Star Wars: Outlaws wymaga rozpoczęcia zabawy od nowa po aktualizacji na PS5. Dla graczy to kolejny dowód na wady nowego wczesnego dostępu
Zapłacili za cofnięcie progresu. Gratulacje dla wszystkich co kupują wersje ultimate przed premierą.
od tego sa tacy naiwni ludzie by ich wykorzystywac. mnostwo branz zyje glownie z tego ze tacy ludzie z niskimi wymaganiami istnieja.
od tego sa tacy naiwni ludzie by ich wykorzystywac. mnostwo branz zyje glownie z tego ze tacy ludzie z niskimi wymaganiami istnieja.
Konsole dostają nowe funkcjonalności, a o pc to zapomnieli.
O ile w trybie jakości czyli w 30fps jak na konsole rozdzielczości są w porządku 1300-1600p, o tyle w trybie 60fps rozdziałka nawet 800p to jakiś żart.
Pół generacje jak widać są potrzebne żeby przez całą generacje myśleć w ogóle o graniu w wymagające gry w 60 fps na konsolach w akceptowalnej jakości. Bo co ludziom obecnie z takiego trybu 60fps jak rozdzielczość jest na żenująco niskim poziomie.
Trzeba przyznać, że instytucja wczesnego dostępu to majstersztyk marketingu. Nie dość, że część testów można zepchnąć na klienta, to jeszcze gotów jest on dodatkowo za to zapłacić.
Jeszcze zwyzywają Cię od biedaków w internetach xdd a firmy przecież wiedza jak działa ludzki umysł, stąd takie zabiegi, ktoś pójdzie sobie kupić nowe buty żeby się dowartościować, albo poprawić humor inny kupi grę z wcześniejszym dostępem ;d szkoda że te pachoły tego nie rozumieją, ale co tam niech płaca za testy.
Zapłacili za cofnięcie progresu. Gratulacje dla wszystkich co kupują wersje ultimate przed premierą.
Ogólnie to gratulacje dla wszystkich, którzy kupują gry w preorderach, bo to głównie przez takich bałwanów ceny gier są takie jakie są.
Ogólnie gratulacje za zakup półproduktu. Który nadal nie jest skończony.
Wy się tak nie śmiejcie bo skoro tu są już takie problemu to ciekawe co będzie jak więcej osób zacznie grać. Chyba będzie sam wysyp bagów i gliczy.
Nawet mi ich nie żal - wydali kupę siana na niedogotowanego kotleta.
Grasz w grę, która jest powiedzmy w miarę dobra..masz już prawie koniec, i musisz grać w to od nowa XD Ni cholery bym w to nie grał drugi raz. Nawet w najlepszych grach, miałby opory przechodzić wszystko od nowa od razu.
Zaraz - czy ta gra w wersji na PC ma działać tylko w 30fps?
Nie chodziło mi o to czy są kompy na których będzie działać gorzej / lepiej gdyż to jest oczywiste. Pytałem czy gra ma sztywne ograniczenie 30fps. Już w innym wątku Odin85 mi odpowiedział konkretnie na moje pytanie.
No nie za bardzo jestem w stanie zrozumieć tok rozumowania. Jak gra ma mieć ograniczenie do 30 FPS jak nawet na konsolach jest bieda 60 FPS. Gdybyś zapytał o 60 FPS bo są porty z konsol na PC które mają takie ograniczenie. Ale 30? Poza tym na to pytanie odpowie pierwszy lepszy gameplay na YT...
Nie oglądam filmów z gameplayem z gry, w która będę grać, chyba że przypadkowo. Do tego szybciej mi było zapytać na forum i uzyskać konkretną odpowiedź.
A potem zdziwienie gdy wychodzi z badań, że są najbardziej znienawidzonym wydawcą wśród graczy.
Spieszmy się kupować gry w przedsprzedaży, przecież ilość kluczy jest ograniczona.
Patche wymagajace/zalecajace grania od nowa to nie jest cos niezwyklego, ale nie w takich grach.
