Forum: Świat Xboxa #116

Twoje posty o prezydentach i politykach
Wszystkie dwa? Obstawiam, że tu się będę tylko bardziej radykalizował, więc dobrze, że zwykle o tym nie piszę.

Coś w tym jest, bo też doszedłem tylko do połowy jedynki. Niby było ok, całą trylogię mam zawieszoną w "kiedyś to przejdę", ale jakoś nie mogę się zabrać.
Mnie się na pewno nie podoba, że nie można zabić wszystkich postaci na planszy, bo wciąż pojawiają się nowe. Trochę bummer jak dla mnie ;)

Kolejna część to już pewnie będzie gra usługa w pełnym wymiarze.

da się bardziej niż obecnie? :D

oni nadal tam coś dłubią, teraz były jakieś specjalne cele z Conorem McGregorem.

To już są gry usługi. W Hitmana z 2016 roku nie da się grać nawet offline, bo gra jest wtedy pozbywana praktycznie całej funkcjonalności. Nie pamiętam, czy da się w ogóle rozpocząć jakąś misję bez połączenia z ich serwerami. W te dwie najnowsze części nie grałem, ale skoro wszystkie są teraz sprzedawane w jednym pakiecie, to podejrzewam, że nic się nie zmieniło.

Ja się ogolnie bawiłem świetnie w tym Hitmanie z 2016 roku. Podoba mi się ta dowolność w wyeliminowaniu celu. Gdyby nie zaporowa cena, to juz pewnie miałbym całą najnowszą trylogię ukończoną. Jedyny mankament, to ten wymóg internetu. Nienawidzę tego w grach single player.

Z kolei w klasyczne cześci jakoś nie mogę się wkrecić :/

da się rozegrać kampanię offline, ale z tego co pamiętam to wtedy nie odblokowują Ci się poziomy mistrzostwa, dodatkowe punkty startowe, etc.

czyli wszystkie misje przejdziesz, ale replay value jest zerowe.

To i tak lipa, bo właśnie to przechodzenie misji na przeróżne sposoby jest największą siłą tej gry.

Dla mnie ta fabularna część pierwszego Horizona - ta opowiadająca genezę projektu Zero Dawn - to jedna z najlepszych historii jaką poznałem w grach. Niby operowała kliszami, które były już wielokrotnie przemielone w s-f, ale sposób w jaki było to opowiedziane naprawdę zrobił na mnie ogromne wrażenie. Szkoda, że ten drugi wątek - wojny pomiędzy plemionami nie był nawet w połowie tak dobry.

Ja jak się wkręciłem w Zero Dawn na początku roku to od 2-12 stycznia nie grałem w nic innego spędzając 45h w grze (zresztą widziałeś pewnie, że jedyne co odpalałem to pierwsza część Horizona ;) ). Dla mnie to jedna z najlepszych gier Sony jakie wyszły choć początku też z nią miałem ciężkie. Zresztą fragment mojego wpisu w komentarzach gry na Golu:

Początek gry, ale praktycznie sam start, mała Aloy i aż do próby gra jest naprawdę ciekawa i aż chce się grać, ale później jak zostaje się poszukującą to przez kilka h wieje taką nudą, że to szok. Trzeba mieć nie lada samozaparcie, aby przez to przebrnąć i mi się to udało dopiero w tamtym tygodniu. Później to jest istna poezja.

Po czasie uwielbiam do tej gry wracać ot tak sobie, a jej debiut na PC sprawił, że dostała drugie życie. Nie wiem czy to nie jest najlepiej albo jedna z najlepiej sprzedających się gier Sony na PC (Spider-Man może być wyżej). Forbidden West to jest wszystko więcej i lepiej ale nie ma już takiej magii poznawania świata i losów przedwiecznych. W Zero Dawn jak się po raz pierwszy wchodziło do zamkniętego od wieków bunkra to aż ciary były.

To prawda - pamiętam, że pierwszy Horizon to jedyna gra komputerowa, w której zbierałem i dokładnie czytałem absolutnie wszystkie notatki jakie udało mi się znaleźć bo poznawanie genezy świata było absolutnie magiczne. Niestety w dwójce już tego totalnie brakuje i same audiologi jak i notatki sprawiają bardziej wrażenie obowiązkowego elementu z jakiejś check-listy pt. "Jak zrobić grę z otwartym światem" aniżeli elementu, który miałby dopełnić część fabularną.

A wątki plemion ssą kule. Były beznadziejne w jedynce i w sumie dalej są beznadziejne w dwójce choć i tak chyba czuć lekką poprawę :P

Jedynka fabularnie bardzo mocna, ale to dzięki dziennikom, notatkom i co tam jeszcze sie wynajdywalo. Bo z samej linii fabularnej tylko sie lize loda przez papierek.
To jak silmarillion dla srodziemia, logi uzupelniaja calosc, nadajac sens i powage.
Dwojka pod tym wzgledem jest gorsza, bo juz nie ma tego zaskoczenia i swiezosci. Za to walka w dwojce daje mi wiecej satysfakcji i dla niej samej warto grac. Wiecej robotow, wiecej kombinowania.

Swoją drogą dlaczego wszystkie gry nie mogą wyglądać i przy tym działać tak jak Forbidden West? Przecież graficznie jest tip-top, a mam betonowe 60 klatek (zablokowane), a wiele tytułów, które mają problemy optymalizacyjne wcale nie wyglądają lepiej. Silnik Decima oraz studio Nixxes to chyba dobre połączenie.

Bo to magicy:D Guerrilla Games już Killzony mieli piękne i teraz nadal brylują w kwestii techniczej gier.

No, to szok, ze dwojka wyglada jak zloto, a dziala jak marzenie. Doskonaly przyklad, ze optymalizacja to wymarly gatunek.

To akurat muszę temu tytułowi przyznać. Gram w trybie wydajności i gra jest prześliczna. Modele postaci i ich mimika (nawet podczas zwykłego gameplayu) to absolutny top, a widoczki i detale cały czas czarują.

U mnie chyba duże znaczenie miało to, że wtedy dopiero od niedawna miałem PS4, a jedyną bardzo dużą grą, jaką ukończyłem wcześniej w tamtym okresie był Wiesiek 3. Nie czułem jeszcze aż takiego znużenia open worldami jak obecnie (choć nadal potrzebowałem tej przerwy) i mogłem grać w nie dłużej.

No i zgadzam się w 100% ze stwierdzeniem, że historia przedwiecznych była o wiele ciekawsza od aktualnych wydarzeń. To właśnie chęć poznania przeszłosci świata Horizona sprawiła, że grałem w niego tak dużo.

Bo to magicy:D Guerrilla Games już Killzony mieli piękne i teraz nadal brylują w kwestii techniczej gier
Ale to przecież dotyczy większość gier ze stajni Sony. Zobaczcie sobie jak dziś wygląda inFamous: Second Son odpalone na ps5. Ja ją ogrywałem w zeszłym roku po raz pierwszy i to aż ciężko uwierzyć, że jest to gra Z POCZĄTKU generacji ps4, bo wygląda i działa lepiej niż spora część multiplatformowych gier dzisiaj. Ja już sam nie wiem, czy optymalizacja na konkretną platformę to jest aż tak czasochłonny/zasobożerny proces, czy studia wydające na wszystkie platformy mają to po prostu gdzieś, bo przecież ludzie i tak kupią, więc czemu nie.

Po prostu optymalizacja jest dużo prostsza gdy developerzy mogą się skupić wyłącznie na jednej platformie, a sam producent wykłada na nich mamonę i zasoby. Gry multiplatformowe na Playstation 3 wyglądały i chodziły jak totalne gówno, ale tytuły ekskluzywne od właśnie Guerilli, Insomniac czy Naughty Dog to były wówczas jedne najpiękniejszych gry na rynku bo twórcy mieli tylko jedną architekturę do ogarnięcia. Z jednej strony możemy się cieszyć, że w końcu czasy exów minęły i gry stały się tak dostępne jak nigdy wcześniej... ale z drugiej strony to właśnie exy mocno napędzały tę branże bo producenci i jednocześnie wydawcy prześcigali się w wydawaniu jak najbardziej zaawansowanych gier, które pokażą atuty ich danej platformy. Gdyby na początku lat 90-tych Nintendo nie napierdalało się z Segą o to kto na dzielni ma lepsze gry to coś czuję, że rozwój branży zatrzymałby się na jakieś 10 lat.

