów gp. Efekt? Te podrożały znacznie (wysoki popyt niska podaż).