Ktoś wciąż chce doprowadzić do powstania 2. sezonu Akolity. To gwiazdor, którego bohater pobił w serialu Disneya zas...
Ja tam był obejrzał drugi sezon Akolity, bo należę to tej małej garstki osób, którym pierwszy sezon się podobał.
Odnoszę wrażenie, że serial został skrytykowany ze względu na wypowiedzi aktorek i showrunnerki, przez osoby, które nawet go nie oglądały. Sam serial w ogóle nie jest woke ani nie wciska żadnej ideologii.
Tak, miejscami jest nielogiczny, jak większość tworów z serii Gwiezdnych Wojen. Ale to nadal dużo lepszy twór niż najnowsza trylogia czy beznadziejna Księga Bobby Fetta.
Sam serial w ogóle nie jest woke ani nie wciska żadnej ideologii. Sam serial był zwyczajnie beznadziejny. Gościu chce 2 sezonu gdyż to łatwa kasa do zarobienia - nie trzeba się starać, a dobrze płacą.
Ja tez uwazam ze powinien powstac sezon zamykajacy historie. Ale nie z takimi scenarzystami.
była jedną z najbardziej lubianych przez widzów tej serii. A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Tzn. jakiej? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że widzami tego serialu były same dziewczyny / kobiety?
Ból dupki ojoj
Możesz pisać. Ale tylko pozytywnie. Musisz tak bardziej z wazeliną. Przykład: Akolita to najlepszy serial od 50 lat.
Ale ze to był komentarz-odpowiedź do Twojego posta to z automatu tez poleciał.
Tak się kończy jak się nie rozumie swojego targetu.
Disney z uporem maniaka chce uderzyć nie do fandomu GW a do szerszej, powszechnej publiki eksperymentując z formułą, a potem jak się okazuje, że po zrażeniu fandomu tych nowych widzów jest stosunkowo niewiele. Zwłaszcza jak dodatkowo jakość kuleje. W rezultacie tworzą produkt adresowany do nie wiadomo kogo, bo fani są rozczarowani a szeroka publika niezainteresowana.
Temu mando się w miarę oglądał, bo ktoś zrozumiał choć minimalnie fandom.
Inna sprawa, to, że formuła GW jest naprawdę prosta przez co bardzo łatwa do wyczerpania i zmęczenia. Jak jakiś produkt wpadał raz na perę lat to głów wśród fanów był duży, ale teraz jak jesteśmy wręcz zalewani kolejnymi produktami to i tego głodu nie ma. A więc na sprzedanie n + 1 raz tego samego nie ma co liczyć bo podaż jest za duża, a eksperymenty i łamania konwencji rzadko się udaje (najlepiej ogarnęły to seriale animowane).
Mando ciągle dobrze się ogląda moim zdaniem, za to na świetnego Andora czeka się z niecierpliwością. Natomiast wypociny pokroju Akolity wywracające do góry nogami uniwersum z góry są skazane na porażkę. Ciekawe jakie wnioski wyciągnie Disney.
"zdążył zapisać się w historii Star Wars" - to nawet nie jest kanon SW