Oczywiście też nie każdy ex był grą dobrą, ambitną, ładną czy ogólnie posiadającą jakiekolwiek walory... Pamięta ktoś Haze? Anyone?

https://www.youtube.com/watch?v=JAL_YQgWAjk

Chyba chłopaki zapominacie, że te gry i tak będą musiał być pisane pod podstawowe PS5/Xboxy więc dalej mogą być zgliczowane jak cholera, a dodatkowa para z Pro pójdzie w Lumen/rozdzielczość.

Kliknal minusa i majtki do zmiany. Debil to zawsze debil.

Jakiś frustrat, proponuję olać ciepłym moczem

zazdrosc przemawia. drugi najlepszy wątek tj. filmowy, też dostał minusa z tego co widzę.

Tu jest wątek filmowy?

ten z Obcym w tytule. :D

https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16504008&N=1

sam tytuł jest dość mylący, bo wątek jest o wszystkich filmach.

Faktycznie, nawet nie zwróciłem na niego uwagi, mimo że samą serię o Obcym uwielbiam.

Z synem zeusa idzie sie tam porozumieć?

Pobrałem, aby sprawdzić, ale wywaliłem po 1.5h. Jednak totalnie nie moje klimaty. Dobrze intuicja mi podpowiedziała, aby rok temu grę olać. Niemniej życzę dobrej zabawy.

Kończysz w ogóle jakieś gry? XD
Praktycznie wszystkie w które gram, nie liczę takich które uruchamiam na 20 minut żeby przetestować i od razu czuję że nie siada.
Średnio kończę 20-30 gier w roku.

pompownia na bagnach

hotel polesie, Prypec

ich gry bujają się zazwyczaj od średnich do nawet dobrych - z naciskiem na nawet - ale to wygląda jak powrót do najwyższej formy.

https://www.gry-online.pl/gry/shellshock-2-blood-trails/z7a06

#ignorujuzytkownika

]#ignorujuzytkownika :-)
To miasto wydaję się nawet spore i puste więc dziwnie gryzie mi się ta iluzoryczna otwartość z korytarzowością całej rozgrywki.
Nie ma nic pobocznego.
Nie ma nic ciekawego do zbierania.
W bazie w zasadzie nic nie można robić, żadnych interakcji poza kilkoma dokumentami.
Zero ingerencji w naszego bohatera czy jego wyposażenie.

Post typu strzelę bzdurę żeby reszta się pospinała, idź sobie pograć w tego Starfielda zamiast wypisywać głupoty

Zanonimizowany 4280123
Hydro, nie każda gra musi mieć szczęśliwe zakończenie. Jesteś w mniejszości, której końcówka pierwszej części gry przeszkadzała, ale już totalnie odleciałeś myśląc, że Hangar 13 zmieni finał gry na szczęśliwe zakończenie.

Też właśnie przechodzę, ale mnie się podoba. Może w końcu przejdę tą słynną Mafię, bo oryginał był już dla mnie zbyt archaiczny.

Byłem dzisiaj w pięciogwiazdkowej restauracji, ale jedzenie było tylko niezłe, ale dla mnie jakieś trochę bez smaku.

Idę se nasmażyć cebuli.

No i dobrze, że ta gra właśnie tak wygląda. Jaki sens miałoby wrzucenie otwartego swiata do gry, która go kompletnie nie potrzebuje? Ta gra stoi fantastycznym klimatem i historią. Gdyby miała otwarty swiat, zbędne aktywności poboczne i durne znajdźki, to byłaby zdecydowanie gorsza.

Jak chcesz GTA w świecie Mafii, to przecież zawsze możesz zagrać w kompletnie nijaką trójkę. Robiło je nawet to samo studio, co ten remake. Na szczęście wyciągneli odpowiednie wnioski i do remaku już się przyłożyli.

Ta gra stoi fantastycznym klimatem i historią. Gdyby miała otwarty swiat, zbędne aktywności poboczne i durne znajdźki, to byłaby zdecydowanie gorsza.

W sumie to to zrobili. Mafia 3, ktoś coś? Fantastyczny klimat końcówki lat 60, fajna fabuła i świetnie zarysowani bohaterowie, a wszystko oblane nudnym i powtarzalnym gameplayem z aktywnościami, których nikt nie chciał bo w tej serii jest to zbędne.

To jak wiedzmin 3, kiedy sie gra w glowny watek tylko - bardziej film niz gra. Ja, grajac w te mafie, czulem sie jakbym ogladal kolejnego swietnego ojca chrzestnego. Nie mamy na nic wplywu, jedynie wykonujemy kolejne punkty scenariusza. Ale jak to jest podane, malo jest takich gier, ktore to co maja, podaja w tak dobry sposob.

Mr. JaQb
Bardzo elokwentnie.
adam11$13
Wyborna analogia:)

Ognisty Cieniostwór
Ta gra stoi fantastycznym klimatem i historią
Klimat jest to prawda, ale nie wiem co jest takiego fantastycznego w historii.
Opowieść jakich wiele.

Mutant z Krainy OZ
Ale jak to jest podane, malo jest takich gier, ktore to co maja, podaja w tak dobry sposob.
Niby jak??
Ciekaw jestem bo dla mnie to jest schematycznie podane.
Jestem pewien, że gdyby czwartą mafię miał zrobić Rockstar to już misje poboczne i swoboda w mieście lat 30 nie była by Wam tak niepotrzebna.

No tak jak jest podane. Zwiezle, bez rozpraszaczy, wlasnie jak dobry film, na którym nie nudzisz sie ani chwili. Historia jakich wiele? Tak mozna powiedziec o absolutnie kazdej fabule.
Moge zrozumieć, ze ci sie nie podoba, bo to rzecz gustu. Mnie akurat liniowa formula siadla, bo bardzo pasuje do tej gry. Dobrze narysowane postacie, zywcem wyjete z gangsterskiego swiata, przynajmniej z tego, który przedstawiły dobre mafijne filmy, bo tego prawdziwego oczywiscie nie znam. Misje rowniez pasujace do tematu, w tym trzymaja sie kupy i jako calosc nie sprawiaja wrazenia posklejanych losowo watkow. Od strony fabularnej i emocjonalnej dla mnie gra tu wszystko.

Mutant w zasadzie wyczerpał temat. Skoro według ciebie było wiele takich historii, to podaj ze 2-3 tytuły. Chętnie zagram.

Ognisty Cieniostwór
Bardzo proszę.
Red dead redemption 2
What Remains of Edith Finch
PREY
Valiant Hearts: The Great War
Firewatch
Sleeping Dogs
Spec Ops: The Line

Jest tryb swobodnej jazdy, tam można sie furami pobawic. Ale nie wiem co tam jest wiecej do roboty, czy sa jakiekolwiek aktywnosci poza zbieraniem gazet i lisow.

Maverick0069

KAŻDY wymieniony przez Ciebie tytuł powstał po Mafii, więc trochę dziwnie zarzucać tej grze, że ma historie jakich wiele. wiem, że z Twojej perspektywy nie robi to wielkiej różnicy, ale jednak przy ocenie czegokolwiek warto spojrzeć na szerszy kontekst.

no i może mnie coś ominęło, ale gdzie w Prey, Valiant Hearts i Spec Ops opowieść gangsterska? reszty nie grałem, ale też wydaje mi się, że tylko dwa tytuły z listy pasują do "opowieści jakich wiele".

Maverick0069
No i która z tych gier opowiada podobną historię? Bo ja tutaj widze zupełnie inne gry. Poza tym jak zielele zauważył, wszystkie wyszły po Mafii, więc to bardzo niesprawiedliwe porównanie.

