„Istnieją bardzo szczegółowe zasady”. Ryan Reynolds wyjaśnia, dlaczego w Deadpool i Wolverine tylko jego postać może...
Bo w komiksach tylko Deadpool i kilka innych postaci jest świadomych tego że są postaciami w komiksie. Deadpool jest świadomy prawdopodobnie dlatego że w trakcie jak mu podawali serum z mocą wolverine'a to miał mocno zaawansowanego raka, no i teraz jego mózg cały czas "umiera i się odradza". I przez to niby jakieś w jego mózgu zachodzą zmiany powodujące że jest świadom tego że jest postacią z komiksu.
Swoją drogą to przez to w komiksach inne postacie nie mogą wnikać w jego umysł bo jest tam "kompletny chaos", a jedna scena w filmie jest kompletnie z tym sprzeczna. Może to przez to że to "inny" Deadpool, a może po prostu scenarzystom się zapomniało o tym i nikt im nie powiedział.
Zastanawialiście się, dlaczego w Deadpool i Wolverine tylko Pyskaty Najemnik przełamuje czwartą ścianę?
W sumie nie.
gdyby ten film miał być dla fanów Marvela, pewnie nie byłby w stanie zarobić na opłacenie gažy Reynoldsa
Jestem świeżo po obejrzeniu tego filmu i... jest to najgorszy Deadpoolowy film ze wszystkich jakie wyszły... ten film był całkowicie o niczym, co chyba najgorsze, ten film nie był nawet śmieszny! Takiej mamałygi już dawno nie widziałem i więcej nie chcę widzieć. Tak więc jeśli kolejne Marvelowskie produkcje mają mieć ten lub podobny poziom... to już wiadomo, czemu co raz mniej osób ogląda te produkcje... to nie jest kwestia przejedzenia się... te filmy po prostu straciły swój oryginalny smak.
Wybrałeś akurat dobry tytuł do zdania "to już wiadomo, czemu co raz mniej osób ogląda te produkcje" który zaraz zarobi miliard dolarów w kinach. Już nie wspominając, że przy każdym filmie Marvela czytam takie opinie, no ale internet to taki ul każdy chce wybzyczyć swoją opinie.
Każdy może wybzyczec, czemu nie. Dla mnie ostatni deadpool to straszny szajs. Może zbyt mocno porwała mnie fala hajpu, ale okrutnie się zawiodłem.
W pierwszych częściach, Deadpool inaczej reagował na rany. Ręka mu całą noc odrastała. Tutaj z rosomakiem tną się jakby ran nie odczuwali i byli z gąbki.
Fabuła chyba mnie najbardziej zabolała. Chyba tylko dlatego, że ostatnie filmy mcu są tragiczne, to ludzie się jaraja tak mocno tym przeciętniakiem.
Wśród ślepców jednooki jest królem.
Oglądaleś dwie poprzednie części Deadpoola i nadal nie rozumiesz, że te filmy nie opierają się na fabule? Gdybym miał oceniać te filmy na podstawie samej fabuły, to też uznałbym, że są kiepskie, ale w tych filmach chodzi o coś innego.
Każdy film Deadpoola opiera się praktycznie na tych samych założeniach czyli ma w nich być dużo soczystej i brutalnej akcji oraz masa różnorakiego i często absurdalnego humoru. Fabuła w tych filmach jest trzeciorzędna i stanowi tak naprawde tylko tło dla całej reszty.
Co do ran bohaterów, to wcześniej też zachowywali się jakby byli z gąbki. Deadpool tylko się dłużej regenerował, gdy coś zostało mu całkowicie odcięte.
Według mnie nowy Deadpool był jak najbardziej udany. Deadpool i Wolverine jako bohaterowie wypadli świetnie i czuć było między nimi chemie. Dostaliśmy w tym filme to na co liczyła raczej większość widowni, co zresztą widać po samych ocenach filmu i jego zarobkach.
Oglądaleś dwie poprzednie części Deadpoola i nadal nie rozumiesz, że te filmy nie opierają się na fabule? No OK, to na czym się opierają? Dwie pierwsze części były śmieszne i miały fabułę, 3 cześć nie jest zła pomimo ze najgorsza w serii, to takie kino dla widza z IQ 45+, ale nie więcej jak 60.
jedynka byla bardzo dobra, dwojka byla lepsza a trojka jest najlepsza - usmialem sie w kinie jak nigdy a chemia pomiedzy reynoldsem a jackmanem jest przeswietna, polecam film wszystkim, chociaz jw. widac, niektorym specom od IQ moze sie nie podobac, jak jemu sie nie podoba to jest inteligent a jak komus sie podoba, to ma IQ duzo ponizej dolnej granicy :D :D
Nie wiem czy to wina IQ. Bardziej mi się wydaje, że to umiejętność wyłączenia myślenia i dobrego bawienia się, bez analizowania tego co się widzi.
