Powstaje „relaksujący survival” z otwartym światem, w którym trafimy na plejstoceńską Ziemię. Astrobotanica jawi się jako Subnautica na lądzie
Dobra, szybkie spojrzenie i od razu widzę, że tytuł przeznaczony raczej dla młodszej gawiedzi... nic tu po mnie.
Uwielbiam te nowe studia, które powstały z weteranów i doświadczonych ludzi od uznanych gier z wielkich studiów. Na początku zawsze tak buńczucznie zapowiadają, że ich gra będzie przekozak, później jest masa opóźnień i cisza w eterze, no a na koniec dostajemy takiego przeciętniaczka wtórnego i lepiej grać w tę uznaną grę, przy której ci ludzie wcześniej pracowali.