Pamiętacie swój pierwszy PC lub konsolę, od której zaczeła się Wasza przygoda z grami? Może macie je jeszcze? :D
A może był to pc kuzyna czy kolegi? :D Jeśli macie zdjęcia to koniecznie się nimi podzielcie i wspólnie powspominajmy, na czym to się kiedyś grało! :)
Pierwszy kontakt w okolicy 1990 z czymś takim
https://www.youtube.com/watch?v=e3v56g1u7bs
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ameprod_TVG-10
potem commodore, pegasus i własny 486
Naprawdę pierwsza konsola - Nu, Pagadi na Elektronika IM - czyli po prostu ruskie jajka
Potem klasycznie dla ściany wschodniej, Pegasus i przenośna konsola 999999 in 1, gdzie królował Tetris
A potem - do dnia dzisiejszego - PC, bodajże Pentium 133 z Doomem na pokładzie. Co ciekawe, było to w okolicy roku 2000, więc ten komp był już złomem.
Pierwsza "konsola" jaką mieliśmy w domu, to mój prezent komunijny, jakaś podróbka Atari 2600, swego czasu na miejskich rynkach takie się sprzedawały pod nazwą Rambo. Później był Pegasus IQ-502, a parametry pierwszego peceta to pamiętam do dzisiaj :) Celeron 300, 32MB SDRAM, S3 ViRGE 4MB, HDD 4GB. Ze względu na kartę graficzną gry chodziły jak można się domyślić, ale w (jak dla mnie) klasyki takie jak Plane Crazy czy Motorhead, można było w miarę komfortowo zagrać w 640x480. Ech, nostalgia :)
Jakaś podróba podróby czyli coś w rodzaju Polystation. Oryginalny plejak pojawił się w domu dopiero później.
ZX Spectrum (hobbit, river raid, raid over Moscow, deus ex machina, worse things happen at sea, saboteur, donkey kong, boulder dash i tona innych gier, których tytuły musiałbym sobie przypomnieć).
Timex Sinclair 2048 (chyba)
Gry: Echelon, Army Moves, reszty nie pamietam. Niektore proste gry samemu mozna bylo "napisac" wklepujac kod chyba z Bajtka? Moge sie mylic, mialem wtedy 4-5 lat lol.
Naturalnie pierwsza konsola to Pegasus, a pierwsza gra (mogę nie pamiętać) to albo to był Mario, albo Contra albo Tank (ten z orzełkiem)
Natomiast pierwszy PC (ogólnie) był z Windowsem XP (nie pamiętam specyfikacji, ale chyba był z Pentiumem), a pierwsza gra na niej? Heroes of Might and Magic IV.
Atari 65XE ze stacją dyskietek.
Ale pierwszej gry nie pamiętam. Było ich na pęczki :D
Duron 600 MHz i TNT2. Dysk 20 GB, nie pamiętam za to ilości RAM. Chyba 128 MB...
Ale wcześniej był Pegasus u kolegi i 999 brick games in 1 :)
Ending-Man Terminator S-500
To był 1996 rok.
A pierwszy kontakt z komputerami to pamiętam jak gdzieś ok 1994 szkoła podstawowa dostała z jakiejś firmy sporo sprzętu Elwro. W mig powstała w piwnicy pracownia dla ochotników :).
Pani godzinę przed zajęciami odpalała monitory bo musiały się kineskopy nagrzać. Z dyskietki wgrywaliśmy program graficzny. Komendami określało się położenie kreski, i tak kreślenie prostego rysunku schodziło na całe zajęcie
Jakoś 2001 rok Pentium III / TNT 64MB / 128GB RAM/DYSK 15GB/ I paździerz jakim był Windows Milenium.
Pierwsza gra w ogóle to Pong u wujka. Nie wiem co to była za konsola, ale pamiętam tylko 2 kontrolery w formie cylindra z krecącą się końcówką do kontrolowania 'paletki'.
W domu w 1989r. ojciec kupił Atari 65XE ; pierwsza gra Joust na kartridżu :)
Amstrad (1988 rok) - Pierwszą grą jaką widziałem na żywo u kogoś to prawdopodobnie Yie Ar Kung-Fu u kuzyna. Długo wczytywało się z kasety (pewnie ponad 5 minut), a i tak pojawił się błąd i musiał od nowa ustawiać głowicę i próbować załadować. Gdy się udało to długo w to graliśmy i było mnóstwo radochy.