Ognisty Cieniostwór
Myślałem, że chodzi CI o jakość historii a nie o tematykę.
W sensie solidna fabuła, niekoniecznie gangsterska czy mafijna.
zielele
tak jak wyżej chodziło mi, że ta fabuła sama w sobie nie jest jakaś unikatowa pod względem treści czy samej jakości.
Jeżeli chodzi o gangsterską fabułę to w zasadzie nie ma za bardzo konkurencji.
Także ogólnie chodziło mi o to, że chwalicie MAFIE za fabułę a fabuł o różnej tematyce na podobnym i wyższym poziomie jest dość sporo.
Dla porównania takie Hellblade 2 to chyba też arcydzieło.
Fabuła jest ? JEST
Klimat jest ? JEST
Więc ma te same zalety jak Mafia chodź całkiem inna tematyka a i oceny inne.
Chyba, że gry się ocenia inaczej WYŻEJ bo powstały wcześniej to OK.
Tzn nie rozumiem, ale OK.

Nadal nie zmienia to faktu, że Mafia wyszła lata przed wszystkimi tymi grami i to, że przez lata wyszło trochę gier z bardzo dobrą fabułą nie oznacza, że historia opowiedziana w Mafii nagle stała się gorsza.

W ogóle to stwierdzenie "historia jakich wiele" można użyć w stosunku do blockbusterów, ktore wychodzą co chwilę, a nie do gry, która przez ponad 20 lat od premiery nie dorobiła się nawet jednego solidnego konkurenta.

Nie grałem w dwójkę, ale pierwszy Black Ops był w pytę.

No to serdecznie polecam. Na X360 gra prezentuje się kapitalnie, działa kapitalnie i jest kapitalna. Teraz już wiem dlaczego ludziska tak wielbią pierwsze dwie odsłony BO.

To mnie zaciekawiłes, bo ja dwójkę słabo wspominam, duzo gorzej od jedynki która była mega

Może sobie odświeżę

A co ci tam nie pasowało? Dla mnie to idealne rozwinięcie pierwszej części. Fajne cutscenki, dobry główny zły, ciekawe misje i dobry feeling strzelania. Pierwsza część była świetnie zbudowana pod względem scenariusza, ale nie uważam aby dwójka miała jakieś braki. Została mi ostatnia misja i jutro sobie skończę ale jestem zadowolony z kontynuacji. Później zobaczymy jak tam BO3 bo słyszałem że słaba odsłona. Do BO6 chcę ograć jeszcze tę trójkę i Cold War, a y mieć ciąg tej podserii.

ja tez nie wspominam bo2 jakos super, ale ogrywalem cody na premiery wiec moze w tamtym czasie juz mnie dopadlo przezarcie sie tematem

niemniej bo3 mozesz odpuscic, bo poza kilkoma nawiazaniami nic je nie laczy, a fabula to jakas grafomania
zreszta to nie jest chyba kanon bo nawet teyarch juz dawno zalal ja moczem

*Kiedy tworzysz tak słabą odsłonę że nawet twórcy się jej wypierają xd
I tak sprawdzę i najwyżej się wywali.

pewnie, ograc mozesz, chodzilo mi bardziej o to, ze nie jest czescia glownego watku z black ops

ale cold war jak najbardziej do nadrobienia, dla mnie jeden z najlepszych codow ever, dlatego na szosteczke czekam bardzo
szkoda ze Infinity Ward sie tak wylozylo, mam nadzieje ze Treyarch dowiezie

szkoda ze Infinity Ward sie tak wylozylo

jezeli mówisz o MW3 to to Sledgehammer.

aha, czyli acti tak sie zesralo ze rok nie zarobi, ze zabralo IW ostatnia czesc trylogii tylko po to zeby sledgehammer moglo na koniec wszystko spierdolic

seems legit, to wiele wyjasnia

Z tego co pamiętam to w BO2 nie pasowało mi to, że polecieli za bardzo w jakieś niedorzeczne klimaty, coś mi świta że tam były sceny typu jedziesz na koniu i nie mogą cię trafić, mimo że mają potężna broń

a nie miałeś chwilowego powrotu po najlepszym streamie w historii streamow?

Tak, ale mam wrażenie, że nie dałem tej grze wystarczającej szansy + chyba się od dupy strony do tego zabrałem. Chyba odłożyłem po dwóch godzinach.

Ostatnio wszystkie znaki na niebie i ziemi utwierdzają mnie w przekonaniu, że trza wrócić do serii, która kiedyś animowała bardzo.

https://www.youtube.com/watch?v=JdmnL6QnsRs

Jeszcze jakby była promka na Blood Money na Switcha...

może po prostu dołączysz do grona HEJTERÓW tych wspaniałych nowych odsłon. :(

Jak będą chujowe to chętnie :)

Spoko, mialem taka przerwe od gry, ze teraz lazenie za pytajnikami to przyjemnosc :D
Ok, to musze ruszyc do przodu z glownym watkiem.

Jak chcesz "butlę z tlenem" to idź po Posejdona.

O czyli jestem trochę dalej :P Ogólnie kolejny wątek po bazie czyli dot. tzw. Skrzydeł Dziesiątki był dla mnie pierwszym wątkiem plemiennym, który mnie w opór wciągnął.

Ooo skrzydła dziesiątki to mój ulubiony moment. Zakończenie pełne patosu i takiej satysfakcji :)

micin3

jesteś scancelowany, oficjalnie.

na tym forum prędzej "wybaczą" Ci homoseksualizm niż 8/10 dla gry Ubisoftu.

ale daj znać później, bo widziałem też opinię, że im dalej, tym bardziej gra się robi uciążliwa/nudna.

może z Shadows się uda.

Zaloze sie, ze 82/100 to jest max. Na razie to co pokazali wyglada biednie, wiec mocno sie zdziwie jak bedzie wiecej

nadal uważam jednak, że potrzebujemy takiego jednego Ubisoftu

Ja za to wolałbym, zeby Ubi zajeło się konkretnymi grami jak w czasach PS2, gdzie Splinter Cell był topową skradanka, a POP topową grą akcji z elementami platformowymi

Jeszcze generacja PS3/360 byla u nich spoko, ale pozniej poszli w ilosc zamiast jakosc

Od gier 7/10 powinny byc duzo mniejsze studia

no też bym wolał. wiele rzeczy bym wolał, ale odnoszę się do stanu rzeczywistego, a ten jest taki, że ich duże gry to właśnie średniaki/okej gry, a te mniejsze tytuły dowożą.

uważam tylko, że za dużo hejtu spada na Ubi i ich "fanów" za robienie "okej" gier.

fanów biorę w cudzysłów, bo tbh, nie trzeba nawet być fanem. wystarczy miec do tych gier neutralny stosunek, żeby nazywali Cie bezgusciem, "klakierem", etc.

Via Tenor

Outlawsy wyglądają nawet fajnie ale nigdy mnie te Star Wary nie interesowały więc pewnie nie zagram. Prędzej bym grał w remake Gothica żeby móc się zemścić na orkach przez których za gówniaka, nigdy dwójki nie ukończłem.
Baw się dobrze Crod4312

nie da się czytać ludzi na tym forum. tutaj, poza tym wątkiem, nikt tak naprawdę nie rozmawia już o grach.

Dlatego siedzę tylko tutaj i okazjonalnie napiszę coś gdzieś indziej, ale bez wdawania się w dyskusję. Już 4 miesiące temu przy okazji premiery Hellblade 2 to pisałem i zdania nie zmienię. Ludzi przestały cieszyć gry, a zaczęło ich interesowanie głównie narzekanie na nie. Ja mam to totalnie w dupie bo dalej mam zajawke na to hobby i mnie cieszy każda nowa gra. Mam gdzieś, że nowy Dragon Age będzie bardziej kolorowy niż wydany w epice prehistorycznej z perspektywy gier DA: Origins. Mam gdzieś zdanie ludzi, że Ubi robi tylko średniaki bo ja je lubię i tyle. Jakby każdy tworzył gry jak R* to byśmy grali w 5 gier na generacje. Ja oczekuję od Ubi, że będą mi dawali sezonowo kilka gierek do pogrania po pracy.

