33 stopnie na dworze, a dziś spotkałem jedną babkę w polarze, druga w różowej grubej bluzie.
Aż mnie skręciło na sam widok, ja bym się ugotował. Czy to jakieś problemy z krążeniem, czy o co chodzi? Kiedyś nawet zapytałem jedną laskę z ciekawości, to usłyszałem że jej chłodno i tak ma od zawsze.
Noszenie grubych ciuchów w upały ma sens. Już kilkukrotnie byłem w krajach, gdzie było bardzo gorąco i miejscowi sugerowali aby właśnie w najwiekszy upał mieć na sobie grubsze ciuchy. I przyznam, że ani razu nie ugotowałem się, a wręcz przeciwnie, nie odczuwałem upału tak bardzo, jak osoby ubrane w przewiewne ciuszki na plażę.
To samo z napojami. Ja w największe upały piję ciepłą herbatę lub kawę zamiast mocno schłodzonych napoji. Dzięki temu utrzymuję temperaturę ciała na stałym poziomie i nie pocę się, jak przysłowiowa świnia. Upał jest wtedy łatwiejszy do zniesienia, a organizm nawodniony.
W tej chwili jestem poza domem. Jest 34 stopnie, a ja mam na sobie krótkie spodenki i grubą bluzę z kapturem.
Dobrze wiedzieć. Zawsze sądziłem, że grube ciuchy w upały to jakaś ściema.
Co do napojów, to sam ostatnio przerzuciłem się z zimnej coli na ciepłą herbatę.
IMHO to jednak ściema, a na pewno nie działa dosyć dopasowana gruba bluza, nie daj bóg z domieszką tworzyw sztucznych.
Jeśli już, to chyba bardziej chodzi o dwie/trzy warstwy dłuższych, ale luźnych ubrań, by stworzyć izolującą warstwę chłodniejszego powietrza, coś jak ubieranie się w zimie na cebulkę.
No ale cholera, żeby w Polsce, gdzie lato trwa średnio dwa miesiące, a poza tym jest zimno i pochmurno, izolować się od ciepełka i zamieniać szorty i t-shirt na tradycyjny stój arabski?...
Nie wiem jak z ubiorem, ale ciepłe napoje to jest to. Ja nawet lubię to uczucie bo przez chwile czujesz takie rozgrzanie i nagle "wewnątrz" włącza się klimatyzacja. A poza tym unikam mocno gazowanych i zimnych napoi, bo zaraz tracę głos i staję się niemową. Poza tym picie zimnego daje krótkotrwały efekt, a po ciepłym jest dużo lepiej.
IMHO to jednak ściema, a na pewno nie działa dosyć dopasowana gruba bluza, nie daj bóg z domieszką tworzyw sztucznych.
Gość pisze, że tak robi i się to sprawdza, a ty, że ściema. No k**** :D
Sam miałem okazję sprawdzić ten system, będąc w Emiratach oraz Egipcie. Ale co ja tam wiem :P
Przyjedz do Anglii. Tam w zimie chodzą w krótkich spodenkach a w lecie czapka i szalik. Mowa o przypadkach, których w UK jest pełno. Mieszkając tam ponad 10 lat stało się dla mnie to normalne. Jak to Anglicy mówią? None of your business.