„Zarabiałem 12 dolarów…”. Pracownik Marvela reaguje na doniesienia o milionach dla Roberta Downeya Jr. za rolę Doktora Dooma
A ja się z nim niejako zgadzam. Aktorzy pełnią główną rolę w filmach, ale ich zarobki stały się niewspółmiernie wysokie do czasu pracy i wysiłku jaki poświęcają w porównaniu do innych osób tworzących film, a bez których aktor też nie mógłby być tym kim jest. Ale to nie nowość na tym świecie, że dostajesz najwięcej nie zawsze zasłużenie.
o nie, podrzędny typ zarobi mniej niż główny aktor, twarz marvela ostatnich lat?
SZOK XD
o nie, podrzędny typ zarobi mniej niż główny aktor, twarz marvela ostatnich lat?
SZOK XD
O co chodzi temu gościowi? Na ile się zgodził, to tyle miał. I wcale nie była to jakaś głodowa pensja, wielu pracuje za mniej i to dużo ciężej. A świat nie jest i nigdy nie będzie sprawiedliwy. To jasne, że znani ludzie/celebryci/piłkarze itp. zarabiają nieadekwatnie do wysiłku jaki poświęcają na pracę. Z tym, że na takiej samej zasadzie można by zapytać, dlaczego np. lekarz, policjant, kierowca autobusu, urzędnik, strażak czy pielęgniarka od których pracy zależy życie i bezpieczeństwo wielu ludzi i których praca często wiąże się ze stresem o jakim ludki z hollywood nie maja pojęcia, mieliby zarabiać mniej niż typek który robi śmieszne kostiumy. Można by się tak licytować bez końca. Szary żuczek którego można łatwo wymienić zawsze będzie zarabiał mało, poza tym jak się zatrudnia to chyba ma świadomość jakie będą jego zarobki.
Nie znam się na minimalnym wynagrodzeniu w USA, ale jak na szybko wrzuciłem to w Google, to wyszło mi, że minimalna płaca w stanach waha się od 7,25$ do 15,00$ (w zależności od stanu). Oznacza to, że ten typ dostawał właściwie minimalne wynagrodzenie.
Ogólnie jak dla mnie frustracja jest tutaj zrozumiała, w końcu to wspólny wysiłek wszystkich ludzi pracujących przy filmach prowadzi do końcowego rezultatu. Jeśli rezultat był dobry, to ludzie chcą oczywiście zostać za to wynagrodzeni. Tutaj nagrodą za dobre kostiumy była podwyżka wynagrodzenia o raptem 2$... to chyba trochę mało.
Oczywiście pracownik, który jest początkujący raczej na za wiele liczyć nie może, ale doświadczony pracownik, który już zna się na swoim fachu chciałby raczej zarabiać trochę więcej niż minimalną krajową.
Nie wiem kim dokładnie jest ten typ co się skarży na swoje zarobki, ale jeśli jest to jakiś doświadczony typ od kostiumów, to płaca powinna być raczej wyższa niż minimalne wynagrodzenie...
No ogólnie zgadzam się z tym co napisałeś, frustracja co do wysokości zarobków jest jak najbardziej uzasadniona. Ale już pretensje do nie wiadomo kogo, to wydaje mi się że tak nie do końca. Bo ja to rozumiem tak, że on by chciał zabrać Downeyowi po to żeby dali podwyżki takim jak on. Niestety tak to nie działa, a Downeyowi nieważne czy daliby 80 milionów, czy może 50 albo nawet 20, to i tak dla zwykłych pracowników to są niewyobrażalne kwoty i mówiliby że to za dużo. Po prostu uważam, że to rynek reguluje zarobki. Jak mu było tak źle, a ma takie wysokie kompetencje, to bez problemu powinien się zatrudnić u konkurencji albo zagrozić odejściem i uzyskać podwyżkę. A jeśli nie mógł tego zrobić, to być może wychodzi na to, że wcale nie był taki niezastąpiony i jego praca wcale nie była tak kluczowa dla tych projektów. Tym samym nikt mu nie dał podwyżki, bo zwłaszcza dużych firmach w pracy liczy się koszt-efekt, a nie człowiek i to się niestety nie zmieni. Po co mieliby mu płacić więcej, skoro mogliby wziąć kogoś tańszego kto by zrobił im tę samą robotę? Swoją drogą, to cosplayerzy-hobbyści na takich eventach jak Pyrkon radzą sobie doskonale przy produkcji kostiumów, a co dopiero gdyby im zapewniono materiały i za to płacono...
Dlatego nigdy nie zrozumiem ludzi którzy idą na medycyne, za nic nie ratowałbym życia jakiegoś pierdolonego bogacza samemu dostając grosze za to - niech zdycha.
Dlatego nigdy nie zrozumiem ludzi którzy idą na medycyne, za nic nie ratowałbym życia jakiegoś pierdolonego bogacza samemu dostając grosze za to - niech zdycha.
Rodzice muszą być z ciebie naprawdę dumni...
Od razu widać że dalej nie wiesz jak wygląda i działa prawdziwe życie, albo po prostu jesteś naiwnym idiotą.
