Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Opinia Widziałem, słyszałem i czułem 50-tonowy dowód na pozytywny wpływ gier na świat - i długo tego nie zapomnę

07.07.2024 16:59
1
7
Dajzel
16
Chorąży

Gry nie polecam P2W pełną gębą.
Do tego zawsze się słyszy od foliarzy o "ustawianiu rng". Ile racji mają foliarze? Nie wiem. Wiem natomiast, że twórcy już raz zostali przyłapani na manipulowaniu wartościami dotyczących silników. Tzn. Wartość w grze mówi jedno, a ukryta (ta wykorzystywana w grze) wartość była inna.

Nie wspominając o absurdach pokroju nienerfieniu "czołgów premium". Dochodzi do sytuacji, gdzie wprowadzają czołg drzewkowy i jego odpowiednik premium. Odpowiednik oczywiscie jest lepszy, nieznacznie ale wystarczajaco zeby robilo to roznice. A po dluzszym czasie gdy w koncu "dociera" do nich ze wprowadzili kolejne zbyt mocne pojazdy, postanawiają znerfic. No ale oczywiscie tylko drzewkowe, tym samym czolg premium zostaje nieruszony, a jego przewaga nad drzewkowym jeszcze bardziej sie zwieksza. Dokladnie tak zrobili z P44 Panthera i Proggeto 46.
Chociaz w przypadku tych dwóch czołgow to przy wprowadzanych nerfach to czolg premium dostal doslownie buffa. Ale juz nie chce mi sie rozpisywac.

07.07.2024 18:09
2
1
odpowiedz
Zlociutk1
5
Centurion

Dajzel Ta firma to żart, ich podejście do graczy i swojego produktu, to pokaz jak nie powinno się tego robić. Na moje nieszczęście dużo grałem w ich okręty.

07.07.2024 18:33
3
2
odpowiedz
KozaSWD
41
Pretorianin

Grałem kiedyś, ale zbyt wiele frustracji ta gra mi przyniosła. Raz z rozjechanym celownikiem z bardzo niecelnego działa trafisz fartem w czołg na końcu mapy, a drugi raz mając bardzo celne działo ze średniego dystansu chybisz 3 razy pod rząd. To sprawia że nie masz ani satysfakcji z wygranej ani nie czujesz się odpowiedzialny za porażkę, bo za wiele rzeczy odpowiada fart. Te kolorki na które gracze zwracają uwagę też mnie bawią. Byłem zielony, ale grałem normalnie tzn. bez OP czołgów premium, rzadko używałem amunicji premium i odblokowywałem moduły za expa, a nie za złoto. Natomiast niektórzy grali pluton 3x najbardziej OP czolgi + full gold I uważali się za lepszych, bo mieli o 200 wyższe WN8 ode mnie xD Bardzo toksyczne community, jak i sama gra pay to win, ale w subtelny sposób.

07.07.2024 20:47
hardcoholic
4
1
odpowiedz
hardcoholic
143
Arten

Hajs z WoTa poszedl na udzialy w banku, wykup apartamentowcow, kolejne biura i studia (oczywiscie wszedzie tylko nie w Polsce), inne projekty jak WoT Blitz (niedlugo 2.0), WoT na konsole, Project Cold War, statki, samoloty itd a rozwoj ich glownej gry mocno zwolnil w ostatnich latach. Nowych map prawie nie przybywa. Nowe umiejetnosci zalogi wdrazane sa latami. System doboru druzyn nie bierze pod uwage statystyk graczy oraz zestawia topowe maszyny vs zwykly stokowy szrot. Powoduje to jednostronne i szybkie bitwy oraz frustracje. W grze nie brakuje za to nowych premek oraz skrzynek z losowa zawartoscia za pieniadze.

post wyedytowany przez hardcoholic 2024-07-07 21:01:41
07.07.2024 21:30
5
odpowiedz
1 odpowiedź
toyminator
81
Senator

