Ponad 6 godzin science fiction tylko dla dorosłych: nowe podejście do sagi Rebel Moon Zacka Snydera pojawiło się na ...
Maraton Doktor Quinn byłby ciekawszy niż 6h spędzonych z tym guanem.
Po Watchmenach, 300 i Sucker Punch (tak, uważam ten film za dobry) wiązałem ze Snyderem pewne nadzieje, ale po BvS, Lidze (wersja rozszerzona trochę ratuje jej godność) i Armii umarłych liczę już tylko na to, że wytwórnie przestaną mu dawać hajs na co tylko popadnie, bo stracił wyczucie smaku, o ile kiedykolwiek je miał. Jak sięgnie dna, zostanie mu się tylko od niego odbić.
Zauważ pewna zależność - jeśli Snyder miał dobrą historię już gotową (jak właśnie 300 czy Watchmen) to potrafił to świetnie połączyć ze swoimi umiejętnościami reżyserskim (które swoją drogą nadają się do teledysków, nie filmów). Później nadeszło Sucker Punch, które bądźmy szczerzy fabularnie jest kiepskie, ale ma świetne sceny akcji i fajne pomysły które przyciągają i oglądasz film dla tych scen. Natomiast kiedy dostał już później do reżyserii filmy, gdzie też odpowiada za scenariusz to jest coraz gorzej. Jego filmy DC to tragedia. Armia Umarłych nudna jak flaki z olejem. Armia Złodzieji to chyba wypadek przy pracy, bo wyszła ok. I teraz Rebel Moon, który ma ciekawe pomysły, fajne sceny, ale fabularnie znowu jest cieńko. Snydera nigdy nie powinno się dopuszczać do robienia filmów, jeśli nie dostanie dobrego scenarzysty, w którego pracę nie będzie mógł się wtrącać. Wtedy moglibyśmy otrzymać świetne kino pod względem fabuły jak i wizualiów. Bez tego zostają tylko wizualia, ale i tu już potrafi niewłaściwie i zbyt dużo używać np. slow motion.
Typ mógłby się nauczyć raz a dobrze zrobić poprawny film, a nie wszystkie poprawiać po czasie.
No tak 6 godz. gadania, łażenia i mało akcji, kurde dla kogo oni robią te filmy na których idzie usnąć
Po pół godzinie oglądania wydaje mi się, że pomysł Snydera na wersję reżyserską to
spoiler start
cycki
spoiler stop
Ponad 6 godzin science fiction tylko dla dorosłych nowe podejście do sagi Rebel Moon Zacka Snydera
A ja polecam podejście Chrisa Markera w filmie "La Jetée". Krótki film, trwający zaledwie 28 minut i składający się wyłącznie z nieruchomych obrazów (fotograffi), które są połączone narracją i efektami dźwiękowymi. Ilość nie zawsze równa się jakość.
A to dlatego ten film się nawet dobrze oglądało. Czyli widać ponownie jak kiepski jest Snyder kiedy działa sam.
nadal słaby ale teraz całość ma sens i nawet da się to obejrzeć z 3/10 awansował na 6/10, poprzednia liga z 2/10 awansowała na 8/10. Po co on robi te okrojone wersje które są łajnem a potem wypuszczają wersje które mają sens. Tu nawet nie chodzi o dodane sceny brutalnej walki tylko o sceny które po wycięciu z filmu pozbawiają go sensu.
poprzednia liga z 2/10 awansowała na 8/10
Dobry żart. Jego JL w poprawionej wersji to może maks 5/10, jeśli będziesz po piwku lub nawet kilku.