Synku, dobre dwie dekady temu byłem strażakiem ochotnikiem. Kupowaliśmy sprzęt za swoje, szkoliliśmy się za swoje, poświęcaliśmy czas żeby pomagać innym. Nikomu by do głowy nie przyszło, żeby pomagając komuś zwrócić uwagę na to czy jest bogaty czy nie a już tym bardziej życzyć komuś, żeby jak to "bohatersko" określiłeś cytuję "zdychał". Jeżeli poważnie tak myślisz jak piszesz to widać życie o którym tak dużo wiesz musiało się z tobą brutalnie obejść. Serio współczuję...
pieknie go podsumowales, a za ochotnicza straz pozarna szanuje w opor, nie dosc, ze jestescie bardzo dobrze wytrenowani fizycznie to w dodatku jaja ze stali, to nie jest robota dla byle chlopka
No podsumował Cię elegancko, to że Ty zostałeś skrzywdzony przez wszystkich wokół to jeszcze na szczęście nie znaczy, że cały świat tak wygląda i wszyscy ludzie mają podobne zaburzenia do Ciebie. Daruj już nam i sobie te swoje wysrywy.
Ponad 80 baniek za nostalgię,. Nie powiem jako Iron Man był świetny, ale jeśli nie poprawią scenariusza to nic z tego nie będzie. RDJ nie jest jakimś super aktorem.
Dekady dobrych komiksów których nawet nie potrafią porządnie skopiować.
Nawet ostani Deadpool i Wolverine, oglądało się przyjemnie z uwagi na brutalne walki, lubianych bohaterów, zabawne teksty. Fabuła max 4/10.
A ja się z nim niejako zgadzam. Aktorzy pełnią główną rolę w filmach, ale ich zarobki stały się niewspółmiernie wysokie do czasu pracy i wysiłku jaki poświęcają w porównaniu do innych osób tworzących film, a bez których aktor też nie mógłby być tym kim jest. Ale to nie nowość na tym świecie, że dostajesz najwięcej nie zawsze zasłużenie.
Bo wynagrodzenie nigdy nie jest współmierne do czasu i wysiłku, tylko do tego jaki zysk pracownik przynosi i czy ktoś inny zrobi to samo za mniej.
Jakkolwiek nie podobają mi się tak duże rozbieżności w zarobkach to niestety lekarstwo jest tylko jedno - ten pan powinien zmienić pracę albo się przebranżowić. Może jak kostiumografów będzie mniej to zaczną lepiej zarabiać
bo ludzie są po prostu głupi narzekają że jest im źle ale nic z tym nie robią poza narzekaniem. Po co pracuje za 12USD za godzinę. Wystarczy ustalić zasady branżowe że za mniej niż 500 za godzinę nie pracują. Wątpię że jest tak że gdzie nie rzucisz kamieniem tam znajdują się specjaliści od kostiumów, dekoracji, itd. Chce mieć więcej i łatwiej może zostać kierowcą ubera albo pracować na zmywaku bo w najgorszej restauracji w US zarabia się więcej niż 12 dolców.
Alex przestan trollowac, udawac glupszego niz jestes (znajac zycie nie udajesz) i uzyj google.
Dla mnie to jest bulwersujące - przeznaczać budżet kilku filmów na zatrudnienie jednego gościa + niedorzeczne udogodnienia z prywatnym odrzutowcem na czele. No ale to nie moja firma, nie moje pieniądze, nie moje ryzyko, więc niech se szaleją, a jeśli film będzie dobry/słaby, to RDJ nie będzie miał żadnego wpływu na to, czy go obejrzę.
Ja bym w życiu nie podjął pracy, gdzie pracuje się 70h, nawet gdyby mi płacili 100$ na godzinę, nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby akceptować taka kwotę przy poświeceniu w zasadzie większości życia. Kilku Polaków znam co pracują w USA, ale tyle mniej więcej, to zarabiali lub więcej w restauracjach, czy na magazynach i to tylko z początku gdy zaczynali prace :D
niestety tak juz jest i tyle
U Disneya specjaliści od efektów specjalnych też robią długie godziny za psie pieniądze, dlatego też spada poziom bo co lepsi odchodzą, co widać było dobrze w Antman i Osa 3
Czyli zarabiał jakieś 900$ tygodniowo głownie za siedzenie w garderobie i picie kawki? Fajna stawka, też bym mógł tak pracować, nawet 12 godzin dziennie. Pokręcił się po planie, popatrzył na gwiazdy, czasami coś tam trzeba było zrobić i tyle.
Oj nie, kostiumy i makijaż są newralgiczne na planie, ktoś się spóźni, coś opóźni i jest mordor, bo wszystkich aktorów na planie przed zdjęciami trzeba umalować, ucharakteryzować wtedy jednocześnie. Trochę jak serwis i wydawka w gastronomii. No a 900 dolarów to na Kalifornię nie jest dużo, tam ludzie z tygodniówką 2000 mają problem się utrzymać na przeciętnym poziomie.
Twierdzenie, że osoby występujące w shitowych filmach od Marvela mają coś wspólnego z aktorstwem to spore nadużycie…
Natomiast co do wynagrodzenia - zajebiscie się czyta tych wszystkich libkow pieprzących o wyborze, podczas gdy z prawdziwym życiem mają mało wspólnego mieszkając z mamą po czterdziestce.
Tak Rdj, Jackson, Johanson czy co dopiero Douglas i Hopkins to nie są aktorzy...
Nienawiść do Marvela cię zaślepia.
Zeby byla beka to postac Dooma ma pojawic sie w Fantastycznej Czworce dopiero po napisach koncowych