Pitplayer
A dzięki :) Jestem po prologu i trafiłem na pierwszą otwartą planetę (tą z gameplayów przed premierowych) i póki co gra wygląda dobrze. Po prostu dobrze. Niestety na konsoli widać np. na trawie, ze gra jest renderowana za pomocą FSR z niskiej rozdzielczości ale jak się za bardzo nie przyglądasz to ciężko to dostrzec w ruchu.

To generalnie znak czasu, ze ludzie tylko narzekaja. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze narzekaja, a nie wiedza nawet dlaczego. Chyba teraz tak jest, ze jak cos krytykujesz, to pokazujesz swoje zdanie, jestes tym lepszym, bo nie dajesz sobie nic wmówić. Nie zdziwilbym sie, gdyby wiekszosc tych, co narzekaja na wszytkie gry, tak naprawdę dobrze sie przy nich bawi, ale teraz to wstyd sie przyznac, ze cos sie podoba. Nowy film? Gowno, nuda, rezyser sie skonczyl. Nowa gra, gowno nuda, wydawca sie skonczyl. Recenzenci tylko przekupieni, tylko ja mam racje.
Na forum jeszcze rozumiem, ale na fejsie ludzie potrafia takie glupoty pisac pod swoim imieniem i nazwiskiem, ze wstyd by mi bylo to powiedzieć najzaufanszej osobie. A potem wchodzisz na profil takiego delikwenta i widzisz, ze ma normalna rodzine, dzieci etc. A wyzywa jakby byl najgorszym dresem nawalonym tania wódą.
Upadek kultury po prostu.

Ja myślę, że to nie jest kwestia jakiegoś braku cieszenia się z gier tylko po prostu na forum siedzi mocna społeczność core'owych graczy, którzy oczekują od gier jako hobby czegoś więcej niż ogrywania byle czego tylko dlatego, że jest nowe i ładne. Wiadomo, że taka mała cząstka zdziadziałych graczy siedzących na jakimś przestarzałym forum nie jest nawet w 10% reprezentatywna na tle aktualnej branży growej, ale mimo to jej echo jest słyszalne w przeróżnych odmętach gamingu.

A ja dla odmiany nie potrzebuję Ubisoftu do niczego i dla mnie mogliby sobie upaść, może trochę zdolnych developerów wsparłoby studia silące się na coś więcej niż 7/10

którzy oczekują od gier jako hobby czegoś więcej niż ogrywania byle czego tylko dlatego, że jest nowe i ładne.

to się nie wyklucza.

tak samo jak oglądanie blockbusterów nie wyklucza oglądania filmów bardziej ambitnych. nie widzę też, żeby filmowi koneserzy na każdym kroku mówili, że filmy akcji trzeba zaorać.

serio, to tylko gry wideo, nie trzeba bawić się w jakiś elitaryzm. można też o tym rozmawiać inaczej niż nazywać fanów jakichś konkretnych gier "bezgusciami", "klakierami Ubisoftu" czy cokolwiek sobie wymyślą.

zresztą, nawet nie tego dotyczył mój post. w tamtym wątku po prostu mało kto rozmawia o grze, bo tak naprawdę mało kto w nią grał. większość po prostu narzeka na to, że recenzent ocenił ją zbyt wysoko, bo inni ocenili niżej i to ten drugi recenzent ma rację - cokolwiek oznacza racja w recenzji gry.

Crod4312
Dlatego siedzę tylko tutaj i okazjonalnie napiszę coś gdzieś indziej, ale bez wdawania się w dyskusję. Już 4 miesiące temu przy okazji premiery Hellblade 2 to pisałem i zdania nie zmienię. Ludzi przestały cieszyć gry, a zaczęło ich interesowanie głównie narzekanie na nie.
Łapka w górę to za mało, muszę jeszcze wpuścić komentarz, że mądrego to i dobrze poczytać.

Last_Redemption
Zaloze sie, ze 82/100 to jest max. Na razie to co pokazali wyglada biednie, wiec mocno sie zdziwie jak bedzie wiecej
Stan Gamingu 2024 - Gra na 8/10, więc gówno.

Mr. JaQb
Polecam sobie rzucić okiem jakie Kingdom Come z Twojego awatara ma oceny.
A ja dla odmiany nie potrzebuję Warhorse do niczego i dla mnie mogliby sobie upaść, może trochę zdolnych developerów wsparłoby studia silące się na coś więcej niż 7/10

Stan Gamingu 2024 - Gra na 8/10, więc gówno.

Widzisz problem polega na tym, ze recenzenci czesto nie mają jaj wystawiać nizszych ocen. Posłuchaj sobie tego co powiedział UV, z tego nijak się nie klaruje obraz gry na 8/10, gry która robi rzeczy gorzej niz ponad 10 lat temu inna gra jak na ironie tego samego producenta/wydawcy

Shadows jak dla mnie wyglada na typowa gre 6/10 (czyli jak Origins), ze branza ocenia takie cus na 8 to juz inna sprawa

Ubisoftowe gry są potrzebne bo dokładnie jak napisał micin3 cyt. No nie - 7/10 to dobre gry, i świat byłby piękniejszy, gdyby więcej ich wychodziło. Ubisoft króluje właśnie w tym segmencie i nie ma w tym nic złego - nie każda gra musi być wykwintnym daniem, od czasu do czasu hamburgera czy schabowego też trza zjeść.

Podpisuję się pod tym obiema łapami. Wiadomo, że byłoby fajnie gdyby co roku wychodziło po 20 czy 30 sztosów AAA na 9/10 albo 10/10, ale bądźmy realistami - nawet w najbardziej owocnych czasach tej branży tak nie było i po prostu nie będzie. Czasami średnie lub "tylko" niezłe gry dają mi więcej frajdy niż jakieś gejmingowe masterpisy, które po prostu totalnie nie trafiły w mój gust i na których się tylko zawiodłem (tak patrzę na Ciebie Shadow of the Colossusie)

Stan Gamingu 2024 - Gra na 8/10, więc gówno.

Nie będę oszukiwać - parsknąłem ze śmiechu :D

wow, nawet Wuja powrocil na chwile do zywych

Last_Redemption
Ja tu sobie zadrwiłem, że zestawiłeś 82/100 obok "wygląda biednie" a ty mi tu błędy UViego z przeszłości wyciągasz, żeby brzmieć mniej śmiesznie - zostaw typa w spokoju.
W przyszłości zalecam, żeby to jak postrzegasz coś wpłynęło na TWOJĄ ocenę.
Zachęcałbym też do tego, żeby poznać produkt trochę bardziej niż szybkie łypnięcie oka na logo wydawcy, ale to może następnym razem; nie chce nikogo przytłaczać.

Narzekanie" jest dobre i potrzebne - bo bez narzekania mielibyśmy zalew gier jeszcze gorszej jakości, niż niekiedy dostajemy.

Oczywiście, narzekanie jest naturalne, ale nie wtedy, gdy narzeka sie zawsze i na wszystko. A teraz tak jest najczesciej, ze narzeka sie na wszystko wlasnie. Ja tam staram sie zbyt nie marudzic, jak mi gra czy film nie podchodzi, to go zlewam i raczej nie wylewam swoich żali w sieci. Ale jak mi sie cos podoba, to juz lubie o tym napisać, jakos wole sie dzielic pozytywnymi wrazeniami. Tyle, ze wtedy najczesciej sie spotykam z krytyka, ze jak mi sie to moze podobac, skoro cos tam cos tam. Swojego zdania miec nie wolno, a juz w ogole kiedy sie chce cos pochwalic. Tutaj tego nie ma i tylko tutaj cokolwiek pisze o grach czy filmach.

kain93ck oj tam, ja mimo wszystko zachecam do powrotu

to ze dalej tu wszyscy jestesmy, uczestniczac w dyskusjach badz tylko biernie czytajac jest dostatecznym swiadectwem na to jak mocna spolecznosc tutaj stworzylismy, a gdzie duza grupa osob tam i towarzyskie nieporozmienia, rzecz naturalna

jesli wszyscy zaczniemy dochodzic do wnioskow ze nie warto to faktycznie wszystko upadnie na ryj, a o watek trzeba dbac, watek trzeba swiecic

miłej zabawy!

na konsoli grasz?

