BioWare wyjaśniło, dlaczego w Dragon Age 4 nie będzie nam brakowało kontrolowania towarzyszy. Minratus zachwyci grac...
Przecież od dawna już było wiadomo że nie będzie się dało kontrolować towarzyszy :D
Ja się dziwię ze ludzie wciąż się łudzą że to dobra gra będzie Nie, nie będzie, bo obecny bioware został tylko z nazwy
Po wtopie z Inkwizycją, andromedą i anthem raczej nie wydadzą dobrej gry
Czyli jednym słowem olali już totalnie swoją starą grupę docelową tzn fanów drużynowych rpgów, na rzecz akcyjniaków...
Czytaj: nie chciało nam się robić systemu sterowania drużyną, aktywnej pauzy itd.
Chociaż mogli zrobić jak w Mass Effect, że można korzystać z umiejętności towarzyszy, albo chociaż by dali możliwość odpalania jakichś customowych ultów danych towarzyszy. Bo jeżeli nie ma tego w ogóle to nie wiem jaki jest w ogóle sens żeby Ci towarzysze za nami biegali.
Dragon Age to jest najlepszy przykład marki która została zaorana złymi decyzjami, z fajnie zapowiadającej się serii klasycznego cRPG w stylu pierwszych Baldurów dostaliśmy pseudo grę akcji z z dialogami. Jeszcze rozwój postaci powinni wywalić i zostawić same romanse.
Tłumacząc z korporacyjnego na polski:
"Chcemy zrobić grę dla casualowych graczy, a oni nie lubią jak jest wolno i trzeba myśleć, więc uproszczenie mechaniki będzie doskonałym wyjściem. Fani serii przeboleją. Z resztą i tak mamy ich w dupie."
No ale czy będzie inkluzywność i rasowa oraz płciowa różnorodność? Bo bez tego nie ma dobrej gry przecież...
Zazwyczaj zarzuty o inkluzywnosc są wyolbrzymione, ale w przypadku tej gry to mam obawy czy ona będzie miała cokolwiek do zaprezentowania poza inkluzywnoscią, gdy pieczę nad grą sprawuje osoba która się ogłasza jako Queerosexual Gendermancer
Ja tam mam nadzieję że sobie heheszkowała i w grze nie będziemy mieli krucjaty twórcy rodem z Wiedźmina od Netflixa
" (...) biorąc pod uwagę wymagającą mechanikę kierowania własną postacią."
A co jest w niej takiego wymagającego?
Dla mnie to bardzo dobra decyzja, że nie będziemy musieli kontrolować towarzyszy.
Brak kontroli w walce nad towarzyszami w grze rpg to zwyczajna bzdura i pójście na łatwiznę. Producent liczy na takich graczy jak ty.
Towarzyszami to ja sobie mogę sterować w Pillarsach, lub Baldurach - tutaj nie mam potrzeby.
Wg mnie jest taka potrzeba, inaczej walka zostaje pozbawiona waloru taktycznego, a potyczka sprowadza się do zwykłej „siekanki”.
No ale czy będzie inkluzywność i rasowa oraz płciowa różnorodność? Pleonazm - inkluzywność to właśnie m.in. rasowa oraz płciowa różnorodność.
Ciekawe jak to będzie wyglądało biorąc pod uwagę inteligencję towarzyszy. W Inkwizycji trzeba było na bieżąco kontrolować magów i strzelców, żeby nie podłazili za blisko, bo jak zostali przyciągnięci do wroga jakąś umiejętnością to już sami nie potrafili się oddalić na dalsze pozycje.
Jeśli w czwórce będą tak samo bystrzy to może być wesoło.
To czy będę kontrolował towarzyszy mało mnie obchodzi bo zamierzam obniżyć mocno poziom trudności i przejść grę raz, dla fabuły. Wielkich miast nie lubię, różnorodności też.
No cóż, szkoda. Nie jestem fanem kierowania całą grupą towarzyszy ale akurat w Inkwizycji działało to dobrze. Często porzucałem swoją postać, aby rzucać potężne zaklęcia Dorianem bo mu wymaksowałem elektryczność i robił jatkę na polu bitwy.
Nie mniej jest to zmiana, która mnie średnio rusza bo zawsze wolałem w grach grać jedną postacią. Dla mnie dalej DA The Veilguard jest obecnie must-have na jesień.
Właśnie już w inkwizycji to bolało, gra była na tyle prosta że nie warto było zmieniać bohaterów, nie liczą użycia ultów(szczególnie tego co miał varik), co prawda grając w taki początek też jakoś bardzo często nie korzystam ze zmiany postaci, ale na pewno częściej niż w inkwizycji, a mowa o najwyższym poziomie trudności.
"chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać, iż coś zostało fanom odebrane, to w rzeczywistości ma to być dobry kierunek"
Tak, tak, wciskanie kitu cd...
Dobrze rozumiem? Podczas walki nie będzie żadnej pauzy i wydawania towarzyszom poleceń kto czym i kogo ma atakować? Jeśli tak to miód na moje uszy :)
Czyli jednym słowem olali już totalnie swoją starą grupę docelową tzn fanów drużynowych rpgów, na rzecz akcyjniaków...
Spoko - Urban i jemu podobni kupią i będą się jarac tym, ze komputer za nich zagra.
Przecież od dawna już było wiadomo że nie będzie się dało kontrolować towarzyszy :D
Ja się dziwię ze ludzie wciąż się łudzą że to dobra gra będzie Nie, nie będzie, bo obecny bioware został tylko z nazwy
Po wtopie z Inkwizycją, andromedą i anthem raczej nie wydadzą dobrej gry
Tego nie będzie, tego też a no i tego także, ale gra będzie wspaniała oraz lepsza ehh.
Obawiam się ,że to może być kolejne dno od EA... Do dziś nie mogę się zebrać aby dokończyć Inkwizycję a zostało mi może z pół rozdziału (jedyna część której nie przeszedłem kilka razy). Ostatnim zakupem od EA była właśnie DA Inkwizycja i tak chyba już zostanie.
To jest ta "pani" transwestyta, reżyser gry, która nam ładnie opowiada jak bardzo nie potrzebujemy kontroli towarzyszy.
Trans kobieta, a jej 15 letnie doświadczenie w branży to praca przy The Sims.
Teraz jest reżyserem czwartej części kultowego RPG
Kiedy ktoś opisuje się na twitterze jako "Queerosexual Gendermancer" to już wiesz, że.... na pewno robi dobre gry? Tylko czemu ostatnia z nich to 10 letnie simsy?
No nie wiem, mam nadzieję, że to nie był jedyny powód jej zatrudnienia bo patrząc po tej analizie to takie decyzje do tej pory źle się kończyły: https://youtu.be/B0fE2T0dlHU?t=408
Zresztą w artykule jest podana inna osoba jako dyrektor kreatywny i tamten pan ma podobno więcej doświadczenia i jest lubiany przez fanów więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ale jeżeli różnorodność aka diversity ma być główną zaletą gry to już się boję. Czyżby kolejne dzieło szantażowane przez Sweet Baby?
Czytaj: nie chciało nam się robić systemu sterowania drużyną, aktywnej pauzy itd.
Chociaż mogli zrobić jak w Mass Effect, że można korzystać z umiejętności towarzyszy, albo chociaż by dali możliwość odpalania jakichś customowych ultów danych towarzyszy. Bo jeżeli nie ma tego w ogóle to nie wiem jaki jest w ogóle sens żeby Ci towarzysze za nami biegali.
Dragon Age to jest najlepszy przykład marki która została zaorana złymi decyzjami, z fajnie zapowiadającej się serii klasycznego cRPG w stylu pierwszych Baldurów dostaliśmy pseudo grę akcji z z dialogami. Jeszcze rozwój postaci powinni wywalić i zostawić same romanse.