Grałem. Ale nigdy jakoś szczególnie dużo. Najpierw miałem za słabego kompa. I bardzo często, gra mnie nie wczytywała do bitwy. Albo późno, i nie mogłem nic zrobić. Potem jak już mogłem normalnie grać, to zacząłem ogarniać, nawet w sumie wbiłem na poziom bardzo dobry na 10 maszynach. Grało mi sie dobrze, ogarnąłem mechanikę. Ale byłem graczem F2P. I to było bolesne. Od 7 tieru, gra zaczynała być irytująca pod tym względem. Od 8 tieru szkoda gadać. Bez czołgu premium, albo bez czasu premium., gra nie miała zbytnio sensu. No chyba że było sie super prosem, ale nawet wtedy trzeba grac premkami, albo mieć konto premium, że to miało większy sens. Druga kwestia to amunicja" Premium" za złoto albo za kredyty. Nieważne. Dla mnie jedna z najgłupszy rzeczy w tej grze. Gdzie w sumie każdy może sobie ładować taką amunicję, i nie szczególnie myśleć, objeżdżać czy coś. Jakąś wiedzę trzeba mieć gdzie strzelać, ale dużo mniejszą. I po prostu to było irytujące, jak wyjechałeś dobrym pancerzem, robiłeś sidescrap. I wyjechało na ciebie 3 gości, i po prostu załadowało premium:/ RNG to trzecia kwestia. Ogólnie przestałem w to grać, jak zaczęli zmieniać mapy. Zabrali miejscówki niszczycielom, potem jeszcze zwiększyli rozrzut pocisków. A jeszcze nigdy nie lubiłem systemu kapitanów i drużyny. Zanim miałeś dobrą załogę, to minęło sporo godzin. Wróciłem na chwilę jak zmienili silnik, i byłem pod wrażeniem, jak gra może dobrze wyglądać, i dobrze działać na słabych kartach. I to tyle.Teraz już nie wrócę, bo za dużo się zmieniło. Nie ogarnąłbym ;D A RNG dalej gówniane, i balans leży. To tak z obserwacji. Statki są lepsze. Aczkolwiek od dwóch lat, i ta gra leci na pysk,dodają masę posranych okrętów, CV dalej rakowe, a jeszcze dodali gówniane podwodniaki.

07.07.2024 21:42
5.1
Zlociutk1
5
Centurion

nie od 2 a od 4, od ostatniego reworku CV. Gra dogorywa, zamknęli forum, maja w dupie community. Produkują tylko kolejne kopiuj/wklej premki. Póki co od grudnia nie gram, pewnie wrócę na kontenery urodzinowe, zbić je na coopach albo na asymetrykach jak będą, i do gwiazdki znowu zero. Miałem sprzedać konto, ale obecnie jest mało warte. Wtedy jak chciałem to zrobić przez posiadanie Stalina mogłem dostać i 1k euro albo i więcej. Człowiek zaluje ze tego nie zrobił

07.07.2024 21:34
6
odpowiedz
Marky
17
Konsul

Byłem 6 lat temu i Tank Museum, polecam bardzo każdemu miłośnikowi militariów, nie tylko w trakcie imprezy, ale też normalnie. Zbiory rzeczywiście mają największe na świecie, jeśli o czołgi chodzi, bo jeśli liczyć inne rodzaje pojazdów to są większe.
Poza nim jeśli chodzi o tego rodzaju muzea to warto zobaczyć Deutsches Panzermuseum w Munsterze w Niemczech, Muzeum Czołgów w Kubince w Rosji (obecnie z wyjazdem może być problem, ale może kiedyś..., a warto bo mają między innymi jedynego zachowanego Mausa, Kugelpanzera czy Moździerz Karl-Gerät 040) , Muzeum Techniki Wojskowej Lešany w Czechach, Försvarsfordonsmuseet Arsenalen w Szwecji, Wehrtechnische Studiensammlung w Kobalencji no i nasze Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.

08.07.2024 10:20
😡
7
1
odpowiedz
1 odpowiedź
stud3nciq
74
Pretorianin

Ta gra to czyste P2W z bardzo dobrze ukrytymi mechanizmami typowymi dla gier hazardowych.

Wargaming w tym roku zamknął forum WoTa, a dwa miesiące temu całkiem usunęli do niego dostęp - lata aktywności graczy po prostu zostały wywalone w błoto. Zostawili tylko Discorda, który jest znacznie mniej funkcjonalny.