Tak, na Xboxie. Zostałem dzisiaj mieszkańcem Nowej Zelandii ;) Póki co wybrałem tryb 40 klatek i pełen ekran zamiast filmowego (pasy u dołu u górze)

Baw się dobrze!

Ja czekam jak będzie za max 100 zł w pudełku chyba, że znajdę czas, aby ograć w abonamencie :D Opinie są raczej na zasadzie, że "no spoko ubisoftowa gra, poczekajcie aż będzie na promocji za 3 miesiące". Od dawna czekałem na dobrą Star Warsową single'ową grę w otwartym świecie i chyba w końcu się doczekałem aczkolwiek czekam jeszcze na premierowe recki Skiil Up'a, Luke'a Stephensa i pozostałych. Jeśli ta gra nie zeżre sprzedażowo tak samo jak Avatar to ja już nie wiem co ten biedny Ubisoft ma robić poza wydawaniem Assasyna co rok :P

No napisz napisz :) też poczekam jak będzie na vinted węgierskim, tam to za pół darmo :P

Wygląda super choć tak jak od początku pełno tu rozbłysków w walce że się miejscami robi nieczytelnie.
https://www.youtube.com/watch?v=bDqOgzMrANE

Co nie?
Ja też ogarniam temat i poczekamy zobaczymy, ale pojawiło mi się to dzisiaj na radarze.

Akurat w przypadku Crimsona jestem sceptyczny.

+1, wlasciwie podzielam obawy wiec nie mam czego dodac

niby fajnie to wyglada, ale nie moge sie wyzbyc tego wrazenia ze to singlowe mmo

Ładne!

Via Tenor

+1, wlasciwie podzielam obawy wiec nie mam czego dodac
niby fajnie to wyglada, ale nie moge sie wyzbyc tego wrazenia ze to singlowe mmo

Nie słucham Was:(

2 :>

już w prologu aby dostać się w jedne miejsce jest bardzo prosta sekwencja wspinaczki i wciągania na lince.
strzelanie normalne, naciskasz prawy klawisz myszy - celujesz, naciskasz lewy strzelasz, naciskasz r chłodzisz blaster

Izolacja i Dark Descent.

Dzięki.

Mnie osobiście strasznie już w.....a trend mówienia o wszystkim w sposób krytyczny
gry są przede wszystkim rozrywką i jak ktoś nie czerpie już żadnego funu z grania i musi każdą produkcję mieszać z błotem, to znaczy, że pora zmienić hobby.

Inna sprawa jest taka, że niestety ludzie jako zwierzęta dalej pragną krwi tak jak pragnęli w czasach Koloseum, tak pragną dzisiaj oglądając wszystko co ma negatywny wydźwięk. A jak widać negatywność się sprzedaje, nie dość że jest łatwiejsza do produkcji, to ma jeszcze większy poklask niżeli pozytywne nastroje.

Ja wychodzę z założenia, że nawet najbardziej gówniana gra nie jest aż tak gówniana jak daje chociaż odrobinę zabawy.

A jak już mowa o denerwowaniu się na dany trend to też denerwuje mnie:
- przelicznik PL/h grania
- przelicznik lat produkcji/jakość gry
- dopisywanie sobie urojonych rzeczy w grze na bazie nie wiadomo czego i ich brak ocenianie negatywnie (bo komuś się wydawało że np. w grze FPP powinien być tryb TPP, chociaż nikt tego nie obiecywał - oczywiście jest przykład totalnie z czapy, bo nie chce mi się tak wcześnie rano szukać realnego przykładu)
- wiara w nieomylność jakiegoś konkretnego recenzenta
- jak gra jest słaba doszukiwania się w niej powodów porażki zupełnie z czapy (np. gra wychodzi za późno jak na swój gatunek lub jest całkowicie powtarzalna, mechaniki niedostosowane do obecnych trendów, grafika na poziomie ps1, no to wina na 100% jest po stronie "woke" :P. I inne tym podobne durne łączenia dwóch faktów w jeden ciąg "logiczny")
- jak gra jest słaba grillowania jej ciągle przez tygodnie jak nie miesiące, zamiast po prostu odstawienia jej do zapomnienia (tak jak teraz z Concordem, wszędzie w necie setki postów o tym jak mało osób w tą grę gra i jakie inne słabe gry miały więcej graczy - ja bym nawet nie wiedział, że ta gra miała premierę gdyby nie bombardowanie mnie porównaniami które ludzie uważają za "śmieszne" - ja nią straciłem zainteresowanie po gameplay trailerze)
- twierdzenie że gra jest dobra/zła po tym ile osób w nią gra obecnie lub w peaku (chciałbym przypomnieć że drugą część filmu 365 dni obejrzały rekordowe ilości osób i były to tak duże ilości że sam film chyba w każdym możliwym regionie był w top3 najczęściej oglądanych produkcji na Netflixie przez bodajże 1 miesiąc - czyli powinien być to film doskonały idąc tym tokiem rozumowania, podobnie jak każda polska komedia romantyczna wyświetlana w kinach)

Strasznie sytuację hiperbolizujecie, bo można po prostu doceniać dobre gry i łachać średniaki, a że tych pierwszych jest znacznie mniej to Wam się nagle wydaje, że wszyscy na wszystko narzekają :D

Za to w tym wątku jest raczej trend lubienia gównianych gier i według mnie to jest mniej korzystne dla nas jako ogółu graczy

Gdyby nikt nie podnosił głosu za was to gralibyście w same ubigry albo starfieldy

Bardziej szkodliwym trendem jest przez "recenzentów" robienie nagonki na dane gry które w wielu wypadkach są bezpodstawne, a następnie przez ich drony powtarzanie danych bzdur bez żadnej weryfikacji.
Ja mam prostą zasadę: jak tytuł mi się nie podobał to staram się o nim zapomnieć, a nie robić 20 filmów/tekstów o tym.

I wiele ciekawych gier na tym mocno ucierpiało, bo jakiemuś "recenzentowi" się coś wydawało. A potem zdziwienie, bo nikt z dużych, nie chce robić czegoś nowego w grach, bo jak zrobi "a czemu to coś nowego nie ma nic ze starych gier", jak natomiast Ubi zrobi nową ubigrę to "czemu ubi robi gry jak by było ubi?" Te gry się chociaż sprzedadzą, bo marka jest rozpoznawalna, te które mogłyby być lepsze nie sprzedadzą się wcale, bo np. jeden pacan z drugim będzie wymyślał na poczekaniu czemu dana gra gwałci wam rodzinę i podpala domy.

i na koniec chyba najbardziej denerwująca i idiotyczna sytuacja na rynku giereczkowym:
- jak ktoś wystawia ocenę wyższą niż ktoś inny to: "sprzedajna k..."
- jak ktoś wystawia ocenę niższą niż ktoś inny to: "debil"

Bo jak to ktoś ma inne zdanie lub upodobania.
Albo tak jak przy Atomic Heart - nie wolno grać ani recenzować, bo ruska gra za Putinowskie złoto
ale już gra pochodząca z Chińskiego reżimu współpracującego z tym samym Putinem i dającym mu to złoto to już spoko 11/10 :D
(W Atomic Heart grałem - podobało mi się, w Wukonga nie grałem i nie zagram, bo soulslike czy nawet soulslite to zupełnie nie mój gatunek - ale nie będę szukał urojonych argumentów czemu te gry są cudowne lub beznadziejne)

Gdyby nikt nie podnosił głosu za was to gralibyście w same ubigry albo starfieldy

nie.

po pierwsze, nie chodzi o to, że tych gier nie można krytykować. można, a nawet trzeba, jak wszystko inne. jest jednak różnica między krytyką, a jakimś ślepym hejtem i rzucaniem gównem, tak jakby gry Ubisoftu były najgorszą rzeczą jaka spotkała ludzkość, a sam Ubisoft w wolnym czasie podpalal domy dziecka.

