Nagość i romanse w Dragon Age: The Veilguard będą mocno ograniczone. Zobacz nowy, 22-minutowy gameplay z RPG BioWare
Ten wygląd qunari to jakaś żenada, kto to tworzył xD
Ogólnie mam wrażenie że bedzie z tego bardzo mało RPG. Wybory pokazane w filmikach są głupkowate, nie ma odgrywania postaci, nie ma wyboru podejścia. W marketingu BG3 od razu pokazywano jak na wiele sposobów można podejść do sytuacji (i w dialogach i w walce/eksploracji), a tutaj taka nawalanka i romansowanie z towarzyszami. Jeszcze te Biowareowate spazmy na twarzy przy wypowiadanych kwestiach. Pewnie bedą lepsze kompilacje niż po Andromedzie
Drodzy państwo o to autystyczny Qunari.
Kolejna wytyczna z listy odhaczona! Brawo Bioware & EA!
Jestem bardzo zaskoczony tym, iż pomimo swoich początkowo zerowych wręcz oczekiwań względem tego tytułu, twórcom udaje się je ciągle obniżać. No nie mogę uwierzyć, że po tylu latach udało im się zrobić tak bezpłciowo wyglądającego potworka.
Z newsa na news coraz bardziej ograniczona się ta gra wydaje w praktycznie każdym aspekcie.
1. Brak możliwości kontroli towarzyszy w walce.
2. Nasze wybory ostatecznie nie będą miały aż tak wielkiego znaczenia.
3. Romansować można wyłącznie z wybranymi członkami drużyny i z żadnymi innymi postaciami niezależnymi (w Origins można było romansować z prawie każdą osobą)
4. Postacie niezależne w żaden sposób nie będą reagowały w dialogach na posiadaną przez Rooka specjalizację.
To jest jeszcze RPG? Czekałem bardzo, ale z newsa na news czekam coraz mniej.
Piękny kastrat im z tej gry wyszedł. Od Origins co raz mniej erpegowych mechanik, a poziom z każdą częścią leci tylko w dół.
1) najwieksza zaleta, bo nie martwimu się o innych, tylko o siebie
2) Beda mialy w sposob idealnie wyważony
3) To dobrze, bo takie romanse nigdy nie wplywaly w grach na rnd game. Teraz może w koncu się to zmieni
4) Co jest tylko zaletą, bo przynajmniej fabuła się nie zepsuje przez taką pierdołę
Ten wygląd qunari to jakaś żenada, kto to tworzył xD
Ogólnie mam wrażenie że bedzie z tego bardzo mało RPG. Wybory pokazane w filmikach są głupkowate, nie ma odgrywania postaci, nie ma wyboru podejścia. W marketingu BG3 od razu pokazywano jak na wiele sposobów można podejść do sytuacji (i w dialogach i w walce/eksploracji), a tutaj taka nawalanka i romansowanie z towarzyszami. Jeszcze te Biowareowate spazmy na twarzy przy wypowiadanych kwestiach. Pewnie bedą lepsze kompilacje niż po Andromedzie
Wygląda jak z obrazka stworzonego przez AL gdzie zawsze jest krzywe jedno oko lub cała krzywa twarz.
From gritty to shitty.
A pan powyzej ma "Im too old for this shit" wrecz wypisane na twarzy. ;P ;)
Ten pierwszy to gen Z qunari ten drugi to babyboomer qunari, zdegenerowali tak samo jak ludzkość.
Samej eksploracji oraz zadań pobocznych w The Veilguard ma być sporo, lecz główny wątek fabularny – mimo możliwości podejmowania decyzji – będzie bardzo liniowy. Słowa twórców sugerują, że chociaż nie zobaczymy wszystkiego w trakcie pierwszego przejścia gry, to nasze wybory ostatecznie nie będą miały aż tak wielkiego znaczenia jak mogłoby się wydawać.