Może to kwestia wyobraźni i umiejętności wejścia w ten świat?
Też się wiele razy uśmiałem, ale nie uratowało to dla mnie tego filmu.
Fakt, że nie mam wysokiego mniemania o filmach mcu, a na dwóch nawet zasnąłem w kinie, pewnie nie pomaga.
Jak ginie jakaś osoba w uniwersum, która jest dla niego ważna, to cały wszechświat się rozpada i wszyscy umierają. Serio? Kupujecie to? Potraficie na to przymknąć oczy?
a na dwóch nawet zasnąłem w kinie
Tutaj problemem nie jest sam film tylko zdrowotne problemy twojego organizmu.
Sugeruję wizytę u odpowiedniego lekarza.
Jak ginie jakaś osoba w uniwersum, która jest dla niego ważna, to cały wszechświat się rozpada i wszyscy umierają.
Akurat z wszystkich głupich pomysłów, to ten wbrew pozorom taki nie jest. To jest meta komentarz do tego, że filmy 20th Century Fox o X - menach były oparte de facto o postać Wolverina i bez Hugh Jackmana nie były już tak samo pozytywnie odbierany, co było widać po Apocalypse i Dark Phoenix.
A czy klei Ci się, że jakiś Tom dostaje w gębę kowadłem i zaraz biegnie dalej? A czy klei Ci się, że James Bond ma w zegarku bombę atomową? A czy klei Ci się, że jakiś Vader naparza kolorowym "mieczem"? A czy klei Ci się, że Harry przechodzi na peronie do innego świata? A czy klei Ci się, że Frodo ma wizje jak założy pierścionek?
Mnie fascynują ludzie, którzy w ogóle "muszą" przymykać oko na fikcję. Zawsze wtedy myślę, że taka osoba książek nie czytała i nie czyta przez co wydaje jej się, że wszystko musi się "kleić". No bo nie, nie musi się kleić, może być rozklejone na maksa. Celem filmu, książki, serialu czy gry nie jest "klejenie się". To jest cel kleju w puszce.
Wymienione mają pozwolić na przyjemne upłynięcie czasu i nic ponadto. Nie ma to nic wspólnego z IQ, no chyba, że właśnie wysokim. To ludzie inteligentni mają poczucie humoru, to ludzie inteligentni mają większą wyobraźnie i szersze horyzonty. Jeżeli ktoś musi "przymykać oczy" to właśnie raczej ma gdzieś braki, a nie jest na jakimś tam wyższym poziomie. To przecież "sfery wyższe" chadzały na przedstawienia gdzie "nic się nie kleiło" i potrzeba było obecnie niespotykanej wyobraźni, żeby te puzzle poskładać w jakąkolwiek całość. To przecież ludzie na "wyższym" poziomie chadzają do teatru gdzie trzeba sobie samemu mnóstwo szczegółów dopowiedzieć, wyobrazić, żeby uchwycić jakikolwiek sens. Finalnie to trochę tak jakby powiedzieć, ze profesor fizyki nie miałby być w stanie obejrzeć Grawitacji nie wspominając o Expanse - taki pogląd nie ma sensu, profesor fizyki w obu dziełach nie będzie się doszukiwał treści z podręczników do fizyki bo w ogóle w tych dziełach nie chodzi o treści z podręczników - to dzieła artystyczne.
Jak ginie jakaś osoba w uniwersum, która jest dla niego ważna, to cały wszechświat się rozpada i wszyscy umierają. Serio? Kupujecie to?
Czasem warto wejść poziom głębiej i odczytać metakomentarz, a nie traktować wszystko dosłownie.
No ok, faktycznie fajna sprawa z tym metakomentarzem. Nie wpadłem na to, być może za słabo śledzę otoczkę filmów mcu i foxa.
Co do światów wymienionych, to one jednak przestrzegały zasad nakreślonych przez siebie, czego nie mogę powiedzieć od deadpoolu. Tam nie musiałem wyłączać mózgu, aby się dobrze bawić. I to chyba jest mój największy zarzut.
Co do expanse, skoro już je przywolales. Książki są średnie, a serial tragiczny, przynajmniej pierwsza połowa pierwszego sezonu, przez którą próbowałem przebrnąć kilka razy i się poddawałem.
Największe przełamanie czwartej ściany a może i piątej było w filmie Kosmiczne Jaja kiedy oglądali na kasecie film w którym grają a potem przewinęli do przodu żeby popchnąć fabułę