sam krytykuje Valhalle za to, że jest za duża i posklejana na ślinę, według mnie. nie lubię tej gry, odrzuciła mnie od siebie, zawiodła i pisałem o tym kilka razy. Avatar też ostatecznie mi się nie spodobał, chociaż doceniam to jak wygląda świat i jakie jest flow poruszania się. właściwie to ostatnia ich duża gra, która naprawdę mi się podobała to było Origins, a potem to już tylko te mniejsze tytuły, tj. The Lost Crown i Mario Rabidds.

ale nie będę teraz biegał po forum i mówił ludziom, którzy te gry lubią, że są bezgusciami, że jedzą gówno. nie będę biegał za recenzentami, którzy ocenili te gry wyżej niż ja bym ocenił i mówił, że się nie znają, że ja/inny recenzent wiedzą lepiej, że na pewno są przekupieni. nie będę tego robił, bo nie uważam, że to są tragiczne gry i rozumiem, że komuś się mogą podobać - mogę z tą osobą najwyżej porozmawiać o tym czemu jej się to podoba, a czemu mi nie i życzyć jej miłej rozgrywki. nie robi to z niej gorszego gracza ode mnie, cokolwiek to znaczy, bo to nie jest konkurs na najbardziej elitarny gust, a zwykła rozrywka.

po drugie, jesteś kolejną osobą, która chyba nie do końca rozumie, że osoby grające w gry Ubisoftu nie są głupie i większość z nich widzi różnice między niezłą grą od Ubisoftu a grami bardzo dobrymi, arcydziełami lub po prostu grami, które są czymś więcej niż ten ubisoftowy hamburger. wszystkie te osoby grają też w inne gry niż te od Ubisoftu, więc trochę nie rozumiem skąd u Ciebie to dziwne przekonanie, że gdyby nie Wy, dzielni wojownicy, to my, malutkie bezguscia, nie mielibyśmy w co grać.

ja bym miał i głosuję portfelem za to w co chcę grać. mogę się z Tobą założyć o duże kwoty, że kupuję 10x więcej gier indie niż Ty, a blisko premiery kupuję tylko te tytuły, w które naprawdę wierzę lub których twórcy, według mnie, na to zasługują. w moim przypadku gry Ubisoftu do tej grupy nie należą i najczęściej ogrywam je grubo po premierze.

Za to w tym wątku jest raczej trend lubienia gównianych gier

mocne słowa jak na fana Gothica.

żart.

jaki trend? jakie gówniane gry są tu lubione i kto ustala, że jest jakaś obiektywna prawda o ich jakości?

faktycznie, czasem mnie coś zdziwi, np. Adam lubiący Gotham Knights czy opinia Johna o Atlas Fallen, ale przecież obaj ograli te gry w abonamencie, obaj nie mówią o tych grach jak o arcydziełach i obaj są świadomi ich wad. ja mogę się z nimi nie zgadzać, ale czemu ma mi przeszkadzać, że mają z czegoś frajdę? i w jaki sposób jest to szkodliwe?

Jako core'owych graczy raczej miałem na myśli takich, którzy faktycznie grają dużo, widzieli jeszcze więcej i po prostu w dużo większym stopniu interesują się tą branżą. Tyle iż aż tyle i nie wiem czy można tu mówić o jakimś elityźmie, a bardziej o po prostu jakiejś bańce w growym community :P

SULIK

Ja mam wrażenie, że na tym etapie chciałbyś totalnego zakazu mówienia negatywne na temat danej gry :D

Bo na podstawie czego jak nie recenzji i opinii (nawet jak głupie by nie były) miałbym zdecydować czy wydać swoje ciężko zarobione 350 zł (nie wydałbym tyle na żadną grę, ale mówię hipotetycznie) na dany tytuł. Jeśli widzę regularne narzekania to z automatu widzę, że coś jest z daną grą nie halo.

Tyle iż aż tyle i nie wiem czy można tu mówić o jakimś elityźmie, a bardziej o po prostu jakiejś bańce w growym community :P

elitaryzm w tej sytuacji polega na tym, że sugerujesz, że Crod, fftc, Kothe, PaGur i ja nie należymy do wyimaginowanej grupy core'owych tru graczy, bo podobaja nam się jakies gry, w tym przypadku Ubisoftu, i zadowalamy się byle czym, bo jest "ładne i nowe".

to tak nie działa. założę się, że każdy z wyżej wymienionych grał w swoim życiu w więcej gier niż 90% tych narzekających i wie o tej branży więcej. gust nie jest czynnikiem definiujacym, a na pewno nie jedynym i głównym.

Dobra moment, po kolei żeby ktoś dwa razy wpierdolu nie dostał.

Bardziej szkodliwym trendem jest przez "recenzentów" robienie nagonki na dane gry które w wielu wypadkach są bezpodstawn

Podaj mi przykład takiej nagonki, jak wskażesz Starfielda to skisne. Ta gra przed premierą przez dziennikarzy została uznana za arcydzieło, dopiero jak gracze do tej gry usiedli to się okazało że nie jest tak kolorowo.

Ja odnoszę zupełnie odwrotne wrażenie niż Sulik czy John. Branża gier jest toczona przez raka bezkrytycyzmu, każda najmniejsza krytyka jest nazywana przez płatki śniegu hejtem a masowa krytyka gównianej gry jest nazywana "review bombingiem". Argumentem wielu ludzi jest "nie podoba Ci się to nie graj" co jest absolutnie bzdurym argumentem który ładnie zmusza do bezkrytycznego podejścia do tematu a nie o to tutaj chodzi. Gdyby gracze konsekwentnie krytykowali i głosowali portfelem to może nie mielibyśmy takiego przypadku jak np. pra-premiery gier (500 zł za Starfielda czy też Diablo 4 gdzie sam dałem się złapać jak dziecko), czy mikrotransakcji w grze single (Dragons Dogma 2) bo deweloperzy by die dwa razy nad tym zastanowili. Ale niestety, żyjemy w czasach kiedy nie wolno niczego krytykować żeby komuś nie zrobiło się przykro i potem mamy mikrotransakcje, wzrosty cen (no boooo koszty produkcji się zwiększają c'nie), pra premiery, gry w tragicznym stanie na premierę, recenzje w których dziennikarze boją się dać niższej oceny niż 7 czy 8/10 nawet za największego crapa. Także nie zgadzam się z retoryką w stylu "gry to rozrywka więc po co krytykowac".

Nikt nikomu nie broni dobrze bawić się w grach ubisoftu, ja w Valhalli mam pewnie z 80h a uważam że jest to jeden z najgorszych asasynów. Można bawić się dobrze ale umieć podejść krytycznie do gry. W Gothicach mam pewnie z 1000h w sumie przegrane ale zdaje sobie sprawę z tego, że te gry to jest festiwal drewna który odrzuci 85% osób.

Macie wy rozum i godność człowieka?

Człowiek wchodzi na ten wątek, żeby sprawdzić jak najbardziej znajome twarze z tych obcych w internecie oceniają z własnej perspektywy, po kolejnych godzinach takiego SW Outlaws czy Wukonga a musi czytać wysrywy na temat ubisoftu ludzi, którzy widzieli trailer albo jak kuzyn gra na swoim komputerze i wpadają w rolę znawców.

I dla wszystkich co już klikają, żeby napisać "Ale przecież widać, że..." - nikt wam nie każe nakładać stroju klauna, naprawdę.