Strategia, RPG z tona interakcji, ewentualnie jak cos ma early access, itd...
Ale nie proste odj...ne na kolanie action adventure.
Dla nas to śmieszne ale gra teraz grupa która zapłaciła by jeszcze za te patche.
Oni nie mają problemu z czasem i kasą.
Po prostu chcą być w czołówce zawsze, nie ważne po jak trudnych schodach
Dzięki nim możemy poznać stan gry bardziej niż po niektórych recenzjach, które nijak mają się do stanu faktycznego coraz to częściej i częściej. Ta mała grupka ludzi-napaleńców nie potrafiąca się powstrzymać służy nie dosyć, że za bardziej czasami wiarygodne źródło informacji na temat gry i jeszcze pozwala powstrzymać się potem od zakupu takiego crapa. Nie mam tu na myśli konkretnie Outlawsa ale masę gier, ktore dostawały noty znacząco odmienne od późniejszych ocen "publiczności".
Na bank wiedzieli o tym błędzie przed startem wczesnego dostępu, ale się tym nie podzielili bo PAZERNE UBIGNOJE musieliby zwracać kasę.
Ja dobrze rozumiem że zapłacili za możliwość gry wcześniej a na premiere muszą grać od nowa? Z jednej strony nie szkoda mi tych idiotów co to kupili, a jeszcze z innej to do sądu powinno trafić jak ubikupa nie odda pieniędzy.
Bardzo brzydkie zagranie.
Dlatego nie warto kupować lepszej edycji jeśli ta zawiera korzyść w postaci wcześniejszej premiery.
W kontekście rozgrywki i tak obszernej gatunkowo gry z open worldem 3 dni to żadna zaleta, a tylko grozi takimi fakapami jak ten z newsa. Jak ktoś nabił 10-15 godzin to może się poczuć oszukany.
Wolałbym już aby złota/diamentowa/bursztynowa edycja miała jakiś dodatkowy content (2-3 misje, może dostęp do jakichś nowych lokacji bez znaczenia dla głównej fabuły, lub alternatywny blaster skoro już bohaterka jest na niego skazana). Niech to będzie cokolwiek wyróżniającego grę ;)
Płacisz za 3 dni wcześniejszego ogrania, wchodzi patch i cofa spędzony czas (kupiony wcześniejszy dostęp za grube cebuliony) do zera. BRAWO! Pokrzwydzonych mi nie szkoda
Żaden z was pacany nie przeczytał artykułu tylko pluje się o clickbait w tytule?
Ubisoft zachęca do rozpoczęcia gry od nowa żeby ponownie doświadczyć już poprawionej gry.
Nie zmusza, nie wymaga.
Polaczki plujaczki.
A ty na pewno przeczytałeś artykuł uważnie?
Sęk w tym, że łatka najwyraźniej uwięziła też część graczy SW: Outlaws w przestrzeni kosmicznej. Nabywcy Złotej Edycji otrzymali wiadomość e-mail od Ubisoftu, w którym wydawca informuje o udostępnieniu aktualizacji i przeprasza za „usterki” w starszej wersji gry.
[...]
Kontynuowanie zabawy na starym pliku zapisu może skutkować problemami nawet po wgraniu łatki (via serwis Reddit).
No i gdzie w zacytowanym artykule masz coś odnośnie tego co jest w tytule, czyli WYMOGU grania od nowa?
Nigdzie. Ubikacja zaleca tylko rozpoczęcie od nowa, bo nie gwarantuje, że wszystko będzie działać w 100% tak jakby rozpocząć od nowa. Nigdzie nie powiedzieli, że "trzeba", "jest konieczne", :jest wymagane do dalszego grania" - rozpoczęcie rozgrywki od nowa.
Można grać na starym zapisie.
Pewnie, że można. Można też skakać na główkę do pustego basenu.
Życzę szczęścia i powodzenia.
Weź się lepiej naucz czytać pacanie xD
Wczesny dostęp czy preorder jest dla testerów. Jak ktos lubi za swoje testować to jego sprawa tylko musi uwzględnić że mogą być problemy podczas testów.
