Recenzja gry Fallout London - klimatyczny RPG nieco ugina się pod ciężarem własnych ambicji
Takie minusy i ocena od razu 3 oczka w dół. W takim razie kopia recenzencka SW Outlaws musiała się chyba znacznie różnić od tego co dostali gracze, bo tam całej grze brakuje głębi, większość zadań prosi nas o jedno i to samo. O niedoróbkach technicznych nie wspominając.
Waszą największą wadą (w moim mniemaniu) jest brak odpowiednich ludzi. Jedyny recenzent i facet, który zna się na rzeczy to Krzysztof Mysiak od "samochodówek". Nawet jak się nie jest fanem tego typu gierek to fajnie jest poczytać coś od kogoś, kto się na czymś zna i pasjonuje. A nie kolejne artykuły spod znaku chatu GPT.
Dlatego według mnie jeśli ktoś lubi sugerować się recenzjami to najlepiej znaleźć sobie jednego recenzenta gier, którego gust jest zbliżony do naszego i zobaczyć co ten ktoś ma do powiedzenia. Mnie jak na razie AngryJoe i Quaz nie zawiedli
No patrzcie, można dać dużej premierze ocenę adekwatną do jakości i nie bać się wytykać jej braków, zamiast szukać usprawiedliwienia na ich występowanie. No ale mówimy o fanowskim modzie, to można. Bo jak chodzi o jakąś grę Ubi, na przykład nowe Star Warsy to już nie można, 8.0 musi być, choć połowa rzeczy tam kiepsko działa i jest albo niedopracowana albo po prostu olana.
No patrzcie, można dać dużej premierze ocenę adekwatną do jakości i nie bać się wytykać jej braków, zamiast szukać usprawiedliwienia na ich występowanie. No ale mówimy o fanowskim modzie, to można. Bo jak chodzi o jakąś grę Ubi, na przykład nowe Star Warsy to już nie można, 8.0 musi być, choć połowa rzeczy tam kiepsko działa i jest albo niedopracowana albo po prostu olana.
A czego się spodziewać po modzie, który ma gówniane podstawy w postaci silnika Bethesdy. Pojedynczą oceną ciężko oddać jakość gry. Jak na uznanie darmowego moda za grę, to jest wysoko.
Mod łatwiej zjechać od dużej gry od korpo. Wystarczy zobaczyć ich ocenę gniota Starfielda.
Nie sugeruj się ich recenzjami, bo te już od dawna są nic nie warte. Oni nawet nie potrafią stosować własnej skali ocen, bo każdy recenzent ocenia według własnego widzimisię. Jeden przez drobne problemy techniczne odejmie kilka punktów, a drugi nawet nie wróci uwagi na to, jak gra ma buga na bugu.
Poza tym to jest darmowy mod, więc zawsze możesz sprawdzić go samemu bez jakichkolwiek kosztów. Jak ci nie siądzie, to najwyżej stracisz tylko trochę czasu.
Fanowski mod przygotowany przez amatorów i pasjonatów dostał o jedno oczko mniej, niż dzieło profesjonalnego studia z wielomilionowym budżetem... Spisek!
Takie minusy i ocena od razu 3 oczka w dół. W takim razie kopia recenzencka SW Outlaws musiała się chyba znacznie różnić od tego co dostali gracze, bo tam całej grze brakuje głębi, większość zadań prosi nas o jedno i to samo. O niedoróbkach technicznych nie wspominając.
Waszą największą wadą (w moim mniemaniu) jest brak odpowiednich ludzi. Jedyny recenzent i facet, który zna się na rzeczy to Krzysztof Mysiak od "samochodówek". Nawet jak się nie jest fanem tego typu gierek to fajnie jest poczytać coś od kogoś, kto się na czymś zna i pasjonuje. A nie kolejne artykuły spod znaku chatu GPT.
Dlatego według mnie jeśli ktoś lubi sugerować się recenzjami to najlepiej znaleźć sobie jednego recenzenta gier, którego gust jest zbliżony do naszego i zobaczyć co ten ktoś ma do powiedzenia. Mnie jak na razie AngryJoe i Quaz nie zawiedli
Quaz nie zawiedli
Ubikacji też nie zawiódł dając sobie zamydlić oczy wycieczką.
Ale Cię boli ta wycieczka. Ktoś się dobrze bawił, a ty sobie możesz pomarzyć i zazdrościsz. Po prostu smutne.