Qverty

no...

ale problem jest też taki, że gracze są ślepi i "krytykują" bezmyślnie tylko to, co ktoś pokaże im palcem.

milion (hiperbola) ludzi, którzy rzeczywiście grało w DD2, w tym ja, mówi, że te mikrotransakcje to BARDZO rozdmuchany temat, bo absolutnie niczego nie dają, wszystkie te przedmioty są łatwo dostępne w grze. no i w poprzednich grach Capcomu, od wielu lat, takie mikrotransakcje były i nikt wtedy nie zwracał na to uwagi, bo, ponownie, są całkowicie pomijalne i nikt im nie pokazał tego palcem. tak samo jak pomijalne jest wydanie pieniędzy w TLoU, żeby wcześniej odblokować sobie strzelbę - o tym też jest cicho, nikt się nawet nie zajaknal.

ale okej, tutaj może paść argument - TO ŻE WCZEŚNIEJ NIKT NIE KRYTYKOWAŁ TO ZNACZY, ŻE TERAZ MAMY SIĘ NA TO GODZIĆ?

no i okej, nawet się zgadzam, ale w takim razie...

czemu nikt TERAZ nie narzeka, że w Wukongu da się dokupić za 10 USD ekwipunek, którego nie ma W OGÓLE do zdobycia w grze? dlaczego gracze mają taką wybiórczą walkę o ukochaną branżę?

i właśnie o to chodzi - wielu graczy ma jakąś stadną mentalność i są ślepi na argumenty. jeżeli ktoś im wskaże coś palcem to będą to atakować dla samego atakowania, ale tak naprawdę mają wyjebane na branże, bo jak ten jeden temat umrze to nigdy nie wraca.

ale to tylko dygresja, z resztą się nawet zgadzam. na pewno trzeba krytykować gry, jeżeli coś robią nie tak, nawet jeżeli się je lubi, ale tak jak pisałem w poprzednich postach - jest duża różnica pomiędzy konstruktywną krytyka a hejtem, wymierzonym w grę, ale SZCZEGÓLNIE w graczy, którzy ją lubią. to drugie jest dla mnie totalnie nieakceptowalne i nieważne czy ktoś gra w gry Ubi, gry usługi, Gothica czy Cooking Mamę.

zielele

Z DD2 to problem jest nawet nie w tym, że wrzucili mikrotransakcje do gry (chociaż to też bo jak dev wrzuca sklepik to wiadomo że gra była projektowana pod to żeby trochę graczy zmusić do monetyzacji) a o to, że przed premierą wysyłając klucze do recenzentów Capcom nawet się nie zająknął, że taki sklepik będzie w grze a więc recenzowany produkt dosyć znacząco różnił się od tego co dostali gracze. Przez to DD2 tak dostało po dupie (moim zdaniem slusznie).

(chociaż to też bo jak dev wrzuca sklepik to wiadomo że gra była projektowana pod to żeby trochę graczy zmusić do monetyzacji)

nie była, ale skończmy już ten temat, bo nie o tym była dyskusja i trochę mi się nie chce.

najważniejsze, że w jednym się zgadzamy - gry należy krytykować.

Ale niestety, żyjemy w czasach kiedy nie wolno niczego krytykować żeby komuś nie zrobiło się przykro i potem mamy mikrotransakcje, wzrosty cen
Nie no, bez przesady, nie we wszystko trzeba od razu pakować politykę. Nikt nie zabrania krytykować żeby się komuś przykro nie zrobiło. Chodzi najzwyczajniej w świecie o zrozumienie że Twoja krytyka nie jest prawdą objawioną i wcale nie musisz mieć racji, zwłaszcza w kwestii tak subiektywnej jak odbiór dzieł kultury.
Co do wagi tej krytyki też bym przesadnie jej nie gloryfikował. Podałeś w sumie dobre przykłady. Nie znam dosłownie ani jednej osoby która uważa że wzrost cen gier to coś dobrego, nie znam ani jednej osoby która popiera mikro transakcje w tytułach AAA za pełną cenę. I co? I jajco. 350 zł za grę weszło bez masełka do codzienności, mikro transakcje w grach AAA mają się lepiej niż kiedykolwiek i dają kolosalne zyski. Dlaczego skoro dosłownie wszyscy to krytykują?
Odpowiedź jest najprostszą z możliwych, bo ludzie za to płacą, głosowanie portfelem się liczy a nie rwanie szat na forach.

Qwerty ty chyba żyjesz w alternatywnej rzeczywistości. Wejdź sobie pod dowolny temat pod dowolną nową grą. Nie ważne czy to nowy Dragon Age, Star Wars, Stalker, Indiana, Avowed, Silent Hill czy cokolwiek innego. Tam jest jebanie każdej gry, każdego aspektu, każdego małego detalu bo tak. Bo wam się wydaje że jak wam się nie podoba to trzeba równać ziemią grę i developera. Jeszcze widzę że widzicie siebie jako kogoś lepszego (komentarz Mr.Jaqb). Traktujecie sobie jako lepszych bo nie gracie w jako to określacie "gówna Ubi podobne". Przecież nie jestem ślepy i widzę jakie wady mają te gry ale co mam siedzieć i biadolić? Zamiast tego wolę sobie w te gry pograć i sam ocenić. Najwyżej się odsprzeda albo ogra się w abo...

Chłopie, ale na jakiej podstawie ty mnie zaszufladkowałeś do jakiejś grupy, co cię tak zabolało? Moja krytyka Outlaws pod recenzją?

Przecież nie jestem ślepy i widzę jakie wady mają te gry ale co mam siedzieć i biadolić?

Nie rozumiem, to sobie graj nawet i w crapy i dobrze się baw, nic mi do tego. Tak samo jak tobie nic do krytyki innych ludzi, nie czytaj tej krytyki jak nie masz ochoty z nią dyskutować i tyle. Z tego co kojarzę ty po prostu jesteś fanem formuły gier Ubisoftu i kupujesz od nich wszystko jak leci (na pewno tyczyło się to Asasynów), spoko.

Nie ważne czy to nowy Dragon Age, Star Wars, Stalker, Indiana, Avowed, Silent Hill czy cokolwiek innego.

Z tej grupy skrytykowałem Dragon Age, Star Wars i krytycznie wypowiedziałem się o Silent Hill, ale proszę cię. OBIEKTYWNIE oglądając materiały z rozgrywki takiego Dragon Age - wygląda to słabo, wystarczy popatrzeć na komentarze na yt pod prezentacja gameplaya. Myślisz że ludzie bezpodstawnie się rzucili na te grę? Niby dlaczego? Po prostu wygląda to słabo, z crpga zrobili sieczkę i kolorowe wybuchy pod młodszego konsumenta. Dlaczego ja mam nie skrytykować tego skoro nie podoba mi się to co widzę? Bo nie grałem? To mam prawo skrytykować dopiero jak kupię i ogram? Mam oczy i widzę, że nie będzie mi się to podobało.

Via Tenor

Xklockowe wojny idealne do śniadania.

a, totalne jebanie gier, które jeszcze nawet nie miały premiery to już w ogóle inny temat, ale takie wątki staram się po prostu ignorować, bo obrzydza mi to jakiekolwiek rozmowy. ostatecznie i tak zostaniesz przekrzyczany, nie ma to sensu.

i znowu, żeby ktoś nie poszedł w skrajność - jest dużo miejsca między krytyką tego co widzicie na gameplayu/trailerze, a absolutnym równaniu z ziemią gry, jej twórców, ich rodzin i graczy, którzy mają czelność ją polubić.

Tak samo jak tobie nic do krytyki innych ludzi, nie czytaj tej krytyki jak nie masz ochoty z nią dyskutować i tyle.

po pierwsze, odważne założenie, że z większością tego typu krytyków da się w ogóle dyskutować. jak coś to odpowiem - nie da się, bo od razu zostaniesz zaszufladkowany jako bezguscie i że najpewniej robisz loda z połykiem korporacjom. ewentualnie będziesz niewystarczająco prawdziwym graczem. a to tylko jak powiesz, że gra jest średnia - wolę nie wiedzieć co się dzieje, jeżeli powiesz, że Ci się podoba.

po drugie, jak nie czytasz tej krytyki to tak naprawdę nie zostaje na tym forum zbyt wiele postów i o to mi chodziło w moim pierwszym poście.

po trzecie, nadal rozroznialbym jednak krytyków od hejterów

a, juz w ogóle szkoda gadać o takich przypadkach jak poniżej:

https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16570227&N=1

kurwa, gdzie tam jakiś post stricte o grze? ten rodzaj graczy najczęściej powtarza, że nie chcą polityki w swoich grach, a potem każdą dyskusje o każdej grze zamieniają w politykę. XD GRA KTÓRA WYJDZIE NAJBLIŻEJ ZA KILKA LAT, NIC O NIEJ NIE WIEMY.

albo tutaj:

https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16567312&N=1

to jest też część problemu, o którym pisałem w oryginalnym poście.

kurwa

https://youtu.be/DcYNdoWLbJ4?si=DDscFhXlD8jrcRcI

Via Tenor

Macie wy rozum i godność człowieka?