Gracze kupują I grają później.
Trzeba chyba być szympansem, żeby kupić tą grę w preorderze.
No i widzicie. Po co robić recenzje, podsumowywania czy dawać oceny w dniu premiery albo nawet przed jak wszystkie gry już są na starcie zwalone. Te wszystkie recenzje, które wyszły do tej pory to można sobie je przez okno wywalić albo zamieść pod dywana bo są nic nie warte.
Tak po prawdzie to masz kupę racji. Już od pewnego czasu branża zmaga się z tym, że po 2-3 poprawkach gra nie reprezentuje stanu z czasu kiedy się ją recenzowało. Czasem to nawet 1-2 tygodnie i potencjalna osoba zainteresowana tytułem moze wywalić wszystko co jest w sieci na day 1 do kosza.
Ja nadal nie kumam po co wydawcy dają wszystkim redakcjom i ytuberom na Ziemi gry w wersji jakiej nigdy nie zobaczy końcowy klient, bo wychodzi day1 patch i kupa rzeczy się zmienia. Vide pamiętne 8,5/10 UV dla Wiedźmina 3, które bedzide przeżywał do końca swoich dni :)
Przy czym nikt nie ma solucji, bo proces kończenia i fixowania gier trwa teraz nawet 3-4 lata. I co? Po każdym patchu masz pisać nową recenzję?
I co? Po każdym patchu masz pisać nową recenzję?
Nie, wystarczy rzetelnie i surowo, bez cukrowania, oceniać pierwszą wypuszczoną wersje ,w końcu deweloperzy się nauczą, że lepiej wypuścić dopracowany produkt. Potem oczywiście można go jeszcze ulepszać, nikt im nie broni dopieszczać dzieła, z którego są dumni, albo na którym chcą dłużej zarabiać (gry obecnie starzeją się wolno)...
Piękna wizja świata Herr Pietrus, ale to tak nie działa. Podobnie jak świat bez głodu i wojen to utopia, miłość wszystkim i podobne pierdoloety.
Wszyscy z czegoś żyją. Nawet ci wielcy prawdziwi youtuberzy, których tak linkujecie, napędzają spiralę hejtu i wyolbrzymiają każdy problem w imię zamieszania i klików.
Wracając do SWO, to gra nie jest ani na 10/10 ani na 1/10. Przyzwoity średniak, którym jednym się może podobać, a innym nie. Sam jeszcze nie grałem bo czekam na weekend, ale to nie jakiś wielki problem poczytać opinie zwykłych ludzi na reddit starwarsoutlaws, że się podoba mimo byków. Ba nawet tutaj są starzy bywalcy jak Wielki Gracz, którzy już piszą ze jest ok. I po co te dramaty.
DM-mowi, autorowi recki, się spodobało i tyle. Ba nawet nie był na tych eventach do których pijecie, i można to sprawdzić.
Anyway poczekaj na premierę, niższą cenę jak chcesz, albo kup w abo za bodaj 79 zeta i sprawdź, a nie miotaj się po sieci.
No, z CP2077 też wyolbrzymiali, praktycznie niczego nie trzeba było poprawiać
No ale coś to zmieniło? Nic. CDP mistrzowsko odegrało wariant "bijemy się w pierś" i to wypadek przy pracy. Dokończyli grę w 2-3 lata, teraz mają 9/10 na steam i C2077 sprzedaje się jak powalony, co widać po wynikach lepszych niż przewidywano. Community na zachodzie ich kocha. Nic się nie zmieniło. Biznes się kręci.
No dokładnie tak, sam nawet pisałem, że są w awangardzie kolejnej rewolucji na rynku i wszyscy będą postępować tak samo, jak oni.
W związku z czym poza serwowaniem baitów strony takie jak ta praktycznie nie maja sensu.
Nie zgadzam się. Przy takim podejściu to nic nie ma sensu, ani dziennikarz, ani youtuber, no chyba że zawsze jego opinia jest 1:1 zbieżna z Twoją, co jak wiemy nigdy nie ma miejsca w 100%.
