Nintendo znowu bierze się za piratów. Na celowniku handlarze nielegalnymi grami i zmodyfikowanymi Switchami
Bardzo dobrze. Zaorac takie sklepy buldozerem i przejąć wszelkie dochody.
Na oryginały kasy szkoda ale na modyfikacje konsol i piraty to jest hajs.
Takie korporacje myślą że jak zlikwidują szarą strefę to odzyskają kasę 1:1 ale to w większości pic na wodę i co najwyżej może ze 30%. Reszta i tak będzie szukać alternatywnych źródeł.
Myślę, że bojkot informacyjny dowali nintendo. Żadnych youtubowych nagrań, żadnych dyskusji na temat gier nintendo, zero.
Coś czuje, że ten switch 2 to tylko mocniejszy będzie w hardware-rze, software zostanie ten sam i może stąd walka o emulatory mocniejsza niż kiedyś, bo w dniu wydania switch 2 gry będzie można odpalić już na yuzu lub ryujinxie.
Sadziles, ze piractwo komputerowe to instytucja charytatywna ew. "zachowanie gier dla potomnosci"? XD Nu-uh, to tez byznes. I takim byl od zawsze.
Problemem Nintendo są jego rzesze fanbojów i dzieci, którzy mimo tego, że cały czas pluje im się w twarz uważają, że deszcz pada, dlatego się nic nie zmienia.
Gdyby mieli do siebie szacunek to Nintendo dawno temu zmieniłby swoją patusiarską politykę, dzięki czemu zarobiłby jeszcze więcej. A tak skoro kara nawet osoby, które w legalny sposób i stosując się do ich regulaminu promując ich produkty to są pięknym przykładem tego jak wygląda rzeczywistość kiedy jedna firma ma wyłączną kontrolę nad swoimi produktami.
Piractwo jest złe tak samo jak monopol.
Za jedno naprawdę mocno szanuje Nintendo. Za to, że im sie chce robić cokolwiek.
Człowiek obserwując przez lata (czy to zagraniczny czy polski) fandom Nintendo, może dojść do niezwykle smutnego wniosku.
Nie ma bardziej betonowego, konserwatywnego oraz mniej wymagającego odbiorcy, niż przeciętny fan Nintendo. Na szczęście w tej kwestii są oczywiście wyjątki (nawet na GOL), ale ogólny odbiór jest jaki jest.
Ktoś powie, że Nintendo mógłby w końcu wejść technologicznie w 2023 rok - ci zakrzyczą, że grają w gry, a nie liczą fps-y
Ktoś powie, że fajnie jakby Nintendo zaczęło wydawać gry w naszym języku - ci zaczną krzyczeć, że trzeba było się języka uczyć
Ktoś powie, że fajnie byłoby jakby w Zeldach przyłożyli się do pisania historii oraz postaci - ci zaczną marudzić, że w Zeldy nie gra się dla fabuły i postaci, a dla gameplayu (ktoś tu przespał moment, kiedy od wielu wielu lat, gry są w stanie dostarczyć fabuły oraz rozrywki jednocześnie)
Ktoś powie, że to słabe iż nagrody za zagadki logiczne są mierne - ci zaczną mijająco tłumaczyć, że zagadki same w sobie są nagrodą (xD)
Ktoś powie, że może by tak dodać otwarty świat do serii Zelda - ci zakrzyczą, że po co, że Nintendo nie podąża ślepo za trendami i nie będzie robić otwartych światów, skoro wszyscy inni to robią.
A nie przepraszam. Tak było 10 lat temu. Gdy Nintendo ogłosiło Botw to problem magicznie zniknął.
I tak to się kręci. Przykładów można mnożyć tyle, że dnia by nie starczyło. Cokolwiek Nintendo nie zrobi, to dla fandomu będzie git.
Wprowadzi coś, co fandom krytykował i wysmiewał, jak proponowali to zwykli gracze? Nagle staje się to innowacyjnym, świeżym i wspaniałym pomysłem.
Nintendo będzie odcinać kupony? To nic. Skoro ostatnio było to dobre, to teraz też będzie.
Fandom, który jest marzeniem każdego wydawcy. Wielu innych, po prostu by wydawało przygody Linka co dwa lata. Mogłyby to być nawet gry technologicznie na poziomie okaryny czasu, a i tak fandom by to połykał bez cienia krytycyzmu.
Dlatego też jak napisałem na samym początku. Naprawdę szczerze szanuje Nintendo. Szanuje, że mając takich odbiorców, w ogóle mieli chęci by zrobić jakieś większe zmiany i stworzyć Botw te sześć lat temu. Nintendo. Macie moje uznanie.
To chyba nikogo nie dziwi że mogą ścigać ludzi którzy kupują ich sprzęt modyfikując je pod piractwo i sprzedając jako gotowy produkt.