Jestem 100% pewny ze wszystko bedzie mega liniowe, a wybory nie beda mialy praktycznie zadnego znaczenia i o ile pewnie bedzie pare sytuacji ze ktos zgnie/nie zginie itd... to ostatecznie nie bedzie to mialo wplywu ani na zakonczenie, ani na przebieg samej gry.
Oni tylko staraja sie to powiedziec w dyplomatyczny sposob.
Mark my words.
To jest jeszcze RPG?
Dla mnie nie.
Jak babka (czy tam facet nie wiem jak dzis ma gendermancer), ktora robila sobie spokojnie itemki do Sims4 i nagle ktos do niej podchodzi i mowi "hej dostajesz awans i team 200 osob. Idziesz robic RPGa, Dragon Age 4" (A ona na to "a co to jest erpega"?) ma zrobic duza i prawdziwa gre RPG?
A nawet jesli to ich definicja i zrozumienie tego czym jest RPG, rozni sie znaczaco od tego czym RPG jest dla nas, weteranow gatunku.
Wiem kto jest dyrektorką tej gry (trans "kobieta" co pracowała wcześniej przy the Sims), ale zawsze wychodzę z założenia że warto ocenić finalny produkt, bo może wokół niej są ludzie którzy się znają na rzeczy.
Ale w tym przypadku chyba jest inaczej skoro to "RPG" ma być tak ograniczone. Jak to możliwe że BioWare tak cofa się w rozwoju i kiedyś robiło tak świetne wielowątkowe, z wieloma wyborami RPG, a teraz nie potrafi zaimplementować podstawowych mechanik RPG do gry RPG! Za to powinno się im dostać po premierze i to mocno.
Ja tez na poczatku bylem w miare pozytywny/neutralny, ale doslownie kazdy material z tej gry utwierdza mnie w przekonaniu ze ona nie wie co to jest RPG, ewentualnie przyjmujac subiektywne definicje, to jej i moja znaczaco sie roznia.
Dlatego zostal mi juz tylko cynizm.
MOze chociaz, mimo ze liniowe to bedzie to dobrze napisane.
Choc jak widze gameplay to... 50 godzin fajerwerkow i lazenia po liniowyc lokacjach, zbierania generycznego lootu i "bawienia" sie generycznymi systemami RPG na poziomie "Moj pierwszy erpega, poradnik dla opornych osmiolatkow." i lazenia po mobilnym UI, zeby gdzies tam wylowic pare godzin sensownej fabuly i moze jedna czy dwie dobrze napisane postacie?
Bez sensu.
Tymczasem w czerwcu: "Dragon Age: The Veilguard projektowane jest jako gra dla dorosłych odbiorców, więc nie zabraknie w niej nagości oraz scen seksu."
Wychodzi jednak na to, że poziom będzie taki sam co w ME albo Inkwizycji.
Czyli oni po prostu robią Mass Effect fantasy (zgaduje, że celują w dwójkę). Z każdą informacja jaką czytam na temat rozgrywki no to na to wychodzi.
Korytarzowe misje, koła umiejętności, walka dla mnie niemal 1 do 1.
Drodzy państwo, Dragon Age Veilguard najwyraźniej jest poligonem doświadczalnym na potrzeby Mass Effecta.
O czym mówisz? Gdyby robili grę zbliżona do ME, to byłoby nieźle, tymczasem robią qupę osądzając po tym co pokazali oraz bazując na info dot. tej „gry”. Dodatkowo w ME będącym aRPG miałeś kontrole nad członkami drużyny, tutaj nawet tego nie ma.
Nagość i romanse w Dragon Age The Veilguard będą mocno ograniczone
To chyb dobry news, potencjalnie mniej "woke" :)
Podali już wymagania? Bo mnie to bardziej zastanawia czy Samsung S22 pociągnie tą mobilkę.
I te Czarne Alfy....
Skąd wam podobnym się uroniło, że muszą być białe? To nie tolkienowski świat...