Qverty
"Podaj mi przykład takiej nagonki, jak wskażesz Starfielda to skisne" a chociażby Atomic Heart
a potem sam widzę wymieniłeś kolejne przykłady bezpodstawnych nagonek jak Starfield za 500 zł co jest bzdurą taką samą jak Oulaws za 600 zł. Jak dla mnie gry które trafiają day one do abonamenty który ma być napędzany przez te gry poza abonamentem mogą kosztował i 2000 zł i totalnie nic to nie zmienia w kwestii samej gry.
No że chyba ktoś podpisał umowę na wyłączność zakupów w danym sklepie to już nie mój problem.

JohnDoe666
"Nie znam dosłownie ani jednej osoby która uważa że wzrost cen gier to coś dobrego"
nikt nie lubi płacić więcej za cokolwiek, ale każdy to by chciał dostać podwyżkę :D (najlepiej jeszcze tak aby nikt inny takiej nie dostał). Mnie podwyżki cen się też nie podobają, ale dalej ja dla mnie ceny które płaciłem za gierki 15-20 lat temu w porównaniu do dzisiaj to jest niebo a ziemia, biorąc pod uwagę ile wtedy jedna gra zabierała mi % z pensji, a ile teraz.
A gamming był też jedną z tych branż które naprawdę długo siedziały na stałym pułapie cenowym.

adam11$13
"Ja mam wrażenie, że na tym etapie chciałbyś totalnego zakazu mówienia negatywne na temat danej gry :D"
No to się mylisz. Bo rozumiem skrytykować daną mechanikę w grze i powiedzieć, nie podoba mi się. Spoko.
Rozumiem bycie rasistą i powiedzenie, że w daną grę nie zagram bo główną postacią jest osoba o złym kolorze skóry. Nie rozumiem dowalania do tego ideologi na zasadzie: bo firma lub osoba X maczała palce w grze to znaczy gra słaba i teraz szukanie czy powietrze z kół po postrzale z łuku z ameliniowym grotem schodzi pod odpowiednim kątem czy jednak nie.
Albo powtarzanie w kołomacieju ze dana gra kosztuje milion złotych monet kiedy są np. 3 wersje od najtańszej bo najdroższą, a jeszcze wchodzi opcja zagrania za mniej niż połowa normalnej ceny za pomocą abonamentu.
Jak takie argumenty nie idą, to zaczyna się: słaba gra bo była robiona 21 lat i 37 miesięcy - a kogo to obchodzi ile gra była robiona ? Jak np. mechanika otwierania zamków jest zbugowana przez co gra jest nie grywalna. Co mnie obchodzi kto przy niej pracował jak dany system nie działa.
I tu jest różnica między nagonką, a normalną krytyką. W nagonce ludzie będą tworzyć miliony zupełnie bezsensownych argumentów, tylko po to aby poprzeć to że coś im się nie podoba, zamiast powiedzieć "to i to mi się nie podoba", a na koniec okazuje się, że to nie podoba mi się, to tak naprawdę na podstawie wpisu na twiterze który był jeszcze wpisem wprowadzającym w błąd.

U mnie horizon forbidden west.

Wukong i Horizon Forbidden West.

I to jest dobry przyklad na narzekaczy, co gre widza tylko na obrazku. Wybieraja taki, na ktorym wyglada jak geslerowa po trzecim obiedzie i pierdziela, ze tak wlasnie wyglada Aloy. Twoj screen jest znowu manipulacja w druga strone, bo pokazuje ja w najlepszym swietle. A tymczasem jest ona mniej wiecej po srodku. Nie zauważysz u niej kosci policzkowych, ale tez nie jest chomikiem jak sugeruja niektore fejki. To jest zwykla baba co to nie katuje sie dieta. Tak wyglada wiekszosc normalnych kobiet na swiecie.

tutaj aktorka.

generalnie wygląda to tak jakby faktycznie trochę jej zaokraglili twarz, ale to też mocno zależy od ujęcia - są takie na których wygląda praktycznie identycznie i wydaje mi się, że to bardziej kwestia oświetlenia. cały dym był mocno przesadzony.

#2

No właśnie ja uważam, że Aloy jest raczej z tych ładnych, ale pewnie nie ma czasu nałożyć makijażu między bitwami o ziemię, więc dla typowego gracza o budowie Adonisa co siedzi na Twitterze to musi być mocne 3/10.
Przecież to nie wygląda jak typowa kobieta - ja widziałem reklamy.

#3

a może aktorka przybrała na wadze pomiędzy częściami?

EDIT: dobra, zmieniam zdanie. oni jej nie zaokraglili twarzy nawet, ta aktorka po prostu tak wygląda na niektórych zdjęciach. i nadal jest bardzobardzo ładna (mam słabość do Holenderek).

Tu macie duza edycje aloy

Mi się Aloy w jedynce podobała. Lubię tą jej dosyć nietypową urodę. Teraz patrząc na to, co się dzieje w branży wychodzi na to, że to chyba jedna z ładnejszych postaci w ostatnich latach.

Via Tenor

tutaj aktorka.
Ślicznotka

Troszke jej zaokraglili twarz co nawet widac na twoim screenie, ale jest to subtelna roznica

Via Tenor

To prawda, holenderki mają w sobie to coś. Wystarczy spojrzeć na Sharon Den Adel, a aktorka tutaj pokazana też niczego sobie.

Baza elektrośmieci została zaktualizowana.

A pod koniec roku zaktualizuję bazę o największego elektrośmiecia -->

Via Tenor

Ty Słicza Synu w końcu kupuj, dziedzictwo Mariana czeka!

PS śliczny Snesik.

Ile ma młody?
Pytam, bo nie wiem kiedy proponować takie rzeczy i czerpać przyjemność z gry.

Osiem i pol :)

Gra w sumie od kolo pol roku od premiery xboxa series x. Na początku mial problemy, bo za male dlonie do pada, ale od dluzszego czasu juz jest ok i daje rade normalnie.
On akurat najlepiej ogarnia gierki i najwiecej mu daja radosci, gra we wszystko i wszedzie sobie radzi. W halo w multi tez wymiata jak ma chec i sie skupi.
Sam nie gra w gry dla doroslych, ale ze mna mu pozwalam i nie widze, zeby mialo to na niego jakis zly wplyw.

Nie no, mysle ze jak rozmawiasz z dzieckiem o tym co sie dzieje na ekranie to będzie dobrze.

U mnie młody właściwie mam wrażenie, że ma jakiś zapał do tych gier tylko dlatego, że ja mam zapał do tych gier... Może jakieś Gearsy to jest dobry pomysł w sumie.

Grając we dwójkę RAAM to zwykła p*zda.

Ladna gierka bedzie z tego stalkera.

Jedynka w mojej pamięci wygląda identycznie.

dmx pompuje balonik lepiej niż GSC :D

w cieniu czarnobyla padlo takie zdanie gdzies, ze doktor wybudowal chate na bagnach z dala od ludzi

jak wyszlo czyste niebo to przelecialem cale te bagna w poszukiwaniach jego chaty, bo zwracam uwage na takie szczegoly i utkwilo mi to w pamieci - niestety bezskutecznie

a 17 lat pozniej zobaczylem to ->

stalker2 jest owocem prawdziwej milosci

<3

Dach budy dla psa z azbestu. To się nazywają smaczki w grach postapo<3

Nie no póki co bardzo spoko jest to Outlaws. Poziom Avatara

Jedno drugiemu przeczy

Ale i tak chyba sobie abo wykupie, najbardziej jestem ciekaw The Lost Crown

Ja Avatara ograłem od początku do końca i dałem ocenę 7 albo 7.5/10 więc dobry średniak, który daje frajdę w wielu aspektach.

Zresztą Avatar ma średnią 72 więc nic się nie wyklucza.

w ogóle fani bardziej klasycznych jRPG dostają teraz dużo dobra - masa rimejkow/remasterow na horyzoncie.