Ta gra nawet nie będzie warta piracenia, fabuła to kolejny raz to samo czyli ratowanie świata, tym razem z innym zagrożeniem
Mechanicznie i Gameplayowo to będzie pewnie mega bieda, lepiej będzie odpalić sobie dowolnego innego cprg drużynowego niż kupować tą abominacje
A mnie to chuj wkurwia, ze z origin i dwójki, gdzie informowaliśmy 4 postacie z ponad 9 umiejętnościami na każdej, z dodatkowym panelem zachowań zależnym od statystki postacie doszliśmy do momentu, gdzie mozemy startować jedna postacią z 3 umiejetnosciami aktywnymi i mamy 2 towarzyszy ktorzy nic nie bija i nie dostaja obrażeń, teoretycznie mozemy kazac im uzyc jakies umiejetnosci, tez chyba po 3, czyli w nowej czesci cala druzyna bedzie miala miej umiejętności do kliknięcie niz jedna postać w origin, ale czego sie spodziewac po "tworczyni" ktora pewnie nie potrafi kliknac 3 przyciskow na klawiaturze, a jedyna gre jaką udalo jej sie przejs ze swoim refleksem to pasjans pająk na najniższym
Corinne Busche aka "Queerosexual Gendermancer" + "Trans woman and Game Design Director of Dragon Age" (wszystko z oficjalnego profilu linkenid)
powodzenia
Większym problemem jest sama mechanika gry, fabuła, a nie że autor gry uznał, że główny bohater identyfikuje jako helikopter szturmowy z cukrzycą. Jakiego koloru jest czy w co wierzy. Każdy gracz ma na to wywalone. Jeżeli idzie za tym dobra fabuła i historia opowiedziana w grze. A nie nawołuje do danej strony politycznej i jest manifestem jego przekonań. Które wychodzą na pierwszy plan gry. Grając w grę, liczę na dobrą zabawę i relaks. A nie informacje, że jestem rakiem społeczeństwa z powodu koloru skóry czy innych przekonań. Sama gra wygląda fatalnie. Pójście w stronę cukierkowatej oprawy. Gra będzie posiadała wesołą narrację. Ala bajki Disneya. Zero jakiegokolwiek cięższego klimatu. Mechanika gry i jej ubogość leży. Z poprzedniego artykułu tutaj wiemy, że cała historia gry nie jest kontynuacją, poprzednich części. Gracz sam ma sobie dopowiedzieć historie. To już pokazuje stosunek autorów do gry. Dlaczego tak mało położony jest nacisk na mechaniki RPG a bardziej na hack'n'slash i klikanie tylko jednym przyciskiem myszki na wszystko? To naprawdę źle wygląda. Jest to krok wstecz w stosunku do Inkwizycji. https://www.youtube.com/watch?v=mZwRpx76UYY https://www.youtube.com/watch?v=aRNJwyk2vVw
Przy MS Andromeda też było wielkie oburzenie, że sterowanie towarzyszami idzie w odstawkę, koniec końców walka była najbardziej udanym elementem tej gry. Niektóre z tych komentarzy mają taki wydźwięk, że najchętniej by tę grę zdelegalizowali, a tę kobietę zlinczowali. Ludzie, nikt wam nie karze tej gry kupować, mamy wolny rynek, wdech i wydech, świat się nie skończy...
Jak inaczej powiedzieć "nie mieliśmy czasu/umiejętności/pieniędzy by zaimplementować wszystkie dobre mechaniki z poprzednich części" xD
"Chcemy większej immersji"! To nie błąd, to ficzer!! xDD
No to dla mnie ta gra to pass. Ogralem wszystkie czesci. W 1 i 2 (juz zubozona) wlasnie najbardziej lubilem strategiczne podejscie do walki.No i ,ze mozna bylo ustawic pewne automatyczne zachowania wspoltowarzyszy. Niestety ta gra co komunikat to dla ludzi co malo ogarniaja i bron Boze,aby musieli uzyc swoje komorki mozgowe. Sadze tez,ze to bedzie kolejne chamskie wpychanie "woke" polityki do gry. Jak w ME3 postac npc w 1 zdaniu bedzie informowac gracza o swoich seksualnych orientacjach. Dobrze, ze BG3 i Pathfinder ratuja troche sytuacje. Szykuje sie padaka roku.
Tłumacząc z korporacyjnego na polski:
"Chcemy zrobić grę dla casualowych graczy, a oni nie lubią jak jest wolno i trzeba myśleć, więc uproszczenie mechaniki będzie doskonałym wyjściem. Fani serii przeboleją. Z resztą i tak mamy ich w dupie."
Dla mnie spoko. To zarządzanie drużyną w tej serii podczas walki i tak było średnie, więc na plus. Uważam, że takie coś dobre jest już bardziej w turowych walkach jak w BG3 niż w grach jak DA. Inna sprawa, że mamy takie czasy i technologię, iż nasi towarzysze naprawdę mogliby zacząć być bardziej "samodzielni" w trakcie walki - magowie czy łucznicy mogliby starać trzymać się na dystans, wojownicy sami ściągać na siebie uwagę przeciwników itd. Ale pewnie jeszcze długo tego nie doczekamy.
*Reżyser
*zwrócił
*reżyser
*twórca
Tam jest facet, a nie baba
Ja jakbym się określał papieżem, to mówilibyście, że jestem chory. xD
Wyszły trzy gry z tym systemem. Oni nie musieli wymyślać koła na nowo, tylko wykorzystać koło, które mają schowane w szopce...
Dla mnie kierowanie jedną postacią to idealne rozwiązanie. Grałem we wszystkie części Dragon Age i system drużynowy był w porządku. Jednak z czasem przebranżowiłem się na siłę jednostki. Na drużynowe rpg nie mam już ochoty. Nie czekałem na Dragon Age, teraz jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Oby tylko nie było wciskania na siłę tęczowego sratatata :)
A co w tej grze zostanie z DA? Widzę robią grę dla przeciętnego amerykańskiego idioty.