C-64 (1989 rok) - Na moim pierwszym komputerze domowym jednymi z pierwszych gier jakie odpaliłem były Boulder Dash, Great Giana Sisters, Bomb Jack, Commando, Ghosts 'n' Goblins, Bubble Bobble, Bruce Lee, International Karate, Barbarian, Cabal, Microprose Soccer, Treaure Island Dizzy, Silkworm, Mission Impossible choć było tego zdecydowanie więcej odpalone w pierwszy weekend posiadania tego sprzętu.
Amiga (1993 rok) - Drugim komputerem, ale za to najbardziej ulubionym była przyjaciółka. Na pierwszy ogień poszły między innymi Shadow of the Beast, Prince of Persia, Another world, Secret of Monkey Island, Speedball 2, Lotus 2, Street Fighter II, Apidya, Sensible Soccer i wiele innych.
Pc (1997 rok) - Trzeci własny komputer blaszak. Sprzedawca wgrał mi od siebie Tomb Raider, Quake, Command & Conquer: Red Alert, Warcraft 2, HoM&M II i Need For Speed. Przez pierwszy tydzień posiadania pierwszego Pieca miałem zaledwie 6 gier.
Dostęp do różnych komputerów jak małe Atari, Amstrad, Spectrum, Atari ST, Amiga, Pc miałem dobry od początku lat 90', bo każdy z komputerowców coś miał z tego u siebie w domu. Najwięcej jednak ludzi z mego otoczenia miało wtedy C-64. Tak stopniowo przechodzili na 16-bitowe Amigi, a później 32-bitowe Pc.
Hmmm, to była taka "ruska" wariacja na temat Atari 2600, konsola nosiła wszystko mówiącą nazwę "Rambo".
Komputer nazywał się Spectravideo, a tą pierwszą grą był najprawdopodobniej Spectron. To właśnie tę grę jako pierwszą wgrał nam kolega taty, który nam tego kompa sprzedawał.
Tutaj gameplay: https://www.youtube.com/watch?v=X6FcLKwaHn0
Komputer niestety wyrzuciłem lata temu, czego bardzo żałuję. Ostał mi się do niego tablet graficzny. Działało to słabo i kiepsko się rysowało, ale działało. Podejrzewam, że to jest obecnie coś bardzo rzadkiego na skalę może i świata, ale nie wiem czy w ogóle działa. I kaseta z oprogramowaniem też wyleciała do śmieci wieki temu.
Ciekawe czy ktoś z Was zetknął się z konsolą Rambo. Nawet nie wiedziałem do tej pory jak to się nazywało. Też ciekawa pozycja przed Pegasusem.
Nie pamiętam już gier z niej. Pewnie jak zobaczę w sieci to skojarzę sprzed 30 lat :)
https://m.youtube.com/watch?v=tvVP7FlTF9Y&si=ZDCiHyozgxri72Vu
To pamiętam z tej konsoli.
Kaystone Kapers.
https://m.youtube.com/watch?v=4MWCT5_4Kjs&lc=UgyvpJiVEFM8j7BUYXZ4AaABAg
PC to Duron 1600mhz i Radeon 9200 - piekne czasy dla AMD i ATI, wtedy Duron niszczyl Celerony i chyba nawet dorownywal P4, a Radeony 9xxx niszczyly GF FX, co prawda 9200 to akurat najslabsza jednostka w tej serii (slabsza od 9000), ale ale i tak lepsza od FX5200 czy Geforce 4 MX. Komp generalnie slaby, ale przynajmniej moglem pograc w takiego FEAR'a czy Prey'a (ten naprawde przyzowicie chodzil) mimo ze mial 3 lata wtedy i bez shaderow to juz w ogole sie zadna gra nie odpalala wtedy, a i coraz wiecej wymagalo shaderow 2.0 - generalnie do 2006 roku max cos jeszcze mozna bylo pograc od biedy
Konsola to podrobka SNESA
Pierwszym sprzętem była jakaś "konsola" w stylu tej, którą wyżej wkleił mirko81. Ogólnie miło wspominam, chociaż dżojstiki to chyba były ze styropianu, bo tak szybko się łamały.
Potem było Commodore 128 na te wielkie dyskietki 5 1/4''.
chociaż dżojstiki to chyba były ze styropianu, bo tak szybko się łamały
Otóż to. W końcu sprzedawca w jednym z poznańskich sklepów z kompami (na Ratajczaka) doradził zakup niemiłosiernie kosztownego TopStara Sv-127 twierdząc, że jest to model "niezniszczalny". Faktycznie wytrzymał zdecydowanie dłużej niż wszystkie pozostałe ale finalnie i tak po niecałym roku padł.
