Ten aparat nie wymaga od Ciebie fotograficznych umiejętności ani worka pieniędzy. Panasonic DC-FZ82D LUMIX to sprzęt...
To ja do tego miodu z tekstu reklamowego dodam łyżkę dziegciu ku przestrodze. Może kogoś uchroni przed wywaleniem kasy pod wpływem materiału marketingowego.
Jeśli komuś zależy na jakości swoich zdjęć (a zakładam, że po to właśnie sięga po aparat, zamiast smartfona), to powinien się trzymać z daleka od ultrazoomów.
1. Jeden obiektyw od szerokiego kąta do ekstremalnego tele brzmi fantastycznie, ale im większy zakres ogniskowych, tym trzeba pójść na większe kompromisy co do jakości obrazu. Po prostu nie da się zrobić tego rodzaju obiektywu oferującego w całym zakresie brak aberracji chromatycznych, zniekształceń geometrycznych i ostrość.
2. 1200 mm (ekwiwalentu) ogniskowej to ekstremalny teleobiektyw, dla którego niezbędny jest solidny statyw i najlepiej wężyk spustowy, aby uniknąć drgań przy naciskaniu spustu migawki.
Jeśli ktoś chciałby robić zdjęcia z ręki, to zasada nieporuszonych zdjęć mówi: 1 przez ekwiwalent ogniskowej dla pełnej klatki, czyli zdjęcia należałoby robić z czasami nie dłuższymi niż 1/1200 s i nawet stabilizacja obrazu niewiele tu pomoże. Do tego przesłona f/5.9 na długim końcu oznacza, że w warunkach innych niż słoneczny dzień, konieczne może być podniesienie ISO, żeby utrzymać odpowiednio krótki czas otwarcia migawki, co z kolei oznacza zmagania z większymi szumami z matrycy o bardzo niewielkim fizycznym rozmiarze.
Jak widać, nagłówkowe "Ten aparat nie wymaga od Ciebie fotograficznych umiejętności" można między bajki włożyć, bo jednak operowanie nim przy długich ogniskowych będzie wymagać trochę wiedzy i dodatkowego osprzętu, żeby zdobyć nieporuszone ujęcia.
3. Warto zajrzeć do testów, zamiast kryptoreklam i przekonać się, że to nie taki cud techniki. Pierwsza z brzegu recenzja: "szczegóły obrazu stają się bardzo rozmyte, a obiekty otaczają widoczne, kolorowe obwódki. Sądząc po wyglądzie drobnych detali i tekstur, w aparacie odbywa się mocna obróbka obrazu, mająca rekompensować ograniczenia obiektywu. Nie dotyczy to wyłącznie maksymalnej ogniskowej. Już przy ekwiwalencie ogniskowej 400 mm widać spadek jakości odwzorowania drobnych szczegółów i problem pogarsza się wraz ze wzrostem ogniskowej. Z tego powodu nie używałbym FZ80D / FZ82D z ogniskowymi wyższymi niż 400 mm, co oznacza, że duża część zakresu ogniskowych się marnuje. Kolejnym problemem fotografowania z ogniskową 1200 mm jest drganie aparatu [...]
nawet jeśli oprzesz aparat o ścianę czy poręcz, uzyskanie akceptowalnie ostrego zdjęcia przy tej ogniskowej to loteria [...]
Kup jeśli... Nie obchodzi cię jakość zdjęć."
https://www.techradar.com/cameras/bridge-cameras/panasonic-dc-fz80d-fz82d-review-the-bridge-camera-is-back-but-should-it-be
A ja się z powyższą opinią nie do końca zgodzę. To zależy kto czego potrzebuje. Ja jestem posiadaczem tego aparatu (trochę starszej wersji) i jestem bardzo zadowolony. Jakość zdjęć przy korzystaniu z długich ogniskowych jest rzeczywiście trochę gorsza, ale wielu z nich bez aparatu smartfonem bym po prostu nie zrobił wcale (a mam Samsunga S24 Ultra). Ja wyjeżdżam na dosyć długie wyprawy budżetowe do Azji, czy Afryki podczas których bardzo dużo się przemieszczam najczęściej publicznym transportem i dźwigam cały bagaż na własnych plecach. Targanie torby z kompletem obiektywów jest dla mnie kompletnie nierealne. I akurat ten Panasonic był dla mnie zbawieniem. Bardzo mi brakowało takiego aparatu na mojej pierwszej wyprawie do Indii 7 lat temu. Więc ze swojej strony jak najbardziej polecam, ale zwracam też uwagę, że sprzęt należy dobierać do swoich potrzeb.