Ktoś się dobrze bawił, a ty sobie możesz pomarzyć i zazdrościsz
W twoim świecie nie ma nic złego w tym, że wydawca zaprasza recenzentów swojej gry do Disneylendu?
Po co się męczyć, przykładać do recenzji, ogrywać dokładnie grę, robić notatki podczas grania, by napisać bardzo dobry tekst recenzencki, jak wystarczy klepnąć byle co, a ludzie i tak wejdą i będą komentować. Redakcji kompletnie nie interesuje, to czy ktoś przeczyta tę recenzję, tylko to czy wygeneruje odpowiedni ruch w artykule. Ba, nawet kontrowersyjne pisanie, to plus, bo w komentarzach będą się zabijać. Wcale bym się nie zdziwił jakby recenzent dostał odgórne wytyczne, że Londom ma dostać 7, bo wygeneruje on lepsze wejścia, przez to, że jest głośno o Star War i ocenie, jaką dostał. Reklamodawcę obchodzą liczby, a nie to, co robią 2mln użytkowników, odwiedzając Gry-online. Ważne, że jest ruch i można trzepać kasę z reklam.
Najwięcej GOL zarabia na reklamach.
16mln rocznie ogólnie za wszystko.
Nie ma. Bo co ma być w tym złego? Skoro wydawca rzuca swój hajs byś się dobrze bawił to się baw. Za cudze baluj jeśli jest okazja.
Teoria że redakcja z góry kazała dać taką ocenę to chyba jedna z najlepszych odklejek, jakie widziałem. Postarajcie się w końcu zrozumieć, że jako redakcja nie jesteśmy zbiorowym umysłem i każdy pisze recenzje i odbiera gry na swój sposób. Dla kogoś Outlaws będzie 8/10, dla kogoś 4/10. Dla kogoś Folon będzie zasługiwał na najniższe noty, a z kolei ja uczciwie nie byłem w stanie dać mu więcej niż 7/10. Ilość plusów i minusów nie ma zaś nic do rzeczy, bo nie istnieje żaden system liczenia z nich średniej. To po prostu zbiór wyróżnionych szczegółów na które zwracają uwagę autorzy recenzji. Jeśli chcecie poznać dokładniejsze uzasadnienie oceny to przeczytajcie cały tekst, a nie cyferkę i parę linijek plusów i minusów
To nie teoria, tylko hipoteza jak już.
To po kiego grzyba oceny z recenzji udostępniacie jako oceny całej redakcji?
Chwaląc się recenzjami danego tytułu, zawsze psizecie gry-online, a nie autora.
To albo ocena autora, albo całego portalu.
Jako redakcja powiliście mieć wytyczne jak oceniać gry, by jedna recenzja była spójna z drugą. Powinien być jakiś system, który sprawia, że niezależnie, który "recenzent" pisze, ocena będzie podobna.
Przecież to jest absurd, że w jednej recenzji gra obryw za fatalny stan techniczny masę bugów, a w drugiej temat jest olany i te elementy nie wpływają na ocenę.
Masa bugów czy masa zadań tych samych, to nie subiektywne odczucia, tylko fakt. Dlatego w jednej grze ocena przez to leci w dół a w drugiej nie?
To znaczy, że brak Wam ludzi, którzy znają się na robocie oraz brak sensownego systemu oceniania.
Czyli że chcesz byśmy zrobili osobną stronę dla każdego autora, która nie będzie sygnowana nazwą serwisu i tam publikować recenzje, bo z jakiegoś powodu recenzje autorów pracujących dla tego serwisu nie powinny być recenzjami tego serwisu? XD
Bo co ma być w tym złego? Skoro wydawca rzuca swój hajs byś się dobrze bawił
Na pewno jedynym celem Ubikacji w tej zagrywce była jego dobra zabawa.
ty sobie możesz pomarzyć i zazdrościsz. Po prostu smutne.
I tu cię zaskoczę, bo nawet mnie stać na taki wyjazd, ale nigdy tego nie zrobię, bo mnie to nie interesuje. Wolę wydać to na inną przyjemność.
Na pewno jedynym celem Ubikacji w tej zagrywce była jego dobra zabawa.
Nie była. Ale oni wydają kasę z myślą o innym, ty jako ktoś komu się to oferuje korzystaj z myślą o innym. Proste.
