W 2024 roku Fallout 76 to fajny pomysł na wakacje, ale tylko ze znajomymi - i najlepiej zapłacić za all inclusive
1. Czy pakiety do Fallout 76 (np. ostatni: Skyline Valley – pakiet zagubionego skarbu) dają coś więcej niż dodatki kosmetyczne?
2. Czy dodatki kosmetyczne są unikatowe dla pakietu czy można je jednak zdobyć/kupić w grze bez wykupionego pakietu?
1. Akurat Skyline Valley jest wyjątkiem, gdyż wraz z nim został dodany zupełnie nowy obszar do mapy. Do tego momentu każdy sezon dodawał nowe warianty broni/pancerzy/elementów kosmetycznych jako nagrody za postępy w wykonywaniu codziennych i cotygodniowych wyzwań.
2. I tak i nie. Jeżeli były do zdobycia w poprzednich sezonach, to na ten moment mogą być teoretycznie dostępne w atomowym sklepie, chociaż biorąc pod uwagę jak wygląda rotacja asortymentu, jest względnie mała szansa na trafienie akurat tego co potrzebujesz. Drugim sposobem jest przeglądanie planów które w swoich sklepach wystawiają inni gracze, sporo z nich - w tym ja - duble próbuje właśnie spieniężyć (czy raczej powinienem w tej sytuacji użyć określenia skapslować).
Grałem w zeszłym roku, ze znajomymi, i grało się naprawdę spoko. Czuć klimat eksploracji towarzyszący nam w poprzednich częściach. Zadań jest od pyty ale są dość rozwleczone więc dość sporo bieganiny żeby ogarnąć wszystkie np z wątku głównego.
Generalnie 200h pykło z przyjemnością gdzie człowiek zrobił wątek główny, sporo eventów i zadań pobocznych, wybudował sobie bazę i względnie ogarnął end game build.
edit: bez suba
Wielce mnie ten artykuł rozbawił.
Jako "starszy starszak", tych "wakacji" już trochę za sobą mam, nie mniej kiedy nadchodzi nowy sezon (zawsze z nowymi atrakcjami) staram się pomagać tym dla których są to nowe "wakacje".
Od razu napiszę (bez wdawana się w szczegóły) że jest to z konieczności pomaganie przede wszystkim intuicyjne ;) Teraz nowicjusze po stacjach i nie tylko, zawsze mogą szukać pięknych czerwonych skrzynek z zapasami, gdzie "starszaki" zrzucają nadmiary swoich zapasów i dobrego serca. W zasadzie można tam znaleźć prawie wszystko - łącznie z amunicją. Tego na zeszłorocznych wakacjach nie było. Dzięki temu mogę rzadziej podrzucać torby "świeżakom" ;)
Komunikacja gestami z "kółka", to może pomóc co najwyżej w wyrażaniu nastroju. W dodatku tych gestów tyle przybyło że czasami wygodniej jest pozostać "niemową" żeby się nie pomylić.
Tak, teraz częściej robię za przywódcę drużyny (swobodnej) aby się "świeżaki" mogły podczepiać, zaznaczę jednak że robię to także w interesie własnym ;) W ogóle uczestniczenie w drużynach, to jest sprawa złożona - dla "starszaków" i dla "świeżaków". Bo sami pomyślcie - jedni chcą tylko "Operacji", inni "Ekspedycji", jeszcze inni udziału w wielkim, epickim wydarzeniu, takim jak "Polowanie na Królową" czy "Pora na Egzekucję" i.t.p.
Niby pomagają w wyborze drużyn ich nazwy lecz jak się trzymać schematów gdy czas i okazja nagli? ;)
Pozdrowienia dla wszystkich nowych, jeszcze na wakacjach ;)
Mam w F76 rozegrane 200 godzin solo i bawiłem się naprawdę dobrze. Nie trzeba wcale namawiać znajomych, by przeżyć super chwilę w tej grze
Brednie. Bardzo dobrze gra mi się samemu. A jak trzeba ubić jakiegoś bossa albo wziąć udział w evencie, to zawsze zbiega się chmara graczy i żaden się nie opier....la. Zajmijcie się może hodowlą jedwabników, bo piszecie coraz większe bzdury.
Już następnej szansy tej grze nie dam. Z nudów to będzie dobre MMO - może za pierwszym razem o ile grafika dzisiaj nie odstraszy.
Gra ma zbyt wiele problemów z ważnym dla mnie elementem base building.
Właściwie to powienienem Starfield'a z podobnego powodu zjechać, ale mimo wszystko ten drugi jest dużo bardziej otwartą grą, dającą szansę na dużo lepszą rozbudowę funkcjonalności. Nie ma limitów w skrzynce albo ilości skrzynek, bez problemów z logowaniem i komunikatami, że baza musi zostać spakowana i gdzie indziej wybudowana.
Do strzelania i exploracji już wolę może z 5-ty raz ograć Fallout 4 z jakimiś modami czy nowymi pomysłami na grę, a nie patrzeć na te lagi i nie do ulepszenia modami starą grafikę i głupi grind polegający na znalezieniu tej samej snajperki na późniejszym lvl która zadaje ze 100x więcej obrażeń.
Zbyt wiele elementów psujących immersję, a w szczególności fabuła i eventy gorsze niż z czegokolwiek co było do tej pory na Single Player.
Podobnie jak nie lubię się z ESO i uwielbiam Skyrim'a z modami tak tutaj nie znajduję radości. Prędzej wydam w mikropłatnościach pieniądze na skiny do jakiś gier sportowych typu Rocket League - jakbym jeszcze w to grał.
Jak dla mnie przydałaby się w tych open worldach mapa jak w Fallout 1 i tego typu rozwiązanie mogłoby zebrać graczy w podobny sposób jak to jest obecnie w Helldivers2.