Recenzje pisze zawsze jedna osoba i to jej system wartości, rzeczy które lubi/nie lubi rzutują na werdykt. Jeden za złą mechanikę skradania obniży notę o 1 inny o 3. To rzecz subiektywna. Tak było jest i będzie, ale właśnie dlatego tak popularne są aggregatory w styku OpenCritic czy właśnie ocena Steam. Dla mnie to właśnie jest fajna wypadkowa opinii ludzi. A tam głos serwisu jak GOL, czy jakiegoś influencera to promil.
Tymczasem załączam opinię zwykłego gracza z sieci. I co zarzucisz mu że się sprzedał Ubi i jest niegodny życia? To jego opinia, gra ma prawo mu się podobać.
Idąc dalej, tutaj masz wrażenia Marcina Momota (Global Community Director z CDP). Też w kieszeni Ubisoftu? Niegodny nazywania się graczem?
Opinia "najlepsza gra AAA od lat" jest tak samo rzetelna i warta dyskusji jak "ale gunwo - 1/10". Litości, będziesz się bawił w taki cherry picking?
Poza tym może gość od lat w żadną grę AAA nie grał? Outlaws jest lepsze od Baldur’s Gate 3? LOL
No i dlaczego jakiś dyrektor ma być w tej materii szczególnym autorytetem? Do tego nie artystyczny, nie od spraw designu, nie od kodowania, tylko dyrektor wydawniczy?
"będziesz się bawił w taki cherry picking?" - robisz to z kolegami od 3 dni :) Przy czym on grę na oczy widział.
No nie, mój drogi, ja nie powołują się na opinie w stylu "fatalna gra, najgorsza gra AAA od lat, 2/10".
Nie uda Ci się zaszufladkować mnie jako radykała. Wiele razy np. broniłem wyglądu głównej bohaterki, którego tak wiele osób się czepia. Nie uważam też, że każda negatywna ocena SWO jest uzasadniona i sprawiedliwa, zwłaszcza ocena tak skrajna jak te, które przytaczasz. Wczoraj chociażby wisiałem film gościa, który czepia się, że Outlaws to nie jest open world, bo w czasie wykonywania zadania nie możesz opuścić terenu misji - bzdura, tak jest w większości gier z otwartym światem. Typ narzeka też, że ścigacz za wolno przyspiesza :) - sądzisz, że takim argumentom przyklaskuję albo traktuję je jako kluczowe?
Oczywiście, że nie zabronię ludziom cieszyć się przeciętnymi, a nawet słabymi grami. Nie o to przecież chodzi. Ludzie mają różne gusta i wymagania. Jeden gracz zachwyci się ACC czy Automobilistą 2, inny napisze, że to głupie gry, on bawi się dobrze jedynie w wyścigach arcade. No i OK, ma do tego prawo. Ale czy taka opinia przesądza o faktycznej wartości i jakości wspomnianych gier? Albo czy moja osobista niechęć do soulslike'ów, fakt, że uważam je za gry z kompletnie zepsutym, pozbawionym sensu, skrajnie irytującym gameplay'em pozwala mi oceniać takie gry na 1/10? W pewnym sensie oczywiście tak, przecież mogę mieć swoje zdanie, prawda? Ale ja nigdy nie oceniam takich gier samych w sobie, mogę krytykować gatunek, jego wpływ na rynek, ekspansję itp., mogę narzekać ze te gry nie są projektowane inaczej, ale nie piszę, że Elder to 3/10 a Bloodborne 4/10
Albo rozważmy miej skrajny przykład. Czy jak ktoś napisze, że on absolutnie nie widzi sensu ani nie czuje przyjemności z gry w ACC, bo odczucia na kółku słabe, prowadzi się zbyt łatwo, a AI jest kiepskie i warto grać tylko w iRacing, to będzie OK? No, w końcu gość opisał swoje odczucia! Tylko czy ACC naprawdę ma żenujący FF i jest grą arcade? Może być faktycznie łatwiejsze od innych gier, a FF może w nich działać nieco lepiej, ale jak widzisz między subiektywną opinią i rzetelną recenzją jest bardzo duża różnica.