Punkt 1 nie ma znaczenia, tutaj jest sytuacja zdjęcie z drobnymi wadami albo wcale. A o wiele większym problemem jest katastrofalnie zła matryca w takim aparacie, a nie optyka.
2. Jak najbardziej kluczowe systemy stabilizacji pozwalają na zdjęcie w takim aparacie przy 1/80s, nie 1/1200s. Natomiast faktem jest ze ciemna optyka i katastrofalna matryca wymagają bardzo dobrego oświetlenia, inaczej nie będzie dało się zrobić zdjęcia powyżej ok 10x. Gdzie z kolei przy słabszym oświetleniu telefon z peryskopem wypadnie o wiele lepiej niż taki aparat. Przy czym s24 ultra nie ma już peryskopu 10x. S23 ultra ma.
3. Osobiście nie uznaje aparatów tzw hybrydowych które mają wielkość lustrzanek. Kompakt powinien być kompaktem, poręcznym i wygodnym a nie pseudo lustrzanką. I dlatego używam kompaktu 30x ale o wielkości kompaktu. Sensu wielkiej konstrukcji 60x w zasadzie nie widzę.
"tutaj jest sytuacja zdjęcie z drobnymi wadami albo wcale."
OK, fair enough.
"Jak najbardziej kluczowe systemy stabilizacji pozwalają na zdjęcie w takim aparacie przy 1/80s, nie 1/1200s."
Ja bym nie przesadzał z tym optymizmem. To już też trochę kwestia szczęścia czy akurat IS zadziała dobrze, czy tak sobie. Powiedziałbym, że niezawodnie IS ci wydłuży akceptowalny czas migawki do 1/500 s. Zresztą w podlinkowanym przeze mnie teście stoi jak byk, że w tym aparacie przy długich ogniskowych stabilizacja sobie nie radzi.
Ale załóżmy przez chwilę, że rzeczywiście stabilizacja pozwoliłaby zrobić to zdjęcie przy 1/80 s. Problem w tym, do czego się używa takich ogniskowych. Fotografia dzikich zwierząt albo sportowa, czyli w grę wchodzą obiekty ruchome, często bardzo aktywne, gdzie 1/80 s absolutnie nie będzie wystarczająca, żeby uchwycić obiekt ostro. Ewentualnie astrofotografia, ale tu znów ciemno w obiektywie i czasy będą takie, że gwiazdy wyjdą w postaci kresek (ok, jeśli chce się ukazać pozorny ruch gwiazd, ale problem,jeśli chce się mieć ostre gwiazdy).
"Osobiście nie uznaje aparatów tzw hybrydowych które mają wielkość lustrzanek. Kompakt powinien być kompaktem, poręcznym i wygodnym a nie pseudo lustrzanką."
Tu się zgadzamy.
To nie jest optymizm a praktyka. Rzeczony aparat 35x (Nikona) noszę przy sobie na wycieczkach od wielu lat. Dla maksymalnego przybliżenia 1/40s to wiele, wiele razy potwierdzone optimum. Nie ma mowy o wymaganych 10x krótszych czasach. A że inne modele mogą mieć gorszą stabilizację - ano mogą, ale mieć nie powinny, a mogą mieć i lepszą.
Ja używam takich przybliżeń stricte do dzikich zwierząt, najczęściej w lasach (łącząc z długimi wycieczkami, rozmiar i wygoda kompaktu jest tu zbawieniem). Łapie je wtedy gdy stoją w miejscu, w ruchu i tak i tak efekt bylby gorszy. Czas migawki nie jest tu nigdy ograniczeniem. Nawet gdyby były w biegu, co czasem się zdarza też nie jest, przeciwnie, wtedy przy panoramowaniu otoczenie będzie rozmyte, co daje jeszcze lepszy efekt niż czas krótszy.
Problem natomiast faktycznie mógłby być większy w sporcie. Ale do sportu nie używam.