Czyli że chcesz byśmy zrobili osobną stronę dla każdego autora, która nie będzie sygnowana nazwą serwisu i tam publikować recenzje, bo z jakiegoś powodu recenzje autorów pracujących dla tego serwisu nie powinny być recenzjami tego serwisu? XD
NIe ludzie by chcieli zebyscie miali jakakolwiek integralnosc i moralnosc "dziennikarska" oraz wychodowali kregoslup pozwalajacy nie pisac recenzji pod dobre stosunki z reklamodawcami (bo tym jest ten serwis, karabinem maszynowym reklam, na czele z dzielem recenzji).
NIe wiem czy to jest wogole mozliwe w dzisiejszym swiecie, ale tego wlasnie, panie IKSDE ludzie by chcieli.
Wasze obrony w komentarzach tych smiesznych laurek dla gier takich jak nowe Star Warsy, oraz przyczepiania sie do kazdej mozliwej pierdoly w grze indie/modzie sa nie odsc ze makakrycznie widoczne i transparentne. Dodatkowo sa poprostu zenujace.
Nikt wam nie wierzy (z wyjatkiem paru osob w tym temacie, dla ktorego nowy Disney to wspaniala kinematografia oraz drugiego, ktory uwaza ze fundowanie wycieczek za grube tysiace ludziom recenzujacym produkty min. dla dzieci to cos normalnego, i wcale to nie jest korupcja. Coz moze zmieni zdanie jak bedzie mial swoje.).
Deal with it i piszcie sobie reklamy dalej, ale nie probujcie robic z ludzi debili w komentarzach, bo to sprawia tylko ze wyglada to jeszcze gorzej.
Jeszcze nie widzialem zeby ktokowiek z GOLa wygral tutaj dyskusje, albo postowal w dobrej wierze. Zawsze albo cyniczny damage control, albo atakowanie ludzi, ktorzy ewidentnie maja racje i potrafili by pewnie wykonac prace szanownego "dziennikarza/recenzenta" 20 razy lepiej.
Odpowiadajac jak debilowi, tylko potwierdzasz moja opinie o "dziennikarstwie" growym, ktora zawarlem w dwoch ostatnich zdaniach.
Zreszta wiecej sie nie spodziewalem, bo tego sie nie da obronic.
To ze autor jest "mlodszym specjalista seo" (czyli specjalista od robienia NIEdobrze czytelnikowi) juz pomine, bo wtedy to juz zachacza o Monty Pythona.
COs jak rozmowa o wegetarianizmie i etycznym uboju zwierzat z rzeznikiem od 6ciu pokolen.
Podsumowujac - nie jestes zabawny, a ludzie nie sa idiotami i zdaja sobie sprawe jak swiat (niestety, i duzo tu tez waszej, glownie szefostwa takich firm winy. Naprzyklad tutaj koles w dwa lata zrownal merytoryczny poziom portalu z losowym wysrywem od AI. Czasem nawet pisownia tych newsow jest taka sama) funkcjonuje. Problemem jest to ze wy probujecie temu zaprzeczac, co jest (i bylo juz pare lat temu) zenujace.
Widocznie zapominamy, co tak naprawdę znaczą "recenzje" dla recenzentów growych, którzy pracują w growych serwisach.
Recenzenci zwykle nie mają dużo czasu na recenzje, przez co opinia recenzenta a opinia graczy mogą być zbieżne. To, że np. recenzent A napisał recenzję po 10 godzinach (czasami nie mając świadomości o niektórych mechanikach, którzy później gracze zauważają (na plus lub na minus)) to na ogół jego pierwsze wrażenia, nie 'wrażenia wszystkich graczy'. To tylko jego recenzja, nie recenzja, którą muszą kierować się wszyscy gracze. I w przeciwieństwie do graczy nie mają 100 lub 150 godzin, by zrecenzować grę.
Zapomniałem powiedzieć, że recenzje mają na ogół na celu powiedzieć ci, czego tak naprawdę można oczekiwać po grze, a nie od razu wylewać wodę na grę/recenzenta, "bo tak" albo dlatego, że jest to modne. Owszem, można niekiedy krytykować recenzje (patrz: Battlefield 2042 albo Starfield), ale należy robić to w taki sposób, żeby recenzent zrozumiał, co jest nie tak, bez używania agresji słownych lub atakowania recenzenta.
Wracając do SW: Outlaws, jednym może się podobać ta gra, innym nie i taka też jest prawda. A użytkownicy GOLa od razu chcą narzucać swoje zdanie, jakby to było zdanie ogółu. Takie mam wrażenie, patrząc też na to, co inni wypisują w innych recenzjach (zwłaszcza, gdy recenzowana była gra The Last of Us 2, która mogła faktycznie podzielić graczy).