Dlatego też tak, jak jest zrozumiałe, że każdy recenzent ma własny gust, a opis jego osobistych doświadczeń i satysfakcji z gry powinien być częścią podsumowania produkcji i jednym z elementów oceny, tak jednocześnie nigdy nie powinien być to element decydujący, ani przekreślający obiektywne słabości, błędy bądź braki. Nigdy nie powinien być główną składową noty końcowej.
Dyskusja o tym toczy się od dawna - recenzja to nie jest tekst czysto subiektywny, jak swobodna opinia gracza na tym czy innym forum. Gra posiada pewne elementy, które można ocenić w odniesieniu do innych przedstawicieli gatunku, tytułów wydanych w przeszłości. Można ją ocenić przez pryzmat możliwości technicznych i finansowych, doświadczenia twórców (co nie znaczy, że początkującym albo małym twórcom można wszystko wybaczyć albo można przemilczeć braki) i porównać z pozycjami wyprodukowanymi wcześniej przez zespoły z podobnym dorobkiem, zapleczem, możliwościami. Świadomy recenzent powinien o tym widzieć i opisać grę dokładnie, nie umniejszając jej słabości tylko dlatego, że sam potrafi przymknąć na nie oko. Może o tym wspomnieć, może zasugerować, że końcowa nota dla pasjonatów/fanów itp powinna być wyższa - ale to wszystko.
Czy gra bazująca na ubogim skradaniu ze stanowczo zbyt głupim - nawet jak na skradankę - AI, z dziwnymi decyzjami projektowymi ograniczającymi gracza (brak możliwości zebrania nawet jednej sztuki dodatkowej broni) albo psujacymi doświadczenia z gry (odległe checkpointy, każdy alarm oznaczający koniec misji - pomimo chaotycznego AI), ze schematycznymi misjami, z pokracznymi animacjami, głupotami wynikającymi z lenistwa autorów (to nieszczesne ogłaszanie gołą pięścią przez kask) to gra zasługująca na 8/10?
I nie, jej autorzy nie wypadli sroce spod ogona, to nie są debiutanci. A wydawcą nie jest podmiot nie mający doświadczenia w grach open world. Czy porównując Outlaws do gier z ostatniej dekady ona naparwdę jest odpowiednio rozbudowana, zaprojektowana i przemyślana jak na tytuł AAA?
Nie, w żadnym wypadku nie sugeruję, że gra "za karę" powinna dostać np. notę 4/10. Nie zabraniam też nikomu dobrej zabawy pomimo wad. Ale może warto byłoby wreszcie potraktować twórców gier nieco surowiej, zwłaszcza takich mających pozycję i doświadczenie - także przez wzgląd na markę, z jakiej skorzystali? Może warto byłoby nieco podnieść, zamaist systematycznie obniżać oczekiwania wobec wielkich korporacji?
Nikt wam tu chyba nie sugeruje, żeby "odpalać hejt" albo krytykować tytuł używając argumentów z dudy.
Ale każdy doświadczony gracz już na filmach dostrzega, źe SWO to słaba skradanka, że pozycja odbiega poziomem od wielu innych ubiboxów i że dbałość o detale absolutnie nie pasuje do gry AAA bazującej na jednej z najpotężniejszych marek rozrywkowych świata. Wielu graczy nadal oczywiście może się dobrze bawić (choć w tym wypadku lepiej chyba, żeby było takich jak najmniej - lepiej dla rynku gier i dla samych graczy w dłuższej perspektywie), ba, nawet recenzent może się prywatnie dobrze bawić - ale nie tylko i wyłącznie jego prywatna frajda powinna być podstawą oceny. A produkt z wieloma mniejszymi i większymi błędami, w tym technicznymi, nie powinien dostawać oceny bliskiej maksymalnej.