Gladiator 2 ponoć przewyższa oryginał i Napoleona w pierwszych minutach. „Największa sekwencja akcji, jaką kiedykolw...
Od 20 lat ten Ridley jakiś taki nie za dobry i za kiepski jest.
"Napoleona" nie widziałem, ale widzę zgodność co do jego krytyki. Obstawiam, że noga mu się podwinęła, bo przekierował swoje zasoby umysłowe (oby skutecznie) na "Gladiatora 2".
Ridley Scott ostatni dobry film to Marsjanin, bo cieżko było coś spierdolic pod kątem historii i logiki. Napoleon i The Last Duel to były tandetne fantasy, ktore zmolestowały fakty historyczne. W dupie mam tego Scotta, po tym jak sie oburzył, że ludzie mieli czelnosc wytknąć mu chamskie przekłamanie historii i zrobienie z Napoleona dziadka z depresją.
Scott kiedyś powiedział wprost, że jest reżyserem - dostaje scenariusz i go realizuje, odpowiadając za realizację i wizję, a nie sens scenariusza lub jego brak.
I dlatego IMO jego filmy potrafią być imponujące wizualnie ale do sensu można się przyczepić.
Niestety, mam wrażenie że obecnie coraz bardziej widać też wiek Scotta. Trochę sam nie wiem czy zachwycać się tym, że mając po osiemdziesiątce wciąż regularnie kręci filmy czy jednak marudzić że wciąż kręci filmy mimo osiemdziesiątki z hakiem.
Z drugiej strony, Manoel de Oliveira kręcił filmy do samego końca - no ale to nie były blockbustery tylko ciekawe a mocno kameralne kino.
PS Tak w ogóle: pierwsze minuty? Ok, super, a jak reszta filmu?
Trudno żeby przed premierą (a nawet po) facet jechał po swoim filmie.
Zaraz by prawnicy załatwili i nie dostał by nic za film.
Standardowo przed premierą, lepsza od oryginału a po premierze jak wyjdzie klapa, to wina rasistów, homofobów i mowy nienawiści.
Czerwona lampka juz od dawna swieci, typowy marketingowy syf.
God Year to jego ostatni dobry fim.
Gladiatora raczej niczym juz nie przebije, powinien skonczyc na 1nce i nie psuc legendy tego dziela.
Byla chwilowa szansa pare lat po 1nce z wskrzeszeniem Maximusa (ostatnia walka jako sen itp koncepcje), ale szansa przepadla.