Spoko mogą być sobie czarne elfy, ale według mnie powinny się one inaczej nazywać. Typowy elf jednak jest kojarzony przez większość ludzi m.in. właśnie dzięki Tolkienowi z jasną karnacją skóry, wysokim wzrostem i blond włosami. Inne światy mają za to jeszcze do dyspozycji np. mroczne elfy, leśne elfy czy nawet dzikie elfy (które miały właśnie ciemniejszą karnacje skóry) itp.
A nawet jeśli już uczepili się żeby to był po prostu elf, to niech chociaż też wprowadzą tutaj jakieś rozróżnienie, które wynika np. z miejsca występowania danych elfów tak, aby ten kolor skóry miał jakiś sens, a nie twórcy wsadzają sobie czarne elfy tam gdzie się im podoba bez żadnego logicznego wyjaśnienia.
Sory ale tutaj u nas na ziemi murzyni występowali pierwotnie zwłaszcza w Afryce, a nie np. w Europie czy w Azji, a taki a nie inny kolor skóry występuje u murzynów, bo musieli się przystosować do warunków, w ktorych przyszło im żyć. Świat fantasy to nie ameryka.
Ale to nie jest gra osadzona w świecie Tolkiena, tylko Dragon Age. Już w Origins były czarne elfy więc nie jest to żadna nowość w tym uniwersum.
No nie wiem gdzie...
Nie no faktycznie kluczowa postac dla całej fabyły ... ja pier...
Myślałem, że problem z czarnymi elfami jest taki, że według uniwersum gry nie powinny one istnieć. A to jednak wychodzi na to, że problemem jest fakt, że pojawiają się one w ważniejszych rolach.
Naprawdę rozumiem problem z czarnymi elfami w przypadku gdy nie jest to zgodne z światem przedstawionym, ale w przypadku Dragon Age'a w zasadzie nie powinno być takiego tematu, bo zwyczajnie jest to zgodne z lore gry.
Bo to będzie Dragon Age: Andromeda 2.0 fortnajt. Jej jak to będzie okrojone z RPG.
nasze wybory ostatecznie nie będą miały aż tak wielkiego znaczenia jak mogłoby się wydawać.
Tak trzymać liczę, że główni bohaterowie też będą nijacy. Bo po co się starać? Trzeba mieć na wszystko wywalone. Dawanie osobowości bohaterom to jest najgorsza rzecz w grach.
główny wątek fabularny – mimo możliwości podejmowania decyzji – będzie bardzo liniowy
Też bardzo dobra wiadomość. Podejmowanie decyzji i wpływ na późniejszą fabułę jest elementem już wymarłym. Taki Cyberpunk 2077 to był najgorszy przykład, co zrobili postaciom i w fabule. Obecną definicją gier RPG jest klikanie lewym przyciskiem myszki, aż go rozwalisz. Super się gra zapowiada. Można dopisać jeszcze, że zabrali kontrole nad towarzyszami. Ja na ich miejscu poszedłbym dalej i zabrał graczowi możliwość sterowania postaciami. Niech tylko ogląda. A gra sama się przechodzi. Wtedy to będzie 10/10.
Ja bym dodał najważniejsze ficzery tego cuda:
- możliwość ustawienia sobie dowolnego zaimka dla każdej postaci (mega ważne, żaden snowflake bez tego nie zagra)
- podbicie fioletu wszędzie tak, że oczy bolą
Czarno to widzę, oj czarno, ale w sumie 0 zaskoczenia już od czasu DA: inkwizycji, bo już od tamtej pory nie byli tym starym bioware co kiedyś.
Jedyna rzecz, która mi się tutaj w miarę spodobała, to wygląd lokacji, bo trzeba przyznać, że te wyglądają nawet nieźle, za to cała reszta... ech. Widzę, że szykuje się kolejna "genialna" gra na poziomie inkwizycji jeśli nie gorzej...
Wszystko wskazuje na to, że ta gra to będzie bardziej gra akcji na zasadzie przerżnij się przez zastępy wrogów, prowadź nic nie znaczące dialogi z postaciami niezależnymi i ciesz się liniową historią.
