Filmowa klapa z Gerardem Butlerem była niemal gotowa do premiery, gdy odsunięto reżysera. „Ktoś zmienił 60% widowisk...
Jeśli jednak zechcą się cofnąć i przywrócić moją wersję filmu, chętnie to zrobię
O nie, kolejny Zack Snyder.
Najlepiej byłoby, jakby zachowywali pierwotne wersje filmów, a potem (zwłaszcza w razie fiaska finansowego) udostępniali je, żeby widzowie się wypowiedzieli która wersja lepsza. Nic by ich to nie kosztowało, a zapewniłoby dodatkowy rozgłos.
Mnóstwo by kosztowało, bo postprodukcja nie jest darmowa, a może wynosić więcej niż samo nakręcenie scen.
To teraz każde krapiszcze sf będzie dostawać wersję reżyserską?
A to nie tak, że każdy film ma wersję reżyserską, która jest przerabiana aby film nadawał się do kina/tv?
Taaa, aż mi się przypomniał scenarzysta Kac Wawy Piotr Czaja. W głośnej swego czasu rozmowie stwierdził dokładnie tak:
Tam gdzie nie są wycięte dialogi więcej niż 60% tam były momenty gdzie naprawdę słyszałem za sobą jak się ludzie śmiali.
Także tego, każdy broni swojego wizerunku jak potrafi, zwłaszcza gdy był zamieszany w produkcję takiego badziewia jak Kac Wawa czy Geostorm.