Rozegrałem tu ponad 30 tysięcy bitew. Nowym mogę powiedzieć jedno: nie warto było. Oddając tu strzał tak naprawdę obstawiasz zakład. Losujesz:
- rozrzut, który jest taki że z 300 m na pełnym skupieniu możesz w ogóle nie trafić w stojący czołg, oczywiście celując w sam środek wrogiej maszyny. Tyle dobrego, że pocisków nie "rzuca" po całym kółku, bo wtedy nikt by w to nie grał. Wartość sigmy rozrzutu jest ustawiona tak żeby większość strzałów lądowała w centrum. Ale i to wystarczy, żeby gracze rwali włosy z głowy ze złości.
- penetrację, która może uzyskać wartość do 25% wyższą lub niższą od podawanej przy pocisku. Jeśli Losowość zechce, to stuprocentowo pewny strzał po prostu się odbije;
- obrażenia czołgu - też 25%. Może się okazać, że czołg który teoretycznie jest "na strzała" jednak przetrwa trafienie i się odwinie.
- w przypadku przebicia - szansę na uszkodzenie modułu (33%) i zranienie załoganta (chyba 25%, nie pamiętam)
- w przypadku uszkodzenia silnika - szansa na pożar. Zniszczenie zbiorników = gwarantowany pożar.

Od razu odpowiem: tak, w innych grach też występuje losowość. Ale tutaj jej wpływ jest tak GIGANTYCZNY, że po prostu nie da się tego zignorować. A jeśli ktoś spróbuje to zbagatelizować, to ja nie mam nic dobrego do powiedzenia o jego intelekcie.

Gra oferuje moduły i materiały eksploatacyjne, które można zamontować na czołgu i poprawić swoje szanse:
- pociski premium o dużo większej penetracji, co znacząco zwiększa szansę na zadanie obrażeń przeciwnikowi. Tyle, że takie pociski kosztują dużo. Zwykły pocisk 120 mm do czołgu T110E5 (258 mm penetracji) kosztuje 1060 kredytów. Pocisk premium (340 mm peny) - 4400 kredytów. A w bitwie wystrzeliwuje się średnio 10-20 pocisków. Różnice potrafią być jeszcze wyższe. Zwykły pocisk 150 mm do E-100 (246 mm penetracji) kosztuje 1260 kredytów. Pocisk premium (334 mm penetracji) - 6000.
- duże racje bojowe - zwiększają umiejętności załogi o 10%, co przekłada się na większą celność, szybsze przeładowanie, większy zasięg widzenia i ogólnie lepsze zachowanie maszyny - ale jeden taki zestaw kosztuje 20 000 kredytów. Ich praktyczna użyteczność jest bardzo duża - mimo że to tylko 10%, potrafią bardzo mocno zwiększyć celność, znacznie większa ilość pocisków ląduje w środku kółka.
- duże apteczki i zestawy naprawcze, które przyspieszają czas naprawy, skracają ogłuszenie i naprawiają od razu wszystkie moduły lub leczą całą załogę - kosztują 20 000 kredytów/sztuka.
- specjalne moduły - fioletowe (do kupienia tylko za obligacje, ew. do zdobycia w specjalnych eventach) albo czerwone ("z nagród") które mają lepsze statystyki od zwykłych modułów kosztujących nawet 600 000 kredytów za sztukę. Co ważne: zwykłe moduły są "stopniowane" (mają trzy poziomy), co oznacza że modułu kupionego na poziomie VI nie przeniesiesz do czołgu na poziomie X.

Do czego to prowadzi? Pooglądajcie sobie np. Twitcha. Gracze, którzy umiejętnościami wgniatają w ziemię takich jak ja grają na takich właśnie bogatych zestawach i złotej amunicji. Mają włączone rezerwy zwiększające zarabianie kredytów w bitwie - rezerwy osobiste dają 50% bonusu, do tego rezerwy klanowe 30%.
I nawet oni, mimo że wykręcają w bitwie fantastyczne wyniki (co przekłada się na spory przychód) wychodzą ostro na minus, tj. tracą duże ilości kredytów w każdej bitwie. Bo i co z tego że zarobią 80 000 kredek i więcej, skoro same zestawy eksploatacyjne zeżrą 60 000 kredytów, naprawa 15 000, a amunicja - patrz wyżej.
Zwykły gracz, który nie osiąga takich wyników i ma jeszcze mniejsze przychody - dostaje po portfelu jeszcze mocniej.