Na szczęście nie żywiłem praktycznie żadnych nadziei z tą grą więc przynajmniej nie jestem rozczarowany. Szkoda tylko, że nowe Bioware właśnie zarzyna świat Dragon Age, bo nawet lubiłem te uniwersum.
Wygląda ok. Tylko tyle i aż tyle :). Widać powrót do bardziej liniowej rozgrywki, co tylko i wyłącznie na DUŻY plus, bo BioWare się w "sandboxach" nie odnalazło (Inkwizycję po latach oceniłbym bardziej surowo, a przy Andromedzie wynudziłem się jak mops i nikomu tej części kosmicznej sagi bym nie polecił).
Podobają mi się lokacje, natomiast stonowałbym kolorystykę i popracował nad oświetleniem. To są jednak szczegóły - dobra fabuła, zapadający w pamięć NPC, fajne questy, porządne dialogi i mogę dać szansę.
Jedno jeszcze muszę napisać - zeszłoroczny Baldur's Gate od Larianów tak mnie rozpieścił, że gołym okiem, już teraz, widzę że BioWare nie doskoczy :/. Kanadyjczycy, to jednak już druga liga, w porównaniu do Belgów. Czasy kiedy "rozdawali karty" w gatunku minęły już chyba, bezpowrotnie :/. Wszystko wygląda (IMO) o dobrą klasę gorzej. Trudno, ale też Larian ustawiło poprzeczkę tak wysoko, że ciężko będzie to przebić. Niemniej, nie powinno być źle - czasem już tyle wystarczy.
Wygląda to dobrze, ostatecznie zobaczy się na premierę. Ale raczej gierka wlatuje na premierę, nie mogę się doczekać kolejnej gry z serii.
Jest tyle czerwonych flag związanych z tą grą, że sie dziwię że są jeszcze ludzie którzy zamarzają kupic tego potworka na premierę o.O
Target tej gry to pewnie jacyś amerykańscy nastolatkowie xD
Ojej, nie będzie cycuszków i dupeczek? Szkoda, ale trudno. Liczyłem na nieco bardziej dorosłą grę. Jakoś sobie z tym poradzę :) Mam nadzieję, że i bez tego będzie to niezły rpg :)
Będą. Autor tyle rzeczy przekręcił, że głowa boli. Ten artykuł jest na ten moment do śmieci, serio.
W szoku jestem, że jeszcze nikt nie skomentował głosu Corine :D
Mocno mi to przypomina Inkwizycję...i dobrze. Ja naprawdę przyzwoicie zapamiętałem tą część. Fabularnie była bardzo ok, sporo fajnych relacji i wątków z towarzyszami, a to co kulało - puste mapy, wiele nieznaczących pobocznych zadań od losowych postaci, nudne zbieractwo i crafting - da się łatwo poprawić. Jestem zdecydowanie pozytywnie nastawiony.
puste mapy, wiele nieznaczących pobocznych zadań od losowych postaci, nudne zbieractwo i crafting - da się łatwo poprawić.
Da się łatwo poprawić, ale bioware nie jest na tyle mądry aby to zrobic, a pewnie gra będzie miała jeszcze więcej wad xD
Drodzy państwo o to autystyczny Qunari.
Kolejna wytyczna z listy odhaczona! Brawo Bioware & EA!
Ze wszystkich potencjalnych problemów tej gry akurat ograniczenie romansów i nagości to kwestie najmniej istotne. Czy tylko mnie taki nacisk na ruchanie w grach RPG wywołuje lekkie zażenowanie?
Żadna gra nie potrafi zrobić normalnych romansów. A bez nagości każdy przeżyje. Gorzej z fabułą, która jest na wszystkie sposoby ograniczona. Wątek liniowy, wybory nie będą miały żadnego znaczenia.
Nie jest to istotne, ale to jednak źle świadczy, bo to zazwyczaj jest oznaka cenzury w dowolnej postaci. A to może wpływać na fabułę i ogólnie jakość. Sam fakt, że coś ograniczają, nieważne czego (pod kątem cenzury), nigdy nie jest dobry i dobrze to nie wróży grze.
