„Nie rozumiem”. Gwiazda Iron Mana jest zdezorientowana nową rolą Roberta Downeya Jr. w MCU
Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie z całą pewnością stwierdzić, w jaki sposób Marvel uzasadni to, że złoczyńca portretowany przez Roberta Downeya wygląda jak Iron Man. Bardzo prawdopodobne jest jednak to, iż aktor zagra wariant Tony’ego Starka, który staje się Doktorem Doomem, a studio wykorzysta koncept multiwersum.
Nie koncept multiwersum, tylko komiksy. Marvel gdy jeszcze nie był w rękach Disneya stworzył komiks, w którym Doom był wersją Starka, bo przeniósł swój umysł. Czy to chwytanie się brzytwy przez Disneja, czy nie, mają na to podparcie komiksem.
Ok, ale w MCU Stark nie żyje, więc nie miałby ciała do którego mógłby przenieść umysł.
Jest tyle świetych aktorów. Serio ciężko im było wybrać kogoś innego? Lubię tego aktora ale to trochę koniczne jest...
Via Tenor
Ja i tak czekam, chętnie obejrzę go w roli czarnego charakteru.
Na końcu go "uratują" i znowu będzie Iron Manem :).
Kiedy korporacji sypie się grunt pod nogami, typową strategią na wyjście z kłopotów jest "powrót do korzeni", czyli przywrócenie tego, co kiedyś zarabiało masę kasy (zjawisko to jest obecnie nie tylko w filmach, ale też w grach czy komiksach).
W tym przypadku postanowili przywrócić RDJ, ale trzeba im oddać, że robią to całkiem sprytnie. Zamiast walnąć sztampowe, "No hej, to ja, Stark, tylko z innego wymiaru. Przybyłem do was, bo mój świat został rozwalony przez jakiegoś złola z kosmosu", najpierw wycisną z nim zupełnie nowy film, wprowadzając zupełnie nowego bohatera do MCU, a potem dopiero przywrócą go do Avengersów.
Przecież Marvel już siedzi po uszy w tych swoich multiwersach gdzie żadna śmierć nie ma znaczenia bo zaraz pojawia się nowa wersja z innego uniwersum i tak w kółko. Oni mogą sobie nimi tworzyć dowolne i absurdalne scenariusze. Od początku mówiłem, że ta nieskończona wersja uniwersów jest do dupy, teraz żadne wydarzenie nie ma znaczenia bo w uniwersum obok zdarzy się coś dokładnie na odwrót i zrobią o tym film.
Jedno zamknięte uniwersum to jest to co nadaje ważności wydarzeniom, zwłaszcza jak jakaś postać umiera.
A co do samego newsa to zgaduje, że Downeya Jr. zagra dooma w masce ze zmasakrowaną twarzą, więc nawet nie będzie widać że to gość który grał Iron Mana. Proste rozwiązanie, dziwne że nikt tu takiego pomysłu nawet nie rozpatrzył.
A co do samego newsa to zgaduje, że Downeya Jr. zagra dooma w masce ze zmasakrowaną twarzą, więc nawet nie będzie widać że to gość który grał Iron Mana. Proste rozwiązanie, dziwne że nikt tu takiego pomysłu nawet nie rozpatrzył.
Proste, ale trochę bezcelowe. Bo po co zatrudniać RDJ, który przecież odszedł z MCU i zachęcenie go do powrotu tanie raczej nie było, skoro można było wziąć kogokolwiek?
Pedro Pascal też gra Mando tylko dlatego, że jednak czasem widzimy go bez hełmu. W innym przypadku mógłby nim być każdy, nawet zwykły kaskader z podłożonym głosem jakiegoś aktora głosowego (Troy Baker pewnie byłby niezły w tej roli).
Bo po co zatrudniać RDJ, który przecież odszedł z MCU Iron Man to zdecydowanie ulubiona postać widzów całego MCU, myślę że powrót aktora grającego go podniesie zainteresowanie kilkukrotnie, nawet całą szopkę pod to zrobili na tym ComicConie. Nawet mnie cieszy jego powrót w nowej wersji bo dobry aktor grający fajnego zwyrola to podstawa, a fanem Marvela nie jestem. Tak było w przypadku Infinity War, Thanos dowiózł.
Iron Man to zdecydowanie ulubiona postać widzów całego MCU, myślę że powrót aktora grającego go podniesie zainteresowanie kilkukrotnie, nawet całą szopkę pod to zrobili na tym ComicConie.
Dokładnie, więc jaki byłby sens ukrywania go pod maską? Coś takiego odwalili w Królestwie Niebieskim, gdzie wielu widzów nie miało nawet pojęcia, że król Baldwin to Edward Norton. No ale tam był to efekt zamierzony (Norton nawet sam poprosił, żeby nie ujawniać go w napisach końcowych).
Widocznie nie ma znaczenia, że nie widać aktora i jego gestykulacji tylko sam fakt, że to ten cały Jr., który wcześniej był ukochanym Ironmanem
Do Endgame, to wszystko miało ręce i nogi. 4 faza to już niestety popłuczyny. Oprócz trzecich Strażników Galaktyki, reszta to syfoza.
To fakt, chociaż już na endgame trochę ziewałem.