Jeszcze kilka lat temu (tak do ok. 2018-2019) nie było to takim wielkim problemem. Dawało się spokojnie grać bez tych wspomagaczy, używając złotej amunicji tylko wtedy gdy naprawdę było trzeba. Przeciętny gracz (a takim jestem) zarabiał bez problemu na tierze X - nie były to duże sumy, ale nie było też tornada w portfelu. Niestety, od dłuższego czasu czołgi i rozgrywka są tak balansowane, że bez racji bojowych i amunicji premium gra się coraz trudniej. W grze można zobaczyć, czym do ciebie strzelają - na X poziomie często się zdarza, że obrywam wyłącznie złotymi pociskami. Nawet na niższych poziomach gracze szaleją. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro nawet słabe punkty maszyn są tak małe, że bez racji bojowych trudno w nie trafić - albo tak dobrze opancerzone, że zwykłym pociskiem trudno jest je przebić.

Ale nie martwcie się - jest rozwiązanie: czołgi premium. Zerknijcie na listę maszyn w grze (nie wiem - może tanks.gg/list). Czołgów premium na 8 poziomie jest tyle, że trzeba sporo się naszukać żeby znaleźć zwykłą maszynę. Bitwy na 8 poziomie składają się prawie wyłącznie z maszyn premium - odrabianie strat po bitwie na wyższych poziomach i farmienie kredytów w celu zakupu czegoś lepszego to w tej grze norma. Dobry czołg premium kosztuje grubo powyżej 100 zł. Oczywiście konto premium (44 zł miesięcznie) to obowiązek - samo w sobie daje to +50% do zarobków i doświadczenia w bitwie, bez tego gra na wyższych poziomach to jeszcze większa katorga.

Do tego dochodzą oskarżenia o manipulacje ukrytymi statystykami typu rozrzut - radzieckie maszyny wydaja się znacznie celniejsze niż inne nacje mimo iż statystyki mówią inaczej. Ale to jest niemożliwe do udowodnienia - wyliczenia odbywają się na serwerze.

post wyedytowany przez stud3nciq 2024-07-08 10:25:12
08.07.2024 13:21
7.1
geohound
129
Generał

Od początków WOTA odpisywałem na podobny bełkot jedno - chcesz stałych wartości, graj w szachy. Gry bez randomizacji to najnudniejsze twory "rozrywkowe" na rynku. Nawet Pokemony 30 lat temu, oprócz zasady papier-kamień-nożyce, stały randomowością.

Co do manipulacji wartościami - zgadzam się, sam udowadniałem z jednym gościem na forum, że pojazdy kręcą się znacznie inaczej, niż podają wartości gąsienic i moce silników dla tych samych powierzchni, natomiast narzekanie, że każdy strzał, to obstawianie zakładu - no raczej. O to w tym wszystkim chodzi. Gdyby nie randomowość, to już po samym zobaczeniu przeciwnika mógłbyś wyjść z walki, bo wiedziałbyś jak się skończy.

08.07.2024 11:44
cenzura
8
odpowiedz
6 odpowiedzi
cenzura
44
Pretorianin

"Ostatecznie tak wielkie armaty okazały się ślepą ścieżką rozwoju broni przeciwpancernej. " - dlaczego?

08.07.2024 13:32
T_bone
8.1
1
T_bone
262
CMDR

GRYOnline.plNewsroom

Tak z głowy:
- Duża armata, duże pociski, mniej amunicji;
- rozwój czołgów podstawowych typu T-44/54/62, które wyparły cięzkie IS-3 i T-10M. Nie potrzebowałeś armaty 180 mm żeby to zniszczyć;
- doktryna użycia broni jądrowej, ciezkie czołgi nie były priorytetem;
- rozwój przeciwpancernych pocisków kierowanych. Masz super czołg który można bez problemu zniszczyć z jeepa wyposażonego w SS.11 czy 9M14.

08.07.2024 17:09
8.2
Zlociutk1
5
Centurion

Rozwój lotnictwa przede wszystkim, zarówno samolotów jak i śmigłowców bojowych

08.07.2024 18:15
8.3
Spartanish
16
Legionista

Kierowane rakiety. Bardziej efektywne, nie potrzeba tonowej naczepy pod działo lub kilkudziesięciu tonowego pojazdu jako platformy, co też oznaczało że było znacznie tańsze.