Kilka razy jedynie musiałem naprawiać uniwersalne Joysticki, bo kompatybilne zarówno z C-64 i Amiga oraz innymi komputerami.
Każdy działał sprawnie przez wiele lat od 1989 do 1997 roku po drobnych reanimacjach z lutowaniem.
Modele to JET Fighter QUICK Joystick SV 126 oraz QuickJoy MegaStar JR SV 135, a także Quickjoy Turbo SV 124.
Najbardziej ucierpiały przy grze Decathlon (1984) pod C-64.
Commodore 64 też miałem ze stacją dysków 1541 (trzecia rewizja) z zasilaczem zewnętrznym i lepszą kulturą pracy. Stacja dysków + kartdridź Final III to była bajka. Nagrywanie dyskietek 5,25 cala dwustronnie było możliwe dzięki wycięciu kwadracika nożyczkami.
U mnie „Rambo” z bazaru z dżojstikami, potem Pegasus, kilka lat później pierwsze PlayStation :)
Ataryna 130 XE.
Pierwsza odpalona gierca: Lord of the Orb.
Pierwsza polska gierca: Misja -->
Najbardziej frustrująca gierca: Silent Service z kasety. Do wgrania się gra potrzebowała około 240 obrotów na szpuli, co zajmowało około 30-40 minut. Błąd wczytywania potrafił wywalić się, gdy licznik na magnetofonie wskazywał 230 przez co cały proces trzeba było powtarzać od początku. Szczęśliwie niedługo później w powszechny użytek weszło 'turbo' i wówczas wczytywanie gier stało się zdecydowanie szybsze i mniej uciążliwe.
Atari 2600, a później C64, następnie Amiga i tak dalej. Do dziś :)
A dziś jest Rockstar!
Rockstar jeszcze pod nazwą DMA Design zrobili między innymi lubiane Lemmings (1991), Lemmings 2 (1993) i Walker (1993) pod Amiga :)
Nie podzielili losów studiów tworzących rewelacyjne produkcje 2d, którzy nie odnaleźli się w erze 3d jak chociażby Team 17 czy The Bitmap Brothers.
Racja. Rockstar robił też takie gry jak Der Clou/The Clue oraz The Lost Vikings na Amige.
The Lost Vikings tworzyło Blizzard jeszczą pod nazwą Silicon & Synapse. Czasy przed pierwszym Warcraftem.
Pierwsze to u kuzynów któraś Amiga i Atari (modeli nie pamiętam), a u siebie ciut później 286.
Takie cudo pewnego razu tata przyniosl. Do dzis nie wiem skad to wzial, bo napewno nie ze sklepu. :P
https://en.wikipedia.org/wiki/Komputer_2086
Polska wersja ZX Spectrum.
Z "normalnych" to niedlugo pozniej Amige 600 tez z zewnetrzna stacja dyskow (komfort uzytkowania 400% w gore. NIe trzeba bylo zmieniac dyskow przy fatality w Mortal Kombat bo gra sama wykrywala dyskietke w drugiej stacji!).
Za swoje to AMD Duron 800 z GeForce 2MX chyba.
Mialem podobny albo identyczny [47] (ojciec pracowal w Unimorze chyba, wiec mozliwe ze dokladnie ten model), detali nie pamietam (post [16]). Moj byl bez stacji dyskow, podlaczony do magnetofonu.
Amiga z twardym dyskiem to dopiero był komfort. Żadnych wymian dyskietek co zwłaszcza było wkurzające w przygodówkach point & click i dungeon crawlerach, że potrafiło prosić o zmianę dyskietki co lokacje. Niektóre przygodówki były na 8-15 dyskietkach więc po zgraniu ich na twardy dysk to był raj porównując do grania z żonglerką dyskietek. Co do przytoczonego Mortala to zwłaszcza dwójka często prosiła o zmiany dyskietek przed każdą walką. Przy Street Fighter II i Shadow Fighter było to lepiej rozwiązane, a te bijatyki również były na 4 dyskietkach jak MK2. No, ale z HDD to było ładowanie walk błyskawiczne. Trochę jednak jest na tym forum Spectrumowców, Atarowców, Commodorowców i Amigowców :)
Jedyne co pamiętam z mojego pierwszego PC-ta to Geforce 4 MX 440. Pamiętam, bo dalej jeszcze go taszczę gdzieś w zagraconych szufladach. Dokładnie taki jak na zdjęciu ->
Ja miałem tylko 500 a znajomy 600 i u niego więcej gier chodziło, np Superfrog, który u mnie nie odpalał,
Na Amidze 500 działał każdemu Superfrog u osób jakie znałem. Do wielu gier trzeba było mieć minimum 1mb pamięci, a goła A500 miała 0,5mb. To co działało na A600 działało też na A500, ponieważ to praktycznie ten sam komputer z wiekszą możliwością rozbudowy pamięci. Problem był jedynie z grami wydanymi na A1200 pod AGA, bo pod A500/A600 trzeba było mieć wersje OCS/ECS. Część gier miała tylko wersje AGA więc ekskluzywne dla A1200 i Amiga CD32.