Dziękuję. (PS. Nie próbujcie odpowiadać (lub cytować) mój post, bo i tak nie będę odpowiadać na 'atakujące' komentarze).
Prawdę piszesz, ale redaktorów od takich komentarzy tak piecze dupsko, że zaraz albo większość zostanie usunięta, albo zaczną swoją żelazną obronę tej "fantastycznej" gry od Ubishitu.
PS. Jeśli zastanawiasz się jak wyglądać mogłaby dobra recenzja, zapoznaj się z materiałami wspominanego Quaza lub SkillUp.
Skala recenzji na GryOnline 7-10
7 -Słaba gra
8 -Przeciętna gra
9 -Dobra gra
10 -Bardzo dobra gra
Pamiętajcie, Złych gier nie ma bo one są od 5 w dół hłe hłe.
Były już niższe oceny. Tylko nie dla gier dużych wydawców. Po co zrażać potencjalnych nabywców reklam do siebie ?
Prasa to też biznes.
Jakby w tej skali oceniać Starfielda to dosłał by 5 a może i mniej, gry Ubisoftu też by okupowały miejsca w okolicy piątki
Outlaws dostało 8 na plus / 5 na minus i ocena 8/10. Tutaj jest 8 na plus / 3 na minus - ocena 7/10.
Fajny ten Wasz system oceniania, nie ma co.
Dlatego też przestałem czytać recenzje (ogólnie), bo wtedy człowiek ma krzywy obraz produktu - jedni go polecają, inni nie polecają, jedna recenzja ma ocenę 4.0, inna z kolei ma 9.0.
W takim wypadku wolę sam kupić i sam wyrobić zdanie o takich 'niezdecydowanych grach' (tak jak w przypadku SW: Outlaws czy Skull & Bones (co do drugiego tytułu mimo wszystko mi się gra podoba))
Oczywiście są wyjątki od reguły (Starfield), gdzie już rzut okiem widać było, że może to być co najwyżej średniak
A swoją drogą dlaczego w takim razie czytacie recenzje, skoro zaraz będzie wiadome, że zacznie się narzekanie?
Problemem nie są recenzje, tylko oceny. Fallout według redakcji ma tyle samo plusów co Outlaws i mniej minusów, a ocena mimo to niższa. Gdzie w tym sens?
Gdzie w tym sens?
Z Ekipa Fallout London nie musza byc w "reka reke myje" dobrych stosunkach, bo oni nie wykupuja reklam i nie funduja wyciaczek na drugi kraniec globu.
Taki jest tutaj sens. I w kazdej innej recenzji, zwlaszca potym jak odszedl Impaler (chco wczesniej tez kwiaty bywaly ale teraz nikt sie nawet z tym nie kryje).
TLumaczenia, klotnie tych pozal sie boze autorow w komentarzach sa kuriozalne.
Szkoda, że tego gniota Starfielda tak surowo nie ocenialiście, tylko dostał aż 8,5.
Ten mod zjada Outlaws na śniadanie.
Mimo, że jest gorszy od Enderala.
Tymczasem na GOLu: Outlaws 8/10, London 7/10.
Jak dla mnie, wykorzystując pełną skalę 0-10:
Enderal 9/10
Kroniki Myrtany 9/10
London 8/10
Nehrim 7.5/10
Starfield 6/10 (GOL dał 8.5)
Outlaws 5/10 (GOL dał 8)
Enderal po dodatku i update do nowszej wersji SKyrima (eliminuje problemy z wydajnoscia) to dla mnie dyszka. No dobra dyszka minus. Bo dyszke z open worldow ma tylko Morrowind z dodatkami.
Obie te gry to jest benchmark, tego jak powinno sie robic open worldy.
Musze w ta Myrtane w koncu zagrac skoro stawiasz na rowni z Enderal.
Dla mnie też Enderal to cudowne przeżycie, nazwanie go modem to mało, zresztą tak samo jak kroniki myrtany.
W Kronikach Myrtany jest też prawdziwie męski easter egg!
https://www.youtube.com/watch?v=0NuG1jF_79A
Ahh zagrałbym jak już połatają tylko pytanie czy jakaś grupa ma w planach spolszczenie ? Albo spolszczenie od si ?