De facto identyczny powód dlaczego pancerniki zniknęły. Argument że za sprawą samolot to mit. W rzeczywistości to właśnie rozwój rakiet które można było montować na okrętach kilkanaście razie mniejszych niż pancernik sprawił że pancerne kolosy straciły jakąkolwiek rację bytu.

post wyedytowany przez Spartanish 2024-07-08 18:16:46
08.07.2024 18:49
8.4
Zlociutk1
5
Centurion

Spartanish o czym Ty Misiu gadasz, jak Musashi i Yamato zatopiło lotnictwo, to samo Tripitza. Zmierzch pancerników nastąpił przez rozwój lotnictwa i lotniskowców. Kierowane rakiety to jednak troszkę późniejsza era niz 1940-1950. Idąc za Wiki weszły dopiero do użycia w latach 60. Więc to żaden mit o tym lotnictwie

post wyedytowany przez Zlociutk1 2024-07-08 18:55:02
09.07.2024 00:17
8.5
Spartanish
16
Legionista

Zlociutk1 O rzeczywistości Rysiu. Zdolności szybkich pancerników czy znacznie większa użyteczność pancerników do akcji nocnych jak np. w cieśninie Surigao w kontraście do lotnictwa, sprawiały że pancerniki wciąż miały pole do popisu. Yamato czy Tirpitz to żadne przykłady, biorąc pod uwagę pierwszy został zaatakowany przez całą armadę lotniskowców, a nawet jakby przetrwał to czekała by go walka z 8 Amerykańskimi pancernikami. Tirpitz za to przez dwa lata był atakowany przez lotnictwo, dopiero został zatopiony jak najpierw został uszkodzony przez akcje podwodną.

Wracając do Yamato, Japonia miała przez całą wojnę dosłownie najgorszą broń przeciwlotniczą. Amerykanie dla kontrastu? Już w 1942 ich pancerniki ratowały lotniskowce skutecznym ostrzałem Japońskich samolotów. Dobre uzbrojenie, wspomagane przez dobre systemy i radar sprawiało że konwencjonalne ataki lotnicze na Amerykańską flotę nie miały sensu, a nawet Kamikaze w większości było niszczone.

Dopiero rakiety sprawiły że pancerniki straciły rację bytu. Z jednej strony, niszczyciel a nawet kuter mogły mieć uzbrojenie które miało większy zasięg niż działa pancerników, i dodatkowo przy gigantycznie mniejszej cenie. Z drugiej strony, samoloty również nie musiały wlatywać w skuteczny zasięg obrony przeciwlotniczej i być dziesiątkowane jak to miało miejsce na Pacyfiku. Finalnie, rakiety były w stanie skutecznie przebijać pancerz pancerników który normalnie był w stanie brać na siebie ostrzał małych i średnich kalibrów.

Więc tak, pomysł że lotnictwo zabiło pancerniki to mit. Same plany niezbudowanych okrętów to potwierdza, gdzie Amerykanie i Sowieci rozważali po wojnie ukończenie/budowę nowych, które zostały definitywnie porzucone właśnie dopiero kiedy rakiety zaczęły być wprowadzane.

post wyedytowany przez Spartanish 2024-07-09 00:19:48
09.07.2024 15:43
8.6
Zlociutk1
5
Centurion

Spartanish
No nie Misiu :) ". Same plany niezbudowanych okrętów to potwierdza, gdzie Amerykanie i Sowieci rozważali po wojnie ukończenie/budowę nowych, które zostały definitywnie porzucone właśnie dopiero kiedy rakiety zaczęły być wprowadzane" bo Miała powstać Montana, a powstał w jej miejsce CV

08.07.2024 19:49
MatPL1122
9
odpowiedz
1 odpowiedź
MatPL1122
73
Pretorianin

Jak ktoś chce postrzelać z fv4005 czy jak niektórzy mówią z lodówy to polecam bardziej War Thundera niż WoTa, mniej p2w przez mechanikę gry, a i zabijanie na strzała Mausa bawi bardziej.

08.07.2024 20:25
9.1
Zlociutk1
5
Centurion

Gry Gajina tez do łatwych w grindzie nie należą

08.07.2024 20:28
10
odpowiedz
Asmodeus
38
Senator

W tym roku nie dalem rady na Tankfest (przeprowadzka itp, przewalilem terminy i biletow juz nie bylo) - FV4005 widzialem w zeszlym roku jeszcze w garazu/warsztacie (tam, gdzie trzymaja tone unikatów na skale swiatowa). Fajnie, ze "jezdzi". Chociaz mimo wszystko wolalbym zobaczyc kiedys Jagdtigera na chodzie :P

Opinia Widziałem, słyszałem i czułem 50-tonowy dowód na pozytywny wpływ gier na świat - i długo tego nie zapomnę