Od RPG oczekuję że znajdę dziewczynę i uratuję świat. To podstawa każdej przygody. Ta pierwsza część nie jest niezbędna, ale jeszcze nie trafiłem na RPG gdzie opcja romansowania pogorszyła produkcję. Pamiętacie romans z Camellią z Pathfindera? Albo Mirandę z ME? Słyszałem że w nowym warhammerze od owlcat też romanse są całkiem ciekawe. Jak skończę jedynkę Pathfindera, to pewnie to będzie następna gra którą kupię. A potem, jeśli recenzje... wróć... opinie graczy (lub Quaza, bardzo cenię jego spojrzenie) będą przychylne a przynajmniej nie tragiczne, DA: Fortnite
Rogue Trader ma zajefajne romanse.
W sumie stary Bioware też je miał a nawet nowy w Inkwizycji miał je całkiem przyjemne.
Ogólnie romanse w grach można podzielić na te przed Wieśkiem i po Wieśku. Po Wieśku to po uju.
Ze wszystkich potencjalnych problemów tej gry akurat ograniczenie romansów i nagości to kwestie najmniej istotne. Czy tylko mnie taki nacisk na ruchanie w grach RPG wywołuje lekkie zażenowanie?
A grałeś w BG3 przed paczem na ruchanie XD
Ciekawe czy Gendermancer się poci na ostatnie flopy Akolity i Concord.
Jak zobaczyłem ostatni gameplay magiem z tej gry to żałuję że tak jechałem po Inkwizycji. Moja ulubiona klasa tak spier* że szok. Rozumiem że gra jest nastawiona na bardziej zręcznościowy styl i aż tak mi to nie przeszkadza ale to jak potraktowali tą klase to woła o pomste do nieba. Animacje i umiejętności Łotra i Wojownika wypadają trochę lepiej. Mag macha laską jak maczugą. To już w Inkwizycji to lepiej wyglądało. Tragedia.
Patrząc po tych wstawkach na youtube to ta gra nie broni się ani walką ani stylem graficznym. Możnaby pochwalić gościa który tworzył lokacje bo widać że się starał ale cała reszta wygląda koszmarnie.
Gdyby ten twór nie nazywał się Dragon Age to bym poprostu zignorował ten tytuł. Ale zmarnować taki potencjał, taki ciekawy świat to zasługuje tylko na zamknięcie tego studia.
Autora trzeba chyba wysłać na kurs angielskiego, albo potrącić z pensji, bo przekręcił masę rzeczy i napisał totalne bzdury.
Corinne mówiła w dużej mierze rzeczy totalnie odwrotne, i aż nie chce mi się przytaczać ich wszystkich, bo zajęłoby to za długo.
Radzę napisać sprostowanie.
A może byście jednak nie puszczali artykułów na bazie złego tłumaczenia? Stek bzdur sprzecznych z wypowiedziami twórców gry i niepotrzebne nakręcanie sensacji
Już wiem że na pewno nie kupię tego gó...a... pierwszy DA Orings był cudowny, mroczny, graficznie może przeciętny ale postacie, klimat, fabuła, narracja mega, a to jest po prostu kolorowe lewackie mmo z czarnymi elfiakami, gdzie Qunari wyglądają jak transwestyci a nie dzicy wojownicy, a idąc z duchem czasu będzie można nawet wejść w romans z kotem. I jeszcze te gówniane kołko dialogowe... nie ma szans.
Nie bardzo rozumiem narzekania co niektórych na liniowość gry. Często od dłuższego czasu czytam że co niektórzy mają dość gier z otwartym światem, ale jak takowa ma wyjść to też jest źle.
Tu nie chodzi o otwartość świata, że jest to problem, a to co zawiera ten świat, Inkwizycja była pod tym względem beznadziejna... fech -questy, zbieractwo, które non stop się odnawiało, respawn wszytskiego, i jakieś gówniane łamigłówki dla dzieci do lat 4.