Nie wiem jak ze spolszczeniem, ale od siebie mogę powiedzieć, że jakby coś to poziom angielskiego w grze nie jest przytłaczający jak to mogłoby być w przypadku Disco Elysium czy nawet Wrath of The Rightous. Wiadomo, pojawia się tam brytyjski fabryczny akcent, ale to raczej po prostu specyficzna wymowa znanych słów. Jeśli chodzi o spolszczenie to nawet jak ktoś się tym zajmie to pewnie trwałoby baaaardzo długo. Ilość tekstu w London jest olbrzymia
Starfield ocena 8.5/10
Star Wars Outlaws 8/10
Star Wars Jedi Survivor 7.5/10
Diablo 4 9/10
Nic wiecej nie trzeba dodawac
Spoko recka, elegancko wypunktowane co gra a co nie. Teraz może byście zaczeli z taką odwagą recenzować tytuły od dużych wydawców?
Błagam spróbujcie coś zrobić z tym swoim systemem oceniania bo od kilku lat totalnie się pogrążacie. Naprawdę możecie jeszcze coś z tym zrobić zanim ludzie przestaną was czytać. Oceniajcie gry surowo bo oceny redakcji mają największy wpływ na wydawców.
Jeśli chodzi o wczytywanie, to samo było w Fallout 4. Już wtedy pobrałem mod na wczytywanie. Działa on tak, że podczas wczytywanie wytrzeliwują ci klatki do 500 albo i więcej i wczytywanie trwa ok 10sec.
Może warto w końcu odejść od oceny numerycznej na koniec recenzji? Skala już dawno jest tak zdewaluowana, że nikt nie bierze tego na poważnie.
Sorry ale ocena w pełni nie sprawiedliwa, ten MOD był tworzony przez zapaleńców którzy na dodatek nie mieli kupy kasy na testerów. Teraz mogą go dopracować i robią to choć nikt im za to nie płaci. Jak wielcy producenci za gruby hasj wypuszczają niedoróbki to jakoś nie stanowi to dla was żadnego problemu.
Pomijając już niedopracowanie, uniwersa, mechaniki, jakość itp. rzeczy obu gier:
Gra właściwie za darmo*, która pójdzie płynnie na najwyższych ustawieniach na przeciętnym sprzęcie sprzed 5 lat.
vs
Gra za 440 zł, która na tym samym sprzęcie pójdzie co najwyżej na ustawieniach minimalnych bez gwarancji płynnej rozgrywki.
Ciężki wybór...
*Do jej uruchomienia potrzeba Fallouta 4, który w różnych promocjach w wersji zDeeLCekowanej kosztuje ok. 50 zł, ale i tak zdecydowana większość graczy zainteresowanych "Londonem" już dawno go kupiła.
Dziala to juz na wersji steam bez kombinacji alpejskich z downgradem wersji podstawowej gry Fallout 4 plus DLC, ktore sa wyjmagane do dzialania?
na początku pomimo problemów z modem licznymi crashami problemami nawet z jej uruchomieniem był szok ale w trakcie wchodzenia w głąb jakoś czar prysł wiecej sie nachodziłem po Lomdynie niż zaliczyłem questôw w opisie moda było że jest ich ponad 200 jak zrobiłem z 70-80 to jest max jak nie mniej a mam odsłonietą całą mapę Londynu level 22 postaci i bedzie luzakiem na liczniku z 50-60H gry mniej wiecej, odwiedzając daną lokalizacje powtornie po jakimś czasie nawet jeśli wybiłeś wszystkich tam
wrogów sa oni ponownie znalazlem sobie miejscňwkę żeby przespać sie uleczyć fizyczne urazy, złapać oddech na croydon dwupietrowy apartamentowiec mieszka tam na drugim pietrze Master Hooligan to walczyłem z nim już 3 razy bo po każdym razie po kilku dniach jest on od początku ponadto jak jest napisane na mapie pod damą lokalizacją (CLEARED) bo wiesz że tam byłeś wszystkich wytukłeś przenosisz sie a tam kolejna wojna i wszystko od początku to jest troche nudne i naciągane gre oceniam na 7,5 ale potrzeba nad nią jeszcze wiecej pracy moderňw, wkrótce chce zobaczyć tego nowego moda Vermont z ghulami i oby wyszedł w końcu Vault 13 który jest na końcowej fazie tworzenia bo testować można było zaraz po premierze Fallout London.
Twórcy zamiast skupiać się na robienie z siebie ofiar Betehsdy i ogłaszanie tego w każdych możliwych mediach mogli zdecydowanie wykorzystać ten czas na poprawę jakości tego moda . Obecnie nie da się w to grać