Via Tenor
IGA ŚWIĄTEK W SEZONIE 2024:
3rd AUSTRALIAN OPEN
win Doha [WTA1000]
win Indian Wells [WTA1000]
win Madryt [WTA1000]
win Rzym [WTA1000]
win ROLAND GARROS
3rd WIMBLEDON
brąz IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
qf US OPEN
WTA Finals w Rijadzie od 2 do 9 listopada
Zapewniona liczba tygodni na fotelu liderki 120
Link do poprzedniego wątku: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16550726
Iga wyraźnie nie jest w optymalnej formie. Saba też nie zagrała wybitnego spotkania, ale była bardziej konsekwentna.
Z plusów po stronie Igi, to obrona 9 piłek meczowych. Mental u niej jest na wysokim poziomie. Oby forma do US Open wróciła :)
Myślicie, że Iga do US Open podniesie poziom? Korty w Nowym Jorku chyba jej pasują. Pytanie czy forma przyjdzie i czy będzie odpowiednio zregenerowana?
Ja tam obstawiam zwycięstwo Świątek mimo wszystko. Cincinatti to pierwszy turniej Igi na hardzie od Miami, a Saba miała więcej czasu na aklimatyzację bo grała po raz 3 na tej nawierzchni.
Szczerze. Iga zagrała z Sabalenką to co teraz mogła. W całym turnieju Iga zrobiła też to co musiała. Punkty obronione. Kilka ważnych spotkań rozegrane. Był to ważny trening przed US Open.
Nie wyolbrzymiałbym tej przegranej w półfinale. W zasadzie to szło na 4:5. Kwestia szczęścia przy jednej piłce i kto wie jakby to się dalej potoczyło.
Pogoda w Cincinatti raczej do najprzyjemniejszych nie należała.
No niestety Iga w takiej formie nie wygra drugi raz US Open. Musi się rozkręcić jak 2 lata temu, bo inaczej będzie bardzo ciężko. Wtedy też słabo zaczęła i dopiero w drugiej połowie turnieju wróciła do swojej normalnej gry.
Dobrze, że przynajmniej Hubert wygrał w miarę pewnie. Reszta niestety odpadła wczoraj.
...A musi wygrać?
Iga powinna zacząć bardziej cieszyć się grą. Wydaje mi się, że za dużo na swoje barki bierze. Widać to po jej mimice. Za bardzo chce i to się obraca przeciwko niej. Nawet było słychać Wiktorowskiego z radą by szanowała piłkę.
Swoje w tym meczu zrobiła. Nie by to porywający spektakl ale plan wykonany.
Za to Naomi Osaka pięknie odprawiła Ostapenko. Tu się nie będę silił na obiektywizm. Nie lubię Łotyszki i tyle. Za to lubię Naomi. Ale się dziewczyna cieszyła, aż się spłakała z emocji. Fajnie, że wraca do formy.
Nie musi, bo swoje już wygrała i nie musi nic nikomu udowadniać, ale podejrzewam, że skoro startuje w tym turnieju jako liderka rankingu, to jednak cel jest jasny.
Na szczęście dzisiaj było już duzo lepiej. Nie popełniała głupich błędów, nie szukała na siłę piłek kończących i w efekcie bardzo łatwo wygrała mecz. Oby tak dalej.
Szkoda tylko, że Hubert odpadł.
Oglądaliście ;) Mecz pod kontrolą. Samsonova nie miała ani jednego breakpointa, czyli to co mi się podoba. Można się rozejść, czekamy na Pegulę. Na pewno będzie to trudniejszy mecz, ale jak się chce wygrywać GS-y, to trzeba ogrywać każdego, niezależnie od tego na jakim etapie turnieju się spotka.
Swoją drogą mam już poważne braki w śnie, w sobotę mecz Igi, w niedzielę wyścig 6-godzinny na COTA, w poniedziałek znowu mecz Igi :]
Oglądałem pierwszy set z Samsonową. Jak go Iga wygrała, stwierdziłem że wygra cały mecz, i poszedłem spać.
Z Dżesi Pigułą też wygra.
Jednak trzeba zmienić zdanie. Jak się Pegula o własne nogi nie potknie to tak grająca Iga nie ma dziś szans.
Żeby podarować za free dwa przełamania. Iga ma dziś gest. Nie wiem co ją napadło.
No niestety Iga odpada. W drugim secie grała nieco lepiej niż w pierwszym i miała momenty. Ale Pegula była równa, konsekwentna i solidna przez cały mecz. Zasłużone zwycięstwo.
Z kolei Saba złapała formę. Pewnie pomogło, że miała przerwę i nie musiała zmieniać nawierzchni. Zdecydowanie jest faworytką w meczu z Navarro i do wogóle do wygrania USO.
Ja trzymam kciuki z Muchovą. Po pierwsze Saba z nią moim zdaniem miałaby trudniej. Mam nadzieję, że Karolina wygra pierwszego szlema. Gra IMHO najładniej w tourze, a patrząc na to jak często łapie kontuzje to nie wiadomo kiedy znów trafi się jej taka okazja. Choć oczywiście to raczej JPeg jest faworytką w półfinale.
Oglądałem wszystkie mecze Igi i mecz z Pegulą to była kopia pierwszego meczu, w którym popełniła ponad 40 niewymuszonych błędów. Niestety tym razem rywalka była dużo mocniejsza i bez wekszych problemów wykorzystała swoją okazję do wygrania meczu.
Wielka szkoda, bo moim zdaniem mecze z Pavluchenkovą i Samsonową były bardzo dobre (rywalki nawet jednego break pointa nie miały) i gdyby Iga zagrała tak, jak w tych meczach, to Pegula spokojnie byłaby w jej zasięgu.
Teraz pozostaje kibicować Muchowej. Sympatyczna z niej dziewczyna, no i gra bardzo przyjmnego tenisa do oglądania.
A ja kibicowałem Dżesi. Meczu nie oglądałem, za późno. Ktoś musi do pracy rano wstać.
I tak myślę, że nie jest bez szans w starciu z mińską niedźwiedzicą.