Recenzja filmu Borderlands - biedawersja Strażników Galaktyki pozbawiona wszystkiego, co lubiliśmy w grach
Bo gry to wstyd dla poważnego aktora (ekhm ekhm: snoba). Chałturzą za grubą kase i poczuwają się żeby to okazać.
Henry Cavil lubi gry i to widać. Jest jeszcze paru aktorów którzy albo trzymają ego na wodzy, lubią nowości albo są przynajmniej profesjonalni - natomiast od całej reszty, lepsza robotę wykonają amatorzy...
A ja napisze, ze mimo technicznych niedorobek, kiepskich dialogow, czerstwych zartow oraz mizernej fabuly, bawilem sie na seansie calkiem dobrze. Lilith fajnie zagrana przez Blanchet. Tak moglaby wygladac juz w podeszlym wieku I zmeczona zyciem. Reszta ferajny taka sobie.
Więc usunęli scenę po napisach, która była pokazywana testowym widzom.
Według przecieków ofc.
Na ile można im wierzyć? Kto wie.
spoiler start
Scena był pokazywana zanim film otrzymał ostatecznie PG-13 i była dość krwawa brutalna. Ukazywała ona Atlasa pokrytego bliznami na pokładzie kosmicznej instalacji, gdzie wchodzi on do znajomego biura i strzela w głowę do gościa za biurkiem. Zatrzymuje się przy gablocie w której jest srebrna maska z plakietką pod spodem "Jack of all Trades", zbija szybę i wkłada maskę, która wbija się w jego skórę w krwawy sposób. Podchodzi do portu widokowego, przeciera go z krwi i spogląda na powiększającą się Pandorę w szybie odbija się także srebrna maska, która wygląda jak ta od Handsome Jack. Kamera przechodzi przez szybę, zostaje uderzona przez myśliwiec, który się z nią zderza i wybija ją z pozycji. Kamera się stabilizuje i odwraca ukazując flotę Hyperiona z stację/statkiem w kształcie litery H na czele.
spoiler stop
Może i dobrze, że ta scena nie została dodana i film nie otrzyma sequeli.
W sumie nic dziwnego, jak z serii gier z PEGI 18 (wyjątkiem w serii było Tiny Tina's Wonderlands z PEGI 16), zrobiono film w większości krajów określany jako od 12 lub 13 lat z amerykańską klasyfikacją PG-13, podczas gdy Deadpool & Wolverine oraz 2 poprzednie filmy z pyskatym najemnikiem w większości krajów są od lat 16 - USA to kategoria R.
Zupełnie nie rozumiem skąd ta fiksacja Autora na punkcie Strażników Galaktyki. Ani przez chwilę nie przyszedł mi ten tytuł na myśl oglądając Borderlands. Niestety wygląda na to, że Autor zamiast skupić się na odbiorze, ocenił film przez pryzmat oczekiwań lub co gorsze inne opinie, wielka szkoda.
Osobiście uważam, że film Borderlands był średnim widowiskiem, w którym największą bolączką (dla mnie jako Gracza) jest historia, a w zasadzie to co zostało zmienione względem oryginału oraz sposób ukazania walk, które bez sensu wchodzą w zwarcie. Nie będę ujawniał szczegółów, żeby się nikomu nie narazić, ale ogólnie rzecz biorąc, film jest bardzo dobry pod względem przedstawienia świata, zawiera dużo bardzo dobrze znanych elementów, które odwzorowuje i wplata naprawdę z sensem.
Gdybym miał ocenić postacie (względem ich obrazu z gier, czyli z pominięciem gry aktorskiej) to:
Lilith - 5/6, starość zupełnie nie przeszkadza w odbieraniu tej postaci;
Roland - 2/6, wyróżnia się niskim wzrostem :P, bez "tego" charakteru, zupełnie inna postać;
Claptrap - 3/6, głos i sposób wypowiadania się zdradza wszystko, to nie jest ten CL4P-TP;
Krieg - 5/6, w sumie trudno było go zepsuć :P
Tannis - 2/6, na prawdę trudno było mi przyjąć, że to ma być ta charakterystyczna/irytująca postać
Tina - 3/6, postać jest zbyt stonowana, zbyt normalna a przez "małego Rolanda" wydawała się zbyt duża :P
O innych postaciach nie napiszę, choć zaznaczę, że jest przynajmniej jedna, którą oceniłbym 6/6.
Jak na pierwszy film w tym "uniwersum", myślę że nie było CL4P-y ;)
Nie mówię ze to dobry film, ale wyszedłem z seansu pozytywnie zaskoczony, dlatego jak dla mnie typowy środek, ani dobry ani zły czyli 5/10.