Skomplikowana sprawa co zaliczyć jako totalnie pierwsze ale chyba by to były 'rosyjskie jajka' a stacjonarka to konsola Rambo.
Potem leciał Pegasus, Amiga i dopiero piec.
Pierwsze PC to widziałem u rodziny, kolegi czy w szkole chwilę.
Mój własny miałem dopiero w 2001 roku.
Z PC P200MMX, 16 MB RAM, S3 VIRGE 2MB. Po dwoch latach doszedł Voodoo 1 (Elephant 3D 3DFX) i 8 MB Ram.
Wczesniej C64, Pegasus i Amiga 500 z rozszerzeniem, a przed tym w 1987 gierka PAJĄCZKI, potrm Ruskie jajka, kucharzyki wymienione na bazarze w Jugosławii (Osijek) na Koszykówkę. Potem to na Kosmiczeski Most (najlepsza z nich)
Pierwszy to ZX Spectrum u kuzyna. I gra Barbarian lub Renegade. Potem C64 i 486DX4 (HOMM i Pacific Strike).
Była to podróba Atari 2600. Takie czarne pudło ze srebrnymi wajchami. Ale się wtedy grało ;) O takie ---->
pamietam do dzis:
pentium 1 200 mhz
64 mb ram
karta 3d z 16 mb
dysk 2 gb
windows 95 / DOS
Pegasus a potem PC z procesorem Athlon i karta graficzna nVidia mx440
Intel 386, potem 486 i następnie to były już przez długi czas modele AMD ale niestety nie pamiętam jakie. Do tego miałem okazję liznąć trochę ZX Spectrum którego brat posiadał, bo potem jedynie co mi po nim zostało to sama klawiatura bez wnętrza która była kupiona jako zapas.
Co do konsol to pierwszy był GameBoy ten duży szary z zielonym ekranem na cztery baterie. Potem były kolejne rewizje, a ze stacjonarnych to PlayStation i Nintendo 64.
Fajnie że też niektórzy pamiętają sprzęty w których ręce maczało Wrocławskie Elwro. Miłe wspomnienia bo mój tato pracował tam wiele lat, co prawda nie jako specjalista inżynier czy programista. Ale co zobaczył i miał okazję użyć to jego czego mu w sumie zazdroszczę.
Jeśli dobrze pamiętam to w pierwsze gry grałem na tym - https://ar.hn/2010/04/klon-atari-2600/
Potem były C64 i Pegasus, a w 2001 już był PC z Celeronem 660 i Rivą TNT 2
Fajne pozycje dopiero odkryłem
https://store.steampowered.com/app/525040/The_Disney_Afternoon_Collection/
Z tego grałem po szkole na Pegasus : Darkwing Duck.
"Kartridże" braliśmy z wypożyczalni VHS na 48h :)
Rok 91, Amiga 500 z dodatkowym rozszerzeniem RAM-u do 1MB i zewnętrzną stacją FDD, która była błogosławieństwem w przypadku wielodyskietkowych gier (civ, dune, xcom).
Pierwsze gry: dynablaster, sensible soccer, wings, civilization.
Na początku było słowo (to jest IBM XT), potem stała się światłość czyli AT, 386sx, 386, 486sx, 486dx, 486dx2, 486dx4 a dalej to już nie pamiętam.
Pierwsze gry J-Bird i Alley Cat.
To był mój Pegaz, zakupiony z kasy z Komunii w 1996r.
Ten już imitował wyglądem SNES gdy 'oryginalny' był kopią NES
Do tego miał wielki czerwony przycisk Eject do wyrzucania cartów.
Widziałem różnie wersje u znajomych i pady mojego chyba były najprzyjemniejsze w rozgrywce a wygląd też postępowy miał. Najgorsze pady to chyba jednak pierwszy od NESa posiadał.
ATARI XE/XL, gry, które pamiętam to: MISJA, Fred, Zybex, hammurabi i wiele innych. Oczywiście magnetofon z turbo